>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Copa del Rey - 2012/2013

Status
Zamknięty.
W 0

wkocot

Użytkownik
Ależ zaśplepieni są fanatycy Barcy.
dzipkins, a sytuacji gdy Ronaldo zabrakło centymetrow aby siegnac pilki glowa przy pustej bramce, przestrzelona glowka z bliskiej odleglosci w drugiej połowie, sytuacja w polu karnym gdzie Alves przypadkowo zatrzymał ręką piłkę, ktora spadła by pod nogi Khediry... Mecz był wyrównany, pierwsza połowa dla Realu, a druga dla Barcy

Ricky Barca miała tyle strat, bo wymusił je Real, świetny pressing, który kolejny raz pozwolił kompletnie zdominować Barce na początku meczu i pozwolić jej wyjść na połowe Realu w okolicach chyba 6 minuty
 
dzipkis 897

dzipkis

Użytkownik
Nie zaslepieni fanatycy tylko trzezwo patrzący na fakty. Rzeczywiscie wyleciala mi z glowy akcja Ronaldo w ktorej nie trafil na pusta bramke. Natomiast sytuacja w ktorej Alves przypadkowo dotknal pilki reka nie byla sytuacja stupocentowa, a pisanie ze &quot;gdyby pilka spadla pod nogi Khediry&quot; to mijanie sie z celem. Rownie dobrze moglbym napisac, ze gdyby w jednej z sytuacji Fabregasowi nie odskoczyla pilka to by byl sam na sam z Diego Lopezem. Ale takie gdybanie nie ma sensu poniewaz to do niczego nie prowadzi. Pierwsza polowa dla Realu, druga dla Barcelony jednak biorac pod uwage ilosc klarownych sytuacji moim zdaniem minimalnie lepsza byla Blaugrana.
I nie ide w zaparte dlatego ze jestem kibicem Barcelony. Nie jestem dzieckiem ktore jest slepo zapatrzone w swoja ukochana druzyne. Potrafie przyznac kiedy moja druzyna byla gorsza nawet jesli przeciwnikiem byl Real. Mam szacunek dla kazdego rywala i gdybym pisal jakies glupoty to szybko bym zostal wysmiany. Jednak glupot nie pisze, a swoje wybory czy tez przemyslenia podpieram danymi argumentami lub faktami. Dla tego w moim mniemaniu to Barca byla nieznacznie lepsza, a jesli Ty masz inne zdanie to Twoja sprawa. Masz do tego pelne prawo.
PS. Sry za brak polskich znakow ale pisze bedac w pracy z telefonu i nie mam tyle czasu na dokladna pisownie.
 
rickyfcb 159

rickyfcb

Użytkownik
Ależ zaśplepieni są fanatycy Barcy.
dzipkins, a sytuacji gdy Ronaldo zabrakło centymetrow aby siegnac pilki glowa przy pustej bramce, przestrzelona glowka z bliskiej odleglosci w drugiej połowie, sytuacja w polu karnym gdzie Alves przypadkowo zatrzymał ręką piłkę, ktora spadła by pod nogi Khediry... Mecz był wyrównany, pierwsza połowa dla Realu, a druga dla Barcy
Ricky Barca miała tyle strat, bo wymusił je Real, świetny pressing, który kolejny raz pozwolił kompletnie zdominować Barce na początku meczu i pozwolić jej wyjść na połowe Realu w okolicach chyba 6 minuty
To spójrz na kibica Realu powyżej który pisał że Real był lepszy. :] - Również uważam że mecz wyrównany.
Czy straty to wynik dobrego pressingu Realu, sam nie wiem - Musiałbym uważnie obejrzeć jeszcze raz powtórkę spotkania.
 
catalona 704

catalona

Użytkownik
Podzielam opinię dzipkis&#39;a. Wiadomo, że mecze derbowe rządzą się swoimi prawami i zawodnicy Realu, mimo nierównej formy i problemów kadrowych mocno się spieli, o czym świadczy ofensywne rozpoczęcie spotkania. Szczerze liczyłem na handi w stronę Katalończyków. Co do gry to pojedynek minimalnie na korzyść Barcelony. Wiedząc, że rewanż odbędzie się na Camp Nou, gracze Realu musieli zagrać odważniej, co za tym idzie ugrali lepiej pierwsze 45 min. Druga połowa była na korzyść Barcy. Wynik 1:1 dobrze obrazuje grę na boisku obu drużyn. Mimo, że od lat jestem fanem gry Barcelony to nie wstydzę się stwierdzić, że było to wyrównane spotkanie. Każdy ma tu prawo wyrazić własną opinię i rozumiem, że wypowiadanie się o tym spotkaniu &#39;Real był lepszy, Barca była lepsza&#39; jest kwestią osobistego odbioru tego spotkania. Nie wydaje mi się żeby w rewanżu Real zagrał tak odważnie od początku, liczyłbym raczej na więcej trafień, szczególnie ze strony Barcelony.
 
dani222 144

dani222

Użytkownik
Skonczcie już przerzucać sie kto był lepszy, wiadomo jaki styl ma Barca a jaki Real zwłaszcza gdy grają ze sobą, tak to wygląda, myślę że jednak obiektywnie remis sprawiedliwy nawet jeśli Barca wyglądała dobrze do 80 min.
Atletico Madryt - Sevilla. Sevilla strz. 1.5 fortuna
SKŁADY OFICJALNE.
Sewilla: Julián, Beto, Coke, Cicinho, Navarro, Botía, Fazio, Spahic, Medel, Maduro, Hervás, Kondogbia, Rakitic, Stevanovic, Reyes, Manu, Babá, Navas i Negredo
Atletico: PORTEROS 1. Asenjo, 13. Courtois
DEFENSAS
2. Godín
3. Filipe Luis
18. Cata Díaz
20. Juanfran
23. Miranda
26. Manquillo
CENTROCAMPISTAS
4. Mario Suárez
5. Tiago
6. Koke
10. Arda Turan
11. Cristian Rodríguez
14. Gabi
28. Saúl
30. Óliver
DELANTEROS
7. Adrián
19. Diego Costa
Nie będę przytaczał tutaj statystyk ani ostatniej formy drużyn. Wiadomo jak mocne jest Atletico zwłaszcza u siebie, nawet bez Falcao ale Sevilla to MIMO WSZYSTKO ograny i doświadczony zespół w Pucharze Króla, to jest ich najważniejszy mecz w sezonie, gdyż liga jest stracona na puchary. Przyjeżdzają do Madrytu po korzystny wynik, nie mogą czekać na egzekucję, muszą strzelać bramki. Zresztą już kursy zmieniają się gdy widzą ostatni wynik oraz brak Falcao. Powodzenia.
 
adamo80 17,4K

adamo80

Użytkownik
Atletico Madryt v Sevilla
BTS kurs: 1,80 buk: Bet365 ✅ (edit: no i ledwo co, ale wszedł ten BTS, szkoda tylko że w połowie nie postawiłem jeszcze - był kurs 4,50 na BTS)
Atletico Madryt -1.0 kurs:2,25 buk: Bet365 ZWROT (edit: gdyby Atletico wykorzystało mnóstwo okazji w I poł może coś z tego by było)
Typy nie wynikają raczej ze statystyk bo BTS to pomiędzy tymi 2 drużynami wchodził pół na pół, ale myślę, że Atletico u siebie jest mocne, z kolei Sevilla ostatnio naprawdę podciągnęła formę i wysoko zaczęła wygrywać, a ponadto jak zauważył kolega Dani222 w lidze już nic specjalnie nie osiągną więc zalezy im na Pucharach, a są bardzo blisko. Mimo wszystko boję się postawić również 2 typu w ich stronę, bo Atletico mimo, że gra zachowawczo to w tym, jednak ważnym spotkaniu będzie chciało postrzelać, żeby mieć zaliczkę. Jak wygra w ogóle to i tak będzie zwrot, a jak wpadnie jeszcze BTS to na tym BTS będzie utarg.
(edit po meczu: Że też nikt nie wpadł na pomysł na kartki na over bardzo dużo :smile ????
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
K 15

kamil82

Użytkownik
Typ na BTS kusi jednak istotna sprawa jest taka, że Atletico od 10meczy u siebie (we wszystkich rozgrywkach) nie straciło gola, czy ten fakt jest w stanie przełamać Sevilla ? Ciekawiej wygląda statystyka meczy u siebie gdzie Atletico wygrało pod rząd ... 20spotkań (również biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki). Dlatego mimo braku Falcao chyba pojdę w stronę podtrzymania passy:
BTS NIE kurs: 1,83 buk: Bet365 ⛔
Atletico Madryt WIN kurs: 1,72 buk: Bet365 ✅
Altetico Madryt wygra do zera TAK kurs: 2,62 buk: Bet365 ⛔
ps ... szkoda bramki dla Sevilli (bo praktycznie nie stwarzali zagrożenia pod bramką gospodarzy), AM było zdecydowanie lepsze i faktycznie pewnie z Falcao to wynik już do przerwy byłby jasny ...
 
