456
kosa248
Użytkownik
Witam ????
Wiem, że to nie ta tematyka forum, ale jest tu wielu młodych ludzi, a im wcześniej uświadomimy sobie, kim jesteśmy, w czym jesteśmy i co tu robimy, tym lepiej dla nas samych. Wiem, że wielu ludzi to nie zainteresuje, ale ok, macie prawo się tym nie interesować ???? Wiem, że zdecydowana większość z Was to racjonaliści i omijacie takie tematy, ale materiał, który tutaj przedstawię, wbrew pozorom jest tak racjonalny, że bardziej się chyba nie da. Zapewne prawie nikt z Was nie sięgnąłby po książkę typu "Jak być szczęśliwym w życiu", bo to jedna wielka bzdura i słusznie. Zresztą człowiek, którego tutaj przedstawiam twierdzi tak samo.
Może na wstępie ze dwa cytaty, żeby każdy nie kierował się stereotypami, decydując czy obejrzy czy nie, tylko żeby miał jakiś obraz tego, co ten materiał zawiera:
"Spędzam z wami piątkowe wieczory. Czasami kłócę się z państwem. Właściwie tak szczerze mówiąc, to chyba kłócę się trochę z samym sobą, rozmawiając z państwem. Dlaczego? Ja ciągle postrzegam świat, że mam za mało czasu trochę. Chciałbym tyle oddać i powiedzieć, że otacza nas taka sieć absurdów i że nie trzeba ciężkiej pracy nad sobą, tak jak wszędzie głoszą nam, krzyczą "Pracuj nad sobą, pracuj, pracuj, pracuj". To jest jedna wielka bzdura. Potrzeba nam tylko i wyłącznie zrozumienia, rozumu i jeszcze raz rozumu. Zrozumienia tego, co zachodzi a nie pracy na rzecz tego, co zachodzi. Możemy wkładać całą masę pracy i dojść do wniosku, że "pracuję, pracuję, pracuję i nic się nie dzieje, no...". (...) Nie, trzeba zrozumieć. Przede wszystkim trzeba zrozumieć."
"Wszelkie periodyki, wszelkie czasopisma, wszelkie mądrości tego świata na temat struktury wyborów, które mają nas doprowadzić do wspaniałości... Znajdźcie mi jedną osobę, która doszła do tego za pomocą tych poradników do szczęścia, radości i miłości. Oczywiście przeczytaliście je i byliście mądrzejsi o co? O nic. O suchą karmę dla szarych komórek, która nic nie wnosi."
"Jeśli od samego rana, jak wstajemy, weźmiemy pod uwagę, że wszystko to, co towarzyszyło nam podczas zasypiania, jest rano, że wieczorem mieliśmy bardzo zły humor i rano jak wstajemy mamy bardzo zły humor, bardzo złe samopoczucie, to mamy wybór (moim zdaniem nie mamy, zaraz to pokażę): mieć dobry humor albo mieć zły humor. Właściwie każdy chciałby mieć dobry humor. Ale jeżeli jesteśmy świadomi naszych wyborów to nie mamy wyboru. Bo nikt świadomie nie wsadzi ręki w ogień. Jeżeli mamy wybór być zadowolonym, chociażby z tego co mamy, choćby to było tak bardzo mało, nawet jeżeli mamy tylko samego siebie, to wybierajmy świadomie to, co jest dla nas dobre. To znaczy, że jeżeli jesteśmy świadomi siebie i świadomi sytuacji, nie mamy wyboru, bo musimy wybrać tylko dobro dla nas."
"Każdy z wielkich: Budda, Chrystus... Każdy, kto stworzył wielką religię, wielką filozofię, wielką filozofię opartą na życiu i drodze człowieka, mówił jedno: "Uwierz i nie martw się". Ale nie mówił "Uwierz w coś, co będzie się działo kiedyś". On opowiadał, że coś kiedyś może się dziać. Ale mówił "Uwierz w dzisiaj". On nie mówił "żyj na kredyt, uwierz w jutro". Kiedy Chrystus zbierał swoich apostołów, każdy z nich zostawiając swój dobytek, mówił "Panie, czym będziemy się żywić? Panie, co będziemy jeść? Czym będziemy się odziewać? W którą stronę będziemy iść?" A Chrystus tylko mówił "Uwierz". Kiedy Budda wędrował poprzez różne koleje swojego życia, bardzo barwne i bardzo kolorowe, szukał niczego innego, tylko wiary bezwzględnej w teraz. On nie szukał wiary w jutro, bo wiedział, że jutro nigdy nie nadchodzi. On nie szukał wiary w dzień wczoraszy, bo dla niego dzień wczorajszy nie istniał. On szukał wiary w teraz. (...) Wiara w teraz oznacza nic innego, tylko proste i jasne określenie tego co widzisz, tego co czujesz, określenie w jakim rytmie bije twoje serce, określenie w którą stronę idziesz, określenie gdzie chcesz dojść, ale żyjąc nie tym punktem, do którego chcesz dojść, ale żyjąc tym punktem, z którego wychodzisz; określenie tego, co jest dobre dla ciebie. Jeżeli ono jest dobre dla ciebie dzisiaj, to będzie dobre jutro. Jeżeli dzisiaj dla ciebie nie jest dobre, to znaczy, że rozpatrywałaś albo rozpatrywałeś dzień na zasadzie po pierwsze - kredyt na jutro, po drugie - dokonywanie wyboru. Skoro już dokonujemy wyboru albo jest nam źle, to znaczy dokonywaliśmy wyboru, to pobłądziliśmy. Każdy z nas ma prawo błądzić. Jesteśmy ludźmi. Każdy z nas ma prawo do tego, aby schylić głowę nad własnym losem. Jesteśmy ludźmi. Ale każdy z nas ma prawo do tego, żeby podnieść wzrok i powiedzieć, że właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi i właśnie dlatego, że nie mam wyboru, będę próbował każdego dnia nie mieć wyboru. Być osobą, która każdego dnia jest skazana na sukces, jest skazana na to, żeby kochać, jest skazana na to, żeby ją kochano, jest skazana na to, żeby czuć się wolnym i jest skazana na to, żeby być wolnym. I w tym pojęciu jest to najbardziej uczciwy związek pomiędzy samym sobą a życiem, jaki może być wytworzony tutaj na tym świecie."
To tak na zachętę ????
http://www.youtube.com/watch?v=cw9At6u3Ah4
Wiem, że to nie ta tematyka forum, ale jest tu wielu młodych ludzi, a im wcześniej uświadomimy sobie, kim jesteśmy, w czym jesteśmy i co tu robimy, tym lepiej dla nas samych. Wiem, że wielu ludzi to nie zainteresuje, ale ok, macie prawo się tym nie interesować ???? Wiem, że zdecydowana większość z Was to racjonaliści i omijacie takie tematy, ale materiał, który tutaj przedstawię, wbrew pozorom jest tak racjonalny, że bardziej się chyba nie da. Zapewne prawie nikt z Was nie sięgnąłby po książkę typu "Jak być szczęśliwym w życiu", bo to jedna wielka bzdura i słusznie. Zresztą człowiek, którego tutaj przedstawiam twierdzi tak samo.
Może na wstępie ze dwa cytaty, żeby każdy nie kierował się stereotypami, decydując czy obejrzy czy nie, tylko żeby miał jakiś obraz tego, co ten materiał zawiera:
"Spędzam z wami piątkowe wieczory. Czasami kłócę się z państwem. Właściwie tak szczerze mówiąc, to chyba kłócę się trochę z samym sobą, rozmawiając z państwem. Dlaczego? Ja ciągle postrzegam świat, że mam za mało czasu trochę. Chciałbym tyle oddać i powiedzieć, że otacza nas taka sieć absurdów i że nie trzeba ciężkiej pracy nad sobą, tak jak wszędzie głoszą nam, krzyczą "Pracuj nad sobą, pracuj, pracuj, pracuj". To jest jedna wielka bzdura. Potrzeba nam tylko i wyłącznie zrozumienia, rozumu i jeszcze raz rozumu. Zrozumienia tego, co zachodzi a nie pracy na rzecz tego, co zachodzi. Możemy wkładać całą masę pracy i dojść do wniosku, że "pracuję, pracuję, pracuję i nic się nie dzieje, no...". (...) Nie, trzeba zrozumieć. Przede wszystkim trzeba zrozumieć."
