Już jutro czeka nas niesamowite spotkanie w Częstochowie. Pisząc i uzywając słowa niesamowite doskonale wiem co robie. Będąca na topie Tarnowska Unia miażdży po kolei wszystkich na swojej drodze i doznała tylko jednej porażki w Toruniu po kapitalnym meczu. Wszystkie więc znaki na niebie i ziemi wskazują ,że tarnowski walec powinien przy zdatnej pomocy częstochowianina Marka Cieślaka spokojnie poradzić sobie z częstochowskim Włókniarzem. Praktycznie wszyscy zawodnicy tarnowscy jadą jak marzenie i nic nie wskazuje na to by na torze przy ul Olsztyńskiej w Częstochowie było innaczej. doskonała atmosfera jaka panuje w tarnowskim teamie też ma ogromne znaczenie. Częstochowski zespól jest na innym jakby biegunie. Kłopoty finansowe nie pomniejszają się,a wprost przeciwnie raczej pomimo nowego sponsora nie zmieniają się. Półfinał IMŚ i 1500 osób na stadionie nie napawa optymizmem finansowym organizatorów. A niestety za punkty zawodnikom trzeba było wypłacić. Imreza w plecy więc kolejny problem. Ponoć jednak kierownictwo Włókniarza na czele z nowym trenerem po zwolnieniu Piotra ŻYTO, Romanem Tajchertem staje na rzęsach by ratować kiepską co tu nie mówić sytuację. Na przeszkodzie stanął organizowany koncert discopolo i jeden trening w piatek poszedł w plecy. Ale sobota była już lepsza pogodowo chociaż cały czas spoglądano na czarne niebo i małą burze która przeszła nad miastem. Opadyw niedzielę przewidziane są na późne popołudnie więc mecz powinien o 16;30 się odbyć na pograniczu ryzyka ale jednak. Jaskółki doskonale znają częstochowski owal i nie powinien on dla nich stanowić problemu. Zarówno Greg Hancock jak i Artiom jeździli w Częstochowie. Buczek bardzo lubi tor w Częstochowie, VACULIK NA TOPIE TEZ POWINIEN zrobić koło dwucyfrówki bez problemu. Jedynym optymizmem jaki można zauwazyć jest postawa częstochowian. Aż dwóch z nich jechało dzisiaj w finale
Grand Prix. Waleczny Kildenmand i Jepsen Jensen potwierdzają tym samym,że jak chcą potrafią walczyć i wygrywać z najlepszymi na śiecie. Holtański wyraźnie obudził się na meczu w Toruniu. Czaja powinien u siebie pojechać, Największą niewiadomą jest Walasek nie wiadomo czy wali w członka i czeka na kase czy po prostu jeżdzi jak sierota co pokazał w toruniu wygrywając starty i dając się mijać jak junior na dystansie. To zawodnik który może zrobić komplet albo i 2 pkt. Dla mnie to największa niewiadoma. Grisza kontuzjowany więc dużo zależy od postawy Jabłońskiego,któremu ambicji nie można odmówić,ale jakoś mnie osobiście nie przekonuje, a szczególnie na takich zawodników jak w Tarnowie. Uważam,że jeżeli wszystkie ogniwa częstochowskiej maszyny pojadą na tyle na ile ich stać to będziemy mieli piękny mecz na styku. Jeżeli chociaż jedno ogniwo zawali jest po herbacie. Unia ma pake jak nic i powinna ten mecz wygrać. Byłbym niezmiernie szczęsliwy gdyby stało się innaczej!!