Mistrzostwa Świata 20.04-06.05.2013

[tmlmrf]

Ponarzekaliście panowie na poziom tych mistrzostw (w sumie słusznie), tymczasem finał jak dotąd pod tym względem rewelacyjny. Ronnie prowadzi 5-3 wbijając przy tym dwie setki. Do tego dorzucił breaki w wysokości 72, 74
i 92 punktów. Hawkins też gra naprawdę dobrze, trzy podejścia co najmniej 50 punktowe (88, 82 i 50) dały mu wygrane partie. Pozostaje mieć nadzieję, że panowie utrzymają dyspozycję, a Ronnie nie ucieknie zbyt daleko co może nam dać całkiem przyjemny finał.

 

[psotnick]

Ponarzekaliście panowie na poziom tych mistrzostw (w sumie słusznie), tymczasem finał jak dotąd pod tym względem rewelacyjny. Ronnie prowadzi 5-3 wbijając przy tym dwie setki. Do tego dorzucił breaki w wysokości 72, 74
i 92 punktów. Hawkins też gra naprawdę dobrze, trzy podejścia co najmniej 50 punktowe (88, 82 i 50) dały mu wygrane partie. Pozostaje mieć nadzieję, że panowie utrzymają dyspozycję, a Ronnie nie ucieknie zbyt daleko co może nam dać całkiem przyjemny finał.

No wiesz, trudno, żeby cały czas grali jak komentatorzy polskiego Eurosportu ???? Sam finał faktycznie świetny poziom, a wieczorem było jeszcze lepiej niż w pierwszej sesji. Już jest 5 setek, do tego kilka "prawie" setek i w prawie każdym frejmie break +50. W porównaniu z półfinałami to niebo a ziemia, ale to tym bardziej potwierdza, że cały turniej był kiepski. Bo wystarczy, że w finale zaczęli grać tak jak powinni i już pojawiły się ochy i achy, chyba przez kontrast z kiepskimi wcześniejszymi meczami ???? Hawkins bardzo dobrze, po początkowej tremie nie ma już śladu, nawet wbił najwyższego breaka (133) i jak na razie nie daje uciec Ronniemu. Wygląda na to, że Hawkins powinien na luzie ogarnąć handicap +8.5, te 3 frejmy jakoś tam uciuła.
Ronnie O'Sullivan v Barry Hawkins
(Ilość century break zawodnika w meczu)
Typ: Barry Hawkins - powyżej 1.5 @ 2.62 bet365 Barry nie zawiódł, przed chwilą wbił drugą setkę w meczu (127) ????
Wobec dobrej formy Barry'ego w budowaniu breaków w finale (133, 88, 83, 81) trochę mnie zdziwił tak wysoki kurs na jego setkę w dalszej części meczu. Po pierwsze, do końca meczu jeszcze daleko, więc Hawkins będzie miał na to przynajmniej 10-12 frejmów, a kto wie, może jeszcze więcej, jeśli mecz się jeszcze bardziej wyrówna. Po drugie Ronnie jak zwykle jest dość ofensywnie nastawiony, wbija większość długich bil jakie się pojawią. Wprawdzie skuteczność na długich ma niezłą, ale nie jest bezbłędny, więc powinno się pojawić sporo szans dla Hawkinsa na wysokie punktowanie. Poza tym Barry też całkiem dobrze sobie radzi na długich bilach, zwłaszcza bitych mocno z odprowadzeniem białej na górę stołu, więc sam też może wykreować sobie taką szansę. Kurs dobry, szanse spore, typ wart zastanowienia.

 

[sober219]

Ok, zaraz kończymy mś , Rakieta obroni tytuł co mnie bardzo cieszy a tymczasem jest jeszcze jeden ciekawy typ na ostatnią sesję który powinien gładko wejść. Dokładnie chodzi o to że padnie co najmniej 1 seta w ostatniej sesji. Kurs jaki nam daje b365 jest bardzo zachęcający @1,72. Myślę że Ronnie spokojnie wbije 1 sete w 3 frame. Można też zaatakowac tą setke dla Ronniego wtedy kurs mamy 2,1. Oba typy gorąco polecam!!
Ronnie o6,5 centuries w meczu @2,1 bet365
o7,5 centuries w meczu @1,72 bet365

 

[psotnick]

Snooker. World Championship. Specials
Winning Nationality
Typ: England @ 1.833 Marathon Ronnie O'Sullivan (ENG)

Anglicy od zawsze są dominującą nacją w snookerze, ale wydaje się, że w tegorocznych MŚ będzie to jeszcze bardziej widoczne. Największymi faworytami do tytułu są O’Sullivan i Selby. Forma Ronniego jest małą niewiadomą, ale nawet jeśli Rakieta nie odpali, to w jego ćwiartce mamy mojego cichego faworyta, czyli Ali Cartera, który po ewentualnym ograniu O’Sullivana będzie miał bardzo przyjemną drogę do finału, a w ostatnich 5 latach był tam już dwukrotnie (zresztą oba finały przegrał z Rakietą). Z drugiej strony drabinki reprezentacja Anglii również wygląda okazale. Selby ciągle mocny jak przystało na numer 1 rankingu będzie faworytem do wygrania najmocniejszej ćwiartki. W zanadrzu mamy jeszcze trochę schowanego z formą Trumpa, który może przypomni sobie swoją przygodę sprzed dwóch lat. Nie powinni się w tym roku liczyć Szkoci, bo ich największe armaty są albo bez formy (Higgins), albo musieliby zmienić swój system nerwowy żeby zostać mistrzem (Maguire), nie mówiąc już o beznadziejnych Dottcie, czy Campbellu. Walijczycy również powinni być tłem, Williams bez formy, Stevens chyba już zaprzepaścił swoje szanse na tytuł, a White to jeszcze nieopierzony gówniarz. Tak właściwie to jedyne zagrożenie dla Anglików widzę w Robertsonie i w mniejszym stopniu w Dingu i Allenie. Robbo już wie jak się wygrywa tytuł, rzadko przegrywa w finałach, forma również mu sprzyja, z kolei Chińczyk z Irlandczykiem mają już wszystko by zostać mistrzami, ale jakoś akurat w Crucible nie potrafią pokazać pełni swoich umiejętności. Anglicy mają zbyt dużą przewagę liczebną i jakościową nad innymi nacjami, żeby oddać im tytuł.

Od półfinałów to już było pewne, ale formalności musiało stać się zadość ???? Generalnie długoterminówki na plus, co cieszy.

 

[civilpl]

Podsumowanie.
Turniej jednego gracza - Ronniego O'Sullivana, do którego nikt się nie zbliżył w pięciu meczach. Przegrywał przez chwilę dopiero w finale (wynik 3:2 dla Hawkinsa). Jedynie Hawkins postawił mu jakiekolwiek wymagania. Campbell - żenada, Carter trzymał się do wyniku 7:7 a później się rozsypał, Bingham - żenada, Trump - żenada - pudła po kilku bilach.
13 setek w pięciu meczach O'Sullivana, 6 w finale - po roku przerwy.
Najwięksi przegrani zawodów:
John Higgins - grał fatalnie z Davisem, nie potrafił wykrzesać z siebie chociażby odrobiny tego co potrafił grać w przeszłości.
Mark Williams - beznadziejny sezon zwieńczony beznadziejnym występem w Crucible.
Mark Selby - zwycięzca UK i Masters - nie poradził sobie pomimo, iż wygrywał i powinien był kontrolować mecz z Hawkinsem.
Ding Junhui - kolejny raz nie wytrzymał presji, łatwa droga do finału. kolejna niewykorzystana szansa, ponieważ Chińczyka stać było na pokonanie Hawkinsa a potem Waldena i zagranie w finale.
Neil Robertson - porażka z Milkinsem, który może i miał zwyżkę formy, ale dla Robbo to żadne usprawiedliwienie.
Michael Holt - clown a nie zawodnik, nie potrafił nawet godnie przegrać i robił głupie minki zamiast skupić się na grze i wygrać kilka partii.
Graeme Dott - cudował z prądem elektrycznym od podłogi (trzeba było polewać podłogę), nierówna forma w meczu z Ebdonem.
Zaprezentowali się godnie:
Ricky Walden - wykorzystał sytuację (prostą drabinkę) i dojechał do półfinału.
Dechawat Poomjaeng - wielki respekt za pokonanie Maguire'a. W meczu z Whitem pokazał się tragicznie, ale trzeba pamiętać ile musiał się natrudzić by w ogóle zagrać w Crucible (4 mecze w kwalifikacjach), więc generalnie należy ocenić jego występ jako pozytywny, aczkolwiek domyślam się, iż jego styl bycia wielu może irytować.
Zabrakło Zhu Ying przy stole w roli sędziny. Rok temu Chinka wniosła dużo profesjonalizmu do turnieju, jest o wiele lepsza od Michaeli Tabb, która poza tym że ma niesamowicie ciekawą osobowość (polecam filmiki na YouTube, bardzo bezpośrednia i otwarta kobieta) - jest moim zdaniem zbyt emocjonalna i antypatyczna (na 100 km widać, iż nie przepada ze wzajemnością za O'Sullivanem).
W nowym sezonie Ronnie ma zagrać przynajmniej kilka turniejów, głównie w Wielkiej Brytanii (ma nie jeździć daleko - czyli pewnie nie będzie w Chinach ani w Australii), liczę że pokaże się w UK Championships i Masters. Oznacza to, iż Mistrza Świata nie zobaczymy prędko w dużym turnieju, ponieważ na początku sezonu są właśnie egzotyczne wycieczki (Wuxi, Australian Open, Shanghai Masters, International Championships). Ma zostać rozegrany jeszcze większy turniej w październiku, ale na razie nie wiadomo gdzie.
Tak czy siak, dobrze by było zobaczyć O'Sullivana w jak największej ilości zawodów, ponieważ snooker z nim jest dużo ciekawszy.