>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<
Fortuna bonus

Moto GP 10/11

Status
Zamknięty.
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Sukces Pedrosy w GP Japonii



Hiszpanie zdominowali wyścig w klasie MotoGP motocyklowych mistrzostw świata o Grand Prix Japonii na torze w Motegi. Wygrał Dani Pedrosa, drugi był Jorge Lorenzo, a trzeci prowadzący w klasyfikacji generalnej po 15 zawodach Australijczyk Casey Stoner.

40 pkt i sprawa tytułu jest nadal otwarta. Do zakończenia cyklu pozostały jeszcze trzy eliminacje, w każdej można zdobyć maksymalnie 25 pkt.

W klasie Moto2 triumfował Hiszpan Marc Marquez, dzięki czemu w klasyfikacji generalnej po 14 wyścigach wyprzedził dotychczasowego lidera Niemca Stefana Bradla, który tym razem był czwarty.

Najlepszym w klasie 125 ccm okazał się Francuz Johann Zarco, przed Hiszpanami Nicolasem Terolem i Hectorem Faubelem. Przewaga Terola nad drugim w klasyfikacji MŚ po 14 zawodach Zarco wynosi 29 pkt.

Następny wyścig - GP Australii - odbędzie się 16 października na torze w Phillip Island.

Wyniki:

klasa 125 ccm (20 okrążeń po 4,801 km):

1. Johann Zarco (Francja/Derbi) 39.49,968

2. Nicolas Terol (Hiszpania/Aprilia) 39.55,868

3. Hector Faubel (Hiszpania/Aprilia 40.03,573

4. Maverick Vinales (Hiszpania/Aprilia 40.06,159

5. Sandro Cortese (Niemcy/Aprilia) 40.13,390

6. Jonas Folger (Niemcy/Aprilia) 40.13.629

klasyfikacja generalna (po 14 z 17 zawodów):

1. Nicolas Terol (Hiszpania/Aprilia) 261 pkt

2. Johann Zarco (Francja/Derbi) 230

3. Maverick Vinales (Hiszpania/Aprilia) 190

4. Sandro Cortese (Niemcy/Aprilia) 180

5. Jonas Folger (Niemcy/Aprilia) 140

6. Hector Faubel (Hiszpania/Aprilia) 139

klasa Moto2 (23 okrążenia po 4,801 km):

1. Andrea Iannone (Włochy/Suter) 43.25,007

2. Marc Marquez (Hiszpania/Suter) 43.27,006

3. Thomas Luethi (Szwajcaria/Suter) 43.28,693

4. Stefan Bradl (Niemcy/Kalex) 43.29,320

5. Simone Corsi (Włochy/FTR) 43.29,654

6. Alex de Angelis (San Marino/Motobi) 43.29,820

klasyfikacja generalna (po 14 z 17 zawodów):

1. Marc Marquez (Hiszpania/Suter) 235 pkt

2. Stefan Bradl (Niemcy/Kalex) 234

3. Andrea Iannone (Włochy/Suter) 157

4. Alex de Angelis (San Marino/Motobi) 132

5. Simone Corsi (Włochy/FTR) 126

6. Bradley Smith (W.Brytania/Tech 3) 121

klasa MotoGP (24 okrążenia po 4,801 km):

1. Dani Pedrosa (Hiszpania/Honda) 42.47,481

2. Jorge Lorenzo (Hiszpania/Yamaha) 42.54,780

3. Casey Stoner (Australia/Honda) 43.05,861

4. Marco Simoncelli (Włochy/Honda) 43.11,031

5. Andrea Dovizioso (Włochy/Honda) 43.11,172

6. Ben Spies (USA/Yamaha) 43.22,085

klasyfikacja generalna (po 15 z 18 zawodów):

1. Casey Stoner (Australia/Honda) 300 pkt

2. Jorge Lorenzo (Hiszpania/Yamaha 260

3. Andrea Dovizioso (Włochy/Honda) 196

4. Dani Pedrosa (Hiszpania/Honda 195

5. Ben Spies (USA/Yamaha) 156

6. Valentino Rossi (Włochy/Ducati) 139

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Andrea Dovizioso w Yamaha Tech 3 na sezon 2012​


Na temat przyszłości Andrea Dovizioso pojawiło się wiele plotek, ale teraz wszystko zostało już oficjalnie wyjaśnione. Po dziesięciu latach współpracy z Hondą, 25-latek dołączy w sezonie 2012 do satelickiego zespołu Yamahy. Dovi był kierowcą fabrycznym, jednak Honda zdecydowała się ograniczyć ich liczbę, tym samym nie przedłużając z nim kontraktu. Andrea miał możliwość przejścia do zespołu LCR Honda, gdzie dostałby motocykl ze wsparciem fabryki, jednak zdecydował się nawiązać nową współpracę z nowym producentem. Tym sposobem Włoch w najbliższym sezonie pojedzie na Yamasze o pojemności 1000 ccm w barwach zespołu satelickiego Tech 3 razem z Calem Crutchlowem.

Andrea Dovizioso:

„Cieszę się, że osiągnęliśmy porozumienie z Tech 3 na następny rok i chcę podziękować Herve Poncharalowi [manager zespołu] za możliwość, jaką mi stworzył. Jestem podekscytowany, że będę częścią składu Herva oraz kolegą zespołowym Cala. Jestem pewien, że to nowe doświadczenie będzie emocjonujące, motywujące i radosne. Teraz, gdy sezon 2012 już nie stoi pod znakiem zapytania, chcę skupić się na ukończeniu sezonu w najlepszy możliwy sposób.”

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Stoner Mistrzem MotoGP 2011!



Tak jak synoptycy przewidywali tor Phillip Island nawiedziły dziś opady deszczu. Aura oszczędziła tylko klasę Moto2, gdzie wyścig od początku do końca był suchy. Australijscy fani nie mogli narzekać, ponieważ ich idol, Casey Stoner po raz drugi w karierze został Mistrzem Świata.

