>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

ciekawe / interesujące artykuły dotyczące działu

Status
Zamknięty.
adirave 58

adirave

Użytkownik
Potrafią tylko wyprzedawać majątek narodowy

Ubiegłotygodniowe zamieszanie wywołane odrzuceniem projektów o związkach partnerskich, okazało się doskonałą okazją aby ukryć przed opinią publiczną informację o sprzedaży 11,75% akcji banku PKO BP S.A.

Transakcji dokonano konstruując w ciągu kilku dni przyśpieszoną księgę popytu. Skarb Państwa sprzedał 1,5% akcji banku bezpośrednio, a pośrednio także 10,25% akcji, którymi dysponował Bank Gospodarstwa Krajowego.

http://lubczasopismo.salon24.pl/krecianora/post/483152,potrafia-tylko-wyprzedawac-majatek-narodowy
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Ciekawy wywiad z Cezarym Pazurą we Wprost Kryminalnym. Temat to mniej więcej motyw &quot;Psów&quot; w dzisiejszej Polsce. Najsztub vs. Pazura 0:1 ;).
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Jednostka Joachim
Gwiazda dnia w prawie 40-tomilionowym kraju w środku Europy. Któż to? Poseł Joachim. Ma coś do powiedzenia. Oj tak! Sensownego? Oj nie! Jednocześnie wcale nie będę potępiał dziennikarzy za zapraszanie Joachima. Około 30-tu procent Polaków popiera przecież partię Joachimów. Może Joachim nie jest więc siłą intelektualną, ale już polityczną - owszem.
Joachim perorował już od rana. W internecie go też pokazali. Schudł. Rysy wyostrzone, oczy wiele mówiące, spojrzenie przenikliwe. Jakież to głupie pytanie, powiedział Joachim słysząc skądinąd logiczne pytanie redaktor Olejnik o to kto zabił nam prezydenta skoro był zamach. O nie, nasz Joachim w takie pułapki nie wpada. Zamach był, ale Joachim ze swoją naturalną powściągliwością nie będzie mówił o sprawcach. Bo też to całkowicie rozświetliłoby kuriozalność jego wypowiedzi. A więc nie, Joachim Olejnik nie odpowiada, Joachim Olejnik atakuje.
Ale Joachim patrzy szerzej. I widzi układ. Błąd systemu. System, czyli układ, czyli Tusk, czyli Lasek ukrywają prawdę o zamachu. Ale Joachim wie. Przyjdzie czas, gdy prawdziwy prokurator i prawdziwy sąd zbrodnię osądzą. Już się o to Joachimy postarają. Wiadomo w czyich rękach jest prokuratura i sądy, ale jak się Joachimy do władzy dorwą, to prokuratury i sądy będą polskie, patriotyczne, niepodległościowe i kaczyńskie. Wątpliwości nie będzie. Będzie ludowa sprawiedliwość. Na razie umiarkowany Joachim mówi umiarkowanie, że Laskami powinny się zająć służby. Czym dowodzi powściągliwości, bo wiadomo, że służby będą polskie, patriotyczne, niepodległościowe i kaczyńskie, gdy Joachimy przejmą władzę. Nie żeby Joachimy były seksistami, ale za rządów Joachimów skończą się czasy Lasek.
Serial Joachima trwa. Platforma się sypie. Dlaczego? Joachim wyjaśnia wieczorem w TVN24. Ano dlatego, że PO to Tusk, a Tusk jest w kryzysie, więc i PO się sypie. Wszystko się sypie, PO tonie, ok, jest to tonięcien a raty, bo Joachim to powtarza od lat, ale raty nie raty, w końcu będzie bul, bul, bul, bąbelki, Tusk utonie, Joachimy przejmą władzę. Nawiasem mówiąc PO to lider PO. to zupełnie inaczej niż w PIS. Dobra, tanie złośliwości.
Sezon ogórkowy zaczynał się kiedyś w lipcu. Teraz zaczął się w maju. Newsów nie ma. Napuściliśmy sforę na Muchę za Madonnę, sfora bezmyślna więc pobiegła, ale sześć baniek, no mało, my na CBA wydaliśmy więcej, a syfu narobili za setki milionów. Taki newsik dla skretyniałych mediów. Jutro im damy coś nowego.
Po części analiza Joachima jest prawidłowa. Rząd ewidentnie jest w stanie kryzysu. Premier Tusk się gubi. Matki drugiego kwartału, pierwszego, czwartego, Gowin drugiego kwartału i trzeciego, Budzanowski czwartego i pierwszego. Nie widać koncepcji, planu, strategii. Nasza władza zasługuje na więcej niż żółtą kartkę. Ok. Niech będzie. Ale ktoś jednak musi pozostać na boisku.
I jest tylko jeden maleńki problem. Szykują się do boju Joachimy, Jarki, Antosie, Adamy. Czy na serio ktokolwiek przy zdrowych zmysłach uważa, że byłoby to jakiekolwiek rozwiązanie jakiegokolwiek problemu Polski?
Żeby była pełna jasność. Ja robię w mediach. Jakby Joachimy wzięły władzę, to naprawdę będą niezłe jaja. Będzie o czym mówić. Dla mediów super. Wtedy Joachimy przestaną być zabawne, zaczną być groźne, a więc story będzie jeszcze lepsze. Z punktu widzenia mediów. A z punktu widzenia obywateli? Cóż, mamy demokrację, jak obywatele chcą cyrku, będzie cyrk. Clownów nie zabraknie. Będzie się działo.

Państwo sobie życzą? Proszę bardzo. Tworki24 nadchodzą.

~Liz Tomasz
http://tomaszlis.natemat.pl/60807,jednostka-joachim
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Czego boi się Michał Boni? Osobista ochrona ministra cyfryzacji kosztuje dziennie 7200 zł. Miesięcznie to bagatela 220 tysięcy
Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji otrzymał ochronę Biura Ochrony Rządu w 2009 r., gdy po aferze hazardowej rząd Donalda Tuska rozpoczął prace nad ustawą regulującą gry losowe. Jednak do dziś za Bonim chodzi dwóch ochroniarzy BOR. Miesięcznie Polacy płacą za to 220 tysięcy złotych.
Nawet w BOR nie wiedzą tak naprawdę, dlaczego Boni musi mieć „bodyguarda”. I to niekiedy nawet dwóch – a wtedy w odwodzie musi się znajdować dwóch kolejnych „borowików”. Do tego dochodzą koszty eksploatacji pojazdu, paliwo, sprzęt łączności itd. Dziennie za komfort pana ministra płacimy 7200 zł.
Jak dowiedział się „Fakt”, w tym samym czasie i z tego samego powodu co minister Boni – bo podczas prac nad ustawą o grach hazardowych – ochronę osobistą dostał Jacek Kapica, wiceminister finansów. Jednak po sześciu miesiącach Kapicy zdjęto mu ją.
Próżno telefonować do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z prośbą o informację. Rzeczniczka Ministerstwa Małgorzata Woźniak z MSW - powtarza wyuczoną formułkę:
Dane dotyczące zakresu wykonywanych czynności ochronnych, jak również form i metod stosowanych przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, są opatrzone klauzulą tajności.
Czego więc tak boi się minister Boni? Może reakcji internautów, o których dobro miał dbać? Prezes UKE Magdalena Gaj ujawniła w tym tygodniu na sejmowej Komisji Administracji i Cyfryzacji, że Polska ma jeden z najgorszych w Europie wskaźników dostępu do internetu stacjonarnego. Zniesienie ulgi na internet rząd Donalda Tuska tłumaczył właśnie &quot;sukcesami&quot; swojego rządu i resortu Michała Boniego w &quot;osieciowaniu&quot; Polski.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/53312-czego-boi-sie-michal-boni-osobista-ochrona-ministra-cyfryzacji-kosztuje-dziennie-7200-zl-miesiecznie-to-bagatela-220-tysiecy
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Czy wiecie, że płaciliście za Kaczyńskiego?
Od kilku już godzin czekam na sprostowanie i doczekać się nie mogę. Michał Krzymowski napisał w tekście do najnowszego Newsweeka (w kioskach w poniedziałek), że to nie Jarosław Kaczyński płacił za usługi mecenasa Rogalskiego, ale klub PIS, czyli podatnik, czyli, kochani moi, my za to płaciliśmy.

Jakoś czytając tekst Michała nie byłem zdziwiony. Przecież to on już w wakacje zeszłego roku opisał w tekście &quot;Magnat&quot; jak spółki związane z PIS utrzymują ochroniarzy prezesa, jak spółka związana z PIS wynajęła bliźniak obok domu prezesa, by pan prezes miał komfort. I co? Wtedy panowie Błaszczak i Hofman z PIS-u perorowali, że Newsweek straszliwie manipulował i podadzą nas do sądu. Minęło 10 miesięcy. Nic mi nie wiadomo o tym by pozew dotarł. Czekamy. Tak jak czekamy na sprostowanie obecnej informacji, że podatnik płacił za adwokata pana prezesa Kaczyńskiego.
Oczywiście PIS jest prywatną partią pana prezesa. Nie przez przypadek to PIS przeforsował w Sejmie swój pomysł finansowania partii z budżetu. Ale to przecież naturalne, że podatnik ma płacić na PIS, przecież to partia najbardziej patriotyczna, a PIS to prezes, więc jest naturalne, że kasa od podatników idzie na PIS, czyli na prezesa. Poza tym prezes, jak wiadomo, jest najbardziej uczciwym z Polaków, więc mowy nie ma o brudnym procederze. Skoro coś robi PIS i prezes, to to jest i zgodne z prawem, i uczciwe i moralne.
Czekając na sprostowanie czekam jednak także na głosy dyżurnych oburzaczy, którzy oburzają się i na 6 milionów na koncert Madonny i na zegarki ministra Nowaka, choć na razie nie wiadomo na czym miałoby polegać przestępstwo Nowaka. Jak Wam zależy na standardach, to rozumiem, że na standardach, które dotyczą wszystkich, a nie takich, które dotyczą wszystkich oprócz prezesa. No chyba, że jesteście zwykłymi obłudnikami i hipokrytami, a to w porządku, wszystko gra.
Łatwo sobie wyobrazić co by się działo, gdybyśmy się dowiedzieli, że za usługi mecenasa Giertycha w sprawie wytoczonej za prasowe teksty o synu Donalda Tuska płaciłaby Kancelaria Premiera. Politycy PIS i PIS-agitatorzy już domagaliby się komisji śledczej i dymisji Tuska. Tusk byłby już nie tylko zdrajcą i zamachowcem, ale i złodziejem. Łatwo sobie wyobrazić co by było, gdyby okazało się, że za usługi mecenasa Giertycha wynajętego przez ministra Nowaka płaciło ministerstwo transportu. Skandal, afera, rywinland, układ, złodzieje, i.t.d. No ale przecież Kaczyński wrzeszczy, że on jest moralny, a inni są niemoralni, więc jemu wolno więcej, tak? Czyli wrzaskiem i demagogią pan prezes uzyskał immunitet, tak?
W każdym razie także przeciwnicy pana Kaczyńskiego wiedzą już, że sponsorują nie tylko jego partię, ale i jego samego.To cenna wiadomość. Pan prezes na naszym garnuszku, cudownie. Na pewno się odwdzięczy. Zapewne kolejnymi filipikami o moralności w polityce, wysokich standardach i szanowaniu publicznego grosza. A ja bym wolał, jeśli już musze Kaczyńskiego sponsorować, żebym przynajmniej nie musiał więcej słuchać jego tanich, bezwartościowych umoralniających gadek. Tylko tyle.

~Liz Tomasz
http://tomaszlis.natemat.pl/60999,czy-wiecie-ze-placiliscie-za-kaczynskiego
PiS wydaje pieniądze podatników na adwokata brrr to straszne.
Najwyższa pora odsunąć Kaczora od władzy bo kamień na kamieniu nie zostanie.
ps.za tydzień są jakieś wybory czy coś? bo Liz już ruszył z kampanią(ciekawe jaka partia ją sponsoruje)
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
PiS wydaje pieniądze podatników na adwokata brrr to straszne.
Najwyższa pora odsunąć Kaczora od władzy bo kamień na kamieniu nie zostanie.
ps.za tydzień są jakieś wybory czy coś? bo Liz już ruszył z kampanią(ciekawe jaka partia ją sponsoruje)
On tak zawsze, był chwilowy przerywnik na &quot;Donald musisz&quot; i chwilę nad Gowinem się znęcał. Strasznie monotematyczny się Tomek zrobił, no ale musi utwierdzać w przekonaniu swoich czytelników, że Kaczyński jest złem, przez diablą zesłanym. Bo może się okazać, że w chwili nieuwagi i trach. PiStolety (jak on ich nazywa) przejmą władze i nie starczy na sushi.
A w ogóle najlepsze są na natemat komentarze. Jaka radość wybuchła gdy reaktywowali Trybunę - ja im dam kredyt zaufania itd. ???? . Albo burzliwa dyskusja na temat Karola Marksa - to już absolutny szczyt, szczytów :cool:.
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP


Czytałem o różnych przykładach życiowego heroizmu. Nie mówię tu o czynach, które sprawiły, że niektórzy dołączyli do grona błogosławionych lub świętych. Te wymagają często dzielności niedostępnej zwykłym śmiertelnikom. Mówię na przykład o kobietach, które zdecydowały się zrezygnować z chemioterapii nowotworu, aby móc urodzić zdrowe dziecko. I czasami przypłacały to życiem. To jest autentyczna, ogromna odwaga połączona z prawdziwym uszanowaniem życia, która budzi mój najgłębszy szacunek.

Nie słyszałem jednak jeszcze o tym, aby za odruch odwagi uznać amputowanie sobie przez zdrową osobę części ciała po to, żeby kiedyś być może nie zachorować. Kombinuję i kombinuję, ale nijak nie mogę pojąć, na czym mianowicie bohaterstwo ma w tym wypadku polegać. Przychodzą mi raczej do głowy inne określenia, ale nie ma wśród nich słowa „odwaga”.

Napisałem na Twitterze, że uważam publiczne wyznania Angeliny Jolie w sprawie podwójnej mastektomii „prewencyjnej” za „fanaberie znudzonej gwiazdki”, co wywołało powszechne wzburzenie. Mechanizm tego oburzenia jest bardzo podobny do tego, co spotyka krytyków (w tym i mnie) Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i działań Jerzego Owsiaka. Skoro czyjeś postępowanie dyżurne autorytety uznały za „odważne”, „chwalebne”, „mądre” itd., to ogromna liczba ludzi czuje się zobligowana, aby się tym kliszom podporządkować. To zrozumiałe – łatwo jest iść z prądem i przyjmować gotowy przekaz jako swój, zwłaszcza gdy można się dzięki temu poczuć lepszym. Publiczne skrytykowanie czegoś, czemu przyklejono etykietkę „czyste dobro”, jest zawsze ryzykowne i wymaga grubej skóry. Doskonale rozumiem, że to rzadkie cechy. Okazało się na przykład, że nie posiada ich Bolesław Piecha, który najpierw doskonale wychwycił istotę działania aktorki, mówiąc o „evencie”, ale potem, pod naciskiem salonowego oburzonka, wycofał się z tego.

A przecież nie ma nic dla większości przyjemniejszego niż dołączenie się do powszechnego oburzenia jakąś niesłuszną wypowiedzią, które to oburzenie można dodatkowo dosmaczyć moralniackim sosem. Jesteśmy wówczas bezpieczniejsi w grupie, a w dodatku możemy się poczuć lepsi: proszę, jacy tu jesteśmy współczujący i empatyczni, nie to co ten prostak Warzecha.

Ten mechanizm, jak powiadam, rozumiem. Znacznie trudniej mi zrozumieć ludzi samodzielnie myślących, którzy nie mają żadnego salonowego interesu w bronieniu teatralnych wystąpień celebrytów, a jednak dają się na ten lep schwytać i stają w jednym szeregu z obrońcami świętej Angeliny. Lecz cóż, to bardziej ich niż mój problem.

Niektórzy mnie pouczają: to sprawa Jolie, na co się zdecydowała. Jej piersi, jej decyzja. No, jednak nie do końca. Skoro sama tę sprawę upubliczniła, tym samym przyznała nam wszystkim prawo do zajmowania się nią. Także w sposób krytyczny.

„Gazeta Wyborcza” próbowała przy okazji, niezawodnym piórem Dominiki Wielowieyskiej, przylepić „prawicy” etykietkę pozbawionych uczuć chamów. Było to o tyle bez sensu, że opinie były podzielone także po prawej stronie. Z moją oceną nie zgadzali się między innymi Robert Mazurek, Stanisław Janecki, Piotr Gursztyn i wielu moich twitterowych obserwujących, w innych kwestiach będących zdecydowanie po prawej stronie (choć mam wrażenie, że wielu z nich zareagowało czysto emocjonalnie, niektórzy ze względu na własne doświadczenia, które potrafią zaburzać chłodny osąd, nie tylko w tej konkretnej sprawie). Lecz „Wyborcza” nie byłaby sobą, gdyby nie próbowała upiec przy okazji własnej pieczeni.

Taka jednak jest już moja wredna natura, że im więcej apeli, abym przeprosił, im więcej zniesmaczonych, im więcej uczestników oburzonka, tym bardziej zastanawiam się nad sprawą i tym mocniej jestem przekonany, że nie ma powodu, aby cokolwiek odwoływać. Dlaczego? Weźmy pod lupę kilka fałszywych twierdzeń.

Angelina Jolie była chora. Cóż, chora jednak nie była, czego zdaje się nie zauważać mnóstwo ludzi, którzy w sieci życzą jej „powrotu do zdrowia”. Posiadanie zmutowanego genu to jeszcze nie choroba, a jedynie potencjalna na nią podatność. Pani Jolie nie dała sobie obciąć chorych piersi, ale zdrowe. Tu jest moja pierwsza wątpliwość. Choć niektórzy specjaliści informują, że profilaktyczna mastektomia jest dopuszczalną metodą, to inni twierdzą, iż to ostateczność, bo jest wiele innych metod zapobiegania ewentualnemu zachorowaniu. A profilaktyka nie oznacza jednak przede wszystkim wycinania sobie części ciała.

Na tak zwany zdrowy rozum – który nie zastąpi oczywiście wiedzy medycznej, ale zarazem często brakuje go w świecie medialno-celebryckiego szaleństwa – usuwanie organów, które mogą być jedynie potencjalnym siedliskiem raka, wydaje się cokolwiek dziwaczne. Sięgnijmy po analogię. Jakie jest prawdopodobieństwo poważnego wypadku samochodowego w czasie kilkugodzinnej podróży po polskich drogach? Tego chyba nikt nie mierzył, ale zapewne spore. Każdy, kto musi poruszać się zwykłymi drogami krajowymi wie, że w czasie, powiedzmy, pięciu godzin jazdy zdarzają się zwykle dwie lub trzy sytuacje, gdy unika się wypadku o włos. Co można zrobić? Odpowiednikiem rakowej profilaktyki (badania, zdrowy tryb życia) jest ostrożna jazda i używanie wyobraźni. Odpowiednikiem profilaktycznej mastektomii jest sprzedanie samochodu i rezygnacja z podróży w ogóle. Może w jakichś ekstremalnych sytuacjach ma to sens. Może. Ale wątpię.

Przykład Angeliny Jolie to cenne wsparcie dla chorych i ważny krok w walce z rakiem. To stwierdzenie jest już całkowicie absurdalne. Pani Jolie w żaden sposób nie wspiera chorych, bo sama chora nie była. Jakim to wsparciem dla chorych jest wycięcie sobie dwóch zdrowych piersi i zastąpienie ich efektownymi implantami? Która Polka może sobie pozwolić na tak kosztowną i kunsztowną operację chirurgii plastycznej, jakiej poddała się Amerykanka?

Wsparciem w walce z rakiem byłby apel o prawdziwą profilaktykę, częste badania, a to z kolei musiałoby być połączone z dobrze reklamowanym programem dostępnym łatwo dla każdej kobiety. To byłoby rzeczywiste wsparcie w naszych polskich warunkach. Poczynania amerykańskiej aktorki, zarabiającej dziesiątki milionów dolarów mają się tak do realiów życia i leczenia polskich kobiet jak obietnice Donalda Tuska do jego dokonań. Czyli nijak.

Wreszcie – w jaki mianowicie sposób decyzja Jolie pomaga w walce z rakiem? Skłoni kobiety do tego, żeby przy zwiększonym ryzyku zachorowania (a przecież diagnozy stawiane przez różnych medyków mogą się i w tej sprawie różnić) pędziły do szpitala i kładły się pod nóż, każąc sobie wyciąć piersi? Cóż to za przykład? W czym ma pomóc?

Jolie to wspaniała kobieta, mądra i odważna. Angelina Jolie to hollywoodzka aktorka, od dawna funkcjonująca w świecie, gdzie każdy krok śledzą paparazzi, a najnowsze plotki przekazuje „Hollywood Insider”. Proszę wybaczyć, ale nie mam do tego świata i żyjących w nim ludzi za grosz zaufania. Nie wierzę – tak, jestem do nich fundamentalnie uprzedzony – że ci ludzie robią coś, nie kalkulując, co na tym zyskają lub stracą wizerunkowo. Hollywoodzką szlachetnością rządzi nie potrzeba serca, ale moda. Jedni zbierają chevrolety Corvette, inni walczą z rzekomym globalnym ociepleniem, a jeszcze inni dają pieniądze na głodne dzieci w Afryce (a przynajmniej tak im się wydaje, ale znając losy zachodniej pomocy dla Afryki, istnieje poważne prawdopodobieństwo, że tę kasę przechwytują gdzieś po drodze jacyś skorumpowani urzędnicy). Każdy jakieś hobby ma. To nawet nie zarzut, tak tam po prostu jest i inaczej się nie da. Tyle że niemądrze jest nie brać tego pod uwagę.

Cała afera z piersiami Angeliny Jolie jest skonstruowana według doskonale znanego schematu: gwiazda robi coś w sferze szeroko pojmowanej dobroczynności, odzywają się dyżurne zachwyty, głosy wsparcia, kolejne osoby deklarują, że ośmielone, uczynią to samo (już zgłosiły się celebrytki, które także zamierzają prewencyjnie usunąć sobie piersi). Od tego zaczyna się moda. A na modzie ktoś oczywiście zarabia. Idę o zakład, że nie ma w tym momencie w USA ludzi szczęśliwszych niż właściciele ekskluzywnych klinik chirurgii plastycznej w bogatych amerykańskich miastach.

Przepraszam, ale ja tego teatru nie kupuję. Nie widzę w tym żadnej odwagi, jedynie dziwactwo i trudną do pojęcia ostentację. Nie widzę, w jaki sposób ma się to przysłużyć profilaktyce nowotworowej. Nie uważam amerykańskiej aktorki za wzór dla kogokolwiek. Jeśli chcemy poszukać przykładów autentycznej odwagi i heroizmu w walce z ciężką chorobą, to nie szukajmy w Hollywood, bo nie znajdziemy tam nic autentycznego. Szukajmy blisko siebie. Może w najbliższym hospicjum?

wp.pl
 
alkoterror 1,4K

alkoterror

Użytkownik
W Wenecji Polskę reprezentować będzie Izrael

Jak wiemy decyzją Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdana Zdrojewskiego, na czerwcowej 54 Wystawie Sztuki w Wenecji Polskę reprezentowała będzie mieszkająca w Tel Awiwie obywatelka Izraela, Yael Bartana.
Na internetowej stronie „Zachęty” możemy przeczytać radosną informację mówiącą, że „To pierwszy przypadek w historii polskiego udziału w weneckim biennale, kiedy Polskę reprezentuje artysta z innego kraju” „…i zadziwi się Europa”, to nie zapowiedź sensacji, że oto niemal 40 milionowy kraj nie ma swojego reprezentanta, ale tytuł trzyczęściowej instalacji artystki z Izraela, w skład której wchodzi film „Mary Koszmary” z 2007 roku. Rolę główną w tym filmie gra Sławomir Sierakowski z Krytyki Politycznej, który stojąc na ruinach stadionu dziesięciolecia wzywa Żydów z Izraela do powrotu do siebie, czyli do Polski okrzykiem:
„Żydzi! Rodacy! Ludzie! Luuudzieee!!!!! Chcemy, aby do Polski wróciło 3 miliony Żydów i abyście znowu z nami zamieszkali. Potrzebujemy was! Prosimy, wróćcie!”. Choć po raz pierwszy nie będzie na weneckim biennale przedstawiciela Polski to jednak cały świat usłyszy wykrzyczane przez Sierakowskiego „marzenia nadwiślańskiego ludu”.
Nie wiem według jakiego klucza minister Zdrojewski typuje kandydatów do reprezentowania Polski na tej imprezie i trudno dziś odgadnąć czy następnym razem będą to Niemcy, Rosjanie,… a może Francuzi?
http://naszeblogi.pl/38424-w-wenecji-polske-reprezentowac-bedzie-izrael
 
pete1989 1,1K

pete1989

Użytkownik
Czysta patologia tej uroczej pani w okularach.
Tak btw czy tylko mje wk...a słowo &quot;leming&quot;?Mamy taki piękny język i tyle określeń a tu taki idiotyczny zwrot...
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Tak btw czy tylko mje wk...a słowo &quot;leming&quot;?Mamy taki piękny język i tyle określeń a tu taki idiotyczny zwrot...
wkurwia czy nie, ale idealnie pasuje do mentalności ludzi jak wyżej
gratuluje Tuskowi i całemu rządowi za to, że prze 6 lat tak nas poprowadzili, że moge pójśc do domu i spokojnie wypić herbate, zjeść kolacje i nie boję się nikogo
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Zasady zniewolenia ...

Nawet takie dwa błahe punkty wyjęte ze środka instrukcji obrazują dlaczego to &quot;państwo&quot; funkcjonuje tak jak funkcjonuje:
&quot;14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
15. Spowodować, aby dla każdej sprawy powoływano kilka komisji, urzędów, instytucji społecznych, ale żadne z nich nie powinno mieć prawa podejmowania skutecznej decyzji bez konsultacji z pozostałymi (nie dotyczy przemysłu wydobywczego).&quot;


http://www.blogpress.pl/node/4089

-------------
&quot;Krwawy obłęd&quot;
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/krwawy-obled,1,5543553,kiosk-wiadomosc.html
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom