Arsenal Londyn - Everton Liverpool
Zimowa aura tym razem nie przeszkodzi zawodnikom obu drużyn na rozegranie tego bardzo ciekawie zapowiadającego się spotkania. Jak wiemy większość meczów tej kolejki Premiership przełożono ze względu na niebezpieczeństwa, które mogłyby wyniknąć z tak niekorzystnych warunków atmosferycznych. Możemy być jednak pewni, iż na Emirates Stadium będzie gorąco, piłkarze obu drużyn, zwłaszcza gospodarze powinni o to zadbać. Kanonierzy w tym sezonie spisują się bardzo dobrze, a ostatnimi czasy wręcz rewelacyjnie. Znakomita forma Arsenalu, zwycięstwo 2:1 z Liverpoolem na Anfield Road, a także zdecydowane wygrane z: Hull City 3:0, Stoke City 2:0, Aston Villą 3:0, Portsmouth 4:1, a przy tym potknięcia Chelsea Londyn pozwoliły piłkarzom z północnego Londynu zbliżyć się do nich na odległość czterech punktów (dodatkowo Arsenal ma w zanadrzu jedno spotkanie zaległe) Ta korzystna sytuacja sprawia, iż w dzisiejszym spotkaniu Kanonierzy zrobią wszystko aby zdobyć trzy punkty, jestem przekonany, że tak się właśnie stanie. Drużyny przyjeżdżające w tym sezonie na Emirates Stadium nie mają wiele do powiedzenia, wyjątkiem jest Chelsea, która jako jedyna była w stanie wywieźć stąd trzy punkty. Biorąc pod uwagę pozostałe osiem pojedynków Arsenal zdobył 24 oczka, strzelił 28 bramek co daje średnią 3,5 bramek na mecz, stracił tylko cztery. Ja jako kibic Londyńczyków jestem bardzo zadowolony z poczynań Kanonierów, z odpowiedzialnością mogę stwierdzić, iż kibicuję najpiękniej grającej drużynie na całym świecie. Mam nadzieję, że w końcu przełoży się to na trofea, na które cały klub w pełni zasługuje. Everton Liverpool jak do tej pory nie zachwyca, od początku rozgrywek notuje bardzo przeciętne rezultaty, wynika to z kiepskiej skuteczności The Toffees, bo na samą grę kibice nie mogą aż tak narzekać. W dziewięciu meczach wyjazdowych podopieczni Davida Moyesa zgromadzili zaledwie osiem punktów, mogą się pochwalić jedynie zwycięstwem nad West Hamem i Portsmouth, także remisem 3:3 wywalczonym na Stamford Bridge. Trzeba odnotować, że zespół z Goodison Park nie przegrał w ostatnich pięciu spotkaniach w Premiership, aż czterokrotnie jednak dzielił się punktami. Tak Arsenal jak i Everton mają sporo kłopotów z kontuzjami swoich zawodników, tak było w ubiegłym sezonie, tak jest również w tym. Kanonierzy będą musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca Fabregasa, a także Van Persiego, Walcotta, Clichy'ego, Bendtnera, Gibbsa i Djourou. Eboue i Song wyjechali na PNA. Do składu wraca natomiast Rosicky oraz Arszawin. Na szczęście Arsenal wie jak radzić sobie bez nieobecnych graczy, udowodnił to już nie raz. Długa lista kontuzjowanych również w Evertonie: Rodwell, Yobo, Distin, Jagielka, Hibbert, Arteta oraz Anichebe. Na PNA wyjechali Yakubu i Yobo. The Toffees nie wspominają dobrze wypraw do północnego Londynu, w ostatnich czternastu meczach na obiekcie Arsenalu zaledwie raz udało im się wywalczyć jeden punkt. Pamiętamy także starcie obu klubów na Goodison Park, była to pierwsza kolejka obecnego sezonu, Arsenal po dwóch bramkach Fabregasa, jednej Gallasa, Vermaelena, Eduardo oraz Denilsona wygrał 6:1. Z prawdziwym pogromem mieliśmy do czynienia także w sezonie 2004/2005, na Highbury gospodarze wygrali 7:0. Nie spodziewam się aż tak wysokiego zwycięstwa Arsenalu w dzisiejszym spotkaniu, ale co do ostatecznej wygranej jestem przekonany, być może nawet różnicą dwóch-trzech bramek.
Składy obu drużyn:
Arsenal: Almunia, Gallas, Vermaelen, Sagna, Traore, Diaby, Nasri, Ramsey, Diaby, Arszawin, Eduardo.
Everton: Howard, Baines, Heitinga, Neville, Neill, Donovan, Cahill, Pienaar, Osman, Fellaini, Saha.
Moje propozycje:
Arsenal Londyn ~ 1,40
Arsenal Londyn (-1) ~ 2,05
powyżej 2,5 goli ~ 1,70
Eduardo strzeli bramkę ~ 2,20