sedek 36

sedek

Użytkownik
Pierwsze co się rzuca w oczy to wspaniałe passy Atletico. Prawie 1000 minut bez straconej bramki u siebie robi wrażenie. Ogromny plus dla defensorów Atletico, którzy dzisiaj wystąpią bez personalnych braków. IMO kurs byłyby o 0.30 niższy gdyby grał Falcao. Ale niestety nie zagra i tutaj powstaje problem? Niekoniecznie! Ostatni mecz na Vicente Calderon gdzie bramka Falcao przesądziła o 3 punktach dla Atletico miał miejsce 7 października 2012 roku gdzie podopieczni Diego Simeone pokonali Malagę 2:1. Jak widać Atletico potrafi wygrywać bez trafień Kolumbijczyka.
Bez zwycięstwa w tym meczu o awans do finału będzie niezwykle trudno. Wiemy jak Atletico radzi sobie na wyjazdach.
Liczę na zwycięstwo Atletico, pewnie już nie tak okazałe jak w listopadzie gdzie było 4:0, ale jednak zwycięstwo, by do meczu rewanżowego przystąpić z jakaś zaliczką.
Typy:
Atletico win @ 1.87 4/10✅
under 2.5 @ 1.89 3/10⛔
Marathon
 
K 31

krist0

Użytkownik
Przyznam, że jestem zaskoczony Waszymi typami na Atletico. Ta drużyna sporo traci bez Falcao, a sam fakt, że nie zagra on w dzisiejszym meczu, mimo że trenuje już od poniedziałku, może pokazywać, że dla Atletico jednak priorytetem może być liga i weekendowy mecz z Betisem, w końcu walczą o vicemistrzostwo Hiszpanii. Niestety, nie widziałem ich meczu ze słabym w tym sezonie Athletic, ale skrót i statystyki (posiadanie piłki 60% Athletic, 10-6 w celnych strzałach) pokazuje, że chyba jednak wynik 3:0 nie był przypadkowy. W połączeniu z ogromną motywacją Sevilli (jak ktoś słusznie napisał - jest to dla nich dwumecz sezonu) karze się to zastanowić nad sensem stawiania na Atletico. Value na gospodarzy tutaj nie ma na pewno, myślę, że lekka zniżka formy i ogromna motywacja Sevilli przełoży się tu na przynajmniej remis, co będzie dla gości dobrym wynikiem przed rewanżem.

Ups, nie zauważyłem ogromnych spadków kursów na Sevillę ???? Wcześniej można było stawiać na x2 po 2,10, ale przy aktualnym 1,85 chyba już nie warto... W każdym razie przestrzegam przed graniem na Atletico!
 
