Manchester United vs Arsenal
Na pewno najciekawszy mecz w tej fazie pucharu. Możnaby go nazwać małym finałem, chociaż ostatnia forma Liverpoolu stawia właśnie ich w roli faworyta turnieju. Na Old Trafford przyjedzie Arsenal, który w 2015 roku gra bardzo dobry futbol. Po drugiej stronie gospodarze czyli United, opisać ich jednym słowem jest trudno. Grają kompletną padakę a i tak wygrywają. Jednak takie mecze rządzą się własnymi prawami. United kompletnie nie leży Arsenalowi. Mogliby oddać 1 strzał na bramkę a i tak będą mieć 2 gole na koncie
Jeśli chodzi o absencje to w Arsenalu nie zagra Debuchy, Wilshere, Arteta i Gabriel oraz niepewny jest występ Flaminiego i Monreala. W United zabraknie Van Persiego i niepewny jest Shaw. Mimo że United gra tragicznie to myślę, że podtrzymają swoją serie z Arsenalem i znowu z nimi wygrają jakimś cudem czyli strzałem z 30m albo połowa Arsenalu się wywróci i Young wturla piłkę do pustej bramki.
United wygra @2.37
United lub remis @1.40
United DNB @1.66
Pozwolę się odnieść do wypowiedzi. Po 1 wywoływanie absencji zawodników jak Debuchy czy Wilshere kompletnie mija się z celem. Pierwszy ma, w mojej skromnej opinii, lepszego zamiennika a drugi jest w odstawce dłuuugi długi czas. Podobnie rzecz ma się z Flaminim oraz Artetą, którzy może i mają swoje miejsce w składzie jednak Arsenal gra takim systemem, że nie są oni potrzebni a na ten mecz NA PEWNO NIE BĘDĄ tym bardziej że Coquelin wykonuje świetną pracę. Z punktu widzenia meczu ważny może być brak Gabriela, który mimo wszystko nie jest jeszcze stałym punktem drużyny. Monreal? Przecież to głównie zapchajdziura. Linia Gibbs - Kościelny - Per - Bellerin wg mnie wygląda solidnie a co za tym idzie nie przykuwałbym większej wagi do wspomnianych przez kolegę absencji.
Podobnie ma się z Czerwonymi diabłami. RvP mega pod formą a Shaw zrobił więcej szumu niż porządnych playsów po swojej stronie. Niby coś tam ciągnął jednak wszyscy z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że spodziewaliśmy się o wiele więcej po tym transferze.[po United w sumie też]
Dość już o brakach bo w ich kwestii przez 2 dni jeszcze sporo może się zmienić. Pomówmy o kontekście meczu. W lidze drużyny są obok siebie jednak LvG i spółka mają taki problem, że ich nadchodzący terminarz jest niesamowicie ciężki i osobiście przewiduję ich spadek z top4. Można mówić, że wygrywają rzutem na taśmę jednak to może się sprawdzać w przypadku średniaków jak Newcastle. W przypadku nadchodzących tygodni dzień dziecka się skończy. Mimo drobnego spadku impetu w wykonaniu Kanonierów to i tak prezentują się o niebo lepiej niż drużyna z Old Trafford.
Jak wg mnie będzie wyglądać mecz? A no bardzo podobnie jak ten ostatni w którym najzwyczajniej w świecie zwycięstwo United się ***** nie należało. Kompletna dominacja w środku pola i kontrolowanie piłki w wykonaniu kanonierów. To chyba oczywiste i mało kto spodziewa się powtórki ze spotkania z Monaco. Niemniej jednak trzymajmy się tychże dwóch drużyn. W listopadzie zeszłego roku Kanonierzy byli zupełnie innym teamem. Niestabilna sytuacja na obronie, niestabilna sytuacja w środku pola i niestabilna sytuacja na ataku. Teraz poza Alexisem Londyn mamy Santiego który jest w wyśmienitej formie, defensywne zadania spełnia Coquelin a sam Wenger może przebierać w zawodnikach. Jest przecież Ox, Walcott, Ozil, Welbs czy nawet Oliwier Żyro. O czym warto wspomnieć to w porównaniu z listopadowym starciem teraz Di Maria zupełnie siadł.
Szczerze powiedziawszy to nie spodziewam się Coquelina w składzie kanonierów ze względów taktycznych. Arsenal jako ball control team zwyczajnie nie będzie potrzebować defensywnego pomocnika w starciu z United aka long pass team, która nie ma wyraźnego lidera w ofensywie .(teoretycznie jest Roo, któremu wyszło w meczu z Sunderlandem no ale please to Sunderland)
Teraz tak, niby obie drużyny biją się o top4 ale ze względu na wspomniany wcześniej ciężki terminarz United na pewno będzie ciężej to osiągnąć. W związku z tym rzucenie 100% sił na puchar wydaje się średnio strategicznie. Arsenal teoretycznie też musi się jakoś oszczędzać na mega ważny rewanż w
LM jednak kompletnie nie chce mi się wierzyć by odpuścili szansę na obronę jedynego realnego trofeum w tym sezonie.
Podsumowując, ciężko znaleźć mi jakikolwiek argument przemawiający by stawiać na diabły. Remis to max co mogą ugrać jednak ja decyduję się na
Arsenal @3 bet365
Arsenal awans @1.9 bet365
//edit
Cóż, typ wszedł jednak z perspektywy meczu analiza już taka super nie była. United zaskakująco duży % posiadania piłki jednak wynik mimo wszystko sprawiedliwy. Można mówić, że obrona diabłów zrobiła prezent, ale w przyrodzie istnieje równowaga a tutaj jej dowodem jest de Gea zaliczający dwie kapitalne interwencje. Można mówić, że Bellerin powinien opuścić boisko jednak tutaj sędzia mógł a nie musiał wlepić drugi kartkonik.(na pewno spory % sędziów by wlepił) W przypadku Di Marii musiał to zrobić gdyż nurkowanie to chęć oszukania z premedytacją a nie spóźniona interwencja. Czegoś takiego przepuścić nie można. To samo Januzaj, który w świetnej sytuacji wolał przynurkować niż pociągnąć bardzo groźną akcję.
Jako ciekawostkę dodam, że w przerwie meczu na pewnym portalu zadałem pytanie kto lepiej gra nogą - De Gea czy Welbeck i wszyscy zgodzili się ze mną, że ten pierwszy.