Eisbären Berlin vs Löwen Frankfurt: Frankfurt powyżej 1.5 gola @1.53
Grizzlys Wolfsburg vs Nürnberg Ice Tigers: Nürnberg powyżej 1.5 gola @1.42
Adler Mannheim vs Bietigheim/Bissingen Steelers: Mannheim powyżej 2.5 gola @1.28
AKO @2.78 Superbet
Niedźwiedzie Polarne przeżywały dwa dni temu ceremonię mistrzowską, a więc zawieszenie banneru na suficie Mercedes-Benz Areny, upamiętniającego zdobycie pucharu w poprzednim sezonie DEL. Jest to zawsze bardzo uroczyste wydarzenie, które motywuje graczy to powtórzenia tego sukcesu. Gospodarze zdominowali Wolfsburg, ale nic nie chciało wpaść i świetne zawody rozegrał bramkarz przeciwników, który jest reprezentantem Niemiec, czyli Dustin Strahlmeier.
W dogrywce pojawiły się ruchy ze ściąganiem bramkarza ze strony ekipy z Berlina i graniem 4 vs 3, ale doszło ostatecznie do dogrywki, którą Mistrz przegrał. Niedźwiedzie Polarne nie mają na swoim koncie jeszcze ani jednego punktu i kibice mają nadzieję na niedzielne przełamanie. Czy tak też się stanie?
Po drugiej stronie barykady znajduje się jedyny beniaminek DEL, który jak na razie spisuje się świetnie. 2 zwycięstwa i 1 porażka z Bremerhaven, gdzie na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0, aby na koniec przegrać 3:4 wstydu nie przynosi i Lwy to jedna z większych niespodzianek tej młodej kampanii niemieckiej
ekstraklasy.
Przede wszystkim liderem w ataku jest Dominik Bokk, a więc napastnik, który został wypożyczony z Carolina Hurricanes przed startem rozgrywek. Ta młoda nadzieja naszych zachodnich sąsiadów w hokeju na lodzie ma na swoim koncie już siedem punktów kanadyjskich i
jest liderem pod tym kątem w całej stawce. To na nim głównie opiera się moc w ofensywie ekipy z Frankfurtu, ale wpierany jest też przez Nathana Burnsa, Bretta Breitkreuza, czy też Cartera Rowneya. Czy beniaminek sprawi niespodziankę w Berlinie?
Pomimo dobrego meczu Niedźwiedzie Polarne nie potrafili pokonać Wolfsburg.
Teraz na ich tafle przyjeżdża rozpędzony beniaminek, który wie, jak strzelać gole. Stawiam na dwa trafienia przyjezdnych. Lwy mają swoich liderów, którzy nie boją się nikogo i odważnie podchodzą do kolejnych rywalizacji.
Największym zagrożeniem jest naturalnie Dominik Bokk i mam nadzieję, że napastnik ten wraz ze swoimi kolegami da swoim więcej radości w stolicy Niemiec. Liczę mocno na beniaminka.
Przenosimy się do Wolfsburga, gdzie Grizzlys podejmą Tygrysy.
Gospodarze wyszarpali zwycięstwo w Berlinie i świetna postawa reprezentacyjnego bramkarza Dustina Strahlmeiera pozwoliła cieszyć się z sukcesu osiągniętego w stolicy Niemiec. O to właśnie chodzi, aby z tyłu mieć pewnego GK, który wybroni Ci trudny mecz.
Nie świadczy to jednak dobrze o grze całego zespołu, który dopuścił przeciwników do aż 53 celnych strzałów i jeden z nich znalazł się w siatce. Wolfsburg jest w przebudowie i wielu hokeistów odeszło z tego klubu, dlatego Michael Stewart potrzebuje trochę czasu, aby poukładać wszystkie klocki. Czy poprawę ujrzymy dzisiaj?
Tygrysy notują do tej pory bardzo dobry wyniki i dwa zwycięstwa z rzędu to potwierdzają. Wygrana z Rekinami była bardzo ważna, ponieważ pewność siebie jest na wysokim poziomie, a to będzie potrzebne, aby nawiązać równorzędną walkę z Grizzlys. Do świetnie działającej ofensywy, należy dołożyć jeszcze defensywę, ponieważ zespół z Nurnberga traci wiele goli. Jeżeli to się uda, to przyjezdni mogą namieszać w tym sezonie DEL.
Liderami tej ekipy są Amerykanin Ryan Stoa, którego znam jeszcze z czasów KHL oraz niezwykle doświadczony Niemiec Patrick Reimer. Współpraca tej dwójki będzie kluczowa, aby myśleć o wygranej w Wolfsburgu.
Tutaj ponownie skusiłem się na dwa gole przyjezdnych.
Jestem zdania, że bramkarz Wolfsburga Dustin Strahlmeier nie zagra tak dobrego meczu, jak ten z Niedźwiedziami Polarnymi. Koncentracja będzie u niego zapewne na niższym poziomie, bo i rywal jest mniej prestiżowy, dlatego mam nadzieję, że Tygrysy to wykorzystają.
Do tej pory goście za każdym razem zdobywali minimum dwie bramki, a Wolfsburg nie prezentuje się jakoś wybitnie. Oby skuteczność dopisała w ekipie z Nurnberga.
Naszym ostatnim przystankiem będzie Mannheim. Miejscowe
Orły kompletnie zawodzą na start nowego sezonu.
Na ten moment gospodarze notują serię trzech porażek z rzędu i trzeba wreszcie wziąć się w garść, bo stawka ucieka. Jest to bardzo hokejowe miasto, skąd za Ocean wypłynęło wielu młodych graczy, jak Tim Stützle, który robi karierę w
NHL. Presja jest tutaj spora, aby co roku walczyć o mistrzostwo i słaby początek tylko dokłada niepotrzebne nerwy.
Wydaje się, że dzisiejszy przeciwnik jest idealny na przełamanie i faworyci zrobią wszystko, aby tak się stało. Czy od Orłów możemy spodziewać się pierwszej wygranej w tej kampanii?
Dwa dni temu spotkanie Steelers z Ingolstadt zostało odwołane, a to ze względu na słabe przygotowanie części lodu, która zagrażała zdrowiu zawodników. Protokół DEL jasno mówi, że przez 90 minut należy postarać się doprowadzić tafle do grania, ale to się nie udało. Kibice oraz zawodnicy byli zniesmaczeni, ale nie ma co długo nad tym rozpamiętywać.
Były beniaminek niemieckiej ekstraklasy jest głównym kandydatem do spadku i ich roster nie zapewnia równorzędnej walki z pozostałymi. Wydaje się, że utrzymanie Steelers w elicie będzie graniczyło z cudem. Czy przyjezdni swoim występem dzisiaj zaprzeczą tej teorii?
Nie ma co się łudzić, kto jest faworytem w tej rywalizacji.
Jestem zdania, że gospodarze dosyć pewnie rozprawią się ze swoim przeciwnikiem, dlatego stawiam na ich trzy trafienia. Orły potrzebują pewnej wygranej, aby wrócić na odpowiednie tory i z kim nie zwyciężać jak ze Steelers.
Goście w dwóch spotkaniach stracili osiem goli w dwóch starciach i dzisiaj ta statystyka będzie zwiększona. Mocno liczę na Mannheim, które już z Bremerhaven zagrało nieźle, ale zabrakło nieco do triumfu. Dzisiaj komplet punktów to jest mus.