Dla mnie nie normalne jest, że mecz w Ostrowie zagrożony i czekają łaskawie, aż zakończy się spotkanie w Gdańsku, bo transmisja w
tv musi być. Nóż w kieszeni się otwiera, to jest zabijanie sportu przez telewizję i pieniądze. Powinien być zapis, że w przypadku gdy mecz ma status zagrożonego, to jedziemy z koksem, a na antenę się wejdzie jak tylko będzie taka możliwość, albo pyknąć coś na zasadzie multiligi.