Cześć Strzało.
Nad pojedynczym śmierdzącym meczem szkoda nawet się rozwodzić. Tenis to biały sport idealnie pasujący do brudnych wałków. Turnieje w ilości hurtowej, różnej kategorii, jeden człowiek {świnia} to nie cała drużyna, nic tylko rąbać. W żelkach 20-30% spotkań ma zwycięzcę przed pierwszym serwisem. Ja tobie, ty mnie i przez 10-15 lat można się przyjemnie bujać, a na zakończenie kariery jeszcze o dziwo na koncie jest spory kapitał. Kiedyś z ciekawości policzyłem koszty i nagrody jednego śmierdziela, minimum na przeloty, hotele, diety, rakiety, naciągi itp. Od setki ATP do 500 każdy tenisista musi mieć bardzo bogatą i kochającą rodzinę, a chyba to nierealne?
A są jeszcze puchary na zachętę, organizator zawsze chce aby miejscowy młody zdolny wygrywał i startował w świat z wyprawką punktów rankingowych. Za rok taki przegrany faworyt dostanie większe startowe i bilans będzie ok. Sponsor dostanie info i też będzie zadowolony. Myszkina w Wawie nie miała dnia, Kubot czasem też nie miał dnia z miejscowym kelnerem, no bywa. Tak się ten cyrk kręci. Greul wczoraj w żelku zrobił 8 DF, zero asów i spłynął z Ciricem, dzisiaj za to grał w Q Stuttgartu i poszło mu lepiej. Ano.
W sumie nawet nie warto z tym walczyć i się oburzać, trza to wykorzystywać do swoich typów. Bo takie jest życie.
Nie wiem czy będę tu pisał, wracam po przerwie do bukmacherki, ale jak zawsze Cyt, Cytryn, pan.nowak pisze to co myśli i tu już mam jedną żółtą kartkę. To zabija fora bukowe, towarzystwa wzajemnej adoracji moderatorów. Ja przejmuję się każdym nietrafionym typem jaki zapodaję publicznie, pracuję nad analizą, a potem dostaję bana od bałwana.
A walka o kasę buków to nie zabawa dla dziewczynek.
Pozdrawiam.
Kojarzę Cię z jakowyś analiz w necie, były ciekawe i dobre.Kilka słów o meczu dwóch graczy na poziomie futuresów czyli Yani-Kudla
widac że jak mecz jest czysty a nie sprzedany przez Dinitrova czy Karlovica widac było jak beznadziejnym graczen jest Kudla
Yani miał 13 szans na przełamanie Kudli wykorzystał 8. a że return Dimitrova a return Yaniego to jak Fedexa i naszego drewniaka Janowicza
Ten mecz był czysty grali na swoim poziomie czyli futuresów albo słabo obsadzonych chelach
Jedno mnie dziwi dlaczego nikt na tym forum nie napisał po meczu z Dimitrovem było cos nie tak
Nad pojedynczym śmierdzącym meczem szkoda nawet się rozwodzić. Tenis to biały sport idealnie pasujący do brudnych wałków. Turnieje w ilości hurtowej, różnej kategorii, jeden człowiek {świnia} to nie cała drużyna, nic tylko rąbać. W żelkach 20-30% spotkań ma zwycięzcę przed pierwszym serwisem. Ja tobie, ty mnie i przez 10-15 lat można się przyjemnie bujać, a na zakończenie kariery jeszcze o dziwo na koncie jest spory kapitał. Kiedyś z ciekawości policzyłem koszty i nagrody jednego śmierdziela, minimum na przeloty, hotele, diety, rakiety, naciągi itp. Od setki ATP do 500 każdy tenisista musi mieć bardzo bogatą i kochającą rodzinę, a chyba to nierealne?
A są jeszcze puchary na zachętę, organizator zawsze chce aby miejscowy młody zdolny wygrywał i startował w świat z wyprawką punktów rankingowych. Za rok taki przegrany faworyt dostanie większe startowe i bilans będzie ok. Sponsor dostanie info i też będzie zadowolony. Myszkina w Wawie nie miała dnia, Kubot czasem też nie miał dnia z miejscowym kelnerem, no bywa. Tak się ten cyrk kręci. Greul wczoraj w żelku zrobił 8 DF, zero asów i spłynął z Ciricem, dzisiaj za to grał w Q Stuttgartu i poszło mu lepiej. Ano.
W sumie nawet nie warto z tym walczyć i się oburzać, trza to wykorzystywać do swoich typów. Bo takie jest życie.
Nie wiem czy będę tu pisał, wracam po przerwie do bukmacherki, ale jak zawsze Cyt, Cytryn, pan.nowak pisze to co myśli i tu już mam jedną żółtą kartkę. To zabija fora bukowe, towarzystwa wzajemnej adoracji moderatorów. Ja przejmuję się każdym nietrafionym typem jaki zapodaję publicznie, pracuję nad analizą, a potem dostaję bana od bałwana.
A walka o kasę buków to nie zabawa dla dziewczynek.
Pozdrawiam.