anderson-silva 3,5K

anderson-silva

Użytkownik
FC Barcelona - Real Madryt; AWANS - Real Madryt @ 2,9 (Unibet) 1:3 ✅✅✅
Cóż, obok takiego kursu nie można przejść obojętnie i jest to ogromne value, które biorę w ciemno. Nie będę pisał tutaj frazesów typu &quot;Bet Tygodnia&quot; (gdyż jest to często subiektywna opinia), ale jest kilka solidnych powodów, aby w jutrzejszym spotkaniu pograć na typ wypatrzony przeze mnie.
Zacznijmy od tego, że w ogóle nie rozumiem jakim cudem na awans Barcelony jest tylko 1,35. Przecież to jest śmiech na sali. Owszem, Barca na Santiago Bernabeu uzyskała nie najgorszy rezultat, ale nie jest to w żadnym wypadku wynik ustawiający cały dwumecz. Idąc po kwestii formalnej - każde zwycięstwo Blaugrany, oraz remis 0:0 daje miejsce w finale drużynie ze stolicy Katalonii. Remis 2:2 (i wyższe) oraz każde zwycięstwo Realu Madryt daje awans Królewskim. Gdy wynik na tablicy rezultatów po 90. minutach będzie wynosił 1:1 obejrzymy dogrywkę.
Żeby Barcelona wywalczyła awans musi wygrać. Remisu 0:0 po prostu tutaj nie przewiduję. Oba zespoły mają zbyt duże pole manewru w ofensywie oraz mają zbyt duże problemy w defensywie, aby Pinto oraz Diego Lopez kończyli mecz z czystymi kontami.
Przechodząc do defensywy - tutaj Barca ma ogromny problem. Przede wszystkim - od 10 stycznia Blaugrana rozegrała 11 spotkań, w których za każdym razem traciła bramkę. Najczęściej po kontratakach, a jak wiadomo - Real Madryt jest uznawany za specjalistę w tej dziedzinie gry. Królewscy zdecydowanie gorzej wyglądają w ataku pozycyjnym, a mimo tego, iż to oni w początkowych fazach spotkania muszą gonić wynik, to Barcelona nie wyprze się swojego stylu i ciągle będzie prowadzić grę - nie odda piłki Realowi, jak to zrobił Manchester United. Jak pisałem, Real najlepiej czuje się w grze z kontry, szybcy zawodnicy tacy jak Ronaldo, Ozil i Di Maria potrafią przejść spod swojego pola karnego pod bramkę rywala w 10 - 15 sekund. Oprócz tego Real, mimo problemów przy rzutach rożnych rywali, ma przewagę wzrostu i jest to okazja do zdobycia bramki ze stałego fragmentu.
Jeśli chodzi stricte o FC Barcelonę, to wydaje się, że przeżywają kryzys. Nie tylko mowa tutaj o Milanie, był także remis z Valencią, wymęczone zwycięstwo z Granadą oraz w nieprzekonywującym stylu (przynajmniej mnie to nie przekonało) z Sevillą. Kibiców Barcy być może to nie dziwi, gdyż rok w rok trenerzy Blaugrany przygotowują mikrocykle tak, aby być w najwyższej formie na kwiecień i maj, czyli najważniejsze momenty sezonu, tylko... w tym roku tych &quot;najważniejszych momentów&quot; może nie być. Nie da się zagrać całego sezonu w takiej dyspozycji, jaką prezentowała Barcelona na jesień. Nie da się zagrać dwóch tak kompletnych rund, gdzie Barcelona miażdżyła przeciwnika za przeciwnikiem. Myślę, że to może im się odbić czkawką, szczególnie w Lidze Mistrzów, gdzie są w nieciekawej sytuacji. Kolejną sprawą jest brak autorytetu na ławce. Jordi Roura to tylko marionetka i sądzę, że nieobecność Vilanovy także ma swój wpływ. Mecz w Mediolanie pokazał także swoistą Messidependencię - jeśli odetnie się Argentyńczyka od gry, to FC Barcelona momentalnie siada bijąc głową w mur. Oprócz Leo nie ma kto tego muru rozbić. Iniesta poza jednorazowymi wyskokami nie może ustabilizować w tym sezonie formy (przynajmniej ja tak to odbieram), o Sanchezie nie warto nic pisać, bo większe zagrożenie stworzyłby chyba Bartek Ślusarski. Alves w ofensywnie także nie robi wiatru, do tego popełnia błędy w defensywie - vide gol Muntariego na San Siro. Największą broń widzę w Albie i Fabregasie, na których spadnie odpowiedzialność gdy Messi popiszę się bezbarwnym występem. Do tego można dołożyć Pedro - jeśli zachowa swoją skuteczność, to o dobry wynik może być Madrytowi ciężko, aczkolwiek z tym także nie jest najlepiej. Ostatnią kwestią jeśli chodzi o Barce są morale, które być może nie tak bardzo podupadły po meczu z drużyną Rossonerrich, ale na pewno została zachwiana pewność siebie.
Real Madryt? O formie z ligowymi &quot;ogórkami&quot; nie ma co się rozpisywać. Widać było w tym sezonie brak zaangażowania, brak walki, jakby po zdobytym mistrzostwie uważali, iż są panami wszechświata i każdy przed nimi się położy. Jednakże teraz wchodzą w najważniejszą dla nich część sezonu, a już niejednokrotnie pokazali, że na wielkie mecze motywują się w wyjątkowy sposób. Największym zagrożeniem Realu Madryt jest... Real Madryt, a dokładniej rzecz biorąc - brak skuteczności. Ani Benzema, ani Higuain nie prezentują odpowiedniej formy. Moim zdaniem lepiej postawić na Francuza, który jest bardziej mobilny od Argentyńczyka i jeśli ktoś z tej dwójki ma wystrzelić, to raczej reprezentant Tricolores. Kolejna obawa to forma Di Marii. W tym sezonie jest godnym rywalem dla Alexisa Sancheza. Do niedawna rywalizowali w konkurencji: &quot;Kto zrobi bardziej żałosną symulkę&quot;, teraz starają się prześcignąć w formie - kto osiągnie gorszą. Jeśli byłbym trenerem Realu, to zaryzykowałbym z wystawieniem gracza z numerem &quot;22&quot;, gdyż daje odpowiednią wartość w pressingu i jest to zawodnik bardzo szybki, idealny jeśli chodzi o kontratak. Ronaldo prezentuje ciągle wysoką formę i biorąc pod uwagę filozofię gry, jaką wyznaje Barca to bardzo ciężko jest go zatrzymać, gdyż ma bardzo dużo przestrzeni (tutaj kibice Blaugrany muszą liczyć na Busquetsa). Wysoką formę złapał Ozil, który bardzo dobrze prezentuje się w ostatnich tygodniach. Mimo wszystko - i u Portugalczyka, i u Niemca skuteczność także nie jest na najwyższym poziomie. Khedira od początku roku prezentuje się świetnie, a Xabi Alonso będzie grał z hamulcem - ograniczać go będzie pachwina. Środek obrony jest to wielka niewiadoma - Rafa Varane złapał w weekend uraz i nie wiadomo, czy będzie gotowy. Jeśli jednak młody Francuz będzie zdolny do gry, to moim zdaniem powinien być pierwszym wyborem Jose Mourinho. Wybór między Pepe a Ramosem to wybór &quot;mniejszego zła&quot;, gdyż Portugalczyk po kontuzji nie jest w dobrym rytmie meczowym, a Ramos wykazuje się skrajnym debilizmem. Na Alvaro Arbeloę można liczyć, jak zawsze przy ważnych spotkaniach a Coentrao zaczyna w końcu rozkochiwać Bernabeu.
Ostatnią kwestią, jaką chcę poruszyć są statystyki, a po ich przejrzeniu zupełnie nie rozumiem kursów. Ostatnie 5 spotkań na Camp Nou to mecze, w których Real Madryt zdobywał 2 bramki! (2 porażki [Superpuchar] 2 remisy [Copa del Rey, Liga] dające awans Realowi oraz zwycięstwo). W spotkaniu Ligi Mistrzów w roku 2011 był remis 1:1, który doprowadziłby do dogrywki. W ostatnich latach był mały paradoks - to na Campo Nuevo Real prezentował się zwykle lepiej podczas Gran Derbi, aniżeli na Santiago Bernabeu, gdzie bywał deklasowany. To na pewno napawa optymizmem kibiców Królewskich. Moim zdaniem spokojnie możemy oczekiwać otwartego spotkania, w którym drużyna ze stolicy Hiszpanii zdobędzie dwie bramki.
Powoli zmierzając do końca - jeśli Barcelona zdobędzie jako pierwsza bramkę, to nie wpłynie to znacząco na Real Madryt, który bramki i tak musi zdobywać, jeśli chce marzyć o awansie do finału. Jednak gdy sytuacja będzie odwrotna, to z minuty na minutę Blaugrana musi się coraz bardziej otworzyć a to, jak już pisałem, jest jak woda na młyn dla Los Blancos.
Jak już to wszystko opisałem - obie drużyny mają swoje problemy. Myślę jednak, że spotkanie na Camp Nou, gdzie Barcelona ciągle będzie ekipą przeważającą to mały handicap dla Realu, w postaci kontrataków. Do tego można dodać statystkę bramek w ostatnich spotkaniach w Barcelonie oraz problemy Barcy w obronie - to wszystko pozwala mi sądzić, iż mamy do czynienia z valuebetem, a kurs 2,9 jest jak najbardziej do gry.
Moim zdaniem po emocjonującym spotkaniu do finału zakwalifikuje się Real Madryt i tak, jak piszę - kurs 2,9 to spora promocja.
 
Otrzymane punkty reputacji: +9
golkeepersuczi 52

golkeepersuczi

Użytkownik
FC Barcelona - Real Madryt @ Real Madryt @ 5.00 @ William Hill
To są jaja. Co są jaja ? Kursy są jaja. No może nie jaja. Ale value to już na pewno. Powiedźcie mi kto wystawia kursy w granicach 5.00 ( uwaga słownie - w granicach piątki ) na Real Madryt, na Real który w pierwszym meczu był zespołem lepszym niż Barcelona i tylko brak odpowiedniej ilości szczęścia spowodował brak wygranej w pierwszym półfinałowym meczu.
Pytałem już o to w HP w niedziele, ale chyba nikt mi nie odpowiedział, więc zapytam jeszcze raz, z czystej ludzkiej ciekawości, czy jest ktoś kto odważy się zagrać na Barcelonę singiel po kursach oscylujących w granicach 1.65 ?
Przechodząc do argumentów za i przeciw. Argumentem za jest na pewno lepsza gra w pierwszym meczu drużyny z Madrytu. Za jest również forma Ronaldo. Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale ja uważam że w tym roku kalendarzowym CR7 jest w lepszej dyspozycji niż przywódca FCB - Leo Messi. Co może być argumentem przeciw ? Na pewno stadion. Stadion wypełniony po brzegi sympatykami dumy Katalonii. Ale Real już pokazał że na Cum Nou potrafi grać, a co najważniejsze potrafi wygrywać. Tak więc nie wiem czy to jest główny argument przemawiający za FCB na innych naprawdę nie widzę. Może Barca ma prawo upatrywać swojej szansy w Diego Lopezie ? Na pewno coś w tym jest, jednak liczę że jutro Lopez stanie na wysokości zadania i pokaże najwyższą klasę jak za swoich najlepszych lat. W Lidze Mistrzów jestem zdania że sobie poradził z Manchesterem a przede wszystkim ze samym sobą. Co ja tu mogę więcej napisać ? Wszystko ładnie opisał kolega wyżej. Ja chciałem tylko dodać swoje trzy grosze które całkowicie popierają słowa andersona silvy.
Mecz ten ma szansę naprawdę być meczem wyrównanym, na co na pewno nie wskazują kursy faworyzujące Barcelonę która w pierwszym meczu okazała się słabszą drużyną, która w lidze mistrzów na bramkę Milanu oddała może 2 groźne strzały przez cały mecz i która w końcu ma takie same szanse wygrać ten mecz, jak i go zremisować czy przegrać. Dlatego kurs w granicach ~ 5.00 pobieram z przyjemnością za większą stawkę.
 
qish 80

qish

Użytkownik
Dyscyplina: Piłka Nożna Copa Del Rey
Spotkanie: Barcelona - Real
Typ: BTS
Kurs: 1.44 ✅✅
Buk: Bet365
Analiza:
Jest to wymarzony scenariusz na tym Both To Score: 1:1 po pierwszym meczu, Barca u siebie powinna strzelić bramkę marząc o awansie. Real z kolei łatwo przedostaje się pod słupki Pinto. Blaugrana zmobilizowana po ostatniej porażce z Milanem, będzie chciała postraszyć i pokazać, że są u siebie bardzo mocni. Galaktyczni odpuszczając ligę, też chcą powalczyć o puchar króla, więc będzie bardzo zacięty rewanż, miejmy nadzieję obfitujący w bramki. Ostatnie 11 El Clasico z BTS-ami !!! Więc nic innego tylko grać :]

Pozdrawiam :smile:
 
maximus88 1K

maximus88

Użytkownik
Barcelona - Real DNB 2 3,5 ✅
Bet365


W moim odczuciu najbardziej rozsądną opcją, jeśli ktoś ma ochotę atakować mocniej Real jest DNB. Dogrywka, czy też karne to zawsze loteria (w kwestii grania na awans), a czysty Real to mimo wszystko zakład mocno ryzykowny, tym bardziej, że przy wyniku 1-1 na 15-20 minut przed końcem może zacząć się gra bardziej zachowawcza. Niewątpliwie kurs na Real jest trochę zawyżony, a głównym czynnikiem jest przede wszystkim słabsza gra Barcy w ostatnich spotkaniach. Widać w ich grze mniej polotu i dynamiki. Powinno być równe spotkanie. Ja osobiście gram to raczej lekką stawką, kurs 3,5 i tak jest bardzo ciekawy.
 
edyp 186

edyp

Użytkownik
Ale Was się wysypało z tym Realem...
Wiecie dlaczego są takie kursy na piłkarzy z Madrytu? Nie przyszło Wam do głowy, że może dlatego, że Real wygrał 2 (słownie: DWA) mecze, na ostatnie 19 (słownie: DZIEWIĘTNAŚCIE) meczy z Barceloną? Nie przyszło Wam do głowy, że może dlatego, że bilans bramek w ostatnich 19 meczach Barcelony z Realem wynosi 40-21 na korzyść graczy z Katalonii? Różnica tych bramek wynosi 19 (słownie: DZIEWIĘTNAŚCIE). Nie przyszło Wam do głowy, że może dlatego, że Real wygrał na stadionie Barcelony 2 (słownie: DWA) razy przez ostatnie 10 (słownie DZIESIĘĆ) lat? Nie przyszło Wam do głowy, ze może dlatego, że Barcelona jest po prostu drużyną lepszą i pokazuje to na każdym możliwym kroku?
Kursy są dobrane prawidłowo i przekonacie się o tym po ostatnim gwizdku. Co prawda granie na wygraną Barcelony nie ma sensu, bo może skończyć się dogrywką. Jednak Barcelona jest zdecydowanym faworytem i będzie za każdym razem grając z Realem, bo na przestrzeni ostatnich lat, czy miesięcy jest po prostu drużyną bezsprzecznie lepszą. I mówię to jako obiektywny fan nie sympatyzujący za żadną z tych drużyn.
 
Otrzymane punkty reputacji: +14
anderson-silva 3,5K

anderson-silva

Użytkownik
@Edyp - Dlaczego manipulujesz statystykami? Dlaczego bierzesz dwa mecze z ery Schustera pod uwagę, gdzie łączny bilans bramek wyniósł 8:2? Jeśli już podajesz czasy Bernda w Realu, to dlaczego nie mówisz o 4:1 i 0:1? Zupełnie nie rozumiem. Dalej! Zwycięstw nie było 2, a 3. Czysta manipulacja statystykami.
Może w takim razie powiesz, jak prezentuje się bilans meczów pomiędzy drużynami z czasów nam bliższych - z roku 2012? 6 spotkań, 2 zwycięstwa Realu, 2 zwycięstwa Barcelony (w tym jedno pyrrusowe - 3:2 na Camp Nou w Superpucharze) i 2 remisy: 2:2 i 2:2, co premiuje awansem Real?
Real nie musi wcale jutro wygrywać. Wystarczy im remis 2:2. A tak już się zdarzało, ponad rok temu, w Copa del Rey właśnie.
ze może dlatego, że Barcelona jest po prostu drużyną lepszą i pokazuje to na każdym możliwym kroku?
To zdanie oceniam na 11, w skali do 10.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
karmol2 6,8K

karmol2

Użytkownik
Edyp...

A nie przyszło Ci do głowy, że przed każdym meczem są różne czynniki wpływające na możliwy rezultat i to, że Barca ma tyle strzelonych goli, a Real tyle nie ma w tej chwili nic do rzeczy? A nie przyszło Ci do głowy, że czarno na białym widac u Barcelony może nie kryzys, ale zadyszke i braki pod względem fizycznym? A nie przyszło Ci do głowy, że Real już teraz wszystkie swoje siły rzuca na CdR i LM i będzie podwójnie zmotywowany? Każdy piszę argumenty, jakie mu odpowiadają, ale nie można byc zaślepionym z jedną stronę...
Uważam, że sprawa awansu jest jak najbardziej otwarta, a obraz gry, jaki wydaje się ujrzymy jutro będzie sprzyjał Realowi. Nie od dziś wiadomo, że kontry to zabójcza moc Madrytu i jeśli skutecznośc jutro nie będzie zawodziła na pewno coś ustrzelą.
Dla Barcy w moim przekonaniu, optymalnym rozwiązaniem powinno byc ustawieni z Villa na szpicy i wspomagającymi go Tello i Messim. Jeśli Roura (Tito na dystans) zdecydują się na Sancheza w miejsce Davida, mecz może przypominac ten z Milanem, gdzie przez 90 minut Barca nie stworzyła żadnej dogodnej sytuacji bramkowej, a Włosi skrupulatnie to wykorzystali i wypunktowali błędy w nieszczelnej już od dłuższego czasu obronie Dumy Katalonii.

Chciałem napisac coś o absencjach, sytuacjach w obu drużynach, ale w 100% zgadzam się z postem Andersona Silvy, więc nie będę powielał...
No może nie w 100 bo ja bym jednak postwaił na Igłe. Po pierwsze lepiej nadaje się na takie mecze jak ten, gdyż Real będzie opierał się na grze z kontry, a Higuain często gra na pograniczu spalonego i czeka na prostopadłe piłki w przeciwieństwie do Benzemy który bardziej jest kreatorem gry, który lubi zwolnic akcję, który schodzi do boku boiska, który jest zupełnie bez formy, a jego ruchy są ostatnio tak leniwe i spasłe jakby znów został przysłowiowym &quot;kotem&quot; Mourinho ???? Fakt Igła też nie błyszczy swą dyspozycją, ale myślę, że w tym momencie jest większym zagrożeniem niż Benzema...

Zważając na to, że w moim przekonaniu sprawa awansu to fifty fifty stawiam:

awans Real Madryt, 2.90 Unibet ✅✅✅
 
adamo80 17,4K

adamo80

Użytkownik
Dla mnie ten mecz to no-bet. Może się zdarzyć wszystko. Zadecyduje dyspozycja dnia. Równie dobrym typem może być Real (+0,5,+1), ale i Barcelona może roznieść Real 2 lub 3 bramkami. Najsensowniejszy wydaje się BTS, ale po kursie 1,44 to niech sobie darują. Obydwa zespoły mają ostatnio problemy. Barcelona ledwo wygrała ostatnio z Sevillą i to u siebie, nie wspominając minimalizmu z Milanem, za który zapłacili przegrywając 0:2. Z kolei Real o mało co nie przegrał z ostatnią w tabeli Deportivo de La Coruña. Może tak naprawdę zadecydować jeden gol przewagi w końcówce, ale gdy Real się totalnie nie zepnie, może i Barcelona go roznieść. Kursy na Real są oczywiście bardzo wysokie i pewno to jest value, ale nie sądzę aby Real mógł wygrać w czasie regulaminowym, a po za nim tez nie bardzo. Jednak granie awansu Barcelony po 1,44 to też przesada. Dlatego dla mnie po prostu no-bet
 
edyp 186

edyp

Użytkownik
Najpierw podajesz niezbite dowody na to, że Real nie ma szans , a póżniej piszesz że granie na Barcelone (wd. twoich statystyk pewniak) nie ma sensu ,bo moze byc dogrywka.
Nie ma sensu bo są to rozgrywki pucharowe. A w pucharach żadna z drużyn nie skupia się na tym, żeby wygrać w 90 minut, tylko na tym aby awansować. Granie na awans Barcelony popieram, granie na ich wygraną niekoniecznie. Rozumiesz?
Dlaczego manipulujesz statystykami? Dlaczego bierzesz dwa mecze z ery Schustera pod uwagę, gdzie łączny bilans bramek wyniósł 8:2? Jeśli już podajesz czasy Bernda w Realu, to dlaczego nie mówisz o 4:1 i 0:1? Zupełnie nie rozumiem
Napisałem, że nie darzę sympatią ani Realu, ani Barcelony. A po moim avatarze i podpisie możesz się domyślić, że bardziej interesuje mnie liga angielska niż hiszpańska. Dlatego wybacz, że nie pamiętam kiedy zaczęła, a kiedy skończyła się czyjaś era w Realu. W takim razie przepraszam za tę manipulację.
Real wygrał w takim razie ostatnie 2 na 17 (a nie 19) meczy z Barceloną. A bilans bramek ostatnich 17 meczy wynosi 32-19 dla Barcy (a nie 40-21). Znacznie to wpłynęło na wygląd tych statystyk.
Dalej! Zwycięstw nie było 2, a 3.
Wygrane były 2. Trzecia była po dogrywce.
Może w takim razie powiesz, jak prezentuje się bilans meczów pomiędzy drużynami z czasów nam bliższych - z roku 2012? 6 spotkań, 2 zwycięstwa Realu, 2 zwycięstwa Barcelony (w tym jedno pyrrusowe - 3:2 na Camp Nou w Superpucharze) i 2 remisy: 2:2 i 2:2, co premiuje awansem Real? Real nie musi wcale jutro wygrywać. Wystarczy im remis 2:2. A tak już się zdarzało, ponad rok temu, w Copa del Rey właśnie.
Teraz Ty manipulujesz. Owszem zdarzyło się rok temu 2-2 w CdR z tym, że był to rewanż, a pierwszym meczu wygrała Barcelona 2-1. Wiec był to wynik premiujący awansem Barcelonę. Drugi wspomniany remis 2-2 miał miejsce w meczu ligowym. Wtedy ten remis oznaczał utrzymanie przewagi nad Realem. Jutro będzie oznaczać odpadnięcie z Pucharu więc jest drobna różnica. I pyrrusowa wygrana Barcelony? Jak można wygrać pyrrusowo pierwszy mecz dwumeczu? Wytłumacz mi. Pyrrusowo to można wygrać rewanż nie odrabiając strat, a nie wygrać pierwszy mecz.
Barcelona jest po prostu drużyną lepszą i pokazuje to na każdym możliwym kroku?
To zdanie oceniam na 11, w skali do 10
Ale przepraszam bardzo co Ci w tym zdaniu nie pasuje?
 
mmatizz 4,9K

mmatizz

Użytkownik
Dla mnie typowanie czystej jedynki w tym meczu to głupota. Ile to było meczów kiedy Real wychodził na prowadzenie jako pierwszy, kursy na live będą wtedy na Barcelone ponad 2.50 Sam jestem zdania, że Barcelona tego meczu po prostu nie wygra w 90 minutach. Jedynie co może im pomóc to jakiś karny lub czerwona kartka gracza Królewskich (choć nie jest to reguła, a jak się przekonaliśmy w ostatnich meczach nawet udogodnienie dla drużyny osłabionej). Remis w takim meczu wydaje się najbardziej prawdopodobny. Dlaczego? A no to, że jeżeli ktoś strzeli bramkę to drużyna przeciwna nie będzie miała nic do stracenia i musi po prostu zaatakować. Skład RM na to spotkanie będzie jeszcze silniejszy niż w pierwszym meczu. Real już nie raz udowadniał, że potrafi grać na Camp Nou i wygrywać. Warto też dodać, że w sobotę ligowe Gran Derbi na Bernabeu, gdzie tam bardziej upatrywałbym wygranej Barcelony (podobna sytuacja miałą miejsce sezon temu, kiedy to Real wygrał na CN, a Barcelona goniła lidera). Hiszpańskie media AS i Marca prognozują składy:
FC Barcelona: Pinto - Alves, Piqué, Puyol, Alba - Busquets, Xavi, Cesc - Pedro, Iniesta i Messi
Real Madryt: López - Arbeloa/Ramos, Ramos/Varane, Pepe, Coentrão - Khedira, Alonso - Di María, Özil, Cristiano Ronaldo - Higuaín.
Jak widać, bardzo dobra defensywa u graczy Królewskich, może być problem z wykończeniem ale od czego jest C. Ronaldo. Jeżeli Varane zagra jak w poprzednim meczu to nie ma opcji, żeby Real to przegrał. Konsekwencja w obronie i polepszenie skuteczności, może dać finał (na pocieszenie straconego mistrzostwa w lidze) Królewskim.
Barcelona - Real, X2 @ 2.10 Betclic ✅ ✅
 
W 0

wkocot

Użytkownik
Edyp, po co podajesz wyniki sprzed lat, jakie to ma odzwierciedlenie w obecnej sytuacji? Rok 2012 to wygrana Realu na camp nou zapewniająca mistrza, pokonanie Barcy w Superpucharze i porażka w Pucharze Króla, chyba nieźle to wygląda dla Realu? Barca udowadnia na każdym kroku, że jest lepsza? W tym sezonie wygra ligę, w poprzednim przegrała. Na początku sezonu przegrała z Realem dwumecz i zremisowała na Santiago głównie dzięki żałosnej postawie Benzemy, który ten mecz powinien zakończyć w 1 połowie.
Może taka opinia na temat Realu bierze się z niechęci spowodowanej przez strach, strach przed tym, że Real wyeliminuje twój Manchester?
Osobiście gram na awans Realu, Barca w ostatnich tygodniach nie przekonuje, Real też, ale Królewscy pokazali, iż nawet w słabej formie dobrze mobilizują się na ważne mecze
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom