Moim zdaniem Arkass nie wytrzyma presji polskiej publiczności, która, jak zwykle zresztą, na pewno zapełni halę i stworzy niesamowitą atmosferę. Agamez to nie wszystko, a poza tym wątpię, żeby był w stanie zagrać taki mecz jak z Novosibirskiem. Wlazły, Kurek czy Pliński to też nie pionki w bloku...