MotoGP

Do wyścigu klasy MotoGP nie przystąpili zawodnicy zespołu Yamaha Racing Factory. Jorge Lorenzo odniósł poważną kontuzję dłoni upadając w porannej rozgrzewce, a Ben Spies nie był w stanie wystartować z powodu obrażeń po wczorajszej wywrotce w sesji kwalifikacyjnej. Absencja Lorenzo spowodowała, że Casey Stoner potrzebował ukończyć wyścig na zaledwie szóstej pozycji, aby zapewnić sobie tytuł mistrzowski. Australijczyk dobrze ruszył spod świateł i utrzymał pierwsze miejsce. Również dobrze ruszył Nicky Hayden, który startując z szóstego pola awansował na drugą pozycję. O ile Stoner notował bardzo dobre czasy powiększając przewagę nad rywalami, to Hayden nie miał zbyt dobrego tempa i po kilku kółkach spadł na piątą lokatę. W połowie wyścigu dobrze zaczyna radzić sobie Valentino Rossi, który dogania swojego team-partnera a także Alvaro Bautistę. W krótkim odstępie czasu wyprzedza ich obydwóch, ale chwilę później upada. Stoner cały czas powiększa przewagę nad grupą walczącą o drugie miejsce, w której jechali Simoncelli, Dovizioso i Pedrosa. Zawodnicy teamu Repsol Honda walczą ze sobą parokrotnie zamieniając się pozycjami co wykorzystuje Simoncelli, odjeżdżając od nich na bezpieczną odległość. Kiedy wydawało się, że wyścig jest już ułożony i na czołowych miejscach nic się nie zmieni, na trzy okrążenia do mety zaczyna padać deszcz. Pierwszym pechowcem zmieniających się warunków jest Alvaro Bautista, który jadąc na znakomitym piątym miejscu zalicza upadek. To samo przytrafia się także innym kierowcom jadącym w dalszej części stawki. Do boksu na zmianę motocykla zjeżdżają, Hayden a chwilę później Capirossi. Nie była to dobra decyzja, ponieważ opady deszczu nie trwały długo i po chwili tor był prawie suchy. Śliska nawierzchnia nie wpłynęła zbytnio na lidera wyścigu, Caseya Stonera, który z bezpieczną przewagą minął linię mety. Dzięki temu wynikowi Australijczyk sięgnął po swój drugi tytuł mistrzowski w klasie MotoGP. Stoner nie mógł sobie lepiej wymarzyć zdobycia tytułu, ponieważ zapewnił go sobie na australijskim torze w dniu swoich 26 urodzin. Na ostatnich okrążeniach ładną walkę o drugie miejsce stoczyli Simoncelli i Dovizioso, ale to Marco wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.

Wyniki wyścigu:


 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
MotoGP na Sepang - kto walczy z kim



Choć Casey Stoner ma już w kieszeni tytuł mistrza świata MotoGP, wcale nie oznacza to, że podczas przedostatniej rundy serii, Grand Prix Malezji, będzie w najbliższy weekend nudno. Wręcz przeciwnie, bo do rozstrzygnięcia pozostało jeszcze wiele innych kwestii...

Tor Sepang to obiekt, na którym zawodnicy MotoGP testowali przed sezonem aż przez sześć dni, dlatego teoretycznie powinni być doskonale przygotowani do weekendu i już od pierwszego treningu wolnego narzucać bardzo ostre tempo. W praktyce jednak niektóre motocykle, szczególnie Ducati, bardzo mocno zmieniły się od pierwszego wyścigu, dlatego porównanie czasów okrążeń i różnic pomiędzy poszczególnymi zawodnikami, już podczas piątkowych treningów będzie bardzo ciekawe.

To dotyczy przede wszystkim Ducati, które od początku roku wprowadziło już cztery nowe podwozia, jednocześnie zamieniając włókno węglowe na aluminium, nowy tylny wahacz oraz trzy ewolucje silnika. Motocykl, którego dosiada więc obecnie 9-krotny mistrz świata, Valentino Rossi, to więc zupełnie inna maszyna, niż ta, którą testował w Malezji przed startem sezonu. I bardzo dobrze, bo Włoch był wówczas mniej więcej o sekundę wolniejszy niż kierowcy Hondy, którzy narzucali tempo podczas testów.

Po upadku w ostatnim wyścigu w Australii, Rossi stwierdził nawet, że choć minął prawie rok, a zespół pracował ciężko i zmienił w motocyklu wszystko, co się dało, Ducati chyba wciąż nie rozumie istoty problemu z maszyną i nie jest w stanie znaleźć rozwiązania. 32-latek dodał także, że jeśli w przyszłym roku nie będzie znacznych postępów, sezon 2012 będzie jego drugim i ostatnim w barwach włoskiej stajni. Nastroje w zespole nie są – delikatnie mówiąc – zbyt optymistyczne. Niedawno podobno nawet genialny szef mechaników, Jeremy Bugress, zakwestionował jakość informacji na temat pracy motocykla, otrzymywanych od swojego zawodnika – a przecież właśnie z tego, równie bardzo co ze swojej jazdy, Rossi zawsze słynął. Czyżby zaczęły się kłopoty ze znalezieniem motywacji? Trudno się dziwić...

Jeśli w najbliższy weekend nie nastąpi przełom, to z pewnością nie nastąpi już zbyt szybko. Malezja to tor, na którym Ducati wygrywało trzykrotnie, a sam Rossi, na Hondzie i Yamasze, aż sześć razy, także rok temu, odnosząc swoje ostatnie do tej pory zwycięstwo w MotoGP. Jeszcze tydzień temu zawodnik zespołu Pramac Ducati, Francuz Randy de Puniet, zapowiadał jednak, że tor Sepang, z uwagi na długie, szybkie zakręty, będzie dla Desmosedici jednym z najtrudniejszych w kalendarzu i kierowców włoskiej maszyny czeka ciężki weekend.

Dla czołówki nie ma to jednak większego znaczenia. Podczas zimowych testów, tempo w Malezji narzucali kierowcy Hondy, którzy uzyskiwali bardzo zbliżone czasy okrążeń. Może to zwiastować bardzo ciekawy weekend i zaciętą walkę pomiędzy Stonerem, mającym już w kieszeni mistrzowski tytuł, a jego „kolegami”.

Andrea Dovizioso i Dani Pedrosa walczą nie tylko o pozycję na torze, ale także w klasyfikacji generalnej. W walce o trzecie miejsce dzielą ich bowiem zaledwie cztery punkty, a wygranie tego pojedynku to dla obu kwestia honoru. Dovizioso, zostawiony przez Hondę na lodzie i przechodzący za rok do Yamahy, chce udowodnić swoją wyższość nad faworyzowanym, ale trzeba powiedzieć, że i szybszym, choć bardziej pechowym Pedrosą. Hiszpan z kolei nie zamierza kończyć sezonu jako najwolniejszy z trójki ekipy Repsol Honda i choć opuścił trzy wyścigi z powodu kontuzji obojczyka, zrobi wszystko, aby wyprzedzić „Doviego” w tabeli.

W Malezji obu pogodzić może jednak Marco Simoncelli. To on był tutaj najszybszy podczas zimowych testów i to on ukończył ostatni wyścig w Australii na drugiej pozycji. Po trudnym początku sezonu i serii wywrotek, Włoch ostatnio szybko odrabia straty w tabeli. Na wyspie Filipa zawodnik ekipy San Carlo Gresini Honda awansował z ósmego na szóste miejsce, wyprzedzając Haydena i Rossiego, a w dwóch ostatnich wyścigach ma szansę na dogonienie Spiesa i wskoczenie na piątą pozycję – dzieli ich tylko siedemnaście punktów, a do zdobycia jest jeszcze pięćdziesiąt.

Po katastrofalnym weekendzie w Australii, gdzie na starcie zabrakło obu zawodników Yamahy, tym razem do akcji wróci wciąż poobijany Ben Spies, podczas gdy Jorge Lorenzo (podczas testów jako jedyny utrzymywał w Malezji tempo Hond) – dochodzący do siebie po operacji obciętego palca, zostanie zastąpiony przez japońskiego kierowcę testowego. Katsuyuki Nakasuga jest obecnie trzeci w japońskich mistrzostwach klasy Superbike, a jednocześnie zjadł zęby testując dla Yamahy prototyp M1 – także w Malezji. Teoretycznie Japończyk powinien poradzić sobie lepiej niż testerzy Hondy, którzy na torze Motegi zajęli dwie ostatnie pozycje, ale wielu kibiców ubolewa, że Yamaha nie dała szansy komuś bardziej konkurencyjnemu, jak tegoroczny mistrz Wielkiej Brytanii klasy Superbike, Tommy Hill, czy mistrz USA, Josh Hayes (przetestuje M1 zespołu Monster Tech 3 Yamaha po wyścigu w Walencji). Tymczasem start Lorenzo w kończącej sezon rundzie w Walencji wciąż stoi pod znakiem zapytania, więc może tam szansę dostanie ktoś inny. Obecność Nakasugi jest jednak uzasadniona. W poniedziałek po wyścigu Honda i Yamaha przetestują po raz kolejny swoje przyszłoroczne motocykle z silnikami 1000ccm. Japończyk będzie więc bardzo przydatny, a udział w Grand Prix będzie dla niego cenną lekcją.

W Malezji ponownie zobaczymy za to Johna Hopkinsa, z dziką kartą w barwach ekipy Suzuki, która ma w ten weekend ogłosić swoją decyzję dotyczącą przyszłego sezonu. Amerykanin przegrał w tym roku tytuł BSB w walce z Hillem o 0,006 sekundy podczas ostatniego wyścigu, ale jest zdeterminowany, aby za rok wrócić na arenę międzynarodową. „Hopper” z dziką kartą startował już w tym roku w Brnie, gdzie nabawił się jednak kontuzji w treningu wolnym. Zastępując Bautistę w Jerez na początku sezonu, Hopkins miał jednak więcej szczęścia i pokazał się z bardzo dobrej strony, dlatego w niedzielę także może zaskoczyć. Zrobi to z pewnością podczas studia SportKlubu przed wyścigiem MotoGP, gdzie opowie o swoich problemach alkoholowych i powrocie do sportu po kilku bardzo trudnych latach.

Trudny weekend czeka z kolei zawodników klas 125 i Moto2. W tej większej tylko trzy punkty dzielą prowadzącego w tabeli Stefana Bradla i wicelidera, Marca Marqueza. Ekipa Hiszpana ogłosiła dzisiaj w Malezji, że Marquez zostaje w Moto2 także na przyszły sezon, więc niezależnie od tegorocznych rozstrzygnięć, za rok czeka nas bardzo ciekawy rewanż pomiędzy nim, a Bradlem. Kto jednak będzie na swojej maszynie nosił numer 1? W Malezji raczej się tego nie dowiemy, ale wyścig z pewnością będzie ciekawy. Na przypieczętowanie tytułu w kategorii 125ccm ma z kolei szansę Hiszpan Nico Terol. W Australii zjadły go jednak nerwy, więc podopieczny ekipy Bankia Aspar musi zrobić wszystko, aby znów nie stracić punktów do drugiego w tabeli Johanna Zarco. W przeciwnym razie bardzo gorąco będzie nie tylko w Malezji, ale także za dwa tygodnie w Walencji, podczas ostatniego starcia sezonu. Relacje z obu rund tylko w SportKlubie, oczywiście na żywo!

MotoGP sezon 2011 tylko na antenie Sportklubu. Sportklub dostępny jest w sieciach telewizji kablowych i na platformach cyfrowych n oraz Cyfra+.


 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Marco Simoncelli zmarł w wyniku obrażeń, jakich doznał w chwili upadku na torze Sepang!

http://www.youtube.com/watch?v=I2UxliZVxfM


Nie takiego zakończenia rundy o Grand Prix Malezji spodziewali się wszyscy fani Motocyklowych Mistrzostw Świata. Życie jest jednak okrutne, a dziś los zabrał z paddocku kolejnego świetnego zawodnika, z ogromną karierą przed sobą.

Marco Simoncelli przez cały weekend na torze Sepang był niezwykle szybki, a po starcie awansował z piątego pola startowego na lokatę numer cztery. Jeszcze na pierwszym okrążeniu rozpoczęła się jego ogromna walka z Alvaro Bautistą o pozycję numer cztery, z której jednak wówczas zwycięsko wychodził Włoch.

Tego co stało się na drugiej cyrkulacji nikt się jednak nie spodziewał. Zawodnik San Carlo Honda Gresini zaliczył uślizg i za wszelką cenę chciał się z niego wyratować. Szczęśliwie ominęli go podążający za nim Bautista i Hayden, ale walczący o siódme miejsce zawodnicy nie mieli tyle szczęścia. Najpierw Edwards, a ułamki sekund po nim Rossi uderzyli w #58, któremu w pewnym momencie zerwało z głowy kask. Colin wylądował na deskach, podczas gdy Valentino udało się przejechać po trawie.

Niestety, po długiej walce o życie „SuperSica” zmarł on o godzinie 16:56 czasu lokalnego w wyniku poniesionych obrażeń. Nieoficjalnie mówi się, że miał on na szyi ślad po oponie.

Świat motocyklowy jest w szoku, bowiem stracił kolejny świetny talent. Zaledwie 24’letni Marco miał przed sobą świetną karierę. Był niezwykle sympatycznym zawodnikiem, zawsze miał świetny kontakt z fanami. Wielu jednak zapamięta go jako posiadacza słynnej, najsłynniejszej na całym paddocku, fryzury.

wyścig został odwołany...


[&#39;][&#39;][&#39;]​
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Żegnaj Marco…

Mimo młodego wieku był wielkim sportowcem. Mistrz świata w klasie 250cc z 2008 roku do klasy królewskiej dołączył w tym sezonie i od razu pokazał, że w pełni zasłużył na to wyróżnienie. W Malezji pojechał po raz ostatni…

Specjalny program poświęcony Marco Simoncelliemu dziś o godz. 22:05 na żywo w Sportklubie

 
rajdowiec75 1,8K

rajdowiec75

Użytkownik
mnie dziwi jak to mozliwe ze mu kask z glowy tak po prostu spadl? co bez klamry pod broda jezdza czy co ?
Kask zerwało mu z głowy w momencie gdy Valentino przejechał mu w okolicach szyi. To ogromna starta dla całego Moto GP, odszedł Mistrz Motocyklowych Mistrzostw Świata z 2008 roku niesamowicie odważny i walczny zawodnik :-(

R.I.P. Marco
 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
kaski na tym polegają, że muszą pęknąć, dzięki temu reagują na siłę uderzenia
i zmniejszają owe uderzenie na głowę, dlatego nigdy przenigdy nie kupuje się
kasku używanego po kimś kto miał upadek, gdyż taki kask to po prostu śmietnik,
nawet jeżeli ma jakieś drobne pęknięcia, to one pokazują jak kask reagował na uderzenie i zrobił to do czego miał być stworzony.
 
simons 646

simons

Forum VIP
Jeżeli chodzi o klamrę to tez sa tak projektowane, żeby się odpięły w niektórych sytuacjach, co jak słyszałem, uratowało życie niejednemu. Nie wiem dokładnie na czym to polega, ale na pewno, w tym wypadku kask, spełnił swoją rolę.
Ja bym się bardziej zastanawiał nad trajektorią jaką obrał motocykl z numerem 58 i pozycji w której Sic go trzymał.
 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Motocyklowy tor we Włoszech nazwany na cześć Simoncellego



Włoski tor Misano Adriatico, na którym rozgrywane są zawody motocyklowych mistrzostw świata o Grand Prix San Marino, nazwano imieniem Marco Simoncellego. Taką decyzję podjęła w czwartek Międzynarodowa Federacja Motocyklowa.

24-letni Włoch zginął 23 października podczas zawodów o GP Malezji. Motocyklista wpadł w poślizg i stracił kontrolę nad maszyną, po czym upadł na tor. Chwilę później wjechali w niego rozpędzeni rywale - Amerykanin Colin Edwards i Włoch Valentino Rossi. Ten ostatni, przyjaciel Marco, nie był w stanie odpowiedzieć na żadne pytanie przez wiele godzin po tragedii.

Simoncelli był mistrzem świata w klasie 250 ccm (obecnie Moto2) w 2008 roku. W tym sezonie rozpoczął starty w MotoGP. W czerwcu wywalczył pierwsze pole position w GP Katalonii, a w wyścigach dwukrotnie stawał na podium (na drugim miejscu w GP Australii i trzecim w GP Czech).

W tym roku zawody o GP San Marino na torze Misano Adriatico odbyły się 6 września. Wygrał je Hiszpan Jorge Lorenzo (Yamaha Factory Racing).

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
06 Nov 2011, 14:00 Ben Spies (USA/Yamaha) - Alvaro Bautista (ESP/Suzuki) | Spies | 1.613 | Pinnacle ✅

Jak dla mnie różnica klas. Ben powinien powalczyć Hondami o drugie miejsce, aczkolwiek wiem, że będzie to bardzo
ciężkie i wydaje mi się że bardziej niż zadowoli go trzecie miejsce. Alvaro natomiast to zawodnik średni, którego wynik
w kwalifikacjach nawet jego zaskoczył, jeżeli Amerykanin nie zaliczy wywrotki wydaje mi się że spokojnie to H2H wygra.

Ben:

&quot;Muszę podziękować w tym miejscu Yamasze, za danie mi niesamowitego motocykla. Moja maszyna spisuje się tu niesamowicie.&quot;

Alvaro:

&quot;Wywalczyłem piąte miejsce, co bardzo mnie cieszy, bo to nie jest najlepszy tor dla Suzuki&quot;
 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
0.015sek decyduje o zwycięstwie w Walencji​


Do samej mety wyścigu klasy MotoGP o Gran Premio Generali de la Comunitat Valenciana nie było wiadomo, kto stanie na najwyższym stopniu podium. Kilku dramatycznych wydarzeń podczas ostatnich zmagań ery 800-tek jednak nie zabrakło…



Temperatura nawierzchni wynosiła dzisiejszego popołudnia zaledwie szesnaście stopni Celsjusza, podczas gdy termometry znajdujące się wokół obiektu wskazywały tylko siedemnaście kresek. Wilgotność wahała się na poziomie pięćdziesięciu procent, podczas gdy wiatr wiał z prędkością 16 km/h. Wyścig uznano z kolei jako mokry, co oznaczało, ni mniej ni więcej, że gdyby zaczęło padać na dobre, zawodnicy mogliby zjechać do boksu i zmienić motocykle.

Już sam start wyścigu potoczył się dramatycznie, a właściwie to, co wydarzyło się w pierwszym zakręcie. Spod świateł najlepiej wyszedł, ruszający z Pole Position, Casey Stoner, a dobrze też start wyszedł Daniemu Pedrosie i Benowi Spiesowi. Do potężnego karambolu doszło jednak w pierwszym zakręcie, gdzie to Alvaro Bautista zawadził przednim kołem o tył maszyny Andrei Dovizioso, przez co Hiszpan upadł, ściągając ze sobą z toru duet zespołu Ducati Marlboro oraz Randy’ego de Punieta. Zarówno #19, jak i Valentino Rossi, Nicky Hayden i Francuz mieli szanse naprawdę na dobre wyniki, toteż te wywrotki były tym bardziej rozczarowujące.

Na czele tymczasem od samego początku uciekać zaczął tegoroczny Mistrz Świata, a nieco za nim jechali #26, „Dovi” oraz „BigBen”. Panowie ci walczyli o drugie miejsce, a kawałek dalej byli: weteran, który po tej rundzie zakończył karierę, Loris Capirossi oraz walczący o tytuł „Rookie of the Year” – Cal Crutchlow oraz Karel Abraham. Już w połowie kółka jednak Brytyjczyk awansował na piąte, a Czech na szóste miejsce, bowiem udało im się pokonać Włocha. Jakby tego było mało, na siódmą lokatę jeszcze na pierwszym kółku wskoczył Toni Elias. To jednak wcale nie koniec, bo w ostatnim zakręcie przed #65 wyszedł też… zastępujący Jorge Lorenzo – Katsuyuki Nakasuga! Stawkę zamykali tymczasem Josh Hayes jadący za Colina Edwardsa, Hiroshi Aoyama oraz Hector Barbera.

Na drugim okrążeniu na siódme miejsce, przed Abrahama, próbując wyprzedzić go po zewnętrznej chciał wyjść „TigerToni”, ale nic mu z tego nie wyszło. Na końcu kółka natomiast, na trzecie miejsce przed Spiesa awansował Dovizioso. Na kolejnej cyrkulacji ci dwaj panowie nie zamierzali zwalniać tempa, bowiem najpierw Andrea, a po chwili także i Ben zepchnęli ostatecznie na czwarte miejsce lokalnego faworyta Daniego Pedrosę. Na czwartym kółku jednak #26 kontratakował #11 i awansował z powrotem na trzecią lokatę. Na kolejnej cyrkulacji Capirossi wyprzedził Eliasa wskakując na siódme miejsce, a Hector Barbera był jedenasty po skutecznym zaatakowaniu Hiroshiego Aoyamy.

W tym momencie liderujący Casey Stoner miał już kilka sekund przewagi nad resztą stawki. Tym samym na czele po piątym okrążeniu mieliśmy trzy maszyny Repsol Hondy. Do zmiany na drugim miejscu doszło podczas szóstego kółka, kiedy to Pedrosa wyprzedził Dovizioso. Tuż za nimi jechał Spies i wyraźnie szukał miejsca do zaatakowania. Na siódmej cyrkulacji Andrea jednak znów znalazł się przed Danim. O piątą lokatę tymczasem nadal ostro walczyli Cal Crutchlow oraz Karel Abraham i było jasne, że ten, który finiszuje wyżej, wywalczy tytuł „Rookie of the Year”.

Na początku jedenastego kółka Ben popełnił spory błąd i stracił sekundę do poprzedzających go zawodników. Dzięki temu, że najpierw na końcu dwunastego okrążenia Dani wyprzedził Andreę, a po chwili w pierwszym łuku trzynastej cyrkulacji Włoch wyszedł przed Hiszpana, znów Amerykanin był zaraz za nimi. Na drugie miejsce jednak jeszcze na tym samym kółku awansował #26. Realizator w tym czasie praktycznie w ogóle nie skupiał się na Casey’u Stonerze, który na czele w połowie dystansu miał dziesięć sekund (!) przewagi nad rywalami.



W pierwszym zakręcie piętnastego okrążenia Dovizioso zaatakował Pedrosę raz jeszcze, tym razem skutecznie wychodząc na drugą lokatę. Bardzo blisko Daniego, który jako jedyny z czołówki założył miękką przednią oponę, znalazł się Spies. Ben bardzo długo szukał miejsca do zaatakowania, a pierwsza próba miała miejsce pod koniec dziewiętnastego okrążenia. Atak był nieskuteczny, a w ostatnim zakręcie Hiszpan zaatakował Andreę, jednak to #4 lepiej wyszedł z tego łuku i dalej był drugi. Na kolejnych kółkach #26 jeszcze kilkukrotnie próbował wyprzedzić „Doviego”, ale za każdym razem próby te były nieskuteczne.

Na dwudziestym czwartym okrążeniu Spies w końcu wyszedł przed Pedrosę, popisując się skutecznym atakiem w czwartym zakręcie. Na kolejnym kółku stało się tymczasem coś, czego nikt się nie spodziewał. Nagle zaczęło mocno padać nad niektórymi fragmentami toru, a liderujący Casey Stoner mocno zwolnił. Tylko na dwudziestej piątej cyrkulacji jego przewaga nad drugim wówczas Dovizioso zmalała o ponad cztery sekundy! Swoją szansę zwietrzyli w tym momencie nie tylko Włoch, ale też i trzeci Ben, który momentalnie dogonił Andreę. Do tej dwójki zaczął już jednak tracić, czwarty wtedy, Dani.

Na dwudziestym szóstym kółku #11 wyprzedził Dovizioso, a dodatkowo znaleźli się oni bardzo blisko lidera wyścigu. Dwie cyrkulacje później Stoner w jednym z zakrętów popełnił błąd i wyjechał szeroko, dzięki czemu na prowadzenie wyszedł Spies! W tym momencie prowadząca trójka nieco się rozjechała, ale wszyscy upatrywali jeszcze szansy w mocny finisz. Na ostatnim okrążeniu Andrea odpuścił, ale tego samego co jego team-partner nie zamierzał wcale robić Casey, który w połowie kółka znalazł się blisko liderującego zawodnika teamu Yamaha Factory Racing.

Korzystając z lepszego wyjścia z ostatniego zakrętu ostatecznie triumfatorem dzisiejszego wyścigu został #27! Australijczyk na mecie o zaledwie 0.015sek wyprzedził Bena Spiesa, dzięki czemu mieliśmy najciaśniejszy finisz wyścigu klasy MotoGP w tym roku. Jakby tego było mało, Casey Stoner wygrał nie tylko pierwszą rundę tegorocznego cyklu zmagań, ale także i ostatnią. To także on triumfował w pierwszym wyścigu ery 800-tek w 2007 roku w Katarze. Wracając jednak do dzisiejszych zmagań, to tym drugim miejscem #11 powrócił do czołówki i przypieczętował piąte miejsce w tabeli. Trzecią pozycję zarówno w wyścigu jak i klasyfikacji generalnej wywalczył z kolei Andrea Dovizioso, który tą lokatę zadedykował oczywiście Marco Simoncelliemu. Na podium TOP3 postanowiło też nie świętować.

A dlaczego #4 wywalczył ostatecznie trzecie miejsce w tabeli? Wszystko dlatego, że na sam koniec przed Pedrosę wyszli Karel Abraham oraz Cal Crutchlow! Czech jednak mający realne szanse na najlepszy finisz w MotoGP, wywrócił się na ostatnim kółku, finiszując ostatecznie na ósmej lokacie. Czwarty był Brytyjczyk, który wywalczył tytuł „Rookie of the Year” i najlepszy wynik w klasie królewskiej. Ostatecznie z piątą lokatą sezon zakończył Dani, a szósty był… Katsuyuki Nakasuga! Tak, ten 30’letni Japończyk zastępujący kontuzjowanego, obecnego na torze w Walencji, Jorge Lorenzo w swoim pierwszym wyścigu w MotoGP wywalczył dziesięć punktów!

Siódmy na metę wpadł, jadący za kontuzjowanego Colina Edwardsa, jego rodak Josh Hayes. Dla #41 także był to pierwszy wyścig w MotoGP i od razu bardzo dobry wynik. Ósmy, jak już wspomnieliśmy, po upadku linię mety minął zawodnik teamu Cardion AB Motoracing. Dziewiątą lokatą z Motocyklowymi Mistrzostwami Świata pożegnał się Loris Capirossi, dla którego był to trzysta dwudziesty ósmy start w rundzie Grand Prix! Czołową dziesiątkę uzupełnił Hiszpan Toni Elias, dla którego to ostatni wyścig w barwach teamu LCR Honda MotoGP. Stawkę na mecie uzupełnili Hector Barbera oraz Hiroshi Aoyama, którzy stracili do lidera ponad minutę.

Na mecie, po incydencie w pierwszym zakręcie, próżno było wypatrywać aż trzech zawodników Ducati – Valentino Rossiego i Nicky’ego Haydena jeżdżącego na fabrycznych motocyklach oraz Randy’ego de Punieta dosiadającego satelickiej maszyny. Trzecich zmagań z rzędu, tak jak i Włoch jeżdżący z numerem #46, nie ukończył Alvaro Bautista. W wyścigu nie brali udziału Jorge Lorenzo i Colin Edwards.

W klasyfikacji generalnej ze zwycięstwa w tym roku cieszy się Casey Stoner, który wygrał aż dziesięć wyścigów. Drugi jest „Por Fuera”, ustępujący Mistrz Świata, a czołową trójkę po raz pierwszy w karierze uzupełnia Andrea Dovizioso. Czwarte miejsce przypadło Daniemu Pedrosie, który pokonał w tabeli Bena Spiesa. Szóstą pozycję utrzymał, po części dzięki wypadkom „The Doctora” i „Kentucky Kida”, tragicznie zmarły dwa tygodnie temu Marco Simoncelli. „Debiutantem Roku” został tymczasem Brytyjczyk z teamu Monster Yamaha Tech3 – Cal Crutchlow.

We wtorek i środę odbędą się pierwsze oficjalne testy motocykli o pojemności 1000cc. Po tych dwudniowych próbach na obiekcie w Walencji zawodników czeka zasłużona przerwa, a do akcji wrócą oni dopiero na koniec stycznia podczas testów w Malezji.

Wyniki wyścigu w Walencji:

1. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team - 48’18.645sek
2. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing - 48’18.660sek
3. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team - 48’24.581sek
4. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 - 48’27.363sek
5. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team - 48’27.966sek
6. Katsuyuki Nakasuga (JPN) Yamaha Factory Racing - 48’42.463sek
7. Josh Hayes (USA) Monster Yamaha Tech 3 - 48’51.763sek
8. Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing - 48’56.597sek
9. Loris Capirossi (ITA) Pramac Racing Team - 49’7.598sek
10. Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP - 49’11.146sek
11. Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar Team MotoGP - 49’25.164sek
12. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini - 49’27.405sek

Nie ukończyli:
Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing Team
Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team
Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team
Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Co dalej z Suzuki w MotoGP?



Ostatnia runda sezonu 2011 za nami a w dalszym ciągu nie wiadomo czy Suzuki pozostanie w MotoGP.

Kierownik zespołu Rizla Suzuki, Paul Denning powiedział, że będą brać udział w testach, które odbędą się w tym tygodniu w Walencji, ale cały czas nie ma informacji od producenta na temat przyszłości w MotoGP.

Przyszłość Suzuki w MotoGP jest przedmiotem wielu spekulacji a Dorna zapewnia, że robi wszystko aby zatrzymać japońskiego producenta w stawce. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ich dotychczasowy kierowca, Alvaro Bautista ma podpisany kontrakt z zespołem na rok 2012 a John Hopkins miałby wystartować w kilku rundach tego sezonu.

Paul Denning nie jest do końca zadowolony z rezultatów gdyż uważa, że stać ich było na więcej. Jednak druga połowa sezonu w wykonaniu Rizla Suzuki była bardzo dobra choć pechowa. Alvaro Bautista w kilku ostatnich wyścigach jechał na wysokich pozycjach, ale z różnych powodów nie mógł ich dowieść do mety. Przed zespołem testy w Walencji, w których będą używać tegorocznego motocykla. Denning ma nadzieję, że w najbliższym czasie będzie mógł ogłosić pozytywną wiadomość dotyczącą przyszłości jego zespołu.

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Suzuki wycofuje się z rywalizacji



Japoński koncern Suzuki ogłosił w sobotę, że wycofuje się z motocyklowych mistrzostw świata w klasie MotoGP z powodu problemów ekonomicznych.

- Ten odwrót jest skutkiem głównie recesji w krajach rozwiniętych, historycznej deprecjacji japońskiego jena oraz powtarzających się klęsk żywiołowych&quot; - poinformowały władze Suzuki, dodając, że być może zawodnicy powrócą na tory w 2014 roku.

Koncern wyjaśnił, że wpływ na decyzję miały nie tylko trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii, ale także powódź w Tajlandii, co doprowadziło do zamknięcia części fabryk i znacznego ograniczenia produkcji.

