>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
śmiać mi sie chce jak czytam te brednie tutaj , że z hazardu można żyć, ludzie ile wy macie lat , że piszecie takie bzdury ??
Np. ja mam więcej niz 6 :grin:.
Podstawowa sprawa jest taka, że nie zdefiniowano w tej dyskusji pojęcia &quot;da się żyć&quot;.
Np. w Polsce &quot;niektórzy&quot; ludzie (miliony) muszą &quot;wyżyć&quot; z emerytury kilkusetzłotowej. Bardzo duża grupa osób (miliony) pracuje za najniższe wynagrodzenie. Jest wiele osób (miliony), które pracy poszukują.
Dla nich kilkaset złotych miesięcznie to pół pensji lub cała emerytura.
Oczywiście (generalizując i patrząc na zjawisko ogólnie) bukmacherka nigdy nie będzie filarem, fundamentem na którym można oprzeć rodzinę i zapewnić jej stabilny byt. Nie może być, bo jakby z samej natury bukmacherski wynika, iż stabilność nie jest jej mocną stroną.
Konkretnie, nie posiada ona punktów stabilnym a opiera się na właśnie ruchomych elementach takich jak kursy i ich spadki i &quot;zwyżki&quot;, wahania formy zawodników, szczegółowa wiedza dotycząca nie tylko drużyn ale i poszczególnych zawodników tej drużyny a w skrajnych wypadkach nawet na wiedzy synoptycznej (prognoza pogody), o której nie można powiedzieć, że jest wiedzą dotyczącą zjawiska stabilnego.
W tym sensie i biorąc pod uwagę &quot;rozległość&quot; i chwiejność świata bukmacherskiego wymagającego dużej wielodziedzinowej wiedzy, podzielności uwagi, zimnej krwi, odporności psychicznej w tym braku podatności na wpadnięcie w nałóg grania dla samego grania, absolutna większość grających z bukmacherki nie &quot;wyżyje&quot; w sposób ciągły czyli taki, gdzie nie będzie przerwy na pytanie co włożyć do garnka.
Jeśliby wejść w szczegóły zjawiska, to zapewne znajdzie się niewielka grupa osób, która nie zada sobie w przerwie takiego pytania bo aż tak wielkiej przerwy egzystencjalnej nie doświadczy. Ponadto, zyski jakie im bukmacherska przynosi nieliczone są w setkach złotych miesięcznie. Można powiedzieć, że złapali oni &quot;Pana Boga za nogi&quot; ale zapracowali na to pewnie innymi wyrzeczeniami bo nie ma nic darmo.
Należałoby może zadać sobie pytanie, czy z gry na giełdzie papierów wartościowych da się żyć tzn funkcjonować w sposób ciągły i godny za środki w taki sposób uzyskane? (Nie pytam tylko o Polskę). Jeśli odpowiemy na to pytanie twierdząco, to odpowiedź np. na zapytanie o grę na bukmacherskiej giełdzie (betfair) również powinna być twierdząca.
Na absolutne 100% i nieposiadające marginesu wątpliwości pewne jest zaś jedynie to, że z bukmacherski &quot;żyją&quot; i żyć będą bukmacherzy.
 
Otrzymane punkty reputacji: +8
czoker 122,1K

czoker

Użytkownik
To ile wy wygrywacie ze wam wszyscy limity dają, gram od 3 lat w bet365 oskubalem ich na ładną kase a o limitach cisza, wygrywacie tyle ze dostajecie limity i piszecie ze nie da sie zyc z bukmacherki ,są naprawde te limity czy to tylko pisana w kolko regulka ktorą ktos tam kiedys napisał , gram u wielu bukow i limitow nie mam, zresztą ten co zyje z tego gra u tylu bukmacherow i za tyle zeby tych limitow nie dostac , sledze pewną strone gdzie goscie pokazują swoje kupony wygrane ,przegrane i jak na to patrze to jestem pewien ze z bukmacherki mozna zyc bez problemu
Poza tematem ale odnośnie Twojego pytania:
grałem w Betsafe kupony za 100-150 złotych, dwie wypłaty rzędu 600 i 1000 złotych na plus byłem tam około 1200 i limit na zakłady po 10 złotych. Więc to nie bajka. Bet365 i Tobet tak samo mnie zlimitowały, co ciekawe w Bet365 mój ogólny bilans wychodzi na minus, nie ma reguły odnośnie limitowania, jedni dostają inni nie.
 
