Warta Poznań - Arka Gdynia
Przyznam szczerze, że spodziewałem się dużo, DUŻO więcej po Warcie (pani prezes owszem, ładna, ale kopacze swoją postawą na boisku mnie "nie uwiedli"
. I hurraoptymistyczna zapowiedź awansu - przynajmniej na tę chwilę - brzmi jak smutny dowcip. Przyjeżdża Arka. Arka, która na początku sezonu była typowana do... spadku. Tak, pojawiły się takie głosy. A ja w głębi serca wierzyłem w Nemca. Że trzeba czasu, że poukłada, że potrzeba zgrania. I proszę. Rach ciach, ciach - kilka kolejek minęło, a gdynianie zaczęli passę kilku zwycięstw, którą przerwała ostatnio Pogoń Szczecin, wygrywając 3:1. To nic. W pierwszej połowie arkowcy pokazali naprawdę kawał dobrego futbolu, tworząc więcej sytuacji (!) niż gospodarz. W drugiej części opadli z sił i się posypało. Mimo wszystko dostrzegam w tej drużynie potencjał. Chłopaki walczą, grają z pazurem i coraz częściej grają piłką (jakie to banalne, prawda?). Teraz czas na Wartę, która u siebie będzie się czuć nieswojo, bo kibice Lecha - będą wspierać zgodę z Gdyni. A trybuny mogą zdziałać wiele, niejeden raz się już o tym przekonaliśmy. Warta - będąca w kryzysie - jest do ogrania. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że podziała efekt tzw. "nowej miotły" (Araszkiewicz zastąpił Platka).
Moje propozycje:
Arka lub remis (kurs 1,42)
over 2,5 bramki (kurs 1,80)
kursy według
bet-at-home.