suchoparek
Użytkownik
Chociaż poker został w Polsce praktycznie zakazany, nadal są ludzie, dla których jest on nie tylko pasją, ale też źródłem utrzymania. Najlepsi gracze prezentują swoje umiejętności poza granicami naszego kraju. Na jednym z przystanków 8 sezonu European Poker Tour - w Tallinie, rozmawiamy z Marcinem „Góralem” Horeckim, byłym reprezentantem Polski w narciarstwie, z wykształcenia finansistą, a obecnie członkiem PokerStars Team Pro i najlepszym polskim pokerzystą.
Mateusz Szymański: Marcinie, chyba lubisz cykl European Poker Tour - już w przeszłości zajmowałeś tutaj wysokie miejsca.
Marcin Horecki: Zgadza się. Cykl EPT to największy tour pokerowy w Europie i na świecie, nawet World Poker Tour nie ma aż tylu przystanków z tak dużymi pulami nagród i taką liczbą graczy. Najbardziej oblegane przystanki, takie jak turnieje w San Remo czy Londynie, gromadzą blisko tysiąc zawodników. Tak wysoka frekwencja przekłada się na pulę, o którą gra się toczy - w 7 sezonie EPT stawką było ponad 50 mln euro. Polacy mają już na koncie sukcesy w EPT - kilkoro z nas doszło do stołów finałowych, ja sam dwukrotnie stawałem na podium podczas turniejów organizowanych w ubiegłych latach w Londynie i Pradze..
MS: Szkoda, że nie pojawisz się ani w tym roku, ani najprawdopodobniej w przyszłym na EPT w Warszawie, bo mimo tego, że przez dwa lata turnieje odbywały się w warszawskim kasynie, z powodu ustawy o grach hazardowych szybko ich tam ponownie nie zobaczymy.
MH: To wielka strata dla całego polskiego środowiska pokerowego, że turnieje EPT nie odbywają się już w Warszawie. Ustawa została jednak zmieniona w sposób bardzo niekorzystny dla pokerzystów. Nie rozumiemy, dlaczego tak się stało. Zostaliśmy nierówno potraktowani w stosunku do innych gier, takich jak lotto, kasyna czy zakłady sportowe, które są nadal promowane. Znawcy pokera w Polsce i na świecie zgodnie twierdzą, że jest to gra umiejętności, w której decyduje strategia i sposób rozegrania kart, a nie szczęście. Gracze, nawet jeśli mają w pojedynczych rozdaniach dobre karty, jeżeli podejmują złe decyzje, to na przestrzeni wielu rozdań przegrywają. To odróżnia pokera od typowych gier opierających się wyłącznie na elemencie szczęścia i losowości.
MS: Czy można mieć nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych lat coś się zmieni? Czy zaskarżenie ustawy do sądu czy inne działania mają szansę wpłynąć na to, żeby poker był postrzegany trochę inaczej?
MH: Tak, bardzo na to liczymy! Cały czas prowadzone są działania mające na celu zbudowanie i wzmocnienie właściwego wizerunku pokera, na którym w Polsce w dalszym ciągu ciążą zaszłości historyczne i stereotypy. Pracujemy nad tym, by je obalić. Na świecie poker jest postrzegany inaczej, traktuje się go jako rozrywkę z elementem logicznym, która świetnie uczy też podejmowania dobrych decyzji. Co ciekawe, na wydziałach ekonomicznych niektóre zajęcia prowadzone są w oparciu o strategię gry w pokera. Tak jest też w Polsce - w Instytucie Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego odbywają się zajęcia zatytułowane „Poker Texas Hold 'em - Aplikacje Strategii i Analizy Otoczenia Konkurencyjnego”. Dodam, że są to jedne z najbardziej obleganych przez studentów wykładów.
Inne zastrzeżenie, wysuwane zarówno przez pokerzystów, jak i grono ekspertów prawnych, dotyczy samej ustawy. Uważamy, że jest ona niezgodna z prawem europejskim. W momencie, w którym jeden z krajów Unii Europejskiej zezwala na różnego rodzaju formy hazardu, takie jak lotto, zakłady sportowe czy kasyna, to nie powinien w tym samym czasie zabraniać hazardu innego typu, gdyż jest to dyskryminacja i nieproporcjonalne regulowanie rynku. Ponadto uważamy, że poker powinien uzyskać inną kwalifikację prawną, odróżniającą go od gier hazardowych, a zbliżającą do sportu i gier umiejętności bądź, co najmniej, gier umiejętności z elementem losowym. Ufamy, że Unia Europejska zaleci zmianę tej kwalifikacji i wpłynie na inne uregulowanie kwestii pokera w Polsce.
Odrębną sprawą jest wysokość opodatkowania dozwolonych form gry w pokera w Polsce, czyli turniejów w kasynach. Stawka podatku od wygranej, wynosząca kuriozalne 25% (od każdej wygranej, a nie od zysku netto w danym okresie rozliczeniowym, przez co w praktyce jest to podatek obrotowy), jest tu kilkukrotnie wyższa niż gdziekolwiek na świecie, przez co pokerzyści stracili szansę na zyski z gry. Tak skonstruowany podatek czyni grę po prostu nieopłacalną, a ostatecznie prowadzi do całkowitej delegalizacji pokera w Polsce.
MS: Miejmy nadzieję, że w możliwie krótkim czasie cała sytuacja poprawi się. Ale wróćmy jeszcze do Twojej osoby - Twoja kariera pokerowa jest przykładem, jak zdobywać powoli umiejętności, nie przegrywając wielkich sum, co często kojarzy się z pokerem i nierzadko bywało domeną pokerzystów, na przykład w Stanach Zjednoczonych, którzy w karierze przechodzili też cięższe momenty. Ty pniesz się na szczyty powoli, ale bardzo skutecznie. Bez większych emocji i - można powiedzieć - bez tego całego hałasu, który kojarzy się z pokerem.
MH: Zgadza się. Pracowałem przez siedem lat jako doradca finansowy, dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się właściwego podejścia do zarządzania kapitałem. Zaczynałem grać w pokera wyłącznie za wirtualne pieniądze, czyli de facto za darmo. Pierwsze kilka dolarów zainwestowałem, kiedy już byłem przekonany, że poker to naprawdę gra umiejętności. Nie znając zasad, reguł gry, można nie być tego świadomym, dopiero pierwsze starty, próby, turnieje pokazują, że szczęście to tylko składowa wygranej i to składowa, która w długim okresie traci na znaczeniu. Tu liczą się właściwe decyzje, przyjęcie odpowiedniej strategii, chłodna kalkulacja i złożona obserwacja ruchów przeciwnika. Pierwsze wygrane zainwestowałem we wpisowe do większych turniejów o wyższe stawki. W ten sposób doszedłem do etapu, w którym mogłem już grać satelity (turnieje eliminacyjne - przyp. MS) do największych turniejów na świecie. Nie dość, że udało mi się te satelity wygrać, to jeszcze osiągałem dobre wyniki w turniejach głównych.
Wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z pokerem, polecam start od dobrego poznania zasad i gier z jak najniższymi stawkami czy nawet bez stawek. Na początku pokera powinno się traktować jako zabawę, a nie metodę zarabiania pieniędzy, ponieważ bez solidnego przygotowania po prostu się nie uda.
Natomiast odnosząc się do karier indywidualnych pokerzystów - pomijając pojedyncze przypadki, moje kilkuletnie doświadczenie w tej grze wskazuje, że najlepsi pokerzyści stosują zasady bankroll management, czyli zarządzania ilością gotówki. W finansach - podobnie jak w życiu - nie powinno się lokować całego kapitału w jedną inwestycję. To zasada zbliżona do stosowanej na giełdzie - tam także dzielimy portfel, zamiast inwestować wyłącznie w akcje jednej spółki. To gwarantuje bezpieczeństwo naszego kapitału. Podobnie jest w pokerze - nawet najlepsza karta w pojedynczym rozdaniu nie gwarantuje wygranej. Z tego względu nie inwestujemy całych pieniędzy w jeden stół, jeden turniej czy jedno rozdanie. Osobiście nigdy nie daję na stolik więcej niż 1/20 czy 1/40 mojego bankrolla, czyli pieniędzy, jakimi dysponuję na grę w pokera. Kierując się takimi zasadami, nikt nie powinien zbankrutować. Uważam, że dobre zarządzanie środkami to kluczowa sprawa, aby osiągnąć sukces w pokerze.
MS: W tej chwili mamy na rynkach dosyć spore zawirowania. Dobrze wiemy, że tak naprawdę w pokerze liczy się jedna waluta - dolar. Euro również dzięki EPT ma większe znaczenie, ale w pokerze online dolar wiedzie prym. Czy możesz zdradzić, w jaki sposób - jeżeli to robisz - chronisz się przed zawirowaniami kursowymi i czy stosujesz jakieś inne instrumenty finansowe czy inne waluty?
MH: W życiu także stosuję sprawdzone instrumenty finansowe i korzystam z mojego profesjonalnego doświadczenia, wyniesionego z pracy w finansach. Z tego względu także na co dzień staram się dzielić mój bankroll. Część pieniędzy, którymi dysponuję, po prostu wypłacam na bieżące wydatki, a część inwestuję w różne aktywa. Staram się też dzielić ryzyko kursowe, aczkolwiek pomimo wygranych w walucie jestem raczej przywiązany do złotówek. Nawet kredyt zaciągnięty kilka lat temu, kiedy sytuacja franka szwajcarskiego była zgoła inna, a koszty wysokie, zdecydowałem się na złotówki, by zabezpieczyć się przed wahaniami kursowymi. Osobom zarabiającym zaś w złotówkach tym bardziej polecam korzystać z kredytów w rodzimej walucie, aby się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami, jaka jest na rynkach w ostatnim czasie.
MS: Jak wygląda współpraca z PokerStars w momencie, gdy jesteś członkiem ich profesjonalnej drużyny?
MH: Przynależność do Teamu PokerStars Pro to przede wszystkim ogromny kapitał wiedzy i doświadczenia, który wnoszą najlepsi pokerzyści na świecie. Dzięki PokerStars możemy się nim dzielić, co przekłada się na nasze decyzje, strategię gry i w końcu wygrane.
MS: Jakie masz wrażenia po pierwszym dniu turnieju w Tallinie?
MH: Pierwszy dzień turnieju rozpoczął się całkiem nieźle, na początku zdobyłem trochę żetonów, ale potem było już cały czas „do góry”, „w dół”. Zakończyłem grę z prawie 22 tysiącami żetonów przy startowej puli wynoszącej 30 tysięcy żetonów. Jestem jeszcze w grze, choć mam nieco do nadrobienia. Jestem cały czas dobrej myśli.
MS: Podzielisz się Twoimi planami na najbliższą przyszłość?
MH: Na pewno będzie to EPT Barcelona, czyli drugi przystanek tego sezonu ETP. Potem możliwe, że pojadę do Londynu. Na pewno będę grał w Pradze i prawdopodobnie w San Remo. Chciałbym odwiedzić większość przystanków EPT w tym sezonie.
Poza tym cały czas staram się w Polsce działać na rzecz legalizacji pokera. Liczymy, że z pomocą Unii Europejskiej uda się w Polsce wprowadzić regulacje dopuszczające legalną i kontrolowaną grę, oferowaną przez licencjonowanych operatorów offline i online. Doświadczenia z zagranicy wskazują, że to właśnie legalizacja, licencjonowanie i właściwe opodatkowanie pokera pozwala najlepiej chronić społeczeństwo i konsumentów, czyli graczy, a przy tym znacząco zasila budżety państw.
MS: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów zarówno w grze, jak i w obszarze działań „politycznych”.
MH. Dziękuję bardzo.
Rozmawiał Mateusz Szymański.
„Góral” zakończył swoje zmagania drugiego dnia turnieju. Do stolika finałowego dotarł jednak inny Polak, Grzegorz „Obywatel G” Cichocki, który zakończył turniej na drugim miejscu i zainkasował wygraną w wysokości 180 000 euro.
Źródło: Rozmowa Bankier.pl
Mateusz Szymański: Marcinie, chyba lubisz cykl European Poker Tour - już w przeszłości zajmowałeś tutaj wysokie miejsca.
Marcin Horecki: Zgadza się. Cykl EPT to największy tour pokerowy w Europie i na świecie, nawet World Poker Tour nie ma aż tylu przystanków z tak dużymi pulami nagród i taką liczbą graczy. Najbardziej oblegane przystanki, takie jak turnieje w San Remo czy Londynie, gromadzą blisko tysiąc zawodników. Tak wysoka frekwencja przekłada się na pulę, o którą gra się toczy - w 7 sezonie EPT stawką było ponad 50 mln euro. Polacy mają już na koncie sukcesy w EPT - kilkoro z nas doszło do stołów finałowych, ja sam dwukrotnie stawałem na podium podczas turniejów organizowanych w ubiegłych latach w Londynie i Pradze..
MS: Szkoda, że nie pojawisz się ani w tym roku, ani najprawdopodobniej w przyszłym na EPT w Warszawie, bo mimo tego, że przez dwa lata turnieje odbywały się w warszawskim kasynie, z powodu ustawy o grach hazardowych szybko ich tam ponownie nie zobaczymy.
MH: To wielka strata dla całego polskiego środowiska pokerowego, że turnieje EPT nie odbywają się już w Warszawie. Ustawa została jednak zmieniona w sposób bardzo niekorzystny dla pokerzystów. Nie rozumiemy, dlaczego tak się stało. Zostaliśmy nierówno potraktowani w stosunku do innych gier, takich jak lotto, kasyna czy zakłady sportowe, które są nadal promowane. Znawcy pokera w Polsce i na świecie zgodnie twierdzą, że jest to gra umiejętności, w której decyduje strategia i sposób rozegrania kart, a nie szczęście. Gracze, nawet jeśli mają w pojedynczych rozdaniach dobre karty, jeżeli podejmują złe decyzje, to na przestrzeni wielu rozdań przegrywają. To odróżnia pokera od typowych gier opierających się wyłącznie na elemencie szczęścia i losowości.
MS: Czy można mieć nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych lat coś się zmieni? Czy zaskarżenie ustawy do sądu czy inne działania mają szansę wpłynąć na to, żeby poker był postrzegany trochę inaczej?
MH: Tak, bardzo na to liczymy! Cały czas prowadzone są działania mające na celu zbudowanie i wzmocnienie właściwego wizerunku pokera, na którym w Polsce w dalszym ciągu ciążą zaszłości historyczne i stereotypy. Pracujemy nad tym, by je obalić. Na świecie poker jest postrzegany inaczej, traktuje się go jako rozrywkę z elementem logicznym, która świetnie uczy też podejmowania dobrych decyzji. Co ciekawe, na wydziałach ekonomicznych niektóre zajęcia prowadzone są w oparciu o strategię gry w pokera. Tak jest też w Polsce - w Instytucie Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego odbywają się zajęcia zatytułowane „Poker Texas Hold 'em - Aplikacje Strategii i Analizy Otoczenia Konkurencyjnego”. Dodam, że są to jedne z najbardziej obleganych przez studentów wykładów.
Inne zastrzeżenie, wysuwane zarówno przez pokerzystów, jak i grono ekspertów prawnych, dotyczy samej ustawy. Uważamy, że jest ona niezgodna z prawem europejskim. W momencie, w którym jeden z krajów Unii Europejskiej zezwala na różnego rodzaju formy hazardu, takie jak lotto, zakłady sportowe czy kasyna, to nie powinien w tym samym czasie zabraniać hazardu innego typu, gdyż jest to dyskryminacja i nieproporcjonalne regulowanie rynku. Ponadto uważamy, że poker powinien uzyskać inną kwalifikację prawną, odróżniającą go od gier hazardowych, a zbliżającą do sportu i gier umiejętności bądź, co najmniej, gier umiejętności z elementem losowym. Ufamy, że Unia Europejska zaleci zmianę tej kwalifikacji i wpłynie na inne uregulowanie kwestii pokera w Polsce.
Odrębną sprawą jest wysokość opodatkowania dozwolonych form gry w pokera w Polsce, czyli turniejów w kasynach. Stawka podatku od wygranej, wynosząca kuriozalne 25% (od każdej wygranej, a nie od zysku netto w danym okresie rozliczeniowym, przez co w praktyce jest to podatek obrotowy), jest tu kilkukrotnie wyższa niż gdziekolwiek na świecie, przez co pokerzyści stracili szansę na zyski z gry. Tak skonstruowany podatek czyni grę po prostu nieopłacalną, a ostatecznie prowadzi do całkowitej delegalizacji pokera w Polsce.
MS: Miejmy nadzieję, że w możliwie krótkim czasie cała sytuacja poprawi się. Ale wróćmy jeszcze do Twojej osoby - Twoja kariera pokerowa jest przykładem, jak zdobywać powoli umiejętności, nie przegrywając wielkich sum, co często kojarzy się z pokerem i nierzadko bywało domeną pokerzystów, na przykład w Stanach Zjednoczonych, którzy w karierze przechodzili też cięższe momenty. Ty pniesz się na szczyty powoli, ale bardzo skutecznie. Bez większych emocji i - można powiedzieć - bez tego całego hałasu, który kojarzy się z pokerem.
MH: Zgadza się. Pracowałem przez siedem lat jako doradca finansowy, dzięki temu doświadczeniu nauczyłem się właściwego podejścia do zarządzania kapitałem. Zaczynałem grać w pokera wyłącznie za wirtualne pieniądze, czyli de facto za darmo. Pierwsze kilka dolarów zainwestowałem, kiedy już byłem przekonany, że poker to naprawdę gra umiejętności. Nie znając zasad, reguł gry, można nie być tego świadomym, dopiero pierwsze starty, próby, turnieje pokazują, że szczęście to tylko składowa wygranej i to składowa, która w długim okresie traci na znaczeniu. Tu liczą się właściwe decyzje, przyjęcie odpowiedniej strategii, chłodna kalkulacja i złożona obserwacja ruchów przeciwnika. Pierwsze wygrane zainwestowałem we wpisowe do większych turniejów o wyższe stawki. W ten sposób doszedłem do etapu, w którym mogłem już grać satelity (turnieje eliminacyjne - przyp. MS) do największych turniejów na świecie. Nie dość, że udało mi się te satelity wygrać, to jeszcze osiągałem dobre wyniki w turniejach głównych.
Wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z pokerem, polecam start od dobrego poznania zasad i gier z jak najniższymi stawkami czy nawet bez stawek. Na początku pokera powinno się traktować jako zabawę, a nie metodę zarabiania pieniędzy, ponieważ bez solidnego przygotowania po prostu się nie uda.
Natomiast odnosząc się do karier indywidualnych pokerzystów - pomijając pojedyncze przypadki, moje kilkuletnie doświadczenie w tej grze wskazuje, że najlepsi pokerzyści stosują zasady bankroll management, czyli zarządzania ilością gotówki. W finansach - podobnie jak w życiu - nie powinno się lokować całego kapitału w jedną inwestycję. To zasada zbliżona do stosowanej na giełdzie - tam także dzielimy portfel, zamiast inwestować wyłącznie w akcje jednej spółki. To gwarantuje bezpieczeństwo naszego kapitału. Podobnie jest w pokerze - nawet najlepsza karta w pojedynczym rozdaniu nie gwarantuje wygranej. Z tego względu nie inwestujemy całych pieniędzy w jeden stół, jeden turniej czy jedno rozdanie. Osobiście nigdy nie daję na stolik więcej niż 1/20 czy 1/40 mojego bankrolla, czyli pieniędzy, jakimi dysponuję na grę w pokera. Kierując się takimi zasadami, nikt nie powinien zbankrutować. Uważam, że dobre zarządzanie środkami to kluczowa sprawa, aby osiągnąć sukces w pokerze.
MS: W tej chwili mamy na rynkach dosyć spore zawirowania. Dobrze wiemy, że tak naprawdę w pokerze liczy się jedna waluta - dolar. Euro również dzięki EPT ma większe znaczenie, ale w pokerze online dolar wiedzie prym. Czy możesz zdradzić, w jaki sposób - jeżeli to robisz - chronisz się przed zawirowaniami kursowymi i czy stosujesz jakieś inne instrumenty finansowe czy inne waluty?
MH: W życiu także stosuję sprawdzone instrumenty finansowe i korzystam z mojego profesjonalnego doświadczenia, wyniesionego z pracy w finansach. Z tego względu także na co dzień staram się dzielić mój bankroll. Część pieniędzy, którymi dysponuję, po prostu wypłacam na bieżące wydatki, a część inwestuję w różne aktywa. Staram się też dzielić ryzyko kursowe, aczkolwiek pomimo wygranych w walucie jestem raczej przywiązany do złotówek. Nawet kredyt zaciągnięty kilka lat temu, kiedy sytuacja franka szwajcarskiego była zgoła inna, a koszty wysokie, zdecydowałem się na złotówki, by zabezpieczyć się przed wahaniami kursowymi. Osobom zarabiającym zaś w złotówkach tym bardziej polecam korzystać z kredytów w rodzimej walucie, aby się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami, jaka jest na rynkach w ostatnim czasie.
MS: Jak wygląda współpraca z PokerStars w momencie, gdy jesteś członkiem ich profesjonalnej drużyny?
MH: Przynależność do Teamu PokerStars Pro to przede wszystkim ogromny kapitał wiedzy i doświadczenia, który wnoszą najlepsi pokerzyści na świecie. Dzięki PokerStars możemy się nim dzielić, co przekłada się na nasze decyzje, strategię gry i w końcu wygrane.
MS: Jakie masz wrażenia po pierwszym dniu turnieju w Tallinie?
MH: Pierwszy dzień turnieju rozpoczął się całkiem nieźle, na początku zdobyłem trochę żetonów, ale potem było już cały czas „do góry”, „w dół”. Zakończyłem grę z prawie 22 tysiącami żetonów przy startowej puli wynoszącej 30 tysięcy żetonów. Jestem jeszcze w grze, choć mam nieco do nadrobienia. Jestem cały czas dobrej myśli.
MS: Podzielisz się Twoimi planami na najbliższą przyszłość?
MH: Na pewno będzie to EPT Barcelona, czyli drugi przystanek tego sezonu ETP. Potem możliwe, że pojadę do Londynu. Na pewno będę grał w Pradze i prawdopodobnie w San Remo. Chciałbym odwiedzić większość przystanków EPT w tym sezonie.
Poza tym cały czas staram się w Polsce działać na rzecz legalizacji pokera. Liczymy, że z pomocą Unii Europejskiej uda się w Polsce wprowadzić regulacje dopuszczające legalną i kontrolowaną grę, oferowaną przez licencjonowanych operatorów offline i online. Doświadczenia z zagranicy wskazują, że to właśnie legalizacja, licencjonowanie i właściwe opodatkowanie pokera pozwala najlepiej chronić społeczeństwo i konsumentów, czyli graczy, a przy tym znacząco zasila budżety państw.
MS: Dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów zarówno w grze, jak i w obszarze działań „politycznych”.
MH. Dziękuję bardzo.
Rozmawiał Mateusz Szymański.
„Góral” zakończył swoje zmagania drugiego dnia turnieju. Do stolika finałowego dotarł jednak inny Polak, Grzegorz „Obywatel G” Cichocki, który zakończył turniej na drugim miejscu i zainkasował wygraną w wysokości 180 000 euro.
Źródło: Rozmowa Bankier.pl