>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

NHL - sezon 2008/2009- PLAY OFF

Status
Zamknięty.
J 7K

juanroman08

Forum VIP
Powtórka sprzed roku ?

Melon Arena godzina 02:00 czasu polskiego i zespół Detroit Red Wings o krok od obrony mistrzowskiego tytułu.
Myślę, że wiele osób po spotkaniu numer pięć ma prawo stwierdzać że dziś zobaczymy ostatnie spotkanie z tej serii. Niestety Pingwiny w ostatnim pojedynku nie zrobiły nic by zagrozić Skrzydłom, wręcz przeciwnie śmiem stwierdzić że dali się ponieść emocjom stąd też bezsensowne kary a jaki efekt tego:?: Wszyscy dobrze wiemy.
Kolejna sprawa to powrót Datsyuka, pisałem parę dni temu, że i bez niego Detroit radzi sobie bardzo dobrze, ale po ostatnim meczu jestem pewny, że Pavel jest bezsprzecznym liderem ekipy Red Wings. Wcale nie dziwią mnie nagłówki w prasie o triumfalnym powrocie rosyjskiego centra. Na pewno te fakty nie sprzyjają Pingwinom, które są pod dużą presją, jednak czytając wypowiedzi poszczególnych graczy widać że wierzą w swe umiejętności i atut własnego lodowiska będzie dla nich dziś ważnym atrybutem, ponieważ będą chcieli pokazać że przegrana 5:0 była całkowitym wypadkiem przy pracy.
Dzisiejszej nocy kluczem do zwycięstwa na pewno będzie współpraca gwiazd Pitts, przydałoby się również wsparcie od Bill&#39;a Guerin&#39;a, który póki co mimo swego wielkiego doświadczenia, w moim mniemaniu lekko zawodzi.
Podsumowując można sobie zadać pytanie czy mocno zgaszone po ostatnim pojedynku Pingwiny będą w stanie dziś z podniesioną głową przeciwstawić się wielkiej sile z Detroit( patrząc teraz obiektywnie na linie [Det z Datsyuk&#39;iem i Draper&#39;em] obu zespołów można być pełnym obaw, jednak jako kibic Pittsburgha nie tracę nadziei:! ????
Jeśli chodzi o bukmacherskie spojrzenie na ten mecz, myślę że opcją ponad 1.5 bramki w 1 tercji jest jak najbardziej do zaakceptowania :spokodfhgfh:
Pozdrawiam (3majmy kciuki za Pittsburgh:! ????

dekapol - uwierz, że dla tych ludzi liczy się przede wszystkim zwycięstwo, a miejsce gdzie się to stanie jest na bardzo odległym planie. Zresztą stawiając się na ich miejscu pomyśl, czy mimo swej przewagi i wielkiej szansy na zwycięstwo Stanleya, odpuściłbyś tylko po to by cieszyć się z wygranej na własnym lodzie.
 
jkula 2

jkula

Użytkownik
Mimo przewagi Detroit wierze w Pittsburgh. Za każdym razem jak dostawali lanie od Skrzydeł, odpłacali się tym samym. Wydaje mi się, że ogromna odpowiedzialność w tym spotkaniu będzie ciążyła na barkach MC Fleury&#39;ego. W moim odczuciu w tej serii nie pokazał jeszcze tego na co go stać, wpuszczając kilka bubli. Jeśli ma błysnąć to teraz wydaje się być najlepszy moment. W poprzednim spotkaniu zawodnicy Pingwinów za dużo czasu spedzili na ławce kar i wiemy jak się to skonczyło. Kulczowym elementem moze okazać się zatem ustawienie twardej defensywy, która nie bedzie popełniała zbyt wielu przewinień (ciężkie zadanie czeka chłopaków bo offensywna siła Skrzydeł robi na mnie podczas tej serii wrażenie ). Ogladając ostanie spotkanie, w przerwie między tercjami przeżucając kanały wpadłem na reklame Duracela. Adekwatnie oddawała stan rzeczy na tafli. Detroit zasuwało dosłownie uskrzydlone, naładowane, a z PITS w każdej tercji schodziło coraz bardziej powietrze. Mając w pamięci 4 spotkanie w Pittsburgh&#39;u gdzie w 3 tercji Zetterberg ledwio się na lodzie trzymał w 5 potyczce obu zespołów przecierałem oczy ze zdumienia, zadając sobie pytanie skąd on ma tyle siły. Nie wiem na ile te 3 dni przerwy pozwoliły motorycznie odbudować się Pingwinom ale mam nadzieje, ze to oni teraz będą w gazie. Licze na brmkę Sida, bo w ostanich spotkaniach &quot;nie rzucał mi sie zbytnio w oczy&quot; i dobre wyrównane widowisko. Nie pozostaje mi nic innego niz kibicowanie...Let&#39;s go Pittsburgh...
P.S. Podoba mi się propozycja kolegi na ilość bramek w 1 tercji. Oba zespoły sa na tyle zmotywowane, ze strzałów na bramkę nie powinno brakować. Kto wie może to Ward, który dotychczas bronił b.dobrze, będzie miał słabszy dzień...

Reasumując :
Pittsburgh ML @ 1,72 Betsson ✅
Sidney Crosby zdobędzie bramkę TAK @ 2,10 Expekt ⛔
powyżej 1.5 bramk w 1 tercji @ 1,88 Betsson ⛔
EDIT dzieki za uwage sie znaczy byc powinno Osgood
 
odi 2,3K

odi

Forum VIP
Nie zapominajmy drodzy koledzy o tym że ilość minut karnych dla Penguins wskazuje tylko kto w tym spotkaniu był przy krążku i prowadził grę ???? Kary Pingwinów nie wzięły się tylko i wyłącznie z frustracji, gniewu czy nie zadowolenia, po prostu Detroit wie jak prowokować łapanie kar u rywala, szybkościowo także przewaga była po stronie Red Wings i nienadażający zawodnicy PIT musieli sobie pomagać w zabroniony sposób. Nawet przy wyrównanych ilościach kar tamtego wieczoru Detroit okazało by się lepsze - tak przynajmniej śmiem twierdzić
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Witam ????
Rzadko pojawiają się tutaj moje wpisy... no ale to singnum temporis ;)
Krótko. Po pierwszym meczu powiedziałem, że DET zdominuje PIT i wygra Stanleya. Po 2 meczu powiedziałem, że PIT ugra max. 2 mecze. Sądziłem, że Skrzydła urwą jeden mecz na wyjeździe. Tak się nie stało. Póki co drużyna na własnej tafli nie przegrywa.
Posty napisane wcześniej i teraz czytałem.
Ktoś pisał o przewadze klas DET na PIT. No chyba aż tak to nie jest. Ale przewaga połowy klasy na pewno jest. Do znudzenia mogę pisać, że Skrzydła to po prostu maszynka do wygrywania. Wiedzą kiedy należy poluzować. W PO już nie ma czasu na luzowanie. Dziś nie będzie odpuszczania. Jak tylko Czerwone Skrzydła poczują krew Pingwinów to niczym wampir wbiją się w nich i wyssają krew... To takie porównanie ;)
Kibicuję DET. Po bukmachersku dziś bym zaryzykował over. 5 meczów było. 3 w Detroit gdzie zawsze był under. W Pittsburghu 2 razy był over. Czemu i dziś nie miałby być over? Obu ekipom będzie zależało. Pytanie jest tylko jak forma strzelecka napadu i jak forma bramkarzy.
Ale sądzę, że jednak dziś powinien paść over. Nikt nie będzie się oszczędzał.
A tak już tylko jako &quot;skarb kibica&quot;.
Bo niedawno rozmawiałem z kolegą na GG podczas meczu i On nie wiedział o tradycji &quot;ośmiornicy&quot; i Czerwonych Skrzydeł.
Więc informacyjnie polecam przeczytać te 2 artykuły, które poszukałem tak na szybko wpisując w googlach frazę &quot;ośmiornica Detroit Red Wings&quot;.
To stara tradycja jak sądzę dla wielu z czytających temat może być fajną ciekawostką. A przy okazji jak będziecie oglądać mecz to już zawsze będziecie wiedzieć o co chodzi z ośmiornicą w Detroit.
&gt;&gt;&gt; LINK 1 &lt;&lt;&lt;
&gt;&gt;&gt; LINK 2 &lt;&lt;&lt;
Pozdrawiam :spokodfhgfh:
Edit:
P.S. Podoba mi się propozycja kolegi na ilość bramek w 1 tercji. Oba zespoły sa na tyle zmotywowane, ze strzałów na bramkę nie powinno brakować. Kto wie może to Ward, który dotychczas bronił b.dobrze, będzie miał słabszy dzień...
Tak długo miałem okno otwarte, że jak wysłałem posta to przybyły 2 posty. Ward to goli Caroliny. Lapsus Ci się chyba wkradł kolego ;)
 
dekapol 22

dekapol

Użytkownik
????

No i jesteśmy po meczu nr 6 i Stanley nie został wziesiony. Stan rywalizacji 3-3. Napiszę kilka słów od siebie, chociaz zapewne jestem najmniej kompetentny, aby zabierać głos w tym temacie (NHL - to dopiero moje 2-gie play-offffy).

Mecz wygrali zawodnicy z Pittsburga - 2:1. Ogladałem sobie ten pojedynek bez szczególnych emocji. Już po pierwszej tercji czułem, że z Pucharu dla Detroit nici. Dlaczego? Bo w grze przeciwko Pingwinom nie było błysku. Owszem - powiecie - zmasowany atak na bramkę Skrzydeł (chyba w starzałach ze 20-9, ale nie zaglądałem w staty), dwa razy power-play dla gospodarzy i zero bramek. Skrzydła się wybroniły. Pittsburg gra bardzo dobrze. Dobrze, ale nieskutecznie. Detroit kontroluje sytuację.
Druga odsłona i bam! Bramka na raty dla Pingwinów. Wina 50/50 po stronie bramkarza i obrony. Następuje wyraźne rozluźnienie na lodzie. Co ciekawe - po stracie bramki wcale w zespole Detroit nie następuje gwałtowna chęć na wyrównanie. Cały czas w ich grze brak tego błysku, tego zaangażowanie, że robimy wszystko zeby zdobyć Stanleya - jest wyrachowanie. Jest znowu walka, ale brak tej szybkości i gry na maxa, aby coś ustrzelić.
No i w końcu ostatnia odsłona. Liczyłem po cichu, że Skrzydła zaczną od frontalnego ataku, aby doprowadzić do wyrównania. Nic z tego. Gorzej - robi się 2:0 i tutaj to już Pan brzmkarz się kompletnie nie popisał. Skrzydełka się budzą. Zaczynają grać tak jak umieją, atakują, stwarzają sytuacje - w końcu gol na 2:1. Myślę sobie - spokojnie pocisną na 2:2 bo już widać, że się coś ruszyło. Ale minuty mijają, a gola niet. Są nawet dwa power-play dla Detroit, zagrane zupełnie bez pomysłu i bez iskry. Ja już wiem. Detroit odpuszcza i wcale nie chce tego meczu wygrać. No może przesadzam, ale takie miałem wtedy odczucia. I tam mam do teraz. Pingwiny wygrywają mecz i jest remis. Wracamy na lodowisko do Detroit.
Wczoraj nieśmiało zahaczyłem, że mam ziarenko wątpliwości, czy Skrzydłom bedzie zależało na tym 6 meczu. Zależało. Ale na pewno nie na 100%. Jeśli nie jest to wyrachowanie, to może taka wewnętrzna pewność i próba pokazania, że &quot;kontrolowaliśmy cały mecz, daliśmy Wam wygrać, ale stać was było jedynie na 2:1, a jak byśmy chcieli to by było inaczej. Jak przyjedziecie do nas do dostaniecie lanie&quot;. Ja podświadomie odebrałem taki przekaz. Oby tylko w tym siódmym meczu wyrachowanie Detroit nie obróciło się przeciwko nim samym.

I jeszcze jedna dygresja ... Był taki moment w trzeciej tercji, gdy kamera wjechała do pomieszczenia z Pucharem Stanleya. Pan wyjął go z pudła i lekko przecierał szmatką. Nawet On robił to bez przekonania, bo wiedział, że trofeum wróci tam spowrotem i poleci do Detroit. Czy tam zostanie (w Detroit) ?... Zobaczymy po meczu numer 7.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Ja też oglądałem mecz jednym okiem. Co mnie dziwi w tej rywalizacji to fakt braku przełamania w postaci wygranej na obcym terenie.
Drużyny na własnej tafli potrafią póki co wygrywać. Wczoraj faktycznie PIT walczyło o życie i to było widać. DET jednak prezentowali się słabo. Faktycznie jak przegrywa się jedną bramką w 3 tercji, ma się PP to trzeba to wykorzystać.
PIT już miało 7 mecz w serii na wyjeździe. I wygrali z WAS. Potrafili się &quot;spiąć&quot;. DET miało 7 mecz u siebie.
Na pewno dla rywalizacji jest ciekawsze oglądanie 7 meczów.
Ale co się wydarzy w tym decydującym meczu to póki co jednak zagadka ;)
 
sajuken 35

sajuken

Użytkownik
Mnie sie natomiast wydaje ze tutaj wcale nie chodzi o to kto lepiej gral w ostatnim spotkaniu, ale wazniejsze byly &quot;wplywy&quot; i &quot;odplywy&quot;. Pilkarski poker maczal tez moim zdaniem swe palce w ostatnim meczu Lakers - Orlando, dlatego tez finaly NHL I NBA odpuscilem juz po meczach Lakers z Houston bo to byl Kabaret.
Jesli natomiast mialbym na kogos stawiac w tej rywalizacji to na druzyne Pingwinow ze wzgledu na to ze gdy Puchar Stanleya powedruje do Pit. wypromuje to jeszcze bardziej hokej w tym miescie (i mecze obydwu druzyn nabiora wiekszego smaczku). Jezeli natomiast chodzi o &quot;sportowa&quot; rywalizacje, coz Detroit i tylko Detroit gdy jest druzyna CALKOWITA (oprocz pewnego indwidum w bramce).
 
stepic88 5

stepic88

Użytkownik
Spotkanie: Detroit Red Wings - Pittsburgh Penguins
Typ: Detroit -1,5
Kurs: 2.49
Buk: betsafe
Analiza: Ostatni, siódmy mecz finału Pucharu Stanleya. Wcześniejsze mecze zakończyły się 3 zwycięstwami Detroit u siebie i 3 Pittsburgha na swoim lodowisku. Teraz finał przemawia za gospodarzami - drużyną Wings. Pingwiny nie potrafiły w 3 poprzednich meczach strzelić Detroit więcej niż 1 bramkę (wyniki: 3:1, 3:1 i 5:0). Myślę, że teraz nie będzie inaczej i goście nie strzelą nagle więcej bramek. A Detroit u siebie zawsze strzela wiele - liczę szczególnie na Szwedów: Franzena, Zetterberga czy Lidstroma. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż rok temu skład finału był identyczny - Red Wings zwyciężyli w meczach Pittsburgh 4:2. Liczymy na powtórkę, dlatego mój typ to przynajmniej dwubramkowe zwycięstwo DRW :spokodfhgfh:
 
panmv 10

panmv

Forum VIP
Witam, dawno mnie tu nie było.
Cieszę się, ze w tym sezonie znalazło się pełno chętnych do pisania o NHL. Tak trzymać i oby w następnym sezonie było z tym jeszcze lepiej.
Osobiście to z braku czasu (i hajsu z resztą też) zaniedbałem całkowicie NHL, generalnie to pół sezonu nie wiedziałem co sie dzieje, dopiero w play-offach nadrobiłem co nieco.
Co do temat: powtórka jak sprzed roku, brawo dla Pingwinów że stawiają większy opór niż w zeszłym sezonie. Sam obstawiałem, że Detroit znowu przejedzie się po Penach.
Osobiście to dzisiaj postawiłbym również na Detroit. Swoje lodowisko robi swoje, co udowodnili w Regular ale także w PO.
Życzę wam wielkiego widowiska i ciekawego meczu, game 7 zobowiązuję... ja licze na dużą ilosc bramek, a nie tworzenia zamków we własnej tercji...
Pozdro.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
No i już wiemy kto podniósł Puchar Stanleya. Pingwiny wygrały mecz 2-1 w regulaminowym czasie gry po dwóch golach Maxiem&#39;a Talbota i całą serię 4-3.
Sindey Crosby podniósł Puchar Stanleya.




Pittsburgh Penguins udał się rewanż za zeszłoroczny finał.



MVP został Evgeni Malkin. W Playoffach zdobył 36 pkt. Drugi wynik w historii po Gretzkym.


Tak na koniec kilka słów. Mimo, że spać się chce. Faceci mający w większości ok. 30 lat. Mają dzieci. Większość osób prowadziłaby &quot;normalne&quot; życie. Miała jakąś spokojną pracę, rodzinę. Ci natomiast prawie cały rok non stop jeżdżą po kraju żeby podczas meczu śmigać za/z krążkiem. Większość z zawodników Pens zdobyła pierwszy raz Puchar Stanleya. Dla sporej części może się okazać, że to jedyny ich Puchar. Ale było/jest wielu hokeistów, którzy ciągle czekają na ten moment w swoim życiu. Przykład &quot;smarkaczy&quot; w PIT Małkina
czy Crosbiego. Oni już mają Puchar.
Oglądałem jeszcze fetę po meczu, wszystkie wywiady.
Bardzo mi poprawił humor Małkin. Człowiek, który zarabia duże pieniądze, ma u swoich stóp hokejowy świat. A ledwo mówi po angielsku... na zadane pytanie przez dziennikarza co dla niego jest ważniejsze, Puchar Stanleya, Mistrzostwo Świata, Mistrzostwo Olimpijskie nie potrafi odpowiedzieć... bo chyba nie rozumie dobrze pytania... Zabawnie to wyglądało. Co nie zmienia faktu, że zasłużył na MVP bo jest świetnym hokeistą.
Sezon się skończył...
W imieniu moderatorów działu hokej dziękuję bardzo wszystkim udzielającym się w obu tematach NHL (sezon zasadniczy i Playoff) ????
No i do następnego sezonu :spokodfhgfh:
 
marek1945 258

marek1945

Użytkownik
Podczas wczorajszej relacji na ESPN America byli pokazani najlepiej punktujący w historii play offów i jak mnie pamięć nie myli to 36 punktów Malkina nie jest drugim wynikiem w historii tylko trzecim. Mario Lemieux zdobył 44 punty w sezonie 90-91 !!! Ale to tylko drobna poprawka.
Pozdrawiam
Vader// być może byłem śpiący... ale ja widziałem tam Gretzkiego z 40 pkt. Dalej był Małkin 36 pkt.
 
J 7K

juanroman08

Forum VIP
Oficjalnie można powiedzieć, że sezon 08/09 już za nami.
Trzeba przyznać, że rozgrywki PO dostarczyły dużo emocji a także niespodziewanych rozstrzygnięć jak choćby zwycięstwa Huraganów z New Jersey i Bostonem. Na zachodzie czarnym koniem okazało się Chicago jednak podobnie jak Carolina, udział w finale konferencji to było wszystko na co stać aktualnie te drużyny.
Szybkie serie w obu konferencjach zaowocowały pięknym finałem i bądź co bądź małą niespodzianką dla niektórych fanów.

Wczorajszy mecz miał właściwie trzy oblicza dobrze dopasowane do każdej z tercji. W pierwszej zobaczyliśmy dość asekuracyjną grę, czego wynikiem było kilka świetnych okazji z obu stron, jednak asekuracja nie wynikała ze słabości, było to bardziej w stronę uniknięcia niepotrzebnych kar i spięć. Druga tercja to dwie akcje, które jak się później okazało przesądziły losy spotkania. Nie można tu nie wspomnieć o katastrofalnych błędach Skrzydeł bynajmniej przy pierwszej bramce. Druga tercja wykreowała nam bohatera finału Maxiem&#39;a Talbota. Ostatnie 20 minut to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy pomimo świetnych okazji nie zdołali doprowadzić do remisu, jedynie na pocieszenie bramka Ericssona.

Duże słowa pochwały dla bramkarza Pingwinów, który w 6 i 7 spotkaniu stanął na wysokości zadania i w pełni zrewanżował się za błędy w pierwszych meczach.

MVP finałów jak najbardziej zasłużone dla Malkina, który w żadnej z rund nie miał właściwie słabszych momentów. Ktoś może powiedzieć, że to inni strzelali decydujące bramki, ale ci którzy śledzili finały myślę że zgodzą się z tym, że to Evgeni zdecydowanie ciągnął &quot;wózek&quot; w trudnych momentach.
Podsumowując puchar ląduje w Pittsburghu i można powiedzieć, że dobrze się stało, ponieważ hegemonia Detroit została przerwana. Teraz pozostaje nam oczekiwać następnego sezonu, ale póki co bedzie czas by się dobrze wyspać :jezora:

Jeszcze z ciekawostek odnośnie wczorajszego świętowania zwycięstwa przez Sidney&#39;a. Przeczytałem na stronie yahoo, że Nicklas Lidstrom po spotkaniu oczekiwał Sida by pogratulować mu mistrzostwa jak to jest w zwyczaju, jednak kapitan Pingwinów nie raczył się pofatygować do Szweda.
Według mnie jest to brak dojrzałości ze strony Sidneya i powinien oficjalnie za to przeprosić, myślę że tylko w taki sposób mógłby zmazać tą plamę. Ponieważ bądź co bądź ale szacunek dla rywala powinien być :spokodfhgfh:

Na tym póki co kończę nadawanie, na pewno będę dzielił się ciekawostkami o zbliżających się transferach itp. a na razie pozdrawiam i do kolejnego posta :jezora:
 
N 0

niedzial

Użytkownik
Podczas wczorajszej relacji na ESPN America byli pokazani najlepiej punktujący w historii play offów i jak mnie pamięć nie myli to 36 punktów Malkina nie jest drugim wynikiem w historii tylko trzecim. Mario Lemieux zdobył 44 punty w sezonie 90-91 !!! Ale to tylko drobna poprawka.

Pozdrawiam

Vader// być może byłem śpiący... ale ja widziałem tam Gretzkiego z 40 pkt. Dalej był Małkin 36 pkt.
Dla rozwiania wszelkich wątpliwości to 36 punktów Malkina jest dopiero szóstym rezultatem w historii a jest on trzecim zawodnikiem z najwiekszą ilością punktów w PO w jednym roku.
Wszelkie rekordy związane z Play Off:
http://www.nhl.com/ice/page.htm?id=31099
 
marek1945 258

marek1945

Użytkownik
Chodziło mi o to, że jest tak jak napisałeś trzecim zawodnikiem z największą ilością punktów po Gretzkim i Lemieux. Wszystko zostało już wyjaśnione. Do następnego sezonu. pozdrawiam
 
J 7K

juanroman08

Forum VIP
Ostatniej nocy w Las Vegas odbyła się gala NHL na której wręczano nagrody w poszczególnych kategoriach ????

-&gt; Hart Memorial Trophy (MVP sezonu)
Alex Ovechkin (Washington Capitals)


-&gt; Vezina Trophy (Najlepszy bramkarz)
Tim Thomas (Boston Bruins)


-&gt; James Norris Memorial Trophy (Najlepszy obrońca)
Zdeno Chara (Boston Bruins)


-&gt; Calder Memorial Trophy (Najlepszy debiutant)
Steve Mason (Columbus Blue Jackets)


-&gt; Lady Byng Memorial Trophy (Sportowa postawa i wychowanie)
Pavel Datsyuk (Detroit Red Wings)

-&gt; Frank J.Selke Trophy (Najlepiej grający atakujący w obronie)

Pavel Datsyuk (Detroit Red Wings)


-&gt; Jack Adams Award (Najlepszy trener)

Claude Julien (Boston Bruins)


-&gt; Lester B.Person Award (Najlepszy zawodnik według głosowania członków NHLPA)
Alex Ovechkin (Washington Capitals)


-&gt; Masterton Trophy (Hokeista świecący przykładem i poświeceniem dla sportu)
Steve Sullivan (Nashville Predators)


-&gt; King Clancy Trophy (Wolontariat na rzecz chorych dzieciaczków ???? )
Ethan Moreau (Edmonton Oilers)



Tak to wyglądało ???? Słowem podsumowania, można stwierdzić że największą siłą obecnie są rosyjscy hokeiści, którzy zgarneli praktycznie najwartościowsze trofea, honor Kanady uratował Steve Mason, który otrzymał tytuł &quot;rookie of the year&quot;.
Jeśli chodzi o wydarzenia związane z nhl to jeszcze tylko przed nami draft, a po nim już prawdziwa susza i oczekiwanie :-? na nastepny sezon.
Pozdrawiam :spokodfhgfh:
 
odi 2,3K

odi

Forum VIP
Oglądałem wczorajszą gale rozdania nagród i muszę powiedzieć że miło było popatrzeć na te wielkie przecież gwiazdy światowego hokeja, tym razem nie ubrane w hokejowe bluzy i kaski lecz w drogie błyszczące garnitury a u ich boku piękne partnerki ???? Po całym sezonie pełnym trudów, wyrzeczeń to bez wątpienia impreza która im się należy, na której mogą podziękować rodzinom, przyjaciołom a także powiedzieć to co im leży na sercu.
Vezina Trophy powędrowała w ręce bramkarza Bostonu, Tima Thomasa zaś nagrodę dla najlepszego obrońcy (James Norris Memorial Trophy) otrzymał Zdeno Chara. Daje to więc obraz Bostonu jako najlepiej poukładanej defensywnej drużyny w lidze i myślę że można się z tym zgodzić.
MVP sezonu kolejny raz trafia do Alexa Ovechkina i muszę przyznać że jest to zasłużona nagroda dla Rosjanina, jest on niewątpliwie gwiazdą ligi na lodzie i poza nim, wczoraj na gali sypał co chwile żartami i prezentował najlepsze &quot;przemówienia&quot; ze wszystkich rosyjskich graczy. Doceniam jego sportową wartość, osobiście jednak zawsze sympatyzowałem z graczami o mniej gwiazdorskim usposobieniu, Malkin jąkający się przed kamerami i szybko uciekający z mównicy wyglądał na dużo bardziej poruszonego otrzymaną nagrodą, być może w przyszłym sezonie ktoś postawi cięższe warunki i o MVP sezonu zobaczymy prawdziwą walkę.
Żałowałem że żadnej nagrody nie dostał Zach Parise (NJD) bo ten młodzieniec miał naprawdę udany sezon i miałem nadzieje że w którejś z kategorii zostanie doceniony, stało się jednak inaczej i będzie on musiał poczekać jeszcze rok.
A waszym zdaniem ? Czy kogoś pominięto ? Jak oceniacie to rozdanie nagród ? Może użytkownicy forum inaczej przyznali by te nagrody. Jestem ciekawy opinii naszego hokejowego grona
 
sajuken 35

sajuken

Użytkownik
Nie ogladalem.

Uwazam ze nagroda dla bramkarza nie mogla trafic do nikogo innego. Gwiazda tego zespolu i jak juz wspominalem &quot;gdyby Thomas gral w Detroit mielibysmy te sama sytacje co za czasow Schumachera w F1&quot;.

Oveczkin calkowicie zasluzyl (moglby jeszcze dostac nagroda za &quot;plec piekna&quot; jolk:spokodfhgfh ????

Julien calkowicie zasluzyl.

A reszty nie skomentuje (wisi mi to)
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom