Zdarza się, że u bukmachera naziemnego totomix nie chcą wydawać końcówek tzn. np. 20,50zł nie chcę wydać 50 gr. Zastanawie mnie dlaczego. Po doświadczeniach z przeszłości zawsze jak idę wybrać wygraną i mam np. Xzł60gr to biorę 40gr na wypadej gdyby pani powiedziała, że nie ma drobnych.
No a dzisiaj przychodzę odebrać wygraną z trzech kuponów, w sumie 18,10zł, a jakaś inna pani była i mi wypłaca 17zł.
-Ale tam było 18,10zł.
-W sumie my końcówek nie wydajemy, ale dobrze.
I wypłaciła mi jeszcze 1,10zł.
Dlaczego tak się dzieje? Czyżby panie same sobie napiwek zabierały? Ja rozumiem, że ktoś jest na dużym plusie i idzie sobie wypłacić kilkaset albo i kilka tysięcy złoty, to jedna złotówka nie robi mu wielkiej różnicy, ale podobno tylko 2% typujących zarabia na zakładach bukmacherskich. Niby to tylko 1,10zł ale przy kilkunastu kuponach już kilkanaście złotych się uzbiera. Z resztą za te 1,10zł to ja sobie wolę iść do sklepu i coś drobnego kupił np. batonika niż nie wypłacać.
No a dzisiaj przychodzę odebrać wygraną z trzech kuponów, w sumie 18,10zł, a jakaś inna pani była i mi wypłaca 17zł.
-Ale tam było 18,10zł.
-W sumie my końcówek nie wydajemy, ale dobrze.
I wypłaciła mi jeszcze 1,10zł.
Dlaczego tak się dzieje? Czyżby panie same sobie napiwek zabierały? Ja rozumiem, że ktoś jest na dużym plusie i idzie sobie wypłacić kilkaset albo i kilka tysięcy złoty, to jedna złotówka nie robi mu wielkiej różnicy, ale podobno tylko 2% typujących zarabia na zakładach bukmacherskich. Niby to tylko 1,10zł ale przy kilkunastu kuponach już kilkanaście złotych się uzbiera. Z resztą za te 1,10zł to ja sobie wolę iść do sklepu i coś drobnego kupił np. batonika niż nie wypłacać.