Akcje sezonu Ekstraligi 2010 wg. TVP
1. Walczyć do końca jak Leigh Adams
Po świetnym starcie zielonogórskiej pary wydawało się, że Fredrik Lindgren i Rafał Dobrucki dowiozą do mety spokojne podwójne zwycięstwo. Za ich plecami czaił się jednak Leigh Adams. Australijczyk długo gonił dwójkę rywali, ale w efekcie opłaciło się. Właśnie za takie popisy był wielbiony nie tylko w Lesznie. Szkoda, że wraca do swojej dalekiej ojczyzny, oj szkoda!
2. Gollob bezlitosny dla Hampela
To była wspaniała inauguracja sezonu w Gorzowie, a w jednym z biegów doszło do pasjonującego starcia czołowych jeźdźców tegorocznego cyklu
Grand Prix. To był przedsmak tego co nas czeka na ligowych torach. Kapitalny pościg, cudowna walka, nic tylko place lizać i delektować się jazdą indywidualnego
mistrza świata!
3. Lindgren kopiuje wyczyn Screena
Bieg numer pięć pierwszego finałowego spotkania był popisem możliwości, drzemiących w umiejętnościach Fredrika Lindgrena. Po kiepskim wyjściu spod taśmy Szwed miał przed sobą dobrze współpracujący duet rywali. Blokowany zawodnik Falubazu nie mógł zaatakować ani przy krawężniku, ani po zewnętrznej, więc spróbował środkiem! Joe Screen znalazł naprawdę godnego naśladowcę!
4. Popis Vaculika po orbicie
Martin Vaculik to jedna z młodych perełek CenterNet
Mobile Speedway Ekstraligi. Słowacki junior doskonale wkomponował się w zespół Jaskółek i w tegorocznych był jego ważnym filarem. Na potwierdzenie przedstawiamy przedostatni
wyścig dramatycznego spotkania z Caelum Stalą Gorzów, który był prawdziwym majstersztykiem w jego wykonaniu. Nic tylko ogladać! I to bez końca!
5. Crump za słaby dla Emila!
Nic tak nie podnosi nas na duchu jak widok, gdy nasz polski młokos staje w szranki z trzykrotnym mistrzem świata i sprawia nam niespodziankę. Taką niespodziankę! Wychowanek Aniołów przegrał na stracie, ale za to co zrobił później należą mu się oklaski. Szlifujmy takie diamenty jak Emil Pulczyński i nie pozwólmy, aby zniechęcili ich do zawodowego sportu zapatrzeni w obcokrajowców menedżerowie lub trenerzy!
6. Golloba nigdy dość
Zwłaszcza jak nasz mistrz prowadzi parę z Przemysławem Pawlickim i wskazuje młodszemu koledzę właściwą ścieżkę do skutecznej
jazdy. Krnąbrny, ale pilny uczeń wyciąga z tych lekcji właściwe wnioski, a przekonał się o tym nawet Greg Hancock, bądź co bądź, były indywidualny mistrz świata i jeden z najlepiej punktujących zawodników CenterNet Mobile
Speedway Ekstraligi. Brawo, brawo i jeszcze raz brawo! Ku pokrzeppieniu gorzowskich serc