"Wszelkie periodyki, wszelkie czasopisma, wszelkie mądrości tego świata na temat struktury wyborów, które mają nas doprowadzić do wspaniałości... Znajdźcie mi jedną osobę, która doszła do tego za pomocą tych poradników do szczęścia, radości i miłości. Oczywiście przeczytaliście je i byliście mądrzejsi o co? O nic. O suchą karmę dla szarych komórek, która nic nie wnosi."
"Jeśli od samego rana, jak wstajemy, weźmiemy pod uwagę, że wszystko to, co towarzyszyło nam podczas zasypiania, jest rano, że wieczorem mieliśmy bardzo zły humor i rano jak wstajemy mamy bardzo zły humor, bardzo złe samopoczucie, to mamy wybór (moim zdaniem nie mamy, zaraz to pokażę): mieć dobry humor albo mieć zły humor. Właściwie każdy chciałby mieć dobry humor. Ale jeżeli jesteśmy świadomi naszych wyborów to nie mamy wyboru. Bo nikt świadomie nie wsadzi ręki w ogień. Jeżeli mamy wybór być zadowolonym, chociażby z tego co mamy, choćby to było tak bardzo mało, nawet jeżeli mamy tylko samego siebie, to wybierajmy świadomie to, co jest dla nas dobre. To znaczy, że jeżeli jesteśmy świadomi siebie i świadomi sytuacji, nie mamy wyboru, bo musimy wybrać tylko dobro dla nas."
"Każdy z wielkich: Budda, Chrystus... Każdy, kto stworzył wielką religię, wielką filozofię, wielką filozofię opartą na życiu i drodze człowieka, mówił jedno: "Uwierz i nie martw się". Ale nie mówił "Uwierz w coś, co będzie się działo kiedyś". On opowiadał, że coś kiedyś może się dziać. Ale mówił "Uwierz w dzisiaj". On nie mówił "żyj na kredyt, uwierz w jutro". Kiedy Chrystus zbierał swoich apostołów, każdy z nich zostawiając swój dobytek, mówił "Panie, czym będziemy się żywić? Panie, co będziemy jeść? Czym będziemy się odziewać? W którą stronę będziemy iść?" A Chrystus tylko mówił "Uwierz". Kiedy Budda wędrował poprzez różne koleje swojego życia, bardzo barwne i bardzo kolorowe, szukał niczego innego, tylko wiary bezwzględnej w teraz. On nie szukał wiary w jutro, bo wiedział, że jutro nigdy nie nadchodzi. On nie szukał wiary w dzień wczoraszy, bo dla niego dzień wczorajszy nie istniał. On szukał wiary w teraz. (...) Wiara w teraz oznacza nic innego, tylko proste i jasne określenie tego co widzisz, tego co czujesz, określenie w jakim rytmie bije twoje serce, określenie w którą stronę idziesz, określenie gdzie chcesz dojść, ale żyjąc nie tym punktem, do którego chcesz dojść, ale żyjąc tym punktem, z którego wychodzisz; określenie tego, co jest dobre dla ciebie. Jeżeli ono jest dobre dla ciebie dzisiaj, to będzie dobre jutro. Jeżeli dzisiaj dla ciebie nie jest dobre, to znaczy, że rozpatrywałaś albo rozpatrywałeś dzień na zasadzie po pierwsze - kredyt na jutro, po drugie - dokonywanie wyboru. Skoro już dokonujemy wyboru albo jest nam źle, to znaczy dokonywaliśmy wyboru, to pobłądziliśmy. Każdy z nas ma prawo błądzić. Jesteśmy ludźmi. Każdy z nas ma prawo do tego, aby schylić głowę nad własnym losem. Jesteśmy ludźmi. Ale każdy z nas ma prawo do tego, żeby podnieść wzrok i powiedzieć, że właśnie dlatego, że jesteśmy ludźmi i właśnie dlatego, że nie mam wyboru, będę próbował każdego dnia nie mieć wyboru. Być osobą, która każdego dnia jest skazana na sukces, jest skazana na to, żeby kochać, jest skazana na to, żeby ją kochano, jest skazana na to, żeby czuć się wolnym i jest skazana na to, żeby być wolnym. I w tym pojęciu jest to najbardziej uczciwy związek pomiędzy samym sobą a życiem, jaki może być wytworzony tutaj na tym świecie."
To tak na zachętę ????
http://www.youtube.com/watch?v=cw9At6u3Ah4