cock 756

cock

Użytkownik
Racja Czoker, nawet gdy wszystko idzie po myśli buk odrywa gracza od koryta, bo to my mamy ich utrzymywać... Zatem da się żyć, tylko jak długo i na jakich warunkach? Zależnie od stawek i wygranych - a jeśli plany i cele mamy by nabyć nieruchomość - to na bank krótko. Nawet jeśli suma przychodów bukmachera jest większa niż nasze najśmielsze oczekiwania, to i tak buk nie głupi będzie dążył do maksymalizacji swoich przychodów... i prędzej czy później pożegna &quot;inwestora&quot;...
Możemy żyć tylko ile czasu ktoś będzie nas tolerował w swojej kieszeni?
 
deloo 7

deloo

Użytkownik
dlatego wlasnie najlepiej miec kase u kilku bukmacherow, zamiast stawiac jednym ciagle po 100zl to stawiac w 5 roznych po 20zl, zysk prawie ten sam a ryzyko limitu o niebo mniejsze.
 
acetate 474

acetate

Użytkownik
a co jak po paru latach wpadna limity u wszystkich, jakie istnieja?
pozostana ziemniaki i chodzenie do roznych punktow w roznych miastach lol
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
a co jak po paru latach wpadna limity u wszystkich, jakie istnieja?
pozostana ziemniaki i chodzenie do roznych punktow w roznych miastach lol
I właśnie uwypukliłeś tę najwyraźniej pozytywną cechę ziemniaka ????
Poza tym nie słyszałem (jeszcze) o niespodziewanych limitach w internetowej Fortunie. Coś za coś. Brak &quot;kontroli&quot;, podatku z limitami lub &quot;kontrola&quot; i podatek bez niespodziewanie nałożonych limitów.
 
cibeles 969

cibeles

Użytkownik
Pytanie w temacie stare jak tylko bukmacherka istnieje :). Statystyki mówią, że zysk z grania osiąga bodajże 5-7 % grających. Kluczem jest plan na grę i pociągnięta do granic możliwości konsekwencja. Ja osobiście znam jedną osobę, która z tego żyje. Modelowo wygląda to tak, że na starcie powinno się mieć solidny kapitał. Weźmy przykład 18.000 złotych. Zakładając , ze gracz gra płaską stawką 200 zł na kupon, jest w stanie miesięcznie zagrać 90 kuponów. Żeby się fajnie liczyło, 3 na dzień. Przy osiągnięciu skuteczności trafienia kuponów z kursem 2,0 na poziomie 60 %, mamy trafione 54 kupony czyli 10800 zł z powrotem - zysk 1800 zł. Czy to wystarczy by z tego żyć ?? oczywiście, że nie. przy założeniu że mamy kapitał startowy 36000 zł i analogicznie liczymy mamy 3600 zł i tu już można dyskutować, czy za to da się wyżyć ( utrzymać rodzinę ) - wydaje mi się, że większość odpowie tak. Myslę, że każdy poważny gracz podzieli moje zdanie, że gdyby nie pracował i był w stanie poświęcić kilka godzin dziennie analizie i wyselekcjonowaniu tych najlepszych typów, bezproblemowo osiągnie skuteczność 60%. W mojej ocenie, życie z bukmacherki jest trudne. Jak juz napisałem powyżej, są tacy ludzie, ale naprawdę trzeba być konsekwentnym , uważnym i poświęcić się temu w całości. Na bukmacherce ( już to ktoś tu napisał ) napewno zarabia jeden - bukmacher :). Życzę wszystkim powodzenia, ja jednak traktuję bukmacherkę jako dodatkowy zarobek - nie sposób na życie
 
brylant 66

brylant

Użytkownik
Nie wiem o kim mówi cibeles, ale powiem o moim znajomym:

1. 1000e
2. Na betfair nie ma limitów ????

2 znajomy: kapitał startowy 20e, obecnie 2k euro miesięcznie

ja ???? dniówki plus minus 50e, ale nie utrzymuje się z tego
 
T 11,8K

tadzin

Użytkownik
Nie wiem o kim mówi cibeles, ale powiem o moim znajomym:
1. 1000e
2. Na betfair nie ma limitów ????
2 znajomy: kapitał startowy 20e, obecnie 2k euro miesięcznie
ja ???? dniówki plus minus 50e, ale nie utrzymuje się z tego
grasz na betfair i nie wiesz co to sa opłaty premium? heh zabawne.
 
T 11,8K

tadzin

Użytkownik
?
Kolega pytał o limity, co ma to wspólnego z opłatami premium?
kto normalny pogodzi sie z tym ze pobierane jest 40,50,60 czy wiecej procent jego zysku? na 20% widze ze ludzie graja i graja tak by nie wejsc na wiekszy %.
 
brylant 66

brylant

Użytkownik
No to już jest inny temat, ale masz rację, choć nie znam nikogo takiego &#39;&#39;osobiście&#39;&#39; Tylko ew. z zagranicznych blogów np. Adam Heathcote lub psychoff.

Jak ktoś robi powiedzmy 200k na mc i mu zostaje 80 to ma prawo się zdenerwować i kombinować jak uniknąc takich opłat.
 
A 861

amigo007

Użytkownik
Coś za coś brak limitów, ale w zamian % opłaty od wygranych kuponów. Jednak z tego co pamiętam to opłaty i tak są niższe niż np. granie z podatkiem u stacjonarnego. Kolejna kwestia to przeważnie wyższe kursy na betfair niż u innych bukmacherów. I nawet jak odliczymy opłatę, to często i tak wychodzimy lepiej niż jakbyśmy mięli zagrać gdzieś indziej.
 
T 11,8K

tadzin

Użytkownik
Coś za coś brak limitów, ale w zamian % opłaty od wygranych kuponów. Jednak z tego co pamiętam to opłaty i tak są niższe niż np. granie z podatkiem u stacjonarnego. Kolejna kwestia to przeważnie wyższe kursy na betfair niż u innych bukmacherów. I nawet jak odliczymy opłatę, to często i tak wychodzimy lepiej niż jakbyśmy mięli zagrać gdzieś indziej.
no tyle ze wpierw zrob 250k euro czystego zysku, dopiero wtedy betfair zaczyna obciazac premiumami.
tak wiec takei problemy dla 99,9% graczy nie istnieja.

w sumie tez z checia bym zobaczyl jak limit rzedu 50k na pinnacle dla popularnych lig w nozna stanowi ogromny problem i przeszkadza w graniu ????
 
cibeles 969

cibeles

Użytkownik
Jaki miał kapitał startowy?
U kogo gra?
Jak radzi sobie z limitami?

Kapitał startowy miał 20.000 zł, obstawia u 5 buków netowych, szczerze to nie wiem u jakich, ale myślę że zagranie raz dziennie , przy inwestycji 100-120 zł u jednego buka jakoś nie wierzę w limity - sam tak gram od wielu lat, i nigdy nie miałem pod górkę
 
cock 756

cock

Użytkownik
Kapitał startowy miał 20.000 zł, obstawia u 5 buków netowych, szczerze to nie wiem u jakich, ale myślę że zagranie raz dziennie , przy inwestycji 100-120 zł u jednego buka jakoś nie wierzę w limity - sam tak gram od wielu lat, i nigdy nie miałem pod górkę
A znasz średni kurs, który gra? Wiadomo... &quot;value&quot;, ale średnia 1,50? 1,80? 2,20?
 
Y 0

yarko21

Użytkownik
Kapitał startowy miał 20.000 zł, obstawia u 5 buków netowych, szczerze to nie wiem u jakich, ale myślę że zagranie raz dziennie , przy inwestycji 100-120 zł u jednego buka jakoś nie wierzę w limity - sam tak gram od wielu lat, i nigdy nie miałem pod górkę
Ja bym zaproponował inna metode. mozna miec na poczatek inna mniejsza stawe niz kilka tysiecy. proponował bym sume w granicach 200-500 pln. i powiedzmy ustalic sobie dzienny limit wygranych z całej sumy. powiedzmy ze zaczynamy z 200 i obrac ze mamy wygrac 15% całej ssumy jaka posiadamy. w tym przypadku dobra rzecza ale ryzykowna moga byc zakłady live gdzie np w siatkówce mozna wybrac wiele kombinacji dosc bezpiecznych i z dosc dobrym kursem. i zaczynajac w pierwszy dzien z tych 200 mnożac 1.15 to wychodzi 230. czyli mamy do ugrania 30 pln. czyli na dzien- 100 *1.3(z kursów) i jak by tak co dzien z ta konsekwencjea postepowac to na okres powiedzmy 2 miesiecy mozna sie dorobic nawet 100 000. tylko warunek jest taki ze nie wolno zbytnio ryzykowac i jesli sie osiagnie dana stawke w danym dniu to lepiej wyłaczyc niz próbowac gra dalej bo jest duze prawdopodobienstwo ze potem moze cos nie wychodzic. Licze na komentarze co o tym sądzicie. chętnie o tym podyskutuje i chciałbym z kims w ten sposób spróbowac.
 
A 861

amigo007

Użytkownik
Yarko21 tu nie ma o czym dyskutować. Ta metoda to porażka. Choćby tutaj na forum byli tacy, co po niewielkich kursach próbowali dorobić się sporej kwoty. Mowa tu o kursach bardzo niskich. Nawet najmniejszych, czyli 1,01. Zawsze jednak kończyło się to tak samo. Prędzej czy później wtopa. Tak więc granie całością budżetu to samobójstwo bukmacherskie :) Jeśli mi nie wierzysz to przekop trochę to forum. Znajdziesz tematy o takiej grze.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom