Dyscyplina:
Piłka nożna,
Liga Mistrzów.
Godzina: 20:45.
Spotkanie:
Tottenham – Real Madryt
Typ:
Cristiano Ronaldo zdobędzie gola i Real Madryt wygra.
Kurs: 3.00
Bukmacher: Millenium.
Analiza: Dobry wieczór. Z pewnością największym zainteresowaniem spośród jutrzejszych spotkań w ramach jutrzejszej, 4 kolejki grupowych rozgrywek
Ligi Mistrzów cieszy się mecz na
Wembley, gdzie tymczasowo rozgrywające spotkania
Koguty podejmą
Królewskich. To też spotkanie wziąłem pod lupę. Każdy z kibiców śledzących międzynarodową arenę futbolową wie, iż Real ma spore problemy w tegorocznej kampanii
La Liga i traci do
FC Barcelony już 8 punktów. Jest to naprawdę spore zaskoczenie mając na uwadze wyniki sprzed kilku miesięcy, gdzie zawodnicy z
Madrytu stanowili maszynę nie do zatrzymania i tak też zapowiadał się sezon
2017/2018 w ich wykonaniu. Tak jednak nie jest. Zła gra idzie w parze z rezultatami - ja jednak idę w przełamanie. Typ na pierwszy rzut oka wydaje się być na przekór logice, jednak obserwuje poczynania drużyny prowadzonej przez
Zinedina Zidane'a nie od dziś i wiem, że zespół ten potrafi pokazać zupełnie odmienne oblicza na różnych frontach. Jest to moim zdaniem ekipa, która od zawsze w swojej hierarchii wyżej ceni sobie
LM, aniżeli poczynania na hiszpańskich stadionach. Uważam, że spotkanie, które jest de facto meczem o liderowanie w fazie grupowej
LM pobudzi w zawodnikach z
Santiago Bernabeu wielkie pokłady energii, ambicji i sportowej złości. Naładowani piłkarze pod wodzą
Zizou na pewno dadzą z siebie wszystko, aby stłamsić rywala. Z kim przełamać impas, jak nie z tak świetnym rywalem na jego terenie?
Warto też dodać, że
Tottenham Hotspur F.C. nie czuje się na swoim zastępczym stadionie (bilans ligowy 1-2-2) tak jak na
White Hart Lane, gdzie w poprzednim sezonie tworzyli twierdzę nie do przejścia. Los Blancos natomiast na wyjazdach radzą sobie niespodziewanie lepiej, niż na własnym podwórku, co powinno sprzyjać wynikowi mojej analizy. Dużym atutem po stronie gości jest także doświadczenie w zmaganiach
LM. Nie przypominam sobie w ostatnich latach sezonu, w którym
Real przegrałby z kimś rywalizację w grupie.
Totki to natomiast rzadki gość tych prestiżowych rozgrywek (nie umniejszając ich obecnej klasie).
Dodam jeszcze, że widzę tu analogiczną sytuację do tej sprzed miesiąca, gdzie w starciu BVB z Realem na
Signal Iduna Park wiele osób upatrywało faworyta w
Borussii Dortmund, która prezentowała wyśmienitą formę na niemieckich boiskach. Przebieg konfrontacji zweryfikował klasy obu ekip. Kursy oscylowały wobec podobnych wartości jak te, która przygotowali nam bukmacherzy na jutrzejsze spotkanie. Sądzę, że i tym razem finał będzie podobny.
Co do gola
Ronaldo - kto może poprowadzić zespół do zwycięstwa, jak nie jego lider?
Żeby
Real Madryt mógł dobrze funkcjonować potrzebne są głównie jego bramki i tego się od niego oczekuje.
Powodzenia!
100