Barwy Suzuki reprezentowało pięciu mistrzów świata w królewskiej klasie motocyklowej Moto GP, wówczas nazywanej do 500 ccm: Brytyjczyk Barry Sheene (1976, 1977), Włosi Marco Lucchinelli (1981) i Franco Uncini (1982) oraz Amerykanie Kevin Schwantz (1993) i Kenny Roberts Jr. (2000).

 
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Podsumowanie sezonu MotoGP 2011​


Jaki był sezon 2011? Emocjonujący, zaskakujący, dramatyczny... i niestety, także tragiczny. Komentator Sportklubu, Michał Fiałkowski, raz jeszcze przygląda się dziesięciu najważniejszym wydarzeniom MotoGP w kończącym się właśnie roku.

1. Stoner jest świetny

Gdy jeździł w Ducati często się przewracał, a wielu fanów było zdania, że działo się tak dlatego, bo uginał się pod presją. Stoner potrafił jednak regularnie wygrywać na włoskiej maszynie, a po przesiadce na Hondę, w sezonie 2011 udowodnił, jak bardzo był w przeszłości niedoceniany. Australijczyk wygrał dziesięć z siedemnastu wyścigów i dwanaście razy sięgał po pierwsze pole startowe. Tylko raz nie stanął na podium, gdy z toru w Jerez zabrał go upadający Rossi.

Może i w przeszłości radził sobie w kratkę, ale ten sezon pokazał także, z jak trudnym motocyklem miał do czynienia w barwach Ducati. Potwierdził również, że wygrywa on, nie elektronika, z której Australijczyk prawie nie korzysta, ani opony, czy motocykl. Cichy, skromny i nieśmiały, poza torem Stoner nigdy nie będzie wśród kibiców tak popularny jak Valentino Rossi, ale na motocyklu ma duże szanse na poprawienie jego rekordów. Czeka co prawda jeszcze długa droga, ale w sezonie 2012, nowe, większe maszyny powinny jeszcze bardziej odpowiadać jego agresywnemu stylowi jazdy. Rywale mają powody do niepokoju.

2. Rossi jest tylko człowiekiem, a Ducati ma duży problem

Nie ma wątpliwości, że Valentino Rossi to jeden z najlepszych motocyklistów wszechczasów, ale sezon 2011 pokazał, że nawet on jest tylko człowiekiem. Włoch wykazał się ogromną odwagą, przesiadając się ze zwycięskiej Yamahy, na owiane złą sławą Ducati... ale nie poradził sobie. Dlaczego?

Choć ma już 32 lata, „Doktor” wcale się nie skończył i nadal jest szybki. Problem polega na tym, że Ducati zupełnie nie odpowiada jego stylowi jazdy, opierającemu się na maksymalnym opóźnianiu wejścia w zakręt. Desmosedici jest strasznie podsterowne, a to uniemożliwiło Włochowi pokazanie swojego potencjału. Z drugiej strony, Rossi nie potrafił dopasować się do nowej maszyny, ale nie tylko on miał w tym roku problemy z czerwonym potworem.

Póki co także sezon 2012 nie rysuje się w różowych barwach. Ani Rossi, ani jego równie genialny zespół mechaników, nie wie co zrobić, aby uczynić Desmosedici konkurencyjnym. Jeśli sytuacja w porę się nie zmieni, „Doktora” możemy zobaczyć w roku 2013 na zupełnie innej maszynie. W końcu nigdy w jego karierze nie zdarzyło się tak, aby w sezonie nie wygrał ani jednego wyścigu. W 2011 Włoch tylko raz stanął na podium, w Grand Prix Francji.

3. Kolejna lekcja dla Lorenzo

Może i Jorge Lorenzo nie obronił mistrzowskiego tytułu, ale wcale nie oznacza to, że rok był sezonowym hitem, albo zagubił się po odejściu z Yamahy Rossiego. Hiszpan doskonale wiedział, czego potrzebowała jego M1&#39;ka – mocy i trakcji na wyjściach z zakrętów. Niestety dla niego, Honda zrobiła w tym roku tak duże postępy, że nawet jeżdżąc lepiej, niż w sezonie 2010, „Por Fuera” musiał uznać wyższość Stonera.

Dla młodego Hiszpana to jednak tylko kolejna lekcja, podobnie jak wtedy, gdy w roku 2008 seria wypadków mocno wybiła go z rytmu. Nie ma wątpliwości, że w sezonie 2012 wróci do walki silniejszy. Pytanie, czy Yamaha przygotuje dla niego odpowiednią broń, aby powalczyć ze Stonerem i Hondą. Teraz wszystko w rękach inżynierów.

4. Pedrosa czy Dovizioso?

Który jest lepszy? Dla Hondy najwyraźniej Hiszpan, bo to właśnie on został w fabrycznym zespole na kolejny sezon, podczas gdy Włoch musiał znaleźć dla siebie nową ekipę. Choć przez cały rok zaciekle walczyli o tytuł drugiego wicemistrza świata, faktem jest, iż obaj nieco rozczarowali.

Pedrosa znów jeździł nierówno, choć to po części wina kontuzji. Potrafił deklasować rywali mimo złamanych kości, jak w Portugalii, ale często miał problemy z dotrzymaniem kroku Stonerowi, jak w Aragonii, albo popełniał niepotrzebne błędy, jak w Brnie. Dovizioso był szybki i równy, ale ani razu nie liczył się w walce o zwycięstwo, choć dysponował taką samą maszyną jak Stoner i Pedrosa. Dla obu sezon 2012 będzie rokiem prawdy. Jeśli Dani nie podniesie poprzeczki, straci miejsce w Repsol Hondzie. Jeśli „Dovi” nie zaimponuje w barwach Tech3, na sezon 2013 nie weźmie go żaden fabryczny zespół.

5. Spies u progu

A duże przetasowania są bardzo możliwe. Debiut Bena Spiesa w fabrycznej ekipie Yamahy był solidny, ale z drugiej strony Amerykanin ukończył mistrzostwa na piątej pozycji, tylko oczko wyżej, niż rok wcześniej, a co gorsza, zdobył dokładnie tyle samo punktów (choć wygrał wyścig w Holandii). Co to oznacza?

Póki co niewiele, ale presja rośnie. Spies to bez wątpienia ogromny talent i wiele wskazuje na to, że większe motocykle powinny odpowiadać dużo lepiej zarówno jego stylowi jazdy, jak i sporym gabarytom. Jeśli jednak nie zrobi wyraźnych postępów i nie włączy się regularnie do walki o podia, może zrobić się gorąco. Na jego miejsce w roku 2013 liczy bowiem nie tylko Andrea Dovizioso.

6. Honda wróciła na szczyt

Honda nie wygrała żadnego tytułu w erze silników 800ccm, dlatego na rok 2011 przeprowadziła prawdziwą ofensywę. Model RC212V zawsze słynął z dość nerwowej pracy silnika i braku przysłowiowej kropki nad i. Na ten sezon Honda jednak mocno podniosła poprzeczkę, nie tylko poprawiając pracę silnika, ale także wprowadzając nową skrzynię biegów, pozwalającą na dużo szybszą zmianę przełożeń.

Jednak RC212V nie było wcale motocyklem idealnym. Honda wciąż ma duże problemy z nerwowym zachowaniem tylnego koła podczas hamowania, co mocno utrudnia wejścia w zakręty. Zawodnicy narzekali na to niemal jednogłośnie, jednak – patrząc na wyniki, chyba nie przeszkadzało im to specjalnie podczas jazdy. Czy w sezonie 2012 będzie podobnie?

7. Yamaha goni

Model M1 zawsze był wzorem jeśli chodzi o prowadzenie i stabilność podczas hamowania, co pozwoliło nie tylko Rossiemu, ale także Lorenzo, na imponującą serię zwycięstw i dominacji w MotoGP. Yamaha od zawsze miała jednak trzy poważne, słabe strony: braki mocy, tendencję do unoszenia się przedniego koła oraz problemy z trakcją.

Wszystko to razem kosztowało zawodników sporo czasu na wyjściach z zakrętów, jednak strata ta możliwa była do odrobienia podczas hamowania. W tym roku wszystko się zmieniło. Honda zrobiła ogromne postępy, zostawiając Yamahę daleko z tyłu. Jakby tego było mało, odejście Rossiego oraz głównego inżyniera, Masao Furusawy, wprowadziło spore zamieszanie. Wskazówki od Lorenzo i Spiesa są jasne, ale czy japońscy inżynierowie przełożą je w sezonie 2012 na odpowiednie części? W tym roku im się to nie udało.

8. Zmiany są konieczne

Stawka MotoGP topnieje z sezonu na sezon i choć dramaturgii i akcji na czele nie brakuje, na polach startowych pojawia się coraz mniej motocykli. Po wycofaniu się Aprilii i Kawasaki, w sezonie 2011 nadeszła kolej Suzuki, które i tak wystawiało tylko jednego zawodnika. Organizatorzy w porę wzięli się w garść; za rok zobaczymy nie tylko nowe prototypy z silnikami o pojemności 1000ccm, ale także maszyny CRT – z drogowymi silnika i prototypowymi ramami. Zapowiada się wyjątkowo ciekawa rywalizacja! Jednocześnie drugą młodość przeżywa średnia klasa, rok temu przemianowana z 250ccm na Moto2, zaś Moto3 oznacza nowe życie dla najmniejszej kategorii.

9. Marquez to nowa gwiazda

Sezon 2011 pokazał także, kto może zostać nową mega-gwiazdą MotoGP. Co prawda Marc Marquez rozminął się w swoim debiutanckim sezonie z tytułem mistrza świata Moto2, ale wygrał aż siedem wyścigów i tylko kontuzja pozbawiła go szansy na mistrzostwo. Ten chłopak ma ogromny talent i już za dwa lata może namieszać w stawce królewskiej klasy. Póki co zostaje w Moto2 na sezon 2012. Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości kto zostanie w niej nowym mistrzem?

10. Ciao Marco

Marco Simoncelli był chyba najbardziej widowiskowym zawodnikiem minionego sezonu. Był także najbardziej kontrowersyjny. Kierując się złotą zasadą innej legendy, Ayrtona Senny, Włoch pakował się wszędzie tam, gdzie na torze znajdowała się choć odrobina miejsca i okazja do ataku.

To oznaczało, że często pakował się także w tarapaty, jak chociażby po kolizji z Pedrosą we Francji, czy Lorenzo w Holandii. Młody Włoch w drugiej połowie sezonu zrobił jednak ogromne postępy, wreszcie stanął na podium, a zwycięstwo wydawało się tylko kwestią czasu. Niestety, tragiczny wypadek podczas przedostatniej rundy sezonu w Malezji, przedwcześnie i tragicznie przerwał nie tylko karierę, ale także życie „SuperSica”.

Pamięć Włocha uczcili po jego śmierci fani na całym świecie, także telewidzowie Sportklubu, co widział również i za co serdecznie podziękował ojciec Marco, Paolo. Najpiękniejszy hołd złożył jednak kolega z ekipy Fausto Gresiniego, Michele Pirro; wygrywając ostatni wyścig sezonu Moto2 w Walencji.

Podsumowanie sezonu w Sportklubie

Jaki był sezon 2011? Który wyścig był najciekawszy, a kto zaimponował najbardziej? Z okazji Świąt Sportklub przygotował specjalny program, w którym komentatorzy i goście przyjrzą się wszystkim osiemnastu rundom MotoGP oraz temu, co wydarzy się za rok. Pierwsza część już w najbliższą sobotę o godz. 13:00, druga w niedzielę o 14:30, zaś trzecia i ostatnia w poniedziałek o 14. Bądźcie z nami!

 
Otrzymane punkty reputacji: +1
Baqu 615,2K

Baqu

Forum VIP
Hector Barbera zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu



Nowy nabytek Pramac Ducati, Hector Barbera ma małe problemy. W sobotę rano został on bowiem zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, a cała historia jest mocno zaskakująca. Piątkowy wieczór Barbera spędził z rodziną i przyjaciółmi na kolacji. W sobotę rano wracał samochodem, który kierowany był przez jego znajomego. Samochód został zatrzymany do kontroli policyjnej i okazało się, że zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu kierowcy wynosi 0,60 mg/l (w Hiszpani dopuszczalna wartość to 0,25 mg/l). Policja zasugerowała, aby Barbera prowadził samochód. I tak też się stało, ale chwilę później zostali oni zatrzymani po raz kolejny, tym razem z Barberą za kółkiem. Który w badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu osiągnął wynik 0,32 mg/l. Dalsze losy nie są znane, ale plotki głoszą, że samochód w którym znajdował się kierowca Pramac Ducati był widziany wcześniej w czasie przejeżdżania na czerwonym świetle i ścigania się z innymi kierowcami.

 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom