>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Statystycznie nie znaczy źle

pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (2,02 ; 2,05)
Stawka: 1,5 j ; 1 j
Derry City - Limerick - Derry City win (- 1 EH) (2,02)
Derry City - Limerick - over 3 gola (2,05)
20:45 - Ireland » Premier Division

Dzisiaj oferta ligowa zbytnio imponująca nie jest, jednak troszeczkę ratują ją rozgrywki ligowe w Irlandii. Na początku zawitamy do Derry gdzie miejscowa drużyna Derry City FC zmierzy się z ekipą Limerick. Gospodarze ostatnimi czasy mocno spuścili z tonu jeśli chodzi o swoją grę, swoje niezadowolenie pokazują kibice drużyny, którzy coraz bardziej są zniecierpliwieni postawą zarządu klubu. Klub ostatnio wydał oświadczenie jeśli chodzi o ostatnie incydenty z udziałem kibiców, jednym słowem atmosfera w klubie nie jest zła. Jeśli chodzi o pozycję w tabeli to jak na razie piłkarze Derry zajmują piąte miejsce z dorobkiem dziesięciu zwycięstw, trzech remisów i jedenastu porażek jednak w tym sezonie praktycznie o nic nie mogą walczyć, choć do trzeciego miejsca tracą &quot;dziesięć&quot; punktów. Przez większość sezonu byli jedną z czołowych drużyn jednak ich gra się pogorszyła do tego stopnia, że w ostatnich dziesięciu kolejkach ligowych wygrali zaledwie dwa spotkania, jedno zremisowali i aż siedmiokrotnie przegrali. W poprzedniej kolejce w spotkaniu przegranym z Shamrock Rovers swój debiut w lidze irlandzkiej zaliczył Kanadyjczyk Ben Frisk, który został sprowadzony z Edmonton. W spotkaniu zaprezentował się bardzo dobrze i był jedną z najjaśniejszych postaci w ekipie Derry. Do klubu ponownie został wypożyczony Nicki Low, który ze względu na koniec wypożyczenia musiał opuścić dwa spotkania. To nie koniec wzmocnień ekipy Derry, oprócz dwójki wspomnianych zawodników do klubu przyszli także - obrońca Danny Seaborne, który został sprowadzony z Exeter City, pomocnik Aaron Splaine oraz Alistair Roy. Dwójka ostatnich miała nie zagrać w tym spotkaniu jednak potwierdzono ich na dzisiejsze spotkanie. W porównaniu z ostatnimi spotkania również do składu wróci zawieszony pomocnik Aaron McEneff, który jest jednym z najlepszych zawodników Derry. Wielkim nieobecnym ma być syn trenera Dean Shiels na którego większość kibiców czekało. Mimo słabszego okresu Derry jest solidną drużyna jeśli patrzeć na spotkania domowe - na jedenaście spotkań wygrali ponad połowę bo sześć, dwa razy zremisowali i trzykrotnie przegrali. Dodatkowo strzelili dziewiętnaście bramek co daje średnio 1,73 bramek na mecz, a stracili ich trzynaście - średnia 1,18. Ostatnie dwa spotkania Derry zagrało z ekipami mocniejszymi niż ich dzisiejszy rywal - z Dundalk przegrali aż 0:4 natomiast z Shamrock Rovers na wyjeździe 2:0 - jednak pamiętajmy, że nie mogli skorzystać z dwóch podstawowych zawodników. Kibice, którzy zjawią się na Brandywell Stadium liczą na pewno na dwójkę - Aaron McEneff - Roy Patterson, którzy w tym sezonie strzelili razem szesnaście bramek. Limerick dzięki ostatniemu zwycięstwu nad ostatnią drużyna Bray Wanderers zbliżyła się miejsc dających utrzymanie w lidze, aktualnie zajmują przedostatnią dziewiątą lokatę mając w swoim dorobku pięć zwycięstw, sześć remisów i trzynaście porażek. Od początku sezonu grają bardzo słabo i jak na razie utrzymują swój niski poziom, czasem zdarza im się wygrać, ale zdarza im się to raz na jakiś czas. Klub kilka dni temu stracił Conora Clifforda, któremu 3 lipca skończyła się umowa wypożyczenia i wrócił do ekipy St Patricks. W Limerick zagrał jedenaście spotkań jednak w żadnym nie zdobył bramki. Dodatkowo klub ma niemałe problemy jeśli chodzi o kontuzję w drużynie. W tym celu sprowadzeni zostali juniorzy - obrońca Tomas O&#39;Connor oraz obrońca Tomas - oboje zostali awansowani z klubowej akademii. W spotkaniu nie zagra na pewno podstawowy obrońca Shaun Kelly, natomiast mało prawdopodobny jest występ dwójki pomocników - Williama Fitzgeralda oraz Eiona Wearena, którzy doznali kontuzji w ostatnim spotkaniu z Bray Wanderers. Limerick na wyjazdach nie wypada najgorszej ponieważ odniósł trzy porażki, trzy remisy oraz pięć razy przegrał - jednak w niektórych spotkaniach piłkarze się skompromitowali - np w spotkaniu z Dundalk, który przegrali aż 8:0 czy właśnie z Derry City kiedy to przegrali 5:0. Takie wyniki sprawiły, że na wyjazdach są jedną z najgorszej broniących drużyn - do tej pory stracili dwadzieścia cztery bramki co daje średnio 2,18 bramek na mecz strzelając przy tym zaledwie dziesięć bramek - średnia 0,91 bramek. Dodatkowo mają duży problem ze strzeleniem chociażby jednej bramki - tak było w sześciu przypadkach. O jednym spotkaniu bezpośrednim w tym sezonie wspomniałem, w drugim po raz drugi zwycięstwo odniosła drużyna Derry City, która wygrała wyjazdowe spotkanie 0:3. W tym meczu liczę na przełamanie w bardzo dobrym stylu - gospodarze z paroma nowymi nabytkami oraz powrotem dwóch kluczowych zawodników natomiast goście bez kilku podstawowych zawodników oraz z dwójką sprowadzonych z akademii juniorów. Jednym czynnikiem, który przemawia za gośćmi jest atmosfera wokół klubu Derry, która nie jest zbytnio dobra jednak dzisiejsze zwycięstwo jest im dziś potrzebne i być może złagodzi choć w małym stopniu stosunki między klubem, a kibicami.
**********
SINGIEL (1,78)
Stawka: 2 j
Waterford - Bohemians - yWaterford win (1,78)
20:45 - Ireland » Premier Division

Drugie spotkanie także odbędzie się w najwyższej klasie rozgrywkowej, a zmierzą się ekipy Waterford oraz Bohemians. Nikt nie spodziewał się, że ekipa gospodarzy po awansie w First Division będą walczyć w tym sezonie o awans do eliminacji Ligi Europejskiej. Stworzyli naprawdę fajną paczkę, która jak na razie prezentuje się wybornie. Zajmują trzecie miejsce wygrywając w tym sezonie trzynaście spotkań, czterokrotnie spotkania kończyły się remisem, a przegrali siedem spotkań. O pozycję wicelidera nie mają szans walczyć ponieważ do Cork City tracą aż trzynaście punktów jednak muszą bronić się przed ekipami, które czają się za nimi - Shamrock traci do nich siedem punktów natomiast Derry City dziesięć oczek. Ostatnie pięć kolejek to trzy zwycięstwa, remis i jedna porażka jednak zanotowali ją z ekipą Cork City i to na wyjeździe. Gorzej wyjaśnić bezbramkowy remis z ostatnią ekipą Bray Wanderers - jedynym wytłumaczeniem może być, że to było spotkanie wyjazdowe. W ostatniej kolejce po bardzo dobrym spotkaniu wygrali wyjazd z Sligo Roveert 2:3 choć prowadzili już dwoma bramkami. Niestety w spotkaniu właśnie z ósmą drużyną Sligo kontuzji doznał napastnik John Martin, który będzie pauzować przez najbliższe kilka tygodni. dodatkowo na mecz nie zdąży się wykurować Garry Comeford, choć pomocnik drużyny jest już na końcu rehabilitacji. W spotkaniu nie wystąpi także Gavan Holohan, który dalej boryka się z kontuzją ramienia, a małe szanse na występ ma kolejny z pomocników Paul Keegan choć w przypadku tego zawodnika są małe szanse na występ. Dobrą informacją dla kibiców jest powrót Rory Feely - pomocnik wraca z zawieszenia. Ekipa dowodzona przez Alana Reynoldsa zakontraktowała ostatnio czterech zawodników - Noela Hunta z Wigan, Noe Baba z Macclesfield, Dessie Hutchinsona z Brighton U-23 oraz Rudego z portugalskiego zespołu Uniao Madeira - jednak klub podał informację, że wszyscy Ci zawodnicy czekają na międzynarodowe pozwolenie - jeśli takowe pojawi się to zapewne wszyscy czterej zostaną wprowadzeni do składu na dzisiejsze spotkanie. Waterford grają bardzo skuteczną piłkę na swoim stadionie - na jedenaście spotkań wygrali aż dziewięć i zaliczyli po jednym remisie i porażce. Są także bardzo skuteczni - we wszystkich spotkaniach strzelili przynajmniej bramkę, a tych mają dwadzieścia cztery co daje średnio 2,18 bramek na mecz. Także w prawie połowie spotkań zachowali czyste konto jednak stracili ich jedenaście (średnio 1 bramka na mecz). U siebie zatrzymali między innymi lidera czyli ekipę Dundalk z która wygrali 2:1 jednak później niespodziewanie przegrali z Limerick po szalonym meczu 3:6 - jednak uważam, że była to jednorazowa wpadka. Bohemians walczy o utrzymanie w lidze, jak na razie wygrywają to walkę ponieważ zajmują siódme miejsce jednak przewaga nad dziewiątą ekipą Limerick wynosi zaledwie trzy punkty. W tym sezonie wygrali i zremisowali sześć spotkań natomiast jedenaście przegrali. Ostatnio ich forma daleka jest od ideału jednak morale poprawiła im skromna wygrana z bezpośrednim rywalem o walce o utrzymanie czyli z ekipa St Patricks po zwycięskim golu Devaneya. Najsmutniejszą informacją dla drużyny jest odejście Dylana Wattsa, który po wypożyczeniu wrócił do ekipy Leicester U-23. Z wielkim uznaniem o zawodniku wypowiadał się trener drużyny, który uważał że strata Dylana jest dla klubu wielką stratą ponieważ był zawodnikiem na którego patrzyło się z ekscytacją. Dodatkowo wątpliwy jest występ Dinny Corcorana, który dalej leczy swoją kontuzję doznaną w spotkaniu z Cork City. Na pewno dobrą informacją jest powrót Keithy Buckleya, który wraca po przerwie spowodowanej zawieszeniem za kartki. W bramce ekipy Bohemians błyszczy Shane Supple, który usłyszał wiele komplementów za ostatnie spotkanie z St Patricks. Trener liczy na taki występ jak ten z Cork City, choć przegrany to cała ekipa grała bardzo dobrze, a gola na wagę zwycięstwa Cork zdobył dopiero w 89 minucie. Gra wyjazdowa nie jest wcale słabą stroną gości ponieważ na jedenaście spotkań wygrali trzy, trzy zremisowali i pięciokrotnie przegrali. Bardzo słabo prezentują się w obronie ponieważ w dziesięciu spotkaniach puszczali przynajmniej jedną bramkę - jak na razie stracili ich siedemnaście co daje średnio 1,55 straconych bramek na mecz. Dodatkowo w czterech spotkaniach nie zdołali strzelić żadnej bramki, a w pozostałych strzelili dwanaście goli. Obydwie ekipy spotkał się już dwukrotnie naprzeciw siebie i dwukrotnie wygrywała ekipa Waterford i obydwa zakończył się wynikiem 1:0. Faworytem są gospodarze, którzy mimo braku kilku zawodników powinni sobie poradzić z ekipą Bohemians. Do tego dochodzi czterech ciekawych zawodników, myślę, że dzisiaj kibice zobaczą ich na murawie. Bohemians na pewno odczuje odejście Wattsa, muszą praktycznie na nowo ułożyć swoją formację, aby jego strata była jak najmniej widoczna. Kurs na gospodarzy jest bardzo atrakcyjny dlatego też gram w ich stronę.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
Podsumowanie zrobię dzisiaj ;)) Tak jak mówiłem nadszedł taki okres gdzie niestety nie będę miał zbytnio czasu pisać analiz. Analizowac spotkania będę jednak nie będę przekładać tego na literki. Mozliwe jest, że na jakiś czas zawieszę temat ????

** Liga Japońska **
SINGIEL (2,08) ; Stawka: 1 [j]
Mito Hollyhock - Kamatamare Sanuki - Mito Hollyhock ponad 1,5 gola (2,08)
**********
SINGIEL (2,02) ; Stawka: 1,5 [j]
Machida Zelvia - Tochigi SC - Machida Zelvia ponad 1,5 gola (2,02)
**********
SINGIEL (1,76) ; Stawka: 2 [j]
Tokushima Vortis - Roasso Kumamoto - Tokushima Vortis ponad 1,5 gola (1,76)
**********
SINGIEL (1,98) ; Stawka: 1,5 [j]
Oita Trinita - Ventforet Kofu - ponad 2,5 gola (1,98)
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
Liga Europejska:
Ilves - Slavia Sofia - Ilves win (remis = zwrot) - 1,68
Stawka: 1 [j]
FC Lahti - FH Hafnarfjarðar - Obydwie drużyny strzelą bramkę - 1,87
Syawka: 1 [j]
Levadia Tallinn - Dundalk - Powyżej 2,5 gola - 2,02
Stawka: 1 [j]
Ferencváros - Maccabi Tel Aviv - Ferencváros win (remis = zwrot) - 1,94
Stawka: 1 [j]
CSKA Sofia - Riga FC - CSKA Sofia powyżej 1,5 gola - 1,63
Stawka: 1 [j]
Górnik Zabrze - FC Zaria Bălți - Powyżej 4 gola - 2,38
Stawka: 1 [j]
IBV Vestmannaeyjar - Sarpsborg 08 - Sarpsborg 08 powyżej 1,5 gola - 1,83
Stawka: 1 [j]
Shamrock Rovers - AIK - Powyżej 2,5 gola - 2,63
Stawka: 1 [j]
Cliftonville - FC Nordsjælland - Powyżej 3,5 gola - 2,05
Stawka: 1 [j]
Stjarnan Gardabae - Nõmme Kalju - Powyżej 2,5 gola - 1,70
Stawka: 1 [j]
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,76 ; 1,78)
Stawka: 2 j ; 1 j
Schweinfurt - Illertissen - Schweinfurt win (- 1 AH) (1,76)
Schweinfurt - Illertissen - over 3 gola (1,78)
19:00 - Germany - Regionalliga Bayern

Powoli zaczynają się starty w niższych klasach rozgrywkowych. W czwartkowy wieczór odbyło się pierwsze spotkanie w Lidze Regionalnej w Niemczech. W otwierającym zmagania ligowe spotkaniu Bayern München II pewnie pokonał w wyjazdowym spotkaniu Eichstätt w stosunku 1:5 i został pierwszym liderem w tej lidze. Dodatkowo trzeba podkreślić, że dwie bramki zdobył Jeong Woo-Yeong, który uważany jest za spory talent koreańskiej piłki. W piątkowy wieczór odbędą się kolejne trzy spotkania w ramach pierwszej kolejki Regionalliga Bayern, a jednym ze spotkań jest pojedynek pomiędzy ekipą Schweinfurt a Illertissen. Gospodarze tego spotkania w poprzednim sezonie prezentowali się znakomicie jednak nie mieli szans na awans ponieważ ligę zdominowała ekipa 1860 München. W tym sezonie są określani jako jeden z faworytów do awansu jednak miejsce jest tylko jedno, a oni nie są jedynymi kandydatami na tą pozycję. W okienku transferowym ze składu odeszła trójka podstawowych obrońców - Herbert Paul (26 spotkań / 4 bramki) , Marco Janz (23 spotkania) oraz Patrick Wolf (23 spotkania) - na pewno odejście tej trójki nieco zmieniła siłę obrony ponieważ nowy zawodnicy - Ronny Philp oraz Stefan Kleineheismann muszą się zgrać z pozostałą częścią ekipy. Szczególnie transfer Philpa jest na tyle ciekawy ponieważ Niemiec przez ostatnie trzy sezony grał na zapleczu Bundesligi jako zawodnik Heidenheim, a wcześniej nawet zahaczył o Bundesligę jako zawodnik Augsburga jednak rozegrał tam tylko sześć spotkań. Co ciekawe zawodnik twierdzi, że głównym powodem dla którego postanowił przenieść się do Ligi Regionalnej był transfer Stefana oraz fakt, że chciał być blisko żony i dziecka, którzy mieszkają w Norymberdze. Drugi z obrońców Stefan także jest mocno doświadczonym zawodnikiem ponieważ przez ostatnie siedem sezonów grał w 3 Lidze niemieckiej gdzie rozegrał aż 215 spotkań. Z mocniejszych osłabień można wymienić także pomocnika Mariusa Willscha (31 spotkań / 6 bramek), który postanowił podpisać kontrakt z beniaminkiem 3 Ligi czyli z 1860 München, a w jego miejsce został sprowadzony również z 3 Ligi Alexander Piller jednak on rozpocznie swój występ na ławce rezerwowych. Na pewno w spotkaniu nie zagra kolejny nowy nabytek Noah Schorn, który nie załapał się do kadry na to spotkanie. Wielką niespodzianką na pewno jest brak w składzie Matthiasa Strohmaiera, który w poprzednim sezonie regularnie grał w pierwszej jedenastce ekipy Schweinfurt, a dziś nawet nie będzie go na ławce rezerwowych. Na pewno dobrą informacją dla kibiców było przedłużenie kontraktu z bramkarzem Alexandrem Eibanem oraz dwójką niesamowitych napastników - Florianem Pieperem oraz Adamem Jabri, którzy w poprzednim sezonie strzelili razem aż 34 bramki jednak większość z nich była zdobyczą Adama, który w 33 spotkaniach strzelił aż 26 bramek i kibice na pewno oczekują, że w tym sezonie zawodnik zbliży się do tego wyczynu a być może go poprawi. Bardzo pozytywnie nastawiony do tego spotkania jest trener gospodarzy Timo Wenzel, który mówi, że bardzo dobrze przepracowali okres między sezonowy. Według trenera drużyna nie powinna grać &quot;szarpanej&quot; piłki jak to było rok temu, ma to być piłka bardzo sprytna i szybka jednak bez tworzenia chaosu - zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie. Jako pierwsi z pretendentami do awansu zmierzą się piłkarze Illertissen, którzy poprzedni sezon zakończyli w środku ligowej tabeli. W składzie gości doszło do paru zmian - odszedł jeden z podstawowych obrońców - Fabian Rupp (31 spotkań / 2 bramki) oraz pomocnik Nicolas Jann (36 spotkań / 5 bramek). Najgłośniejszym transferem jest niedawne podpisanie kontraktu z młodziutkim Felixem Schröterem, który został sprowadzony z Schalke 04 II i ma stanowić o sile ataku w ekipie Illertissen. Z ciekawszych transferów można jeszcze uznać zakontraktowanie dwóch obrońców - Stanislava Herzela, który w sezonie 2014/2015 grał w barwach Jahn Regensburg oraz Maurizia Scioscie, który cztery sezony wstecz rozegrał trzy spotkania w 2 Bundeslidze jako zawodnik Heidenheim. Transfery, które poczynili działacze klubu można uznać za udane jednak nie można by tu szukać składu na awans lecz jedynie na utrzymanie. Illertissen zmaga się z wieloma problemami - pierwszym z nich jest choroba trenera Stefana Anderlego, która zaburzyła okres przygotowawczy drużyny - Stefan na szczęście jest w dobrym stanie i ma nawet pojawić się na stadionie w dzisiejszym dniu. Dodatkowo w kadrze jest aż siedmiu zawodników kontuzjowanych - z czego aż trzech obrońców, którzy grali regularnie w poprzednim sezonie. Dodatkowo kontuzjowany jest napastnik Oktay Leyla, podstawowy pomocnik Marvin Weiss oraz nowy nabytek drużyny Stanislav Herzel. Wypowiedź zastępczego trenera Stefana Anderla, który nie jest w optymistycznym nastroju może być oznaką, że Illertissen tak naprawdę nie jest jeszcze przygotowany w 100 % na ten długi sezon. Mimo, że jest to dopiero pierwsza kolejka i tak naprawdę trudno jest coś powiedzieć na temat formy obu klubów to jednak stwierdzę, że zdecydowanym faworytem są gospodarze. Skład, który złożyli daje im szansę na walkę o awans do 3 Ligi czego im życzę, dodatkowo goście nie są zbytnio wymagającym zespołem, a w dodatku mają spore problemy na stanowiskach trenerskim jak i kadrowych. Dodatkowo gram na over bramkowy - w poprzednim sezonie obie ekipy spotkały się dwukrotnie - w pierwszym spotkaniu padł remis 1:1 natomiast w rewanżu Schweinfurt pokonał na wyjeździe ekipę Illertissen 2:3 natomiast w ostatnich dziesięciu spotkaniach (od 2013 roku) strzelono aż 33 bramki co daje średnio 3,3 bramek na mecz. Myślę, że i w tym spotkaniu padną minimum trzy bramki.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,70)
Stawka: 1 j
Slutsk - FC Gomel - Slutsk win (1,70)
17:45 - Belarus » Vysshaya Liga

Piątkowe popołudniowe spotkanie pomiędzy drużynami Slutsk i Gomel rozpocznie szesnastą kolejkę zmagać w Premier League. Gospodarze tego spotkania są jedną z niespodzianek sezony w Białorusi, klub, który stworzył skład o walkę o środkową pozycję w lidze aktualnie walczy o trzecią lokatę, która daje możliwość gry w Eliminacjach Ligi Europejskiej. Jak na razie Slutsk wygrał osiem spotkań, trzy razy zremisował i czterokrotnie przegrywał swoje spotkanie. Ostatnio ich forma mocno poszła w górę - wygrali oni cztery z pięciu ostatnich spotkań przegrywając tylko jedno spotkanie u siebie z wiceliderem rozgrywek Dinamem Minsk 0:1. Patrząc na rozegrane spotkania to własnie Dinamo było jednym z mocniejszych drużyn z którymi gospodarz dzisiejszego spotkania rozegrał swój mecz, w ostatniej kolejce skromnie wygrali z słabiutką ekipą Gorodeya zajmującą aktualnie ostatnie miejsce w ligowej tabeli, a w przedostatniej kolejce pokonali również 1:0 dziewiątą ekipę Isloch. Gospodarze oprócz bardzo dobrej defensywy wykazują dobrą siłę w ataku. Jak na razie w dotychczasowych piętnastu spotkaniach strzelili osiemnaście bramek co daje średnio 1,2 bramek na mecz i tylko czterokrotnie nie byli w stanie strzelić żadnego gola (u siebie taka sytuacja miała tylko raz w spotkaniu z Minskiem) natomiast stracili tylko dziesięć bramek co daje średnio 0,67 straconych bramek na mecz zachowując przy tym aż dziewięciokrotnie czyste konto (trzykrotnie u siebie). Dodatkowo na ich korzyść działa fakt, że więcej spotkań dotychczas rozegrali na wyjeździe - było ich dziewięć z czego aż pięć wygrali, spotkań domowych jak na razie było sześć i do momentu spotkania z wiceliderem z Minska Slutsk nie przegrał żadnego meczu - na ten moment mają bilans trzech zwycięstw, dwóch remisów i jednej porażki co daje im jak na razie siódmą pozycję w tabeli domowej. Dzisiejszy rywal Slutska czyli ekipa Gomel w tym sezonie nie pokazał praktycznie nic, jak na razie z dorobkiem dziesięciu punktów zajmują odległe trzynaste miejsce, a przewaga nad ostatnią ekipą Gorodeya to zaledwie dwa oczka. Z tego co wyczytałem kibice klubu tracą powoli cierpliwość także zarząd postanowił zadziałać w okienku transferowym. Na pewno sporym wzmocnieniem dla drużyny będzie nowy obrońca Gideon Baa, który poprzedni sezon spędził w Kazachstanie natomiast przez kontraktem z FC Kairat zawodnik spędził rok w Major League Soccer gdzie strzelił dwie bramki w dziewięciu spotkaniach. Dodatkowo Baa rozegrał dwanaście spotkań w europejskich pucharach gdzie wpisywał się na listę strzelców trzykrotnie. Zawodnik nie umie doczekać się gry, jednak jak twierdzi trudno mu się porozumieć z kimkolwiek ponieważ w klubie zbytnio nie znają języka angielskiego. Drugim z transferów jest powrót napastnika Wilfrieda Eze - powrót jednak to za dużo powiedziane, zawodnik miał kontrakt z klubem jednak z powodu kontuzji nie grał w poprzednim sezonie. Klub postanowił przedłużyć kontrakt z reprezentantem Wybrzeża Kości Słoniowej i ten ma pomóc odbudować siłę ataku w drużynie. Dlaczego klub zadecydował się na zakontraktowanie właśnie obrońcy i napastnika ? Otóż dlatego, że obie formacje są w stanie fatalnym. W dotychczasowych grach Gomel strzelił zaledwie sześć bramek co daje średnio 0,4 bramki na mecz i jest to najgorszy wynik w lidze, który dzielą z ekipą Torpedo Minsk. Jeśli chodzi o obronę to stracili w piętnastu spotkaniach dwadzieścia jeden bramek co daje średnio 1,4 bramki na mecz i również jest to jeden z najgorszych wyników w całej lidze - więcej goli straciła tylko drużyna Luch Minsk. Co jeszcze ciekawsze wszystkie bramki dla ekipy Gomel padły w pierwszej połowie spotkania - w żadnym z piętnastu spotkań ekipa nie strzeliła bramki w drugiej połowie! Ich forma jest tak tragiczna jak ich miejsce w tabeli - na pięć ostatnich spotkań przegrała cztery wygrywając tylko jedyne spotkanie wyjazdowe z słabiutkim FC Minsk. Na ich obronę może działać fakt, że trzykrotnie podejmowali drużyny lepsze od nich, a w tym liderującą ekipę BATE czy trzecią ekipę Vitebsk. Ich bilans bramkowy z tych pięciu spotkań to dwie bramki strzelone i aż dwanaście straconych co najdobitniej pokazuje w jakim stanie są obie formacje ekipy. Na korzyść gospodarzy działa także fakt spotkań bezpośrednich ponieważ praktycznie sześć ostatnich spotkań zakończyło się pięciokrotnym zwycięstwem Slutska i jednym bezbramkowym remisem. Goście na pewno powalczą tutaj o punkty, ciekaw jestem jak spiszą się nowe nabytki drużyny jednak myślę, że nawet zakontraktowanie Baa i Eze nie da takich rezultatów, że od razu ze wszystkimi będą wygrywać jak chcą. Gospodarze są bardzo solidni w ataku i jeszcze solidniejsi w obronie, do tego walczą o miejsce w pierwszej trójce ponieważ strata czterech punktów do Vitebska nie jest dużą stratą. Sądzę, że dzisiejsze spotkanie padnie łupem gospodarzy, którzy powinni spokojnie wygrać te spotkanie. Ciekawym pomysłem na to spotkanie jest under bramkowy czy obie drużyny nie strzelą bramki - grałbym któraś z tych opcji gdyby nie transfery gości, które mogą okazać się skuteczne.
**********
SINGIEL (1,95)
Stawka: 1 j
Vikingur Reykjavik - Keflavik - Vikingur Reykjavik win (- 1 AH) (1,95)
20:30 - Iceland » Pepsideild

Trzecie i ostatnie spotkanie na którym się skupie odbędzie się w Reykjavík gdzie wieczorem miejscowa drużyna Vikingur podejmie ekipę Keflavik. Gospodarze tego spotkania są po &quot;maratonie&quot; spotkań wyjazdowych gdzie udało im się zdobyć sześć punktów przegrywając tylko z czwartą ekipą Hafnarfjörður. Ich ostatnie dobre mecze sprawiły, że po dość słabym starcie awansowali na siódme miejsce z bilansem czterech zwycięstw, trzech remisów i czterech porażek. Tak jak wspomniałem Vikingur zaczął bardzo niemrawo sezon - wygrał w pierwszej kolejce skromnie z Fylkir jednak później rozegrali sześć spotkań gdzie zdobyli tylko trzy oczka. Jest to o tyle ciekawe bo zbudowali oni jedną z silniejszych drużyn jeśli chodzi o Úrvalsdeild. Na pewno z ciekawszych transferów można przytoczyć podpisanie kontraktu z Rickiem ten Voordem, który przez kilka sezonów grał w Eredivisie, a potem przez rok w 2 Bundeslidze. Ostatni sezon spędził w Izraelu jednak tam często gościł na ławce rezerwowych. Oprócz tego ciekawym zawodnikiem jest Solvi Ottesen, który w swojej karierze przez kilka sezonów grał w duńskiej Superlidze. Kolejnym transferem było pozyskanie również z Superligi duńskiego bramkarza Andreasa Larsena, który rozegrał zaledwie cztery spotkania w ostatnich dwóch sezonach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej w Danii. Nadal nie wiadomo czy dzisiaj wystąpi Kari Arnason, który był w kadrze Islandii na Mistrzostwa Świata, do Vikingur przyszedł z szkockiego Aberdeen jednak w swojej karierze grał w Allsvenskan jako zawodnik Malmo FF czy w Championship jako zawodnik Rotherham United czy Plymouth Argyle. Gra domowa ekipy z Reykjavík jest poniżej oczekiwań - rozegrali do tej pory pięć spotkań z czego dwukrotnie zwyciężali, raz remisowali i przegrali dwa razy. Jeśli chodzi o bilans bramkowy to jest on z jednej strony dobry, a z drugiej zły ponieważ na dobrym poziomie stoi defensywa - stracili jedynie cztery bramki, zaś na złym poziomie stoi ofensywa - strzelili tylko cztery bramki. Inaczej troszkę to wygląda na wyjazdach gdzie są aktualnie czwartą co do siły ofensywą w lidze, ale za to tracąc dwanaście bramek w spotkaniach wyjazdowych plasują się w dolnej części tabeli jeśli chodzi o formację defensywną. Na pewno zawodnicy dowodzeni przez Ólafssona będą chcieli pokazać przed swoimi kibicami, że zawalczą jeszcze o miejsce w pierwszej trójce bo tak naprawdę nie tracą do trzeciej ekipy Breidablik dużo bo różnica wynosi zaledwie cztery oczka. Po drugiej stronie mamy Keflavik czyli najgorszą ekipę w tym sezonie w Úrvalsdeild. Zdobyli w jedenastu spotkaniach zaledwie trzy punkty - wszystkie te oczka zdobywali po spotkaniach remisowych. Do rozgrywek pod patronatem Pepsi Keflavik awansowało po zajęciu drugiego miejsca w rozgrywkach 1. Deild. Jako beniaminek mieli trudne zadanie zakontraktowania zawodników, którzy utrzymaliby drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej - ten test oblali ponieważ nie zakontraktowano żadnego znaczącego zawodnika drużyny. Skład praktycznie został niezmieniony w stosunku do poprzedniego sezonu, jedna zmiana nastąpiła na pozycji atakującego ponieważ z Grindavík do klubu przyszedł Aron Róbertsson, jednak w jedenastu spotkaniach dostał tylko czterokrotnie szansę wyjścia w pierwszej jedenastce zespołu. Wyniki drużyny nie są zadowalające - w pięciu ostatnich spotkaniach ligowych zdobyli tylko jeden punkt w spotkaniu wyjazdowym z Hafnarfjörður, później zanotowali cztery porażki - raz na wyjeździe i trzykrotnie u siebie jednak z ekipami znacznie mocniejszymi niż oni. W każdym z tych czterech spotkań tracili minimum dwie bramki natomiast oni nie strzelili chociażby jednego gola! Bilans bramkowy z tych pięciu spotkań to 2:12. Dodatkowo nie wiadomo co się dzieje z Lasse Rise, który został wypożyczony drugi rok z rzędu z ekipy Lyngby ponieważ do tej pory rozegrał tylko siedem spotkań strzelając jedną bramkę, a całego grona napastników Rise wydaje się być jednym z najbardziej doświadczonych zawodników. Spotkanie w którym widzę tylko jednego faworyta - jest nim ekipa gospodarzy, która powoli budzi się do życia po nieudanym początku, takie spotkania jak dzisiaj trzeba po prostu wygrywać. Na pewno przewyższają ekipę Keflavik umiejętnościami i doświadczeniem. Jeśli dzisiaj zagra Arnason to naprawdę Vikingur powinien się dzisiaj zabawić z gośćmi, Tak czy siak kurs wystawiony na zwycięstwo gospodarzy jest dla mnie naprawdę zaskakujący.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (2,00 ; 2,00)
Stawka: 1 j ; 1,5 j
Gyeongnam - Incheon - Gyeongnam win (2,00)
Gyeongnam - Incheon - Gyeongnam over 1,5 gola (2,00)
12:00 - South Korea » K League 1

Na początek jeden typ z koreańskiej K League 1 gdzie w samo południe czasu polskiego rozpocznie się spotkanie pomiędzy drużynami Gyeongnam a Incheon United. Gospodarze tego spotkania jak na razie z dorobkiem dwudziestu sześciu punktów zajmuje miejsce czwarte jednak do liderującej ekipy Jeonbuk Motors tracą aż dwanaście punktów. W dotychczasowych szesnastu spotkaniach zdołali zdobyć trzy punkty siedmiokrotnie, pięć razy mecz skończył się remisem, a piłkarze Gyeongnam schodzili z murawy jako przegrani cztery razy. Beniaminek po awansie zrobił kilka bardzo ciekawych transferów - mam na myśli ściągnięcie dwójki Brazylijczyków, którzy dołączyli do swojego kolegi Marcao - chodzi tutaj o Neguebe, który został ściągnięty z Serie B, a dokładniej z Londriny. Drugi z Brazylijczyków - Paulinho do klubu został ściągnięty niedawno bo na początku lipca z ekipy Guarani. Marcao i Nugeba już pokazują, że w razem w zespole czują się bardzo dobrze - do tej pory razem strzelili czternaście bramek z czego Marcao trafiał do bramki dziesięciokrotnie natomiast Negueba czterokrotnie. Jeśli do tej dwójki dojdzie Paulinho to możemy mieć jedną z lepszych formacji ofensywnych w całej lidze - jak na razie nowy nabytek dwukrotnie wchodził do gry z ławki rezerwowych jednak nie będzie zaskoczeniem jeśli w dzisiejszym spotkaniu wystąpi od pierwszej minuty. Na pewno dużym wzmocnieniem było sprowadzenie z J2 League obrońcy Yeo Sung-Hye, który w sezonie 2014 oraz 2016 występował jako zawodnik Gyeongnam, a wcześniej rozegrał kilkadziesiąt spotkań w J1 League. Powrót po przerwie ekipa gospodarzy może uznać za udany - najpierw pewnie pokonali ekipę Pohang, natomiast w drugim spotkaniu z Jeju United trener postanowił skorygować skład - na mecz nie wystawił duetu Brazylijczyków (wprowadził ich dopiero w drugiej połowie). Dodatkowo nie mógł skorzystać z podstawowego obrońcy Park Ji-Soo, który pauzował za kartki, jednak na dzisiejsze spotkanie trener powinien wystawić już optymalny skład z armatami w ataku. Beniaminek, który wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej po czterech latach jak na razie nie błyszczy jeśli chodzi o spotkania domowe. Na osiem rozegranych do tej pory spotkań wygrali tylko trzy, trzykrotnie zremisowali i dwa razy swój mecz przegrali. Również stosunek bramkowy nie jest zbytnio imponujący - strzelili tylko osiem bramek co daje średnio 1 bramkę na mecz, troszkę lepiej wygląda defensywa ponieważ Gyeongnam stracił do tej pory siedem bramek - średnia 0,88 bramek na mecz. Na pocieszenie można dodać, że Incheon United będzie najłatwiejszym przeciwnikiem, który do tej pory przyjechał na stadion w Changwon. Incheon do tej pory z bilansem jednego zwycięstwa, siedmiu remisów i ośmiu porażek zajmuje ostatnią dziesiątą pozycję w ligowej hierarchii. W okienku transferowym działacze postanowili odświeżyć nieco skład i zakontraktować obcokrajowców - jednym z nich jest Elias Aguilar sprowadzony z Kostaryki gdzie przez kilka sezonów był podstawowym pomocnikiem ekipy Herediano, kolejnym z ciekawszych transferów był angaż zawodnika z Czarnogóry - Stefana Mugosy, który został sprowadzony z Mołdawii, jednak część swojej kariery spędził w 2 Bundeslidze - rozegrał tam kilkanaście spotkań, a najlepszym sezonem dla niego był sezon 2014/2015 w barwach Erzgebirge Aue gdzie rozegrał piętnaście spotkań. W tym sezonie jak na razie jest jedną z najjaśniejszych gwiazd ekipy gości ponieważ rozegrał czternaście spotkań i trafił do bramki ośmiokrotnie. Mimo ciekawych transferów goście nie potrafią odnaleźć się w tym sezonie, jak na razie nie pomógł nowy trener Jørn Andersen, który został ściągnięty z kadry narodowej Korei Północnej. Po przerwie rozegrali dwa dość skrajne spotkania jednak obfitujące w gole - na początek zremisowali wyjazdowe spotkanie w liderującą ekipą Jeonbuk gdzie decydującą bramkę dla gospodarzy zdobył w ostatnich minutach Kim Shin-Wook, a później zremisowali u siebie z szóstą ekipą Gangwon również 3:3, jednak po pierwszej połowie prowadzili 2:0 i tak jak to miało miejsce kolejkę przed, decydującą bramkę dali sobie wbić pod koniec spotkania. Nie da się ukryć, że goście błyszczą w ofensywie, odwrotnie jest natomiast w defensywie - stracili aż trzydzieści dwie bramki co daje średnio 2 bramki stracone na mecz. W spotkaniach wyjazdowych ta średnia jest jeszcze wyższa ponieważ wynosi 2,14 straconych bramek na mecz. Dodatkowo tylko w jednym na siedem spotkań zdołali zachować czyste konto. Grają bardzo otwarty futbol, mają moc w ofensywie jednak gdyby choć troszkę uszczelnili formację defensywną to na pewno byliby postrachem każdej drużyny. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Gyeongnam, którzy pokonali na wyjeździe ekipę Incheon United 2:3 - tak jak to często bywa gospodarze stracili bramkę na 2:3 w ostatnich minutach spotkania, a dodatkowo goście przez połowę spotkania grali w osłabieniu ponieważ czerwoną kartkę dostał Negueba. Podsumowując - gospodarze na pewno są tutaj faworytem spotkania, do składu powrócą pewnie Brazylijczycy oraz zawieszony Park Ji-Soo, ciekaw jestem czy swoją szansę dostanie Paulinho. Świeżość absolutnie jest po stronie gospodarzy, na pewno będą chcieli zgarnąć komplet punktów przed swoją publicznością, a po za tym muszą walczyć o punkty ponieważ przewaga nad siódmą ekipą, która nie kwalifikuje się do mistrzowskiej grupy wynosi zaledwie cztery oczka. Dodatkowo gram zakład, że gospodarze zdobędą minimum dwie bramki - goście lubią grać ofensywnie i przy tym zapominają o obronie, która jest dziurawa jak szwajcarski ser, patrząc na siłę rażenia gospodarzy to wielką niespodzianką będzie fakt, że spotkanie zakończą z tylko jedną bramką. Kursy na oba te zdarzenia są bardzo wysokie i widzę w nich spore value.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,81 ; 4,35)
Stawka: 1 j ; 0,5 j
Dalkurd - Trelleborgs - over 2,5 gola (1,81)
Dalkurd - Trelleborgs - Trelleborgs win (remis = zwrot) (4,35)
18:00 - Sweden » Allsvenskan

Na sobotę zaplanowano cztery spotkania w ramach trzynastej kolejki Allsvenskan. Popołudniu zostaną rozegrane trzy spotkania, a w tym gronie jest mecz pomiędzy ekipami Dalkurd oraz Trelleborg. Gospodarze są w gronie trzech zespołów, którzy zapewnili sobie awans w poprzednim sezonie - zajęli oni miejsce drugie, które premiowane było bezpośrednim awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej w Szwecji. W okienku transferowym zakontraktowali kilku ciekawych zawodników - jednym z nich jest ściągnięty prosto z Eliteserien pomocnik Oliver Berg, który grał regularnie przez kilka sezonów w zespole Odd, kolejnym z ciekawszych transferów było pozyskanie młodziutkiego Francuza Younesa Marzouka, którego na początku kariery kupił Juventus U19, zostawał on jednak regularnie wypożyczany i w Serie A nie zagrał ani razu. Jest zawodnikiem który przychodzi i odchodzi ponieważ ciągle jest wypożyczany, tym razem Dalkurd wypożyczyło go z Szwajcarskiego FC Lugano. Bardzo dobrym transferem do tej pory wydaje się pozyskanie napastnika Mohameda Buya Turay, który w dziewięciu spotkaniach jak na razie strzelił aż siedem bramek. Skład, który zbudowali działacze jak na razie wystarcza im na przedostanie miejsce z dorobkiem ośmiu punktów - wygrali tylko dwa spotkania, dwa razy zremisowali i aż ośmiokrotnie przegrywali. Bardzo dobrze weszli w ligę po ponad miesięcznej przerwie, jednak dostali rywala z niższej półki, a dokładniej drugiego z beniaminków IF Brommapojkarna z którymi pewnie zwyciężyli u siebie 3:0. Teraz nadarzy im się kolejna szansa na komplet punktów ponieważ u siebie podejmą kolejnego z drużyn, które rok temu awansowały z Superettan czyli ekipę Trelleborga. W wszystkich spotkaniach ekipy gospodarzy przeważnie padało dość sporo bramek - w dwunastu spotkaniach padło łącznie trzydzieści osiem bramek co daje średnio 3,17 bramek na mecz. Jeszcze lepszą średnią wykręcono jeśli spojrzeć tylko na spotkania domowe ponieważ bilans ze wszystkich pięciu spotkań wynosi 10:8 co daje średnio 3,6 bramek zdobytych w meczu. Na pewno potencjału w ofensywie im nie brakuje - mają przecież tego niesamowitego Mohameda, któremu w poprzednim meczu kroku dotrzymywał Ahmed Awad zdobywając jedną z trzech bramek. Trelleborgs FF przyjeżdża do Borlänge w bojowych nastrojach. Na pewno dobrą informacją są transfery, które od jutra będą zatwierdzone - do klubu zostali ściągnięci obrońcy - Jasmin Sudic oraz Kofi Sarkodie, który został ściągnięty z Stanów Zjednoczonych i rozegrał nawet kilka spotkań w kadrze narodowej U23. Niedawno bo zaledwie dwa dni temu z klubu odeszła właśnie dwójka obrońców - Dennis Hadzikadunic, który w tym sezonie rozegrał dziesięć spotkań - on przeszedł do Rosyjskiej Premier League i będzie reprezentował barwy Rostova, natomiast drugi z obrońców, który odszedł to Victor Nilsson. Strata tej dwójki i dwa niepotwierdzone transfery spowodują, że w do składu wskoczą Zoran Jovanovic oraz Erik Andersson. Trelleborg jest jedną z trzech drużyn, które awansowały jednak z tą różnicą, że oni musieli rozegrać baraże, jednak w nich zaprezentowali się bardzo dobrze wygrywając w dwumeczu z ekipą Jönköpings Södra. W okienku transferowym nie zaszaleli, jednak udało im się sprowadzić do klubu kilku ciekawych zawodników - na pewno postać Lasse Nielsen znana jest szczególnie kibicom Lecha Poznań ponieważ to właśnie z niego Lasse przeszedł do ekipy Trelleborgs. Drugim bardzo ciekawym transferem było zakontraktowanie Deniza Hummeta, który karierę rozpoczynał w Malmö FF U17 jednak w późniejszym okresie trafił nawet do Ligue 1 jako zawodnik Troyes gdzie dwukrotnie wychodził jako napastnik w pierwszej jedenastce. Obecne wyniki ekipy gości nie są zbytnio zadowalające - zdobyli dotychczas tylko jedenaście punktów przy trzech zwycięstwach, dwóch remisach i siedmiu przegranych. Goście praktycznie od początku sezonu prezentują podobną formę, pierwsze spotkanie po przerwie nie należało jednak do najszczęśliwszych ponieważ zostali rozgromieni przez liderującą ekipę AIK 1:4. Tak jak pisałem ekipa gości przyjeżdża w bojowym nastroju ponieważ trener Patrick Winqvist uważa, że dzisiejszy mecz jest na wagę sześciu a nie trzech punktów. Ogólnie trener jest nadto spokojny jeśli chodzi o grę zespołu - uważa, że mimo tego, że Dalkurd prezentują bardzo dobry poziom w spotkaniach domowych to jednak Trelleborg powinno sobie z nimi dzisiaj poradzić. Jeśli zobaczymy na spotkania wyjazdowe to jednak goście nie mają się czym chwalić - wygrali tylko jedno na pięć spotkań, dwa razy zremisowali i dwa razy przegrywali. Dodatkowo ani razu nie zachowali czystego konta, jednak stracili tylko sześć bramek co daje średnio 1,2 straconych bramek na mecz. Troszeczkę gorsi są jeśli chodzi o ofensywę bo jak na razie na wyjazdach strzelili pięć bramek co daje średnio 1 bramkę na mecz. Problemem jeśli chodzi o Trelleborg może być brak wsparcia jeśli chodzi o ofensywę, a dokładnie o postać Hummeta, który praktycznie jako jedyny w kadrze zdobył więcej niż jedną bramkę - zdobył ich trzy. Na pewno zawodem jest forma Zorana Jovanovica, który spędza w Trelleborg już szósty sezon i z roku na rok zdobywa coraz mniej bramek. Jak na razie w ośmiu spotkaniach zdobył zaledwie jedną bramkę. Ekipy rozegrały ze sobą dwa spotkania w poprzednim roku - na początek Dalkurd rozbił ekipę rywali 3:0 natomiast w rewanżu padł remis 2:2. W tym meczu liczę na walkę obu ekip, kursy na wygraną gospodarzy są niesamowicie małe - moim zdaniem minimalnym faworytem jest ekipa gości na których kurs wynosi aż 5,60 na Unibecie - warto zaryzykować chociaż za małą stawkę. Ja jednak w głównym typie skupiam się na zdobyczy bramkowej ponieważ kursy znów są mocno przesadzone jak dla mnie - bardzo dużym prawdopodobieństwem jest to, że kibice zobaczą przynajmniej trzy bramki w tym spotkaniu jednak bukmacherzy dają na to zdarzenie kurs 1,84 czyli mniej więcej 55 %. Zobaczymy czy słusznie bukmacherzy wystawili takie kursy jakie są - moim zdaniem nie.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
DUBEL (2,43)
Stawka: 1 j
Montreal Impact - San Jose Earthquakes - Montreal Impact win (1,60)
1:30 - USA » MLS

Dzisiaj troszeczkę bezpieczniej zaatakujemy Major League Soccer. Na dzisiaj zaplanowane zostało aż dziewięć spotkań, które kibice w Polsce będą mogli oglądać w telewizji lub w internecie, jednym z tych spotkań jest pojedynek pomiędzy Montrealem Impact a SJ Earthquakes. Gospodarze mając do dyspozycji skład, który raczej nie zdobędzie mistrzostwa grają bardzo dobrze w lidze - w swojej wschodniej konferencji zajmują aktualnie szóste miejsce, a jest to przede wszystkim zasługa ostatnich fenomenalnych występów podopiecznych trenera Rémi Garde. Po niemrawym początku gdzie zdarzały się przebłyski przyszedł wreszcie dobry okres gry - w pięciu ostatnich kolejkach jako wygrani z murawy schodzili aż czterokrotnie i tylko raz przegrali swoje spotkanie - w ostatnim pojedynku z New York City. Dodatkowo w tych czterech spotkaniach pokonali między innymi trzecią drużynę zachodniej konferencji czyli Sporting KC. W ostatnich spotkaniach nareszcie odblokował się najlepszy strzelec drużyny dwóch ostatnich sezonów Ignacio Piatti, który w tym sezonie jak na razie w osiemnastu spotkaniach strzelił zaledwie dziewięć bramek, zaledwie bo w poprzednich dwóch sezonach strzelił łącznie trzydzieści osiem bramek. Coraz lepiej w klubie czuje się pomocnik Saphir Taider, który został wypożyczony z Bologny - tam w ostatnim sezonie rozegrał jedynie dziewięć spotkań z czego tylko w trzech wychodził jako zawodnik pierwszego składu. Drużyna gospodarzy wystąpi w tym spotkaniu praktycznie w najsilniejszym składzie - jedyną zagadką jest występ drugiego najlepszego strzelca drużyny czyli Chilijczyka Jeissona Vargasa, który ostatnie swoje spotkanie rozegrał w połowie czerwca, w ostatnim pojedynku był on na ławce rezerwowych jednak trener nie zadecydował się go puścić do boju. Montreal bardzo dobrze gra przed własną publicznością, do tego spotkania przystępują z serią czterech zwycięstw z rzędu w spotkaniach domowych, ogólny ich bilans z tych gier to sześć zwycięstw i trzy porażki. Bardzo dobrze grają w ofensywie ponieważ do tej pory strzelili szesnaście bramek co daje średnio 1,78 bramek na mecz - zupełnie inna sytuacja jest w spotkaniach wyjazdowych gdzie w jedenastu spotkaniach strzelili tylko osiem bramek. Wracając do spotkań domowych to drużyna dowodzona przez Francuza lubi tracić bramki - do tej pory stracili ich jedenaście co daje średnio 1,22 straconych bramek na mecz. Goście czyli San Jose aktualnie zajmują ostatnie miejsce w zachodniej konferencji z bilansem dwóch zwycięstw, sześciu remisów i dziesięciu porażek. Do tego spotkania przystępują z serią dziewięciu spotkań bez zwycięstwa gdzie odnotowali cztery remisy oraz pięć porażek - ostatnie zwycięstwo odnieśli w połowie maja gdzie wygrali z Minnesotą United 1:3. Drużyna gości charakteryzuje się fatalną defensywą - stracili w tym sezonie już trzydzieści siedem bramek - średnia 2,06 straconych bramek na mecz, dodatkowo we wszystkich osiemnastu spotkaniach tracili minimum jedną bramkę. Oprócz fatalnej defensywy San Jose może pochwalić się całkiem niezłą formacją ofensywną - jak na razie strzelili dwadzieścia dziewięć bramek co daje średnio 1,61 strzelonych bramek na mecz. Jeżeli zobaczymy na rywali z którymi grali zawodnicy gości to można uznać, że te trzy punkty zdobyli na drużynach dość mocnych - zremisowali z Los Angeles, New England oraz z Salt Lake. Jeżeli chodzi wyłącznie o spotkania wyjazdowe to wygrali tylko jedno spotkanie, trzy zremisowali oraz sześciokrotnie swój mecz przegrali. Średnia strzelonych przez nich bramek wynosi 1,4 natomiast tracili oni średnio 1,8 bramek na mecz nie zachowując ani jednego czystego konta. Składy obu drużyn zostały podane więc parę słów - w dzisiejszym spotkaniu nie wystąpi Rod Faani, który do tej pory rozegrał czternaście spotkań w MLS, jego miejsce zajął wracająco po kontuzji Rudy Camacho, który do tej pory rozegrał siedem spotkań. W podstawowej jedenastce zabrakło miejsca dla Jeissona Vargasa, który po raz kolejny usiądzie na ławce rezerwowych. W ekipie gości dość niespodziewanie zabrakło miejsca dla Magnusa Erikssona, który po raz pierwszy opuści ligowe spotkanie - jak na razie były napastnik Djurgården wystąpił we wszystkich osiemnastu spotkaniach strzelając trzy bramki. Dodatkowo dość sporą niespodzianką jest pojawienie się w pierwszej jedenastce dwójki pomocników - Jahmira Hyka oraz Jacksona Yueilla. Obecna forma zdecydowanie przemawia na korzyść gospodarzy, którzy mają dzisiaj bardzo dobrą okazję na zdobycie kompletu punktów ponieważ goście nie mają już żadnych szans na awans do play-off natomiast Montreal, żeby utrzymać swoje szóste miejsce musi po prostu te spotkanie wygrać. Motywacja + lepszy skład = zwycięstwo gospodarzy, tym bardziej, że w ekipie gości doszło do zmian w zespole natomiast powrót Camacho w ekipie Montrealu może bardzo korzystnie wpłynąć na formację defensywną ekipy.
+
DC United - Vancouver Whitecaps - over 2,5 gola (1,52)
2:00 - USA » MLS
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,85 ; 2,12)
Stawka: 1 j ; 0,5 j
Jeju Utd - Daegu - Jeju Utd win (1,85)
Jeju Utd - Daegu - Jeju Utd over 1,5 gola (2,12)
12:00 - South Korea » K League 1

W dzisiejsze południe zawitamy do Korei Południowej gdzie równo o 12 czasu polskiego rozpocznie się spotkanie pomiędzy drużynami Jeju United oraz Daegu. Druzyna gospodarzy w tym sezonie gra z łatką wicemistrza kraju - jedyną ekipą, której nie udało się przeskoczyć rok temu była ekipa Jeonbuk Motors, jednak Jeju straciła do nich dość sporo bo dziewięć punktów. Kibice mieli na pewno nadzieję na dobry występ ekipy w AFC Champions League jednak zajęli oni w grupie czwarte miejsce z zaledwie jednym zwycięstwem. Po odpadnięciu z tego czempionatu można zobaczyć wzrost formy w ligowych zmaganiach ponieważ to AFC przez jakiś czas było priorytetem jeśli chodzi o rozgrywki. Jeśli chodzi o kadrę gospodarzy to mimo dokonania kilku transferów to jednak za bardzo nic się nie zmieniło - w obecnym sezonie grają praktycznie Ci zawodnicy co w zeszłym. Działacze mieli nadzieję, że zakontraktowanie dwójki Brazylijczyków czyli Thiago Marquesa i Robersona wzmocni ich siłę rażenia jeśli chodzi o formację ofensywną jednak obydwoje niestety nie spełniają wymaganych celów dlatego też nie dostają zbytnio szans na rozgrywanie spotkania od pierwszej minuty. Coraz lepiej jednak gra trzeci z reprezentantów Brazylii Magno Cruz, który w poprzednim sezonie strzelił trzynaście bramek dla Jeju, w tym jak na razie na listę strzelców udało mu się wpisać pięciokrotnie w trzynastu spotkaniach co jest najlepszym wynikiem w drużynie. Przechodząc do sytuacji w tabeli - duże prawdopodobieństwo jest, że tytuł obroni ekipa Jeonbuk, która w tym sezonie gra jak z nut, natomiast Jeju United z dorobkiem dwudziestu ośmiu punktów zajmuje aktualnie czwartą lokatę, jednak ekipy, które są przed nimi mają rozegrane już spotkanie tak więc gospodarze jeśli wygrają mecz to pewnie awansują na pozycję wicelidera. W tym sezonie wygrali osiem spotkań i zanotowali po cztery remisy. Po dłuższej przerwie odnieśli bardzo ważne zwycięstwo wyjazdowe nad bezpośrednim ich rywalem czyli ekipą Suwon Bluewings choć zwycięstwo zapewnili sobie dopiero pod koniec spotkania po trafieniu Kwon Han-Jina, cztery dni później podejmowali kolejnego pretendenta do walki o mistrzostwo czyli ekipę Gyeongnam, w tym spotkaniu gospodarze nie rozwinęli swoich skrzydeł jednak byli bliżej zdobycia trzech punktów niż ekipa gości, dopiero wejście Brazylijczyków gości (o których pisałem w poprzednich analizach) sprawiło, że goście przeprowadzili kilka bardzo groźnych sytuacji. Koniec końców mecz skończył się bezbramkowym remisem - to bardzo dobry wynik ponieważ zatrzymali oni swoich groźnych rywali. Spotkania domowe Jeju United nie przynoszą fajerwerków jeśli zobaczymy ile punktów w nich zdobyli - wygrali dotychczas tylko dwa spotkania, trzy zremisowała i trzykrotnie nie zdobywała żadnego punktu, jednak ostatnia porażka miała miejsce na początku maja kiedy to w szalonym spotkaniu ulegli ekipie Gangwon 3:5. Także bilans bramkowy nie jest rewelacyjny - zdobyli tylko osiem bramek z dwudziestu dwóch ogólnie zdobytych co daje średnio tylko 1 bramkę na mecz, gorzej jest jeśli chodzi o defensywę ponieważ stracili tych bramek dziewięć czyli średnio 1,12 bramek na mecz. Trzeba jednak dopowiedzieć, że większość tych słabszych spotkań miało miejsce kiedy to Jeju walczyło jeszcze w AFC, które jeszcze raz powiem było dla nich priorytetem. Goście tego spotkania czyli ekipa Daegu w poprzednim sezonie nie dostała się do grupy mistrzowskiej, ale dość pewnie utrzymałą się w lidze mając przewagę nad ostatnią drużyną która spadała rzędu siedemnastu punktów. Słaba ich postawa w tym roku sprawiła, że zaczęli szukać wzmocnień w okienku transferowym - jednym z lepszych zawodników jakich udało się ściągnąć działaczom klubu jest niewątpliwie postać Edgara, który w swojej karierze przez kilka sezonów grał w portugalskiej Primeira Liga, później grał w Arabian Gulf League, a ostatni sezon spędził w Tajlandzkiej ekipie Buriram United. Rozegrał dwa spotkania i już w debiucie zaliczył swoje pierwsze trafienie. Drugim z nowych nabytków jest Ze Roberto, który tak jak jego kolejka z Brazylii zagrał już w dwóch spotkaniach jednak nie strzelił żadnego gola. Jeśli chodzi o transfery przed rozpoczęciem sezonu to działacze klubu zbytnio się nie popisali - sprowadzili kilku zawodników jednak chyba tylko postać Ko Seung-Beoma wydaje się być bardziej znana wśród koreańskich kibiców ponieważ ten pomocnik przyszedł z Suwon gdzie rozegrał trzydzieści trzy spotkania strzelając dwie bramki, w tym sezonie jak na razie na boisku pojawiał się dziewięciokrotnie jednak bez skutku jeśli chodzi o trafienia. W ligowej tabeli Daegu zajmuje aktualnie przedostatnią pozycję z zaledwie dwoma zwycięstwami, pięcioma remisami i dziewięcioma porażkami. Goście są także najgorszą ofensywą jeśli chodzi o wszystkie zespół ponieważ strzelili do tej pory jedynie jedenaście bramek co daje średnio tylko 0,69 bramek na mecz - i to jest właśnie argument dla którego sprowadzono dwójkę Brazylijczyków. Dodatkowo nie popisują się jeśli chodzi o obronę ponieważ stracili już dwadzieścia osiem bramek co jest drugim wynikiem w lidze co daje średnio 1,75 straconych bramek na mecz. Jeśli chodzi wyłącznie o spotkania wyjazdowe to zdobyli w nich tylko sześć punktów na osiem rozegranych spotkań. Po przerwie zanotowali remis z ekipą FC Seoul z którą jednak powinni wygrać ponieważ ta ekipa w tym sezonie prezentuje się bardzo przeciętnie. W drugim spotkaniu zanotowali pierwsze zwycięstwo wyjazdowe z siódmą drużyną w lidze czyli ekipą Sangju jednak jedyna decydująca bramka padła dopiero w 94 minucie (ostatniej akcji meczu). W tym sezonie obie ekipy spotkał się w ramach dziesiątej kolejki K League 1 i bardzo pewnym zwycięstwem popisała się ekipa Jeju, która pewnie pokonała na wyjeździe ekipę gospodarzy 1:4. W tamtym roku także wszystkie trzy spotkania wygrali dzisiejsi gospodarze strzelając w nich przynajmniej dwie bramki.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (2,25)
Stawka: 1 j
Norrkoping - Hacken - Norrkoping win (2,25)
14:00 - Sweden » Allsvenskan

Równo o godzinie 14 rozpoczną się trzy spotkania w ramach trzynastej kolejki Allsvenskan, jednym ze spotkań jest pojedynek pomiędzy ekipami Norrköping i Häcken. Gospodarze poprzedni sezon zakończyli na dobrej szóstej pozycji, do trzeciego miejsca dającego udział w eliminacjach Ligi Europy stracili zaledwie pięć punktów. Przed sezonem nastąpiła w ekipie zmiana bramkarza - pierwsze skrzypce w zespole Norrköping gra teraz sprowadzony z Halmstad Isak Pettersson, dodatkowo jednym z lepszych transferów jak na razie okazał się pomocnik Simon Thern, który został ściągnięty z AIK gdzie w poprzednim sezonie na murawie pojawiał się dwadzieścia cztery razy. W tym sezonie jak na razie zagrał jedenaście spotkań i zdobył jedną bramkę. Klub bardzo dobrze radzi sobie w lidze jednak postanowiono, że zakontraktują jeszcze jednego zawodnika - jest nim pomocnik Alexander Fransson, który został ściągnięty z FC Basel. Co ciekawe Fransson rozpoczynał swoją karierę właśnie w ekipie gospodarzy w juniorskiej drużynie. Zawodnik mimo, że jest od dwóch tygodni to dopiero dzisiaj zadebiutuje w spotkaniu. Wspominałem, że gospodarze bardzo dobrze grają w tym sezonie, jak na razie po dwunastu spotkaniach plasują się na trzecim miejscu z bilansem siedmiu zwycięstw, trzech remisów i dwóch porażek. Bardzo blisko są miejsca pierwszego do którego tracą tylko trzy punkty. Jeśli ekipa Hammarby, która znajduje się bezpośrednio przed nimi przegra swoje jutrzejsze spotkanie, a Norrköping dzisiaj wygra to awansują na pozycję wicelidera rozgrywek i zrównają się z liderującą ekipą AIK. Po dłuższej przerwie ekipa dowodzona przez Jensa Gustafssona zmierzyła się na wyjeździe z bardzo mocną ekipą Djurgården, która aktualnie znajduje się na czwartej pozycji, spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a jedyna bramką dla gości zdobył napastnik Simon Skrabb dla którego było to czwarte trafienie w tym sezonie. Ekipa gospodarzy jest piekielnie mocna w spotkaniach przed własną publicznością - na sześć rozegranych do tej pory spotkań wygrali aż pięć i tylko raz zanotowali porażkę - było to w szóstej kolejce kiedy to niespodziewanie przegrali z ekipą Trelleborg 1:2. Od tej przegranej ekipa gospodarzy nie przegrała żadnego z sześciu kolejnych spotkań - przed przerwą urwali ważny punkt ekipie lidera gdzie zremisowali 3:3 choć po pierwszej połowie przegrywali 2:0. Wracając do spotkań domowych to w każdym meczu strzelali przynajmniej jedną bramkę - aktualnie mają ich dwanaście co daje średnio 2 bramki strzelone na mecz, dodatkowo prezentują się bardzo solidnie w obronie, świadczy tutaj liczba straconych bramek, która aktualnie stanęła na liczbie 6 co daje średnio 1 bramkę straconą na mecz. Hacken to drużyna, która oprócz spotkań ligowych rozpoczęła walkę o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Moim zdaniem w okienku transferowym ekipa Hacken zamiast się wzmocnić to troszeczkę się osłabiła, odeszło paru kluczowych zawodników na których miejsce przyszli nowi, którzy niestety nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Jednym z wyjątków jest urodzony w Stockholmie Viktor Lindberg, który po nieudanym sezonie w Primeira Liga gdzie reprezentował barwy Marítimo postanowił wrócić do ligi szwedzkiej gdzie niegdyś grał bardzo regularnie. Wrócił praktycznie po pięciu latach i jak na razie wystąpił w jedenastu spotkaniach jednak tylko pięć razy zaczynał mecz od pierwszego gwizdka, mimo to zdobył już jedną bramkę. Dla ekipy gości będzie to trzeci mecz w ciągu ośmiu dni i za cztery dni czeka ich kolejne spotkanie. Pierwsze spotkanie po przerwie dość pewnie Hacken wygrało 3:0 a ich rywalem byłą dziesiąta drużyna GIF Sundsvall, kilka dni później wyjechali na na Łotwe gdzie zmierzyli się w pierwszej rundzie eliminacyjnej do Ligi Europejskiej. Do 70 minuty na tablicy wyników widniał remis 0:0 jednak później Hacken zaatakowało czego następstwem były trzy strzelone bramki i praktycznie już w tym spotkaniu zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. W ligowej tabeli Hacken jak na razie zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem osiemnastu punktów - bilans pięciu zwycięstw, trzech remisów i czterech porażek. Zapewne dla drużyny prowadzonej przez Andreasa Alma Liga Europejska to priorytet jednak gdyby odpadli z niej to będzie im trudno nadrobić straty do trzeciego zespołu bo różnica na ten moment wynosi sześć oczek. Dodatkowo Hacken bardzo słabo sobie radzi w spotkaniach wyjazdowych, rozegrali do tej pory ich sześć i tylko raz wygrali z ekipą Trelleborg, oprócz tego zanotowali jeden remis oraz cztery porażki. W tych spotkaniach strzelili zaledwie cztery bramki co jest nieprawdopodobne ponieważ w domowych spotkaniach Hacken zdobył piętnaście bramek przy tej samej ilości spotkań. Widać tutaj jaka jest różnica między grą domową a wyjazdową jeśli chodzi o dzisiejszych gości, mimo słabej ofensywy Hacken radzi sobie nieźle w defensywie ponieważ do tej pory stracili osiem bramek jednak w dwóch spotkaniach zdołali utrzymać czyste konto. W spotkaniach bezpośrednich dominują gospodarze, którzy wygrali sześć ostatnich spotkań między tymi drużynami, a bilans bramkowy z tych spotkań wynosi 16:5 - w pięciu spotkaniach obie drużyny strzeliły gola natomiast we wszystkich meczach Norrköping strzelało minimum dwie bramki. Gospodarze dla mnie są faworytem spotkania, patrząc na ich formę oraz fakt, że Hacken rozgrywa swój trzeci mecz w ciągu ośmiu dni to myślę, że gospodarze powinni zgarnąć trzy punkty w dzisiejszym spotkaniu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
Derry City - Limerick - Derry City win (- 1 EH) (2,02) - 1,5 [j]
Derry City - Limerick - over 3 gola (2,05) zwrot
Waterford - Bohemians - Waterford win (1,78) - 2 [j]
Mito Hollyhock - Kamatamare Sanuki - Mito Hollyhock ponad 1,5 gola (2,08) + 1,08 [j]
Machida Zelvia - Tochigi SC - Machida Zelvia ponad 1,5 gola (2,02) - 1,5 [j]
Tokushima Vortis - Roasso Kumamoto - Tokushima Vortis ponad 1,5 gola (1,76) - 2 [j]

Oita Trinita - Ventforet Kofu - ponad 2,5 gola (1,98) + 1,47 [j]
Ilves - Slavia Sofia - Ilves win (remis = zwrot) - (1,68) - 1 [j]
FC Lahti - FH Hafnarfjarðar - Obydwie drużyny strzelą bramkę - (1,87) - 1 [j]
Levadia Tallinn - Dundalk - Powyżej 2,5 gola - (2,02) - 1 [j]

Ferencváros - Maccabi Tel Aviv - Ferencváros win (remis = zwrot) - (1,94) zwrot
CSKA Sofia - Riga FC - CSKA Sofia powyżej 1,5 gola - (1,63) - 1 [j]
Górnik Zabrze - FC Zaria Bălți - Powyżej 4 gola - (2,38) - 1 [j]

IBV Vestmannaeyjar - Sarpsborg 08 - Sarpsborg 08 powyżej 1,5 gola - (1,83) + 0,83 [j]
Shamrock Rovers - AIK - Powyżej 2,5 gola - (2,63) - 1 [j]
Cliftonville - FC Nordsjælland - Powyżej 3,5 gola - (2,05) - 1 [j]

Stjarnan Gardabae - Nõmme Kalju - Powyżej 2,5 gola - (1,70) + 0,7 [j]
Schweinfurt - Illertissen - Schweinfurt win (- 1 AH) (1,76) + 1,52 [j]
Schweinfurt - Illertissen - over 3 gola (1,78) + 0,78 [j]

Slutsk - FC Gomel - Slutsk win (1,70) - 1 [j]
Vikingur Reykjavik - Keflavik - Vikingur Reykjavik win (- 1 AH) (1,95) zwrot
Gyeongnam - Incheon - Gyeongnam win (2,00) + 1 [j]
Gyeongnam - Incheon - Gyeongnam over 1,5 gola (2,00) + 1,5 [j]
Dalkurd - Trelleborgs - over 2,5 gola (1,81) + 0,81 [j]

Dalkurd - Trelleborgs - Trelleborgs win (remis = zwrot) (4,35) zwrot
Montreal Impact - San Jose Earthquakes - Montreal Impact win (1,60) + DC United - Vancouver Whitecaps - over 2,5 gola (1,52) + 1,43 [j]
Jeju Utd - Daegu - Jeju Utd win (1,85) - 1 [j]
Jeju Utd - Daegu - Jeju Utd over 1,5 gola (2,12) - 0,5 [j]

Norrkoping - Hacken - Norrkoping win (2,25) + 1,25 [j]
Bilans:
Zagrane zdarzenia: 29
Wygrane zdarzenia: 11
Przegrane zdarzenia: 14
Zwroty: 4
Bilans: ⛔⛔ 4.13 j
Bilans (ogólny): ✅✅ 12,99 j
Gdybym się nie wygłupił z Ligą Europejską to ogólnie wyszedłbym na ++, teraz widzę, że im więcej chciałem tym gorzej to wychodziło. Dobrze, że udało chociaż częściowo odrobić straty po LE bo byłoby źle ????
Dzięki wszystkim, którzy czytają analizy, klikają w &quot;lubię to&quot; - takie coś mocno buduje, nieważne czy jest to jedna osoba czy kilka osób - motywacja to rzecz święta ????
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,77)
Stawka: 1 j
Vitória-BA - Paraná Clube-PR - Vitória-BA win (1,77)
2:00 - Brazil » Serie A

Po przerwie spowodowanej Mistrzostwami Świata wraca jedna z najciekawszych lig w Ameryce czyli brazylijska Serie A. W nocy czasu polskiego odbędzie się spotkanie dwóch ekip którzy nie weszli dobrze w sezon i zdobycie trzech punktów jest na wagę złota - chodzi tutaj o ekipę Vitoria, która na swoim stadionie podejmie beniaminka czyli ekipę Parana. Gospodarze byli o krok od spadku do niższej klasy rozgrywkowej - uratował ich jedynie bilans bramkowy, który mieli lepszy od Coritby o zaledwie jedną bramkę! W tym sezonie wszystko wskazuje, że po raz kolejny piłkarze będą walczyli o pozostanie w lidze ponieważ jak na razie plasują się na szesnastej lokacje z dorobkiem dwunastu punktów, wygrali zaledwie trzy spotkania, trzy zremisowali oraz sześć przegrali. W czerwcu rozegrali oni cztery spotkania - jedno z nich wygrali, jedno zremisowali i dwukrotnie przegrywali jednak aż trzy z czterech spotkań rozgrywali na wyjeździe i to z ekipami o wyższej reputacji co ich dzisiejszy rywal, między innymi grali z Corinthians czy z Sao Paulo. W przerwie klub gospodarzy wzmocnił się paroma nowymi nazwiskami, z ciekawszych można wymienić angaż Marcelo Mali - ten pomocnik został wypożyczony z Racing Club czyli klubu, który gra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Argentynie, dodatkowo klub ściągnął między innymi Arouce czy Cleitona Xavier. Większość z nowych zawodników nie wystąpi jednak w dzisiejszym spotkaniu ponieważ większość nie została zgłoszona do rozgrywek - największą szansę na występ na Marcelo Mali, który jako jeden z nielicznych został zgłoszony przed paroma dniami. Dodatkowo trener gospodarzy Vágner Mancini nie chce eksperymentować składem ponieważ większość zawodników dopiero zaliczyła pierwsze treningi z drużyną, a trener nie chce przeprowadzać po jednym czy dwóch treningach rewolucji w składzie. Dodatkowymi osłabieniami na pewno będą bramki dwóch podstawowych zawodników - pierwszym z nich jest pomocnik Yago, który w ostatnim spotkaniu ligowych otrzymał czerwoną kartkę, drugim z zawieszonych jest jeden z najlepszych strzelców drużyny czyli Neilton, który przekroczył limit żółtych kartoników. Wracając do wyników w tym sezonie do Vitoria jak na razie nie błysnęła niczym szczególnym, po pierwszych czterech kolejkach na swoim koncie miała jedynie jeden punkt wywalczony w pierwszej kolejce, dopiero w piątym spotkaniu ligowym odniosła pierwsze zwycięstwo. Ogólny bilans meczowy nadrabia spotkaniami domowymi - jak na razie rozegrali ich pięć z czego dwukrotnie wygrali, raz zremisowali i dwukrotnie przegrali - bilans bramkowy z tych spotkań wynosi jak na razie 8:8 co daje średnio 1,6 strzelonych i 1,6 straconych bramek na mecz. Dodatkowo tylko w jednym spotkaniu zachowali czyste konto jednak we wszystkich spotkaniach strzelali minimum jedną bramkę. Co ciekawe ostatnie spotkanie gdzie nie zdołali strzelić bramki miało miejsce prawie rok temu - w sierpniu kiedy podejmowali ekipę Avai z którą przegrali 0:1. Druga z ciekawszych statystyk to taka, że spotkanie z Chapecoense przerwało serię siedemnastu spotkań w których tracili minimum jedną bramkę! Goście dzisiejszego spotkania - ekipa Parana była jedną z ostatnich drużyn, które awansowały do Serie A i do końca poprzedniego sezonu musieli bronić swojej czwartej lokaty, która dała im awans. Porównując wszystkie drużyny, które awansowały do Parana Clube wydaje się być najsłabsza kadrowo. Oczywiście w okienku transferowym przybyło wiele nowych nazwisk, na pewno dużym wzmocnieniem było zakontraktowanie Carlosa Eduardo, który niegdyś grał w Bundeslidze jako zawodnik Hoffenheim gdzie grał regularnie czy w późniejszym czasie w Rosji jako zawodnika Rubina Kazan, kolejnym z ciekawszych transferów to Caio Henrique - ten młody pomocnik został sprowadzony z drugiej drużyny Atletico Madryt jednak swoją karierę zaczynał w FC Santos. Jak na razie Parana z bilansem dwóch zwycięstw, czterech remisów i sześciu porażek zajmuje osiemnastą lokatę jednak do strefy bezpiecznej tracą jedynie dwa punkty, więc ich sytuacja jak na razie nie jest zła. Sezon zaczęli bardzo słabo bo od trzech porażek z rzędu w tym dwóch domowych, a pierwsze zwycięstwo nadeszło dopiero w dziewiątej kolejce kiedy pokonali u siebie Fluminense po trafieniach Thiago Santona i Guilherme Bitceo. Trzy dni później po raz drugi z rzędu odnieśli triumf - tym razem z nieco słabszą ekipa Bahia, która pokonali u siebie skromnie 1:0 po trafieniu Silvinho w drugiej połowie. Bardzo słabo wychodzi im gra wyjazdowa - na pięć do tej pory rozegranych spotkań nie wygrali żadnego, jeden zremisowała i czterokrotnie przegrywali swoje spotkania, jedyny remis udało im się ugrać w spotkaniu z Chapecoense. Dodatkowo strzelili w tych spotkaniach tylko dwie bramki i stracili ich aż osiem co daje średnio 0,4 strzelonych i 1,6 straconych bramek. Jeśli chodzi o ofensywę to nie można się dziwić ponieważ do tej pory z strzelonymi siedmioma bramkami są najgorszą ofensywą w całej lidze. Drużyna dowodzona przez Rogério Micale w tym spotkaniu wystąpi bez podstawowego obrońcy Clebera Reis, który został ukarany przez komisję dyscyplinarną dlatego też były zawodnik Hamburgera SV nie wystąpi w dzisiejszym spotkaniu, spore szanse ma zatem trzydziestoletni Charles, który być może zastąpi swojego kolegę w linii obrony. Dodatkowo trener zachwycony jest postawą Alexa Santany, który poprzez swoją pracę na treningach ma zadebiutować w tym sezonie jako zawodnik pierwszej jedenastki. Mecz jest bardzo ważny dla obu ekipy - zwycięstwo gospodarzy da im na pewno spokojniejszą walkę o utrzymanie ponieważ jest szansa na awans nawet o kilka pozycji natomiast jeśli wygrają goście to jest duże prawdopodobieństwo, że przed czternastą kolejką nie będą oni zajmowali miejsca w strefie spadkowej. U gospodarzy na pewno zadebiutuje dzisiaj jeden czy dwóch nowych zawodników jednak na pewno dużym osłabieniem będzie zawieszenie najlepszego strzelca drużyny, jednak przewyższają oni umiejętnościami ekipą Parany, która praktycznie nie dokonała jakichś wielkich wzmocnień podczas przerwy, dodatkowo zawieszony został jeden z podstawowych obrońców ekipy. Chciałem dodatkowo iść w bramki dla gospodarzy jednak fakt, że linia ofensywna mocno osłabiona dlatego zostaje przy głównym typie na zwycięstwo gospodarzy.
**********
SINGIEL (2,15 ; 1,81)
Stawka: 1 j ; 1 j
Minnesota - New England Revolution - Minnesota win (2,15)
Minnesota - New England Revolution - Minnesota over 1,5 gola (1,81)
2:00 - USA » MLS

Drugim nocnym spotkaniem, który wydaje się być bardzo ciekawym jest pojedynek w Major League Soccer pomiędzy ekipą Minnesota United FC, która podejmie u siebie ekipę New Anglia Revolution. Gospodarze tego spotkania aktualnie plasują się na dziewiątej pozycji w Zachodniej Konferencji z bilansem siedmiu zwycięstw, jednego remisu i aż jedenastu porażek. Do miejsca, które daje miejsce w play-off tracą sześć oczek co jest zarazem mało i dużo. Cały ich sezon jest dość przeciętny - przeplatają dłuższą serie przegranych z krótszymi okresami gdzie zdobywają trzy punkty, ostatni raz kiedy zwyciężyli dwa spotkania z rzędu miał miejsce na przełomie kwietnia i maja kiedy to wygrali dwa razy na swoim stadionie z Houston Dynamo i Vancouver. W ostatnich pięciu spotkaniach wygrali dwa razy i trzykrotnie przegrali w tym dwa razy na wyjeździe. Dużo nerwów kosztował ich ostatni mecz z mocniejszym Salt Lake w którym po strzeleniu trzeciej bramki cały team rozluźnił się co spowodowało, że pod koniec spotkania Salt Lake strzeliło dwie bramki. Na szczęście Minnestoa utrzymała przewagę jednej bramki i wygrała ostatecznie 3:2 jednak trener Adrian Heath niezbyt dobrze wypowiadał się co do końcówki spotkania. Dużym wydarzeniem ma być debiut nowego napastnika drużyny, który podpisał kontrakt niedawno bo dziewięć dni temu - chodzi tutaj o reprezentanta Ekwadoru Romario Ibarre, który został sprowadzony do USA z ekwadorskiego klubu CD Universidad Católica gdzie grał i strzelał regularnie (choć w sezonie 2018 zdobył tylko jedną bramkę w trzynastu spotkaniach). To na pewno dobra informacja dla najlepszego strzelca drużyny - Quintero, który strzelił jak na razie siedem bramek w czternastu występach i współpraca na boisku z zwinnym Ibarrą na pewno da mu jeszcze więcej szans na zdobywanie bramek. Gospodarze to tego spotkania przystąpią w prawie najsilniejszym składzie - jedynym większym osłabieniem będzie brak obrońcy drużyny Jerome Thiessona, która jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w formacji defensywnej Minnesoty. Jeśli chodzi o wyniki zespołu w grach u siebie to jak na razie bilans jest dla nich bardzo korzystny - na dziesięć rozegranych do tej pory spotkań wygrali sześć, raz zremisowali i tylko trzy razy przegrali, zupełnie inna sytuacja jest w spotkaniach wyjazdowych gdzie piłkarze Minnesoty przegrali osiem z dziewięciu spotkań ligowych. Gdyby na wyjeździe grali choć w połowie tak jak u siebie to gospodarze nie mieliby żadnych problemów awansować do fazy play-off. Dodatkowo u siebie strzelają bardzo dużo bramek, jak na razie z ich strony szesnaście strzałów wpadło do bramki rywala co daje im średnio 1,6 bramek strzelonych na mecz, linia defensywna drużyny nie jest najmocniejsza, ale do najgorszych nie należy (wyjątkiem spotkania wyjazdowe) ponieważ jak na razie stracili trzynaście bramek czyli średnio tracą 1,3 bramki na mecz. Dodatkowo tylko w dwóch spotkaniach nie zdołali strzelić żadnej bramki natomiast tylko dwukrotnie zdołali zatrzymać czyste konto. New Anglia Revolution przyjeżdża na TCF Bank Stadium jako piąta drużyna w Konferencji Wschodniej. Jak na razie w dziewiętnastu spotkaniach uzbierali dwadzieścia osiem oczek, a ich bilans to siedem zwycięstw, siedem remisów i pięć porażek. Nie mają zbytnio szans aby awansować do finałowych rozgrywek ligi dlatego też muszą bronić miejsca w czołowej szóstce ponieważ przewaga nad siódmą ekipą Philadelphi Union wynosi jedynie cztery oczka. Od początku sezonu goście prezentują się naprawdę dobrze, choć w pierwszej kolejce odnieśli wyjazdową porażkę to w kolejnych spotkaniach dość pewnie wygrywali lub kradli mocniejszym drużynom punkty. Do ostatniej kolejki przystępowali z serią siedmiu spotkań bez porażki, początek spotkania z Los Angeles Galaxy nie był zbytnio udany ponieważ w połowie pierwszych 45 minut czerwoną kartkę otrzymał jeden z najefektywniejszych zawodników Penilla, mimo osłabienia praktycznie do 90 minuty New England prowadziło 2:1 jednak później stało się niemożliwego - goście w doliczonym czasie gry najpierw wyrównali, a chwilę później wyszli na prowadzenie którego nie oddali do końca co nie było trudnością. I tak serię trzech spotkań domowych z rzędu dość niespodziewanie zakończyli porażką, choć nic na to nie wskazywało - trener drużyny był jednak zadowolony grą chłopaków, którzy mimo osłabienia walczyli jak równy z równym. Dzisiejsze spotkanie rozpocznie serię trzech spotkań wyjazdowych gdzie oprócz Minnesoty zmierzą się z New York RB oraz Orlando City. Brad Friedel posiada skromną kadrę (najmniejsza w MLS) i dodatkowo nie będzie mógł skorzystać z kilku zawodników - jednym z nich jest wspomniany Cristian Penilla, który jest drugim najlepszym strzelcem drużyny - w dziewiętnastu spotkaniach zdobył osiem bramek, dodatkowo zawieszony jest drugi z pomocników Luis Caicedo oraz obrońca Antonio Delamea. Wszystkie oczy na pewno będą zwrócone na najskuteczniejszego zawodnika Revolution czyli na Teala Nunbury, który pochodzi z Prior Lake czyli z miasta leżącego w stanie Minnesota, ten Amerykański napastnik aktualnie znajduje się na piątym miejscu w klasyfikacji strzelców z dziesięcioma trafieniami. Jeśli chodzi o spotkania ligowe to spotkania z New England przynoszą bardzo dużo bramek - jak na razie średnia strzelonych bramek w tych spotkaniach wynosi 3,15, a jeszcze bardziej pokaźniejsza średnia wychodzi w spotkaniach wyjazdowych bo aż 3,71. Zatrzymamy się na wyjazdach gdzie zawodnicy gości rozegrali siedem spotkań z czego tylko raz schodzili z murawy z trzema punktami, czterokrotnie remisowali swoje spotkanie i tylko dwukrotnie je przegrywali. Jeśli chodzi o bramki to strzelili ich dwanaście i tylko w jednym spotkaniu nie zdołali pokonać bramkarza gości natomiast stracili ich troszeczkę więcej bo czternaście co daje średnio 2 bramki stracone na mecz przy zachowanym tylko jednym czystym koncie. Obie ekipy spotkał się w marcu ubiegłego roku kiedy to dzisiejsi goście wygrali u siebie aż 5:2 jednak obie ekipy dysponowały innymi składami niż teraz. Na pewno sporym zaskoczeniem dla mnie są kursy na zwycięstwo gospodarzy - fakt, że w tabeli wyglądają gorzej jednak to oni dysponują bardziej wyrównanym składem gdzie nie mają żadnych braków, dodatkowo zadebiutuje dzisiaj nowy zawodnik, a co najważniejsze dla gospodarzy najważniejsze jest zdobywanie punktów na swoim stadionie ponieważ wyjazdy to nie jest ich mocna strona. Goście dzisiaj bez dwóch podstawowych pomocników i jednego obrońcy, zaczynają dzisiaj maraton wyjazdowy. Dla mnie faworytem spotkania są gospodarze, dodatkowo idę w ich stronę jeśli chodzi o bramki - ofensywa gospodarzy stoi na dobrym poziomie, dodając do tego słabą defensywę gości, która traci sporo bramek na wyjazdach to innego scenariusza jak dwie bramki gospodarzy nie widzę. W składzie gospodarzy niestety nie widnieje reprezentant Ekwadoru Ibarra, który niestety będzie musiał jeszcze zaczekać na debiut, jednak nie wpływa to na proponowane typy.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
Vitória-BA - Paraná Clube-PR - Vitória-BA win (1,77) ++ 0,77 [j]
Minnesota - New England Revolution - Minnesota win (2,15) ++ 1,15 [j]
Minnesota - New England Revolution - Minnesota over 1,5 gola (1,81) ++ 0,81 [j]

Bilans:
Zagrane zdarzenia: 3
Wygrane zdarzenia: 3
Przegrane zdarzenia: 0
Bilans: ✅✅ 2.73 [j]
Bilans (ogólny): ✅✅ 15,72 [j]
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,83 ; 2,08)
Stawka: 1,5 j ; 0,5 j
Chapecoense-SC - Bahia - over 2 gola (1,83)
Chapecoense-SC - Bahia - obie drużyny strzelą bramkę (2,08)
0:30 - Brazil » Serie A

Powracamy do Serie A gdzie dzisiejszej nocy czasu polskiego zostanie rozegranych pięć spotkań, które definitywnie zakończą trzynastą kolejkę rozgrywek. Jednym z tych pięciu spotkań jest pojedynek czternastej ekipy Chapecoense z siedemnastą ekipą EC Bahia. Gospodarze do tego spotkania przystępują z dorobkiem czternastu oczek na które składa się jak na razie trzy zwycięstwa, pięć remisów i cztery porażki. Taki dorobek punktowy pozwala na zajęcie piętnastej lokaty - jednak w dolnych rejonach jest bardzo gęsto ponieważ różnica między ostatnią ekipą, a ekipą gospodarzy wynosi zaledwie sześć oczek, to samo w drugą stronę - Chapecoense do miejsca dającego awans do Copa Sudamericana tracą zaledwie jedno oczko. W ekipie gospodarzy doszło do paru znaczących zmian kadrowych, gospodarze dzisiejszego spotkania stracili jednego z podstawowych napastników drużyny czyli Arthura Caike, który w Chapecoense grał w sumie dwa sezony, w tym roku wystąpił jedenaście razy z spotkaniu ligowych strzelając cztery bramki. Brazylijczyk postanowił odejść do egipskiego klubu Pyramids FC. Drugim z nieobecnych w dzisiejszym spotkaniu będzie podstawowy obrońca drużyny Douglas, który co prawda grał w zespole jednak dwa dni temu jego wypożyczenie dobiegło końca, powrócił na jeden dziś do Sao Paulo jednak klub po raz kolejny wypożyczył go ekipie Chapecoense jednak nie został jeszcze zgłoszony jako zawodnik właśnie tej ekipy - troszkę pokręcony regulamin, ale cóż zrobić. Ten obrońca w tym sezonie rozegrał jak na razie dwanaście spotkań ligowych będąc jednym z trzonów formacji defensywnej. Dużym prawdopodobieństwem jest to, że obrońcę zastąpi Luiz Otavio, który w tym sezonie rozegrał zaledwie 97 minut na boisku. Miejscowi początek sezonu mieli bardzo średni - w pierwszych czterech kolejkach zanotowali trzy remisy oraz porażkę na otwarcie sezonu, dopiero w piątej kolejce odnieśli pierwsze zwycięstwo pokonując ekipę Flamengo na swoim stadionie. Czerwiec czyli ostatni miesiąc przed przerwą był dla nich całkiem udany ponieważ odnieśli jedno zwycięstwa, dwa remisy oraz porażkę jednak trzy z czterech spotkań rozegrali na wyjeździe. Na pewno zwycięstwo z piekielnie mocnym Cruzeiro zrobiło wrażenie na kibicach jednak triumf przypieczętowali dopiero w ostatnich dziesięciu minutach spotkania. Warto spojrzeć na statystykę spotkań domowych w których w tym sezonie nie odnieśli porażki, co więcej ostatni raz przegrali w listopadzie ubiegłego roku kiedy to przegrali z Flamengo 0:1, od tego czasu zanotowali dziesięć spotkań bez przegranej gdzie aż siedmiokrotnie zwyciężali i trzykrotnie remisowali. Wracając do tego sezonu to w meczach domowych ekipy Chapecoense zdobywanych jest średnio 2,6 bramki na mecz z czego ich zdobycz to średnio 1,8 bramki na mecz. We wszystkich pięciu spotkaniach zdobywali minimum jedną bramkę natomiast w dwóch zachowali czyste konto. Na pewno gra u siebie jest mocnym argumentem, żeby iść w stronę ich zwycięstwa, jest wielka różnica między ich grą u siebie i na wyjeździe gdzie w siedmiu spotkaniach zdobyli zaledwie trzy punkty. Bahia aktualnie jest w troszeczkę gorszej sytuacji niż ich dzisiejszy rywal ponieważ z dorobkiem dwunastu punktów zajmują aktualnie siedemnastą lokatę, która daje im spadek do Serie B. Na dwanaście rozegranych spotkań wygrali trzy, również trzy razy zanotowali wynik remisowy oraz sześciokrotnie swój mecz przegrali. Atutem lub też odwrotnie może być ich regularna gra - najpierw rywalizowali w Copa Do Nordeste gdzie doszli do finału jednak przegrali go z ekipą drugoligową, a przed trzema dniami rozgrywali spotkanie rewanżowe w Copa do Brasil, które przegrali 2:0 z ekipa Vasco da Gama jednak wygrana w pierwszym spotkaniu pozwoliła im na awans do kolejnej rundy. Tak jak w ekipie gospodarzy tak i w ekipie Bahia doszło do zmian kadrowych podczas przerwy na Mistrzostwa Świata, ciekawymi transferami były angaże dwójki zawodników - pierwszy z nich to prawy obrońca Bruno, który został ściągnięty z Sao Paulo. Ten gracz może zadebiutować w dzisiejszym spotkaniu ponieważ kontuzji w ostatnim spotkaniu doznał Nino Paraiba, który nie ma szans aby wykurować się na spotkanie z Chapecoense. Drugim bardziej spektakularnym transferem jest sprowadzenie z Super Lig Gilberto, który w Turcji w poprzednim sezonie rozegrał dwanaście spotkań zdobywając dwie bramki. Dodatkowo zawodnik grał przez trzy sezony w Major League Soccer jako zawodnik Toronto i Chicago Fire, tak wiec doświadczenie jest. Na pewno te wzmocnienie da więcej świeżości w formacji ofensywnej, która aktualnie nie stoi na najwyższym poziomie. Gilberto zapewne dołączy do dwójki Edigar Junio i Ze Rafael, a taka linia ofensywna może dać naprawdę sporo bramek dla ekipy trenera Moreiry. Największym osłabieniem oprócz Nino Paraiby będzie brak podstawowego bramkarza Douglasa Friedricha, który doznał kontuzji w ostatnim spotkaniu ligowym, w rozgrywkach Pucharowych zastępował go Anderson i na pewno dzisiaj zaliczy trzeci występ od pierwszej minuty. Bahia przez cały sezon przeplata lepsze występy z gorszymi - jak na razie tych gorszych jest nieco więcej jednak dwa ostatnie spotkania przed przerwą mogły dać troszeczkę entuzjazmu kibicom ponieważ najpierw urwali jeden punkt mocnej ekipy Botafogo remisując z nimi aż 3:3, a w następnej kolejce wygrali po bardzo zaciętym spotkaniu z jeszcze mocniejszym Corinthians. Jednak wszystko to działo się na stadionie ekipy Bahia gdzie zdobyli wszystkie swoje ligowe punkty, na wyjeździe do tej pory nie wygrali nic - zanotowali pięć porażek z rzędu, co jeszcze ciekawe to fakt, że w żadnym z tych spotkań nie zdobyli choćby bramki. Dodatkowo stracili ich aż dziesięć co daje średnio 2 bramki na mecz. Na pocieszenie można dodać, że Bahia w poprzednim sezonie także nie błyszczała jeśli chodzi o wyjazdy ponieważ wygrała tylko trzy spotkania. Jeśli chodzi o spotkania bezpośrednie to w tamtym sezonie obie ekipy spotkały się dwukrotnie - najpierw Chapecoense zremisowało u siebie 1:1 by w rewanżu zwyciężyć skromnie 0:1. Podsumowując wszystkie informacje - faworytem jest tutaj oczywiście drużyna gospodarzy, jednak nie gram na nich czysto z powodu odejścia dwójki podstawowych zawodników jakimi byli Arthur oraz Douglas - siła ofensywna jak i defensywna została troszeczkę zmniejszona przez nieobecność tej dwójki, na pewno na ich korzyść działa fakt, że u siebie grają bardzo dobry i efektywny futbol jednak wszystko musi się kiedyś skończyć. Bahia nie należy do czołówki drużyny, jednak ich transfery na pewno dodadzą świeżości, na pewno dobrym transferem okaże się Gilberto, który w dzisiejszym spotkaniu będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Na korzyść typu, który podałem działa brak pierwszego bramkarza oraz kontuzja podstawowego obrońcy - co prawda pewnie swój debiut zaliczy Bruno, jednak nie jest tak wgrany w sezon jak jego kolega z Brazylii. Nie rozumiem kursów na bramki w tym spotkaniu - na over 2,5 gola kurs aktualnie wynosi 2,5 ! Dla mnie to śmieszny żart, ja jednak idę w bezpieczniejszą opcję i gram over 2 gola gdzie w razie niepowodzenia można uzyskać zwrot. Dodatkowo gram zakład, że obie drużyny strzelą bramkę - gospodarze na pewno będą chcieli zaliczyć kolejne spotkanie ze zdobyczą bramkową natomiast goście nie zdobyli bramki w pięciu wyjazdach z rzędu - każda passa musi się kiedyś skończyć i typuję, że to będzie dzisiaj.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,78 ; 1,76)
Stawka: 1 j ; 0,75 j
CSA - Fortaleza - CSA win (remis = zwrot) (1,78)
CSA - Fortaleza - over 2 gola (1,76)
2:30 - Brazil » Serie B

Dzisiaj w nocy odbędzie się niezwykle interesujące spotkanie na zapleczu brazylijskiej Serie A. o godzinie 2:30 polskiego czasu obędzie się spotkanie wicelidera czyli ekipy CS Alagoano z obecnym liderem Serie B czyli ekipą Fortaleza. Nikt nie sądził, że hitem w tych rozgrywkach będzie pojedynek dwóch beniaminków na których nie stawiał praktycznie nikt, a w tym spotkaniu będą walczyć o pierwszą pozycję. Gospodarze od początku sezonu prezentują się bardzo dobrze - wygrali pięć spotkań z sześciu w pierwszych kolejkach ligi, później zanotowali dwie wpadki na swoim stadionie jednak do tego spotkania przystępują z serią sześciu spotkań bez porażki gdzie czterokrotnie zremisowali i zanotowali dwa zwycięstwa - w ostatnich dwóch kolejkach. Tak jak wspomniałem, CSA to aktualny wicelider rozgrywek, który na swoim koncie zgromadził osiem zwycięstw, cztery remisy oraz trzy porażki. W ostatnich dwóch spotkaniach odnotowali ważne zwycięstwa - najpierw pokonali na wyjeździe Bra Pelotas 0:2 natomiast w ostatniej kolejce pokonali siedemnastą ekipę Sampaio Correa po zwycięskim golu Waltera. Liga w tym sezonie jest dość wyrównana, CSA aktualnie ma tylko dwa punkty różnicy nad piątą ekipą Atletico GO, która aktualnie znajduje się na pozycji dającej jedynie utrzymanie w lidze. Dodatkowo między nimi, a na przykład dziewiątą ekipą Coritiba jest tylko pięć oczek różnicy. Na pewno największą stratą dla gospodarzy będzie brak najlepszego strzelca drużyny czyli Michela Douglasa, który od kilku dni jest zawodnikiem portugalskiego Deportivo Aves, w tym roku Brazylijczyk strzelił pięć bramek w czternastu występach. Całą odpowiedzialność za ofensywę przejął Walter, który w ekipie CSA gra jako zawodnik wypożyczony z FC Porto. Jak na razie gra bez szału, jednak ma na koncie już dwie bramki, a w tym zwycięskie trafienie z ostatniego ligowego starcia. Oprócz strat należy także powiedzieć o wzmocnieniach klubu - jednym z nich jest sprowadzenie z ligi koreańskiej napastnika Alemao Juniora, który grał w sezonie 2016-2017 w holenderskim Eindhoven gdzie zdobył pięć bramek w dwudziestu jeden występach. Potem przez dwa sezony grał w brazylijskiej Paranie, później niecały sezon z koreańskiej lidze, a w połowie sezonu dołączył do ekipy CSA. Drugim zawodnikiem jest bramkarz Filipe, który w poprzednim sezonie prezentował barwy portugalskiej Moreinrense, jednak w tej ekipie nie dostał żadnej szansy, a więc postanowił wrócić do ligi brazylijskiej gdzie grał praktycznie przez całą swoją karierę. Obaj zawodnicy możliwe, że dzisiaj zadebiutują jednak nie będzie to debiut od pierwszej minuty, a większe szansę oczywiście ma napastnik Alemao. Dodatkowo swój trzeci mecz z rzędu rozegra bramkarz Lucas Frigeri, który był jednym z ojców ostatnich dwóch zwycięstw. Centro Sportivo Alagoano aktualnie znajduje się w czołowej piątce najlepszych ofensyw w lidze - strzelili do tej pory dwadzieścia trzy bramki co daje średnio 1,53 bramek na mecz. Średnia ta jest wyższa jeśli spojrzymy na spotkania domowe otóż rozegrali ich osiem z czego połowę wygrali i zanotowali po dwa remisy i porażki natomiast strzelili w tych spotkaniach trzynaście bramek co daje średnio 1,62 bramek na mecz i tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić bramki. Jeśli chodzi o stracone bramki to jest ich jak na razie dziesięć - tylko w trzech spotkaniach zachowali czyste konto, a średnia straconych bramek jak na razie wynosi 1,25 bramek na mecz. Goście na Estádio Rei Pelé przyjadą jako lider rozgrywek Serie B jednak ich różnica między drużynami, które znajdują się za nimi nie jest zbyt wielka. Na razie w lidze zanotowali dziewięć zwycięstw, dwa remisy oraz cztery porażki, jednak ich ostatnia forma jest bardzo słaba, ale o tym za chwilkę. Fortaleza, która po dziewięciu latach znów gra w Serie B w pierwszych kolejkach grała wyśmienicie - wygrywała spotkanie za spotkaniem i nieważny jak mocny był rywal, wygrali oni siedem spotkań w pierwszych ośmiu kolejkach. Pierwsza porażka pojawiła się dopiero w dziesiątej kolejce, jednak wynik 2:1 był niespodzianką ponieważ przegrali oni z szesnastą drużyną ligi. Ostatnie pięć spotkań w ich wykonaniu to tylko dwa zwycięstwa i aż trzy porażki i to z rywalami z którymi pewnie będą walczyć o awans do Serie A. Bardzo niepokojącą informacją dla ekipy gości jest kontuzja podstawowego obrońcy drużyny - Bruno Melo doznał kontuzji kilka dni temu i jest niepewny występu w dzisiejszym spotkaniu - według informacji zawodnik nie zagra, jednak ta informacja nie jest w 100 % potwierdzona, a wszystko okaże się przed meczem. Kolejnym osłabieniem będzie nieobecność kolejnego z obrońców czyli Jeana Patricka, który także doznał niedawno kontuzji - został on zmieniony przed przerwą w ostatnim pojedynku z ekipą Atlético GO. Oprócz złych wieści jeśli chodzi o defensywę gości to można powiedzieć coś dobrego ponieważ do składu wraca trzeci z podstawowych obrońców Ligger, który musiał w ostatnim spotkaniu pauzować z powodu trzech żółtych kartek, które uzbierał w tym sezonie. Wracając do tematu Jeana Patricka to jest duże prawdopodobieństwo, że w spotkaniu zastąpi go nowy nabytek Nene Bonilha, który został sprowadzony prosto z portugalskiej Primeira Liga gdzie przez dwa ostatnie sezony grał jako zawodnik Vitorii Setubal gdzie łącznie rozegrał trzydzieści siedem spotkań jednak nie wpisał się na listę strzelców ani razu - ogólnie ten pomocnik nie ma ciągu do bramki rywala. Jeśli chodzi o wzmocnienia to na pewno trzeba wspomnieć o sprowadzeniu z koreańskiej drużyny Pohang Steelers Gettersona, który w Korei w dziewięciu spotkaniach strzelił jedną bramkę, dodatkowo zawodnik przez jakiś czas grał w Major League Soccer jako zawodnik Dallas, jednak tam wystąpił w barwach drużyny tylko czterokrotnie. Trenera drużyny cieszy również powrót Marcinho, który ostatni sezon był dla niego rewelacyjny - w ekipie Basil de Pelotas rozegrał trzydzieści dwa spotkania gdzie strzelił pięć bramek, w tym sezonie rozegrał tylko cztery spotkania jednak spowodowane jest to dłużącą się kontuzją. Fortaleza mimo pozycji lidera nie jest drużyną grającą fenomenalną piłkę na wyjazdach - na siedem do tej pory rozegranych spotkań wygrali zaledwie trzy, zanotowali dwa remisy i dwie porażki. W ich spotkaniach strzelanych jest dość mało bramek - na wyjeździe średnia ta wynosi 2 bramki na mecz z czego oni strzelają średnio 1,14 bramek a tracą ich średnio 0,86 bramek. Fortaleza jest drużyną, która lubi rozkręcać się w drugiej połowie w których zdobyli czternaście z wszystkich dwudziestu dwóch bramek, jeśli chodzi o gospodarzy to ich gole rozkładane są praktycznie całe dziewięćdziesiąt minut - najmniej strzelają w okresie początkowym spotkania oraz między 60-75 minutą w której zdobyli zaledwie jednego gola. Obie drużyny spotykały czterokrotnie - najpierw w rundzie zasadniczej Alagoano zwyciężyło u siebie skromnie 1:0, w rewanżu padł remis 1:1, natomiast kolejne dwa spotkania rozegrali w finale Serie C - najpierw CSA wygrało na wyjeździe 1:2 by potem u siebie bezbramkowo zremisować. Podsumowując - gospodarze do tego spotkania będą przystępować bez najlepszego napastnika jednak mają doświadczonego Waltera, który na pewno będzie starać się jak najlepiej zastąpić swojego byłego partnera z napadu, nie jest pewny występ nowego zawdonika - wszystko okaże się po ukazaniu się składów. Goście dzisiaj bez dwóch podstawowych obrońców jednak z nową postacią w linii ofensywnej, która może znacząco wpłynąć na postawę drużyny w tym spotkaniu. Jeśli chodzi o formę drużyn to zdecydowanie lepiej prezentują się gospodarze, którzy chwycili wiatr w żagle i zdobywają bardzo ważne punkty, jeśli chodzi o Fortaleze to gołym okiem można zobaczyć, że słabną w każdym z kolejnych spotkań i moim zdaniem dzisiaj stracą pozycję lidera, którą praktycznie zajmują od początku sezonu. Patrząc na kursy bukmacher za minimalnego faworyta wskazuje gospodarzy i z tym zgadzam się w pełni, jednak jeśli myślałem, że kursy będą w okolicach 2,0. To sprawia, że z uśmiechem gram na zwycięstwo gospodarzy, a że kurs jest wysoki to posiłkuje się tym, że gdyby padł remis mamy zwrot. Dodatkowo delikatnie gram na bramki w tym spotkaniu ponieważ widzę tutaj lekkie value ponieważ kurs na over 2,5 wynosi 2,40 gdzie w moim odczuciu szansę na ten wynik to 50/50.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,96 ; 1,62)
Stawka: 1,5 j ; 1,5 j
New York Red Bulls - New England Revolution - Wright-Phillips strzeli bramkę + New York win (1,96)
New York Red Bulls - New England Revolution - over 3 gola (1,62)
1:00 - USA » MLS

Mam nadzieję, że wyrobie się z analizą to tego spotkania, będzie ona troszeczkę krótsza bo muszę zdążyć przed rozpoczęciem spotkania. O pierwszej w nocy czasu polskiego odbędzie się spotkanie w Wschodniej Konferencji pomiędzy trzecią ekipą New York RB, która podejmie dzisiaj na swoim stadionie piątą ekipę New England Revolution. Gospodarze jak na razie wygrali jedenaście z osiemnastu rozegranych spotkań, zremisowali tylko dwa spotkania, a przegrywali pięciokrotnie. Mają sporę szanse, aby uzyskać awans do finałowej serii Play-off ponieważ tracą do drugiej ekipy New York City tylko pięć punktów przy czym ekipa Red Bulls mają rozegrane dwa spotkania mniej. Zawodnicy gospodarzy podejmowali ostatnio drużyny, które były bardzo groźne dla zawodników trenera Armasa, który zaczął pracę w drużynie niedawno bo kontrakt podpisał 6 lipca, a przez ten czas rozegrali dwa spotkania. W ostatnich pięciu spotkaniach wygrali aż czterokrotnie jednak trzy zwycięstwa to był wygrane u siebie w domu, a podejmowali takie ekipy jak Dallas, które rozgromili aż 3:0 czy w ostatniej kolejce Kansas City, które pokonali bo emocjonującym spotkaniu 3:2. Jedyną przegraną zanotowali w wyjazdowym spotkaniu z wiceliderem ich konferencji czyli ekipą New York City z którą przegrali skromnie 1:0 - to właśnie wtedy Armas zanotował pierwszy mecz i od razu przegrany. Pojedynek z Kansas też był bardzo ciężki z takiego powodu, że do 70 minuty przegrywali oni 1:2, jednak wtedy trener gospodarzy zachował zimną krew i posłał do boju rezerwowego - Marca Rzatkowskiego, który przez dwadzieścia minut grał jak natchniony zdobywając najpierw gol dający remis, a kilka minut później dołożył bramkę na 3:2 - taki wynik utrzymał się do końca. Niemiec tym spotkaniem zapewnił sobie występ w pierwszym zespole na dzisiejsze spotkanie. Trener gospodarzy nie będzie mógł skorzystać w dzisiejszym spotkaniu z usług kontyuzjowanego Floriana Valota. Oprócz Francuza nie ma znacznych osłabień w kadrze tak więc na boisku kibice będą oglądali najmocniejszych możliwych zawodników na czele z najlepszym strzelcem drużyny czyli Bradley Wright-Phillipsem, który w osiemnastu rozegranych spotkaniach strzelił dwanaście bramek. Dzisiaj liczę bardzo na jego kolejne trafienia ponieważ zawodnik na pewno będzie chciał pobić rekord z 2014 roku kiedy to strzelił aż trzydzieści jeden bramek w trzydziestu sześciu występach, jak na razie na półmetku nie zanosi się na to, aby Phillips zbliżył się do tego wyniku jednak parę znakomitych spotkań może zmienić tą drogę. W poprzednim spotkaniu z Kansas przełamał się po dwóch bezproduktywnych wyjazdach kiedy to nie zdobył żadnej bramki. Dzisiaj rywal jest do tego idealny, ale o tym za chwilkę. Bullsi u siebie na stadionie są piekielnie mocni - na dziewięć spotkań wygrali aż siedem, raz zremisowali i tylko raz przegrali. Strzelili do tej pory aż dwadzieścia trzy bramki co daje średnio 2,56 bramek na mecz i tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić bramki, grają także wyśmienicie w obronie ponieważ do tej pory stracili tylko sześć bramek co daje średnio 0,67 bramek na mecz, zachowali przy tym aż pięciokrotnie czyste konto. Ich dzisiejszy rywal mimo, że plasuje się wysoko w tabeli to jednak ich forma znacząco spadła. New England dowodzona przez Brada Friedela jest objawieniem sezonu ponieważ nie byli faworytami do awansu do play-off a jak na razie są na dobrej drodze co nie zmienia faktu, że w ostatnich kolejkach mocno spuścili z tonu. Na pięć ostatnich spotkań Nowa Anglia wygrała tylko jedno z słabym DC United, dwa razy zremisowała i dwukrotnie zanotowała porażki - w dwóch ostatnich kolejkach, najpierw ulegli u siebie z LA Galaxy by później przegrać wyjazdowe spotkanie z Minnesota United. Dzisiejszy mecz będzie drugim z trzech wyjazdów z rzędu i chyba będzie im trudno w dwóch pozostałych wyjazdach ugrać więcej niż punkt. Trener gości na to spotkanie wystawił także najsilniejszy skład - jedynym nieobecnym jest reprezentant Syrii Gabriel Somi, który nie załapał się nawet na ławkę rezerwowych choć w ostatnim spotkaniu grał od pierwszej minuty. Spotkania wyjazdowe New England przynoszą sporo bramek - średnia z ośmiu spotkań wynosi aż 3,62 bramki z czego oni strzelili średnio 1,62 bramek, a stracili równo średnio 2 bramki. Tylko w jednym spotkaniu zachowali czyste konto natomiast tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić bramki - jednak w dzisiejszym spotkaniu na pewno będzie to problem ponieważ gospodarze dysponują solidną obroną. Obie ekipy spotkały się w spotkaniu ligowym ponad miesiąc temu kiedy to wygrała Anglia 2:1 choć New York po zdobyciu gola przez Wrtight-Phillipsa prowadziła, jednak później gospodarze obudzili się i wygrali ostatecznie 2:1. Ogólnie rok temu w MLS dwukrotnie lepszą ekipą okazał się New York i w obu spotkaniach gola strzelał Phillips. Dzisiaj zdecydowanym faworytem dla mnie są gospodarze, liczę także na gol tego o którym kilka razy wspominałem. Dodatkowo sądzę, że w tym spotkaniu padnie powyżej 3 goli jednak zabezpieczam się zwrotem bo jednak głównym faworytem do strzelania są gospodarze. New England mimo dwójki fenomenalnych zawodników, którymi są Banbury i Fagundez to jednak nie dadzą rady dzisiejszemu rywalowi. Red Bull będą chcieli awansować do play-off z dwóch pierwszych miejsc, a do tego potrzeba punktów.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,68 ; 2,14 ; 2,38)
Stawka: 1 j ; 1,5 j ; 0,75 j
Santos Laguna - Lobos BUAP - Santos Laguna over 1,5 gola (1,68)
Santos Laguna - Lobos BUAP - over 3 gola (2,14)
Santos Laguna - Lobos BUAP - Santos Laguna win (- 1 AH) (2,38)
1:00 - Mexico » Primera Division

O godzinie pierwszej polskiego czasu odbędzie się przedostatnie spotkanie pierwszej kolejki Ligi MX Apertura. Zmierzą się w nim mistrz Clausury czyli ekipa Santos Laguna, oraz najsłabsza ekipa tejże ligi czyli Lobos BUAP. Laguna wygrała Clausure pokonując w finałowym dwumeczu ekipę Toluca w stosunku 3:2, tydzień temu spotkali się z zwycięzcą Apertury czyli ekipą Tigres UALN, którzy rozgromili u siebie ekipę Santosa aż 4:0. Dzisiejsze spotkanie przed własną publicznością będzie arcyważne ponieważ w okienku transferowym Club Santos Laguna stracił wielkie nazwiska w linii defensywnej jak i ofensywnej. Odeszła trójka czołowych zawodników - argentyński obrońca Carlos Izquierdoz, który w poprzednim sezonie rozegrał trzydzieści trzy spotkania - we wszystkich wystąpił od pierwszej minuty i w żadnym nie został zmieniony, strzelił w nich dwie bramki. Przeszedł on do Superligi w Argentynie gdzie będzie bronił barw Boca Juniors, kolejnym z zawodników, którzy odeszli jest Nestor Araujo na którego bacznie będą spoglądać kibice Celta da Vigo ponieważ właśnie do tego zespołu odszedł meksykański pomocnik, który w poprzednim sezonie rozegrał dwadzieścia sześć spotkań. Ostatnim i chyba najpoważniejszym osłabieniem w ofensywie jest odejście napastnika Djaniny, który w poprzednim sezonie w trzydziestu siedmiu meczach strzelił aż dwadzieścia bramek. Ten reprezentant Republiki Zielonego Przylądka postanowił odejść do Arabii Saudyjskiej, a dokładniej do zespołu Ahli. Oczywiście odejście tych trzech zawodników na pewno zaburza cele zespołu na ten sezon jednak w ich miejsce sprowadzono kilku ciekawych zawodników - są to między innymi pomocnik Aduar Preciado, który przeszedł do zespołu z ekwadorskiego Emelec w którym w osiemnastu rozegranych spotkaniach strzelił dziewięć bramek, kolejnym zawodnikiem, który wzmocnił szeregi defensywne drużyny jest ściągnięty w Argentyny obrońca Hugo Nervo, który w poprzednim sezonie jako zawodnik Huracan rozegrał dwadzieścia sześć spotkań. Ciekawym pomysłem, który może wypalić jest wypożyczenie z Tijuany napastnika Mauricio Cuero, który w swojej karierze występował w LaLiga jako zawodnik Levante gdzie zaprezentował się w trzynastokrotnie jednak nie strzelił żadnej bramki. Na pewno na gospodarzy spotkania będzie ciążył tytuł jaki wywalczyli rok temu, dużą zaletą tego zespołu jest gra u siebie - w rundzie zasadniczej jak i w pucharowej nie zdarzały im się praktycznie żadne wpadki - na jedenaście ostatnich spotkań domowych wygrali aż dziewięć, dodatkowo w ośmiu z nich strzelali przynajmniej dwie bramki, zanotowali jeden remis i tylko raz przegrali z ekipą Pumas UNAM. Zawodnicy trenera Siboldiego na pewno wiedzą, że zwycięstwo na początku z taką drużyną jak Lobos jest po prostu koniecznością. Goście praktycznie nie powinni występować w Lidze MX w tym sezonie, jednak mając pieniądze można osiągnąć swój cel bez problemu - aby pozostać w tej lidze zarząd zespołu gości zapłacił aż 120 milionów peso. Oprócz tak drastycznych środków postanowiono zmienić kadrę oraz trenera - od niedawna bo od pierwszego lipca ta funkcję pełni Francisco Palencia, który jako zawodnik zahaczył nawet o hiszpańską LaLige. Dodatkowo w klubie zmienił się także kierownik sportowy którym został Manuel Lapuente. Co do kadry to zmieniło się praktycznie wszystko - do klubu dołączyło aż jedenastu nowych graczy, a jeszcze więcej z klubu odeszło. Z grona przychodzących zawodników można zwrócić uwagę na napastnika Colon Kazim-Richardsa, ten turecki zawodnik jest bardzo doświadczony i groźny w ofensywie, w swojej karierze grał między innymi w Premier League, w tureckiej Super Lig czy w Eredivisie. Ostatnie dwa sezony spędził w Serie A jako zawodnik Coritiby i później Corinthians jednak w ostatnim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał tylko pięć minut. Drugim z bardziej znaczących transferów może okazać się sprowadzenie bramkarza Jose Antonio Rodrugieza, który jak na razie całą swoją karierę spędził w Meksyku jednak reprezentował barwy kilku klubów. W tym roku został wypożyczony z Chivas. Na pewno trzeba podziwiać zawodników ponieważ wiedząc w jakiej sytuacji jest klub i co musiał zrobić, żeby występować w tej klasie rozgrywkowej podpisują bez problemu kontrakty. Co do spotkań wyjazdowych ekipy Lobos BUAP to sytuacja jest bardzo klarowna - ostatnie zwycięstwo odnieśli w lidze Apertua, później przegrali siedem na osiem spotkań w lidze Clausura - zremisowali tylko raz z ekipą Leon choć przez większość spotkania prowadzili i to nawet dwoma bramkami. W prawie każdym z tych ostatnich spotkań tracili minimum dwie bramki (tylko z ekipa Cruz Azul stracili jedną), a średnia straconych bramek w Clausurze to równo 3 bramki stracone. Obie ekipy spotkały się w poprzednim sezonie dwukrotnie - w pierwszym spotkaniu padł remis 2:2 natomiast w drugim spotkaniu Santos Laguna pokonało aż 4:2 ekipę Lobos. Pierwsza kolejka na pewno jest trudna do typowania jednak uważam, że gospodarze tego spotkania są po prostu bardzo mocni - mimo strat trójki podstawowych zawodników to sprowadzili zmienników, którzy mogą okazać się jeszcze bardziej solidniejsi niż ich poprzednicy. Lubos rozpoczyna tak jakby nowe życie, jednak kilka miesięcy, aby zgrać praktycznie cały zespół to chyba troszkę za mało czasu, tym bardziej, że nowy trener przyszedł dopiero trzy tygodnie temu i wątpię, aby udało mu się coś wskórać jeśli chodzi o naukę taktyki. Gospodarze są mocni ofensywnie natomiast goście lubią tracić bramki na wyjazdach dlatego też over bramkowy jest jak najbardziej możliwy, do tego typuję że gospodarze strzelą minimum dwie bramki bo jak to często pokazywali w ostatnim sezonie są do tego zdolni. Ostatnim typem jest zwycięstwo gospodarzy z azjatyckim handicapem - jeśli wygrają to na pewno nie będzie to zwycięstwo jedną bramką, a nawet gdyby to w tym przypadku dostaniemy zwrot.
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
Chapecoense-SC - Bahia - over 2 gola (1,83) 0 [j]
Chapecoense-SC - Bahia - obie drużyny strzelą bramkę (2,08) ++ 0,54 [j]
CSA - Fortaleza - CSA win (remis = zwrot) (1,78) 0 [j]
CSA - Fortaleza - over 2 gola (1,76) -- 0,75 [j]
New York Red Bulls - New England Revolution - Wright-Phillips strzeli bramkę + New York win (1,96) ++ 1,44 [j]
New York Red Bulls - New England Revolution - over 3 gola (1,62) -- 1,5 [j]
Santos Laguna - Lobos BUAP - Santos Laguna over 1,5 gola (1,68) ++ 0,68 [j]
Santos Laguna - Lobos BUAP - over 3 gola (2,14) 0 [j]
Santos Laguna - Lobos BUAP - Santos Laguna win (- 1 AH) (2,38) 0 [j]

Bilans:
Zagrane zdarzenia: 9
Wygrane zdarzenia: 3
Zwroty: 4
Przegrane zdarzenia: 2
Bilans: ✅✅ 0.41 [j]
Bilans (ogólny): ✅✅ 16,13 [j]
 
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,81 ; 1,86)
Stawka: 1,5 j ; 1,5 j
Hammarby - Dalkurd - Hammarby win (- 1 AH) (1,81)
Hammarby - Dalkurd - over 3 gola (1,86)
19:00 - Sweden » Allsvenskan

Wieczorem odbędą się dwa ostatnie spotkania czternastej kolejki Allsvenskan. Jednym z spotkań jest pojedynek pomiędzy ekipą Hammarby, która zmierzy się z drużyną Dalkurd. Gospodarze tego spotkania po trzynastu spotkaniach zajmują drugie miejsce w rozgrywkach, zdobyli jak na razie dwadzieścia siedem punktów - wygrali osiem spotkań, trzy zremisowali i przegrali tylko dwa mecze. Do liderującej ekipy z Solnej tracą co prawda sześć oczek jednak AIK ma rozegrane dwa spotkania więcej niż Hammarby. Zawodnicy gospodarzy muszą jednak patrzeć także za siebie ponieważ dwadzieścia siedem punktów mają także ekipy Norrköping i Djurgården, a troszeczkę większą stratę do tych drużyn ma piąta ekipa Östersunds FK. Dobrą informacją dla kibiców oraz dla klubu jest powrót dwóch podstawowych obrońców zespołu - z zawieszenia wraca Duńczyk Bjorn Paulsen, który drugi rok gra w barwach Hammarby, a drugim zawodnikiem, który powinien dzisiaj wystąpić w pierwszej jedenastce po przerwie jest Simon Sandberg, który w powodu kontuzji musiał opuścić kilka spotkań, a ostatni mecz w którym brał udział odbył się w maju. Nie wiadomo czy w pierwszej jedenastce pojawi się reprezentant Palestyny Imad Khalili, który w tym sezonie rozegrał dwanaście spotkań strzelając dwie bramki, być może w składzie zastąpi go młodziutki Sander Svendsen, który mimo swojego wieku był kluczową postacią ekipy Molde, której jest wychowankiem. Jako siedemnastolatek strzelił w Eliteserien aż osiem bramek, natomiast w poprzednim sezonie w debiucie w Allsvenskan zdobył sześć bramek w dziesięciu spotkaniach. Kibice bardzo chcą zobaczyć tego młodziutkiego napastnika od pierwszych minut ponieważ w pierwszej jedenastce w tym sezonie zawodnik pojawił się tylko raz. Największą gwiazdą a zarazem napędem drużyny jest oczywiście reprezentant Serbii Nikola Durdic, który jak na razie wpisał się na listę strzelców siedem razy. W swojej karierze grał między innymi w Bundeslidze jako zawodnik Greuther Fürth czy w duńskiej Superlidze. Co ciekawe w każdym sezonie zawodnik strzelał minimum jedną bramkę - najwięcej zdobywał ich kilka lat temu jako zawodnik Haugesund gdzie praktycznie co sezon zdobywał ponad dziesięć bramek. W tym spotkaniu Durdic chce przerwać swoją niemoc strzelecką, która trwa już od czterech spotkań. Wystrzelał się w połowie maja gdzie zanotował hattrick zapewniający ekipie Hammarby zwycięstwo z ekipą Malmo FF. Gospodarze sezon zaczęli najlepiej jak potrafili, wygrywali już od pierwszej kolejki, a pierwszy razy punkty potrafili w piątej kolejce z ekipą Hacken z którym zremisowali, jednak później wygrali kolejne cztery spotkania co spowodowało, że po dziewięciu kolejkach Hammarby było liderem i miało trzy punkty różnicy nad AIK i aż sześć nad trzecią ekipą Norrkoping. Niestety później przyszedł malutki kryzys, który trwa do dzisiaj - najpierw w meczu na szczycie ulegli u siebie z AIK 0:1 by potem zremisować z dość solidną drużyną Kalmar na wyjeździe, Przerwa miała dać chwilkę wytchnienia zawodnikom gospodarzy i sprawić, że znów zaczną wygrywać, niestety tak się nie stało. W pierwszym spotkaniu po przerwie ulegli piątej ekipie Östersunds FK choć do przerwy prowadzili jedną bramką. Później przyszedł bezbramkowy remis z dość przeciętną ekipą Elfsborg. Cztery spotkania i tylko dwa zdobyte punkty to nie jest najlepszy rezultat dla drużyny, która ma szansę na zwycięstwo w lidze - widać jednak, że złapali zadyszkę, jednak dzisiejsze spotkanie na pewno będzie najłatwiejszym z czterech ostatnich rozegranych. U siebie Hammarby gra bardzo dobrze - wygrali pięć pierwszych spotkań jednak gdy przyszedł kryzys przegrali dwa z rzędu. Mimo to zdobyli u siebie aż siedemnaście bramek co daje średnio 2,43 strzelonych bramek na mecz, oprócz tak dobrej ofensywy to nie mogą pochwalić się mocną defensywą - stracili do tej pory dziesięć goli co daje średnio 1,43 bramek na mecz. Tylko w jednym spotkaniu zdołali utrzymać czyste konto natomiast tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić żadnej bramki. Dzisiejszy rywal z Borlänge to beniaminek rozgrywek, wiadomo życie drużyny, które awansowało nie jest zbytnio proste i widać to jak na razie po rozegranych trzynastu kolejkach. Dalkurd zajmuje jak na razie ostatnią pozycję z dorobkiem dziewięciu punktów, wygrali w tym sezonie zaledwie dwa spotkania, trzy zremisowała i ośmiokrotnie przegrywali swoje pojedynki. W czerwcu nastąpiła zmiana trenera drużyny gości - w miejsce Azurina Valentica przyszedł Johan Sandahl, który dał troszkę świeżości w zespole. Na pewno dużym problemem w tym sezonie dla ekipy Dalkurd jest pozycja bramkarza - od początku sezonu funkcję podstawowego bramkarza pełnił turecki Abdulaziz Demircan, jednak jego kontrakt wygasł w połowie czerwca, od tego momentu do podstawowej jedenastki wszedł młody Sixten Mohlin, dla którego występ w meczu z Norrköping był debiutem w Allsvenskan, w tym spotkaniu puścił aż cztery bramki a w pięciu dotychczasowych występach został pokonany aż jedenaście razy i nie było zaskoczeniem, że zarząd klubu postanowił ściągnąć nowego bramkarza. Tym bramkarzem jest holender Stefan van der Lei, który całą swoją dotychczasową karierę spędził w Eredivisie (tylko w jednym sezonie był bramkarzem klubu z Eerste Divisie). Co ciekawe zawodnik w najwyższej klasie rozgrywkowej w Holandii nie zagrał ani razu, oczywiście był na ławce rezerwowej jednak na tym się skończyło. Wielką niewiadomą jest postawa tego bramkarza ponieważ w niszowych rozgrywkach w Holandii tracił bardzo dużo bramek. Wydaje się, że nie może być gorszego debiutu jak ten Mohlina jednak dzisiaj wszystko jest możliwe. W przerwie Dalkurd straciło prawego pomocnika Heradi Rashidiego, zawodnik wystąpił tylko dwukrotnie w podstawowej jedenastce i postanowiono sprzedać go - trafił on do ekipy AIK gdzie już w swoim pierwszym meczu strzelił bramkę dającą trzy punkty aktualnemu liderowi rozgrywek. Mimo swojego miejsca ekipa gości może pochwalić się bardzo ciekawą linią ataku, którą tworzą Japończyk Yukiya Sugita, który ma już na koncie dwa trafienia oraz najlepszy strzelec drużyny Mohamed Buya Turay - strzelec siedmiu bramek w dziesięciu występach, swoją zdobycz bramkową podwyższył w lipcowym spotkaniu z Bromma gdzie strzelił dwie bramki. Jeśli chodzi o wyniki to od początku sezonu było widać, że Dalkurd FF będzie biło się o utrzymanie w lidzę, jedynym zaskoczeniem z początku sezonu było pewne zwycięstwo z Östersunds FK, których pokonali aż 3:0, jednak później przyszła passa dziewięciu spotkań bez wygranej gdzie zanotowali siedem porażek i dwa remisy. Dopiero wcześniej wspomniany mecz z Brommapojkarna przerwał tą passę, co ciekawe był to pierwszy mecz po przerwie, w ostatniej kolejce zremisowali z drugim z trzech beniaminków czyli ekipą Trelleborg - do tego spotkania robiłem nawet analizę. Warte zaznaczenia jest fakt, że oba te spotkania zostały rozegrane na boisku Dalkurd, a dzisiejsze spotkanie będzie ósmym wyjazdem w tym sezonie. Jak na razie bilans nie jest zaskakujący - jeden remis i sześć porażek to jak na razie wynik ekipy gości. Tracą bardzo dużo bramek - na razie ten wynik to piętnaście straconych goli i zero spotkań w których zachowali czyste konto. Dodatkowo mają spory problem jeśli chodzi o strzelanie bramek (u siebie wychodzi to bardzo dobrze jednak na sytuacja jest odwrotna), strzelili zaledwie pięć bramek co daje średnio tylko 0,71 bramek na mecz. Podsumowując wszystko to co napisałem - gospodarze mimo swojej słabszej gry są dla mnie zdecydowanym faworytem, powrót dwójki obrońców na pewno da jakąś stabilizację w formacji defensywnej, która nie jest na najwyższym poziomie, ale za to ich linia ofensywna działa bardzo dobrze. Dalkurd jedyne dobre spotkania rozgrywa u siebie natomiast wyjazdy dla nich to męka, ciekaw jestem występu Holendra między słupkami no chyba, że trener będzie chciał jednak tego młodziutkiego Szweda jednak uważam, że Mohlin nie za bardzo nadaje się do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szwecji. Widzę tutaj spory potencjał na minimum trzy bramki, ale także na pewne zwycięstwo gospodarzy, którzy powinni wygrać różnicą przynajmniej dwóch bramek.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
pielus 8,6K

pielus

Użytkownik
SINGIEL (1,79 ; 2,50)
Stawka: 1 j ; 0,5 j
Atletico GO - CSA - obie drużyny strzelą bramkę (1,79)
Atletico GO - CSA - CSA win (remis = zwrot) (2,50)
1:00 - Brazil » Serie B

Siedemnasta kolejka Serie B przyniesie nam aż trzy szlagierowe spotkania na szczycie ligowej tabeli. Już o pierwszej w nocy czasu polskiego rozpocznie się jedno z takich spotkań, głównymi aktorami tego spektaklu będą zawodnicy Atletico GO oraz CS Alagoano. Gospodarze tego spotkania aktualnie znajdują się na piątej pozycji, która praktycznie daje tylko utrzymanie w lidze jednak mają tyle samo punktów co ekipa Avai, która zajmuje miejsce premiowane awansem do Serie A. Gospodarze rok temu grali właśnie w najwyższej klasie rozgrywkowej jednak zajęli ostatnie miejsce w tabeli co oznaczało, że w tym sezonie będą gościli w Serie B. Atletico wygrało w tym sezonie siedem spotkań, pięć zremisowało oraz czterokrotnie swoje spotkanie przegrywali. Na pewno wszyscy kibice liczyli na szybki i łatwy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej jednak już po kilku spotkaniach w Serie B uświadomili sobie, że tak przyjemnie na pewno nie będzie. Jeszcze przez początkowe kolejki piłkarze Goianiense radzili sobie dobrze, jednak w połowie dotychczas rozegranych spotkań zaliczyli słabszy okres gdzie w pięciu spotkaniach nie odnieśli żadnego zwycięstwa. Słabszy okres już za nimi i do dzisiejszego spotkania przystępują z serią sześciu spotkań bez przegranej gdzie notują jak na razie bilans czterech zwycięstw i dwóch spotkań remisowych. Szczególnie ostatnie dwie kolejki były bardzo ważne dla szkoleniowca gospodarzy, którym jest Claudio Tencati. We wspomnianych dwóch kolejkach podejmowali bezpośrednich rywali w walce o awans - najpierw odnieśli bardzo ważne z liderującą ekipą Fortaleza, która ostatnimi czasu mocno osłabła, natomiast w ostatniej kolejce odnieśli ważny remis z ekipą Avai SC, która aktualnie zajmuje miejsce bezpośrednio przez Atlético GO. W dzisiejszym spotkaniu trener gospodarzy zapowiedział trzy zmiany - na pewno nie zagra Pedro Bambu, który w ostatnim spotkaniu ujrzał trzecią żółtą kartką w sezonie, która uniemożliwi mu zagranie w tym hitowym spotkaniu, pomocnik rozegrał w tym sezonie sześć spotkań w których zdobył dwie bramki, drugim nieobecnym w tym spotkaniu będzie Tomas Bartos, który tak jak jego kolega z drużyny Bambu wykartkował się w ostatnim spotkaniu z ekipą Avai, drugi z pomocników wystąpił w dwunastu ligowych starciach zdobywając cztery bramki. W ich miejsce zapewne wejdą nieobecni w ostatnim spotkaniu Joao Paulo oraz Romulo. Dobrą informacją jest powrót do pierwszej jedenastki prawego obrońcy którym jest Alisson, młodziutki Brazylijczyk był wielkim nieobecnym w spotkaniu z liderem rozgrywek natomiast w drugim spotkaniu z Avai wszedł na zaledwie dziewięć minut, jego powrót oznacza wykluczenie z pierwszej jedenastki Jonathana Lemosa dla którego spotkania z Fortaleza i Avai były pierwszymi spotkaniami w tym sezonie w Serie B. Kibice na pewno wierzą w przebudzenie najlepszego strzelca drużyny czyli Juninho Brandao, który na swoim koncie ma sześć trafień jednak ostatnie spotkanie w którym strzelił bramkę zaliczył ponad miesiąc temu w szalonym spotkaniu z Figueirense. Atlético GO od początku sezonu gra u siebie bardzo otwarty futbol gdzie zdobywanych jest mnóstwo bramek. Jak na razie w spotkaniach domowych pada średnio aż 3,75 bramek na mecz przy czym oni strzelają średnio 2 bramki, a tracą ich średnio 1,75. Tylko raz nie udało im się strzelić bramki natomiast tylko w dwóch spotkaniach zdołali zachować czyste konto. Dodatkowo dopowiem, że aż w sześciu spotkaniach padło minimum trzy bramki, a jedyne spotkanie w którym żadna z drużyn nie strzeliła bramki miało miejsce w połowie maja kiedy do gospodarze zremisowali bezbramkowo z ekipą Londrina. Centro Sportivo Alagoano jest jedną z rewelacji tego sezonu - po awansie z Serie C chcą szybko dostać się do najwyższej klasy rozgrywkowej i jak na razie są na bardzo dobrej drodze, aby zrealizować ten cel. Aktualnie znajdują się na pozycji wicelidera z dorobkiem ośmiu zwycięstw, pięciu remisów oraz trzech porażek. W ostatniej kolejce którą także analizowałem zdobyli jeden punkt po bezbramkowym remisie z liderującą ekipą Fortaleza, choć to właśnie ekipa CSA była zdecydowanie lepszą drużyną w tym spotkaniu. Ligowy początek był dla podopiecznych Marcelo Cabo rewelacyjny - wygrali większość z pierwszych dziesięciu kolejek, natomiast do tego spotkania przystępują z serią siedmiu spotkań bez przegranej jednak w tych meczach zdołali tylko dwa razy wygrać i to z drużynami, które walczą o utrzymanie w lidze. Można powiedzieć, że mecz z Atletico GO będzie jednym z najtrudniejszych rywali z dotychczasowych drużyb. W ostatniej kolejce swój debiut zaliczył Alemao Junior, który niedawno został wypożyczony z Parany, w swojej karierze zaliczył kilka występów w Serie B (Włochy) oraz przez jeden sezon grał w Eerste Divisie (Holandia). Zawodnik ten ma wielkie szansę na rozegranie pierwszego spotkania w tym sezonie od pierwszego gwizdka. Dużą stratą w dzisiejszym spotkaniu dla gości jest na pewno nieobecność podstawowego pomocnika Ferrugema, który w tym sezonie rozegrał czternaście spotkań, dodatkowo trener nie będzie mógł skorzystać z usług Waltera, który ostatnie dwa spotkania rozpoczynał od pierwszej minuty. Waltera zapewne zastąpi wcześniej wspomniany Alemao natomiast Ferrugema będzie musiał zastąpić Juan dla którego będzie to trzeci występ a zarazem pierwszy od pierwszej minuty w tej edycji Serie B. Jeszcze jedna wzmianka co do składu w dzisiejszym spotkaniu - kolejne spotkanie rozegra Lucas Frigeri, który niedawno zastąpił bramkarza Willisa Mote. Jak na razie Frigeri w tych trzech spotkaniach nie puścił żadnej bramki. Jeśli chodzi o wyjazdy CSA to ich bilans to cztery zwycięstwa, dwa remisy oraz jedna porażka, która miała miejsce w drugiej kolejce kiedy ulegli Sao Bento. Bardzo dobrze wygląda ofensywa gości - jak na razie w siedmiu spotkaniach strzelili dziesięć bramek co daje średnio 1,43 bramek na mecz i tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić bramki, a było to spotkanie z Paysandu, który bezbramkowo zremisowali. Bardzo dobrze wygląda także linia defensywna gości - do tej pory stracili zaledwie pięć bramek przy zachowaniu trzech czystych kont. Mecz na pewno zasługuje na miano hitu ponieważ spotykają się dwie drużyny, które mają ten sam cel - awans do Serie A. Gospodarze czują się bardzo dobrze na swoim stadionie, braki w pomocy nie muszą być tak zauważalne ponieważ Atletico ma dobrych zmienników, dodatkowo do składu wraca podstawowy obrońca drużyny Alisson, który na pewno uspokoi troszeczkę linię obrony, która na w meczach domowych gra bardzo słabo. Goście na pewno są rewelacją ligi, bardzo skutecznie grają na wyjazdach gdzie przegrali tylko raz. Na pewno będzie widoczny brak rozgrywającego Ferrugema jednak to nie oznacza, że linia pomocy nie będzie istniała. Głównym typem na to spotkanie jest typ, że obie drużyny strzelą bramkę - gospodarze bardzo ofensywni u siebie, ale z dziurawą obroną natomiast CSA strzela praktycznie w każdym spotkaniu wyjazdowym, a i większość spotkań zakończyła ze stratą przynajmniej jednej bramki. Bardzo ciekawą opcją jest to, że CSA wygra spotkanie, a w razie remisu mamy zwrot - kursy na to spotkanie moim zdaniem powinny być ustawione w miarę porównywalnie dla obu ekip jednak bukmacherzy jako faworyta uznają gospodarzy co moim zdaniem jest troszeczkę niedorzeczne, ale wszystko wyjdzie w &quot;praniu&quot;.
 
Do góry Bottom