>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Grupa operacyjna Betfair?

Status
Zamknięty.
K 0

karolpost1

Użytkownik
Witam zaczynam ten temat z wielkimi nadziejami na stworzenie na tym forum mocnej grupy znawcow rynku betfair. Glownym przeznaczeniem tego tematu bedzie dyskusja na temat systemow strategi grania tradingu oeraz gry in play na betfair. Jak to sie mowi w grupie sila i mam nadzieje,ze taka grupe uda sie tu utworzyc. Bedziemy tu podawac strategie omawiac ich wady oraz zalety oraz je testowac w przypadku bardzo ciekawych strategi bedziemy tworzyc na ich tematy osobne tematy forum. Mam nadzieje,ze temat sie rozwinie z nie zakonczy swoja bytnosc po kilku postach. Tworcze myslenie mile widziane. Zapraszam do opisywania swoich sposobow gry na betfair.
 
detmold 6

detmold

Użytkownik
Ja myślałem o czyś takim żeby przed spotkaniem grać kursie przeciwko remisowi. Załóżmy, że mamy spotkanie dzisiejszy mecz o F.A CUP pomiędzy:
West Ham - Arsenal
6,2 West Ham nie wygra
1,7 Arsenal nie wygra
4,1 Remis nie wygra
Jesteśmy bukmacherem. Te kursy to nasze ZOBOWIĄZANIE, gramy zatem na BRAK remisu po kursie jaki uważamy, że jest szansa na jego sprzedaż w trakcie spotkania. Czym bardziej wysoki będzie to kurs tym bardziej rośnie nasze zobowiązanie ale jednocześnie wzrasta procent zysku od sprzedaży kursu.
Załóżmy, że Arsenal strzela bramkę kursy na remis i nasze zobowiązania spadają w tym momencie możemy zrealizować nasz ZYSK, sprzedając zobowiązania po niższym kursie. Jedyna sytuacja jaka nas udupia to remis 0-0
Pozostaje jeszcze kwestia kupna kursu jeśli obstawimy, że nie będzie remisu po kursie 10 (o wiele wyższy niż oferowany na rynku) to kurs ten będzie nam trudniej sprzedać.
 
dukat 7

dukat

Użytkownik
Tak, tak. A wystarczy że bramkę strzela West Ham i kursy na remis wcale nie spadają tak szybko. Nie mówię już o sytuacji gdzie bramka wcale nie pada. Do tej strategii (najprostszej de facto) trzeba wybierać mecze wyrównanych drużyn.
 
K 0

karolpost1

Użytkownik
dukat ma racje, doswiadczony gracz obserwujacy rynek wie, ze jesli w meczu np gospodarz jest faworytem a bramke strzela druzyna gosci to kurs na remis lay nie spada z uwagi na fakt, iz rynek reaguje w ten sposob dalatego poniewaz istnieje wysokie prawdopodobienstwo, iz w krotkim czasie gospodarz odrobi strate. Jedyna szansa na znacza zmiane kursu to strzelenie brami przez gosci po 65 minucie spotkania. Strategia dobra jednak jesli rynek idzie po naszej mysli czyli, jezeli faworyt strzela brami, badz jak nadmienil dukat jezeli mecz jest wyrownany.
 
K 0

karolpost1

Użytkownik
Jesli chodzi o pilke nozna to jestem sceptycznie nastawiony do strategi bez zabezpieczen. Przykladem strategi z zabezpieczeniem moze byc granie rynku back over 2,5 gola + zabezpieczenie lay over 1,5 - warunek wyjscie z rynku po pierwszej polowie i oczywiscie madry dobor stawek.

A Ty Dukat jakie strategie stosujesz? Tak doswiadczony gracz musi miec swoja taktyke.
 
esio-police 0

esio-police

Użytkownik
Ja traduje tylko i wyłącznie na konikach pre-play. Może nic nowego nie wniosę ale przynajmniej pokarzę wam pewne mity dotyczące tego rynku.
Ludzie nieraz piszą, że na faworyta najlepiej stawiać jeszcze 2 dni przed wyścigiem, ponieważ ludzie czytający gazety(zwykli gamblerzy) będą backować tego faworyta i kurs zawsze będzie leciał w dół. Wtedy będzie można sprzedać laya po bardzo dobrym(dla nas) kursie. Tyle w tym prawdy co w tym, że US będzie nas ścigał jak wypłacimy sobie 10 zł od buka. Prawda, czasem się tak zdarza, ale po moim dość długim przypatrywaniu się temu systemowi doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu. Kursy lecą czasem w dół, a czasem w górę i nie ma w tym żadnej zależności.
Nie ma co patrzeć się też na wskaźnik WoM na ostatnie 15 minut, gdyż wtedy do akcji wchodzą grubsze ryby. Oni bardzo łatwo przebiją jakąś 1-tysięczną ścianę z pieniędzy, i wtedy zaczynają robić co chcą. Ludzie widząc, że Wom się odwrócił będą masowo skupować kursy aby obciąć straty, a nasz rekinek będzie trzepał kasę. Ale to nie zmienia faktu, że na 30 min przed wyścigiem jest możliwość zarobienia na tym. Sam tak kiedyś zarabiałem i dobiłem przez 2 tygodnie do swoich pierwszych 100 Euro z 40(bonusik ???? )
Teraz gdy już mam jakieś doświadczenie(ale niestety ciągle małe) gram tylko na 10 minut przed wyścigiem, i staram się profitować. Mój trading polega na samym wpatrywaniu się w kursy, nie używam żadnych tabel bo i tak nie wiedział bym co ma jakie znaczenie:;/:. Używam wszystkich strategi, raz skalpuje innym razem łapie trend i jadę razem z nim.
A teraz 2 zdania dla początkujących ???? : Nie bądźcie skąpi i szybko ucinajcie straty ???? . Uczcie się na prawdziwych pieniądzach(tylko wtedy nauczycie się tradować, niech to będzie 1$ ale niech będzie prawdziwy) i oglądajcie dużo filmików(oczywiście które są związane z tradingiem:grin ????
 
K 0

karolpost1

Użytkownik
Ja traduje tylko i wyłącznie na konikach pre-play. Może nic nowego nie wniosę ale przynajmniej pokarzę wam pewne mity dotyczące tego rynku.

Ludzie nieraz piszą, że na faworyta najlepiej stawiać jeszcze 2 dni przed wyścigiem, ponieważ ludzie czytający gazety(zwykli gamblerzy) będą backować tego faworyta i kurs zawsze będzie leciał w dół. Wtedy będzie można sprzedać laya po bardzo dobrym(dla nas) kursie. Tyle w tym prawdy co w tym, że US będzie nas ścigał jak wypłacimy sobie 10 zł od buka. Prawda, czasem się tak zdarza, ale po moim dość długim przypatrywaniu się temu systemowi doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu. Kursy lecą czasem w dół, a czasem w górę i nie ma w tym żadnej zależności.

Nie ma co patrzeć się też na wskaźnik WoM na ostatnie 15 minut, gdyż wtedy do akcji wchodzą grubsze ryby. Oni bardzo łatwo przebiją jakąś 1-tysięczną ścianę z pieniędzy, i wtedy zaczynają robić co chcą. Ludzie widząc, że Wom się odwrócił będą masowo skupować kursy aby obciąć straty, a nasz rekinek będzie trzepał kasę. Ale to nie zmienia faktu, że na 30 min przed wyścigiem jest możliwość zarobienia na tym. Sam tak kiedyś zarabiałem i dobiłem przez 2 tygodnie do swoich pierwszych 100 Euro z 40(bonusik ???? )

Teraz gdy już mam jakieś doświadczenie(ale niestety ciągle małe) gram tylko na 10 minut przed wyścigiem, i staram się profitować. Mój trading polega na samym wpatrywaniu się w kursy, nie używam żadnych tabel bo i tak nie wiedział bym co ma jakie znaczenie:;/:. Używam wszystkich strategi, raz skalpuje innym razem łapie trend i jadę razem z nim.

A teraz 2 zdania dla początkujących ???? : Nie bądźcie skąpi i szybko ucinajcie straty ???? . Uczcie się na prawdziwych pieniądzach(tylko wtedy nauczycie się tradować, niech to będzie 1$ ale niech będzie prawdziwy) i oglądajcie dużo filmików(oczywiście które są związane z tradingiem:grin ????

Dlatego dla mnie najbardziej oplacalna gra jet in play. Dziwi mnie to, ze wiekszosc ludzi uwaza to za bukmacherke a nie trading. Moim zdaniem ugranie kilku tickow przed rozpoczaciem spotkania to trading tak samo jak i ugranie ich w czasie spotkania. Roznica jest jedna granie przed i wczasie ma sie moim zdaniem do siebie tak jak granie na GPW a Forexsie, wtajemiczeni beda wiedziec o co idzie. Zarabiamy w obu przypadkach na zmianach wartosci kursow. Przed spotkaniem jest rynek spokojniejszy i wplywa na niego mniej czynnikow, natomist w czasie trwania zdarzenia to juz istna burza tak jak na gieldzie Forex
 
dukat 7

dukat

Użytkownik
To może teraz ja się troszeczkę wypowiem w temacie.
Ja traduje tylko i wyłącznie na konikach pre-play. Może nic nowego nie wniosę ale przynajmniej pokarzę wam pewne mity dotyczące tego rynku.
Pierwszy plus dla Ciebie. Prawdziwy trading polega właśnie na graniu pre-play. Kiedy rynek wchodzi w in-play wtedy nasza gra ma z tradingiem wspólne jedynie to, że i tu i tu w pewnym momencie stawiamy zakład kontrujący (czyt. odsprzedajemy)
Ludzie nieraz piszą, że na faworyta najlepiej stawiać jeszcze 2 dni przed wyścigiem, ponieważ ludzie czytający gazety(zwykli gamblerzy) będą backować tego faworyta i kurs zawsze będzie leciał w dół. Wtedy będzie można sprzedać laya po bardzo dobrym(dla nas) kursie. Tyle w tym prawdy co w tym, że US będzie nas ścigał jak wypłacimy sobie 10 zł od buka. Prawda, czasem się tak zdarza, ale po moim dość długim przypatrywaniu się temu systemowi doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu. Kursy lecą czasem w dół, a czasem w górę i nie ma w tym żadnej zależności.
Też się z tym zgodzę. Powiem więcej 2-3 dni przed zdarzeniem kursy są tak naprawdę nie uformowane. Częściej kursy na faworyta są zaniżone (bo oczywiście inni gracze wystawiają laye po jak najniższym kursie). Nie przyglądałem się jakoś wybitnie długo takiej grze ale jeśli już ktoś kazałby mi postawić zakład na 2 dni przed rozpoczęciem zdarzenia, to layował bym faworyta.
Nie ma co patrzeć się też na wskaźnik WoM na ostatnie 15 minut, gdyż wtedy do akcji wchodzą grubsze ryby. Oni bardzo łatwo przebiją jakąś 1-tysięczną ścianę z pieniędzy, i wtedy zaczynają robić co chcą. Ludzie widząc, że Wom się odwrócił będą masowo skupować kursy aby obciąć straty, a nasz rekinek będzie trzepał kasę. Ale to nie zmienia faktu, że na 30 min przed wyścigiem jest możliwość zarobienia na tym. Sam tak kiedyś zarabiałem i dobiłem przez 2 tygodnie do swoich pierwszych 100 Euro z 40(bonusik ???? )
Tutaj nie zgodze się do końca. CO prawda ekspertem od wyścigów konnych nie jestem ale grałem na nich troszkę. Faktycznie na 10 min przed startem wyścigu na rynek wpływają bardzo pokaźne sumy pieniędzy i WoM na faworytów (zwykle 2-3 konie) wariuje. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę konie z środka stawki, to w bardzo czytelny sposób można coś na nich ugrać. Ja grałem na jednego ticka i wychodziłem z rynku.
Teraz gdy już mam jakieś doświadczenie(ale niestety ciągle małe) gram tylko na 10 minut przed wyścigiem, i staram się profitować. Mój trading polega na samym wpatrywaniu się w kursy, nie używam żadnych tabel bo i tak nie wiedział bym co ma jakie znaczenie:;/:. Używam wszystkich strategi, raz skalpuje innym razem łapie trend i jadę razem z nim.
A teraz 2 zdania dla początkujących ???? : Nie bądźcie skąpi i szybko ucinajcie straty ???? . Uczcie się na prawdziwych pieniądzach(tylko wtedy nauczycie się tradować, niech to będzie 1$ ale niech będzie prawdziwy) i oglądajcie dużo filmików(oczywiście które są związane z tradingiem:grin ????
Co do rady dla początkujących to ja nie jestem zwolennikiem gry na prawdziwy hajs od początku. Najpierw trzeba poznać zachowanie rynku. Wiadomo że lepiej zapamiętasz jak sie zachowuje rynek jak na nim grasz, ale w momencie gdy coś nie idzie po twojemu a w grze masz jakąś sumę pieniędzy przestajesz racjonalnie myśleć.
Co do moich strategii, to mam kilka ulubionych. Wszystkie opierają się na scalpingu, głównie na rynkach under/over i sumie goli. Czasami też jakiś mecz tenisa. Tylko uwaga, bo rynki tenisa reagują zupełnie inaczej in-pay niż np piłka nożna.
Znam tez kilka metod lekko naginających regulamin. Są one dość skuteczne, jednak niestety nie opłacalne. Bo trzeba się naklikać, naklikać a profit dość mały.
 
esio-police 0

esio-police

Użytkownik
Tutaj nie zgodze się do końca. CO prawda ekspertem od wyścigów konnych nie jestem ale grałem na nich troszkę. Faktycznie na 10 min przed startem wyścigu na rynek wpływają bardzo pokaźne sumy pieniędzy i WoM na faworytów (zwykle 2-3 konie) wariuje. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę konie z środka stawki, to w bardzo czytelny sposób można coś na nich ugrać. Ja grałem na jednego ticka i wychodziłem z rynku.
Zazwyczaj tak jest, że faworyci tylko wariują ale już na początku mojej kariery zobaczyłem, że konie z niższej stawki też czasem lubią sobie &quot;poskakać&quot;. Dlatego ja nie ryzykowałem i postanowiłem w ogóle nie patrzeć na WoM&#39;a.

Co do rady dla początkujących to ja nie jestem zwolennikiem gry na prawdziwy hajs od początku. Najpierw trzeba poznać zachowanie rynku. Wiadomo że lepiej zapamiętasz jak sie zachowuje rynek jak na nim grasz, ale w momencie gdy coś nie idzie po twojemu a w grze masz jakąś sumę pieniędzy przestajesz racjonalnie myśleć.
Ja też tak uważałem. Sam nawet próbowałem się uczyć nie wchodząc w rynek z kasą, tylko rozpisując sobie to na kartce. Ale jaki był skutek ... na kartce wszystko ładnie, bardzo rzadko się nie udawało osiągnąć profitu. A na żywo, na początku bardzo często się spóźniałem z decyzją o 1 sekundę i rynek już zawrócił, później trzeba było przerzucić stawkę, a tu rynek poszedł jeszcze niżej..itd:;/:. Na kartce mówiłem wychodzę i koniec, a to, że program musi jeszcze to zatwierdzić to inna bajka.
Może i na piłce nożnej albo innym &quot;spokojniejszym&quot; sporcie, gra na kartce pomaga, ale na konikach zdecydowanie nie:razz: ... oczywiście to moje zdanie.
Prawdziwy trading polega właśnie na graniu pre-play. Kiedy rynek wchodzi w in-play wtedy nasza gra ma z tradingiem wspólne jedynie to, że i tu i tu w pewnym momencie stawiamy zakład kontrujący (czyt. odsprzedajemy)
Piłka nożna jest bardziej przewidywalna i pewnie dlatego warto na niej handlować in-play. Ale bramka może wszystko zmienić, dlatego nie ruszam piłki kopanej. Ale jak potrafisz na tym zarobić to gratuluję i życzę wysokich profitów.


Dlatego dla mnie najbardziej oplacalna gra jet in play. Dziwi mnie to, ze wiekszosc ludzi uwaza to za bukmacherke a nie trading. Moim zdaniem ugranie kilku tickow przed rozpoczaciem spotkania to trading tak samo jak i ugranie ich w czasie spotkania. Roznica jest jedna granie przed i wczasie ma sie moim zdaniem do siebie tak jak granie na GPW a Forexsie, wtajemiczeni beda wiedziec o co idzie. Zarabiamy w obu przypadkach na zmianach wartosci kursow. Przed spotkaniem jest rynek spokojniejszy i wplywa na niego mniej czynnikow, natomist w czasie trwania zdarzenia to juz istna burza tak jak na gieldzie Forex
Grę in-play nazywa się także tradingiem o wyższym zagrożeniu. Gra ip przynosi większe profity ale i straty w porównaniu do gry pre-play. Ja wolę średnie profity i małe straty ????
 
K 0

karolpost1

Użytkownik
To może teraz ja się troszeczkę wypowiem w temacie.

Co do moich strategii, to mam kilka ulubionych. Wszystkie opierają się na scalpingu, głównie na rynkach under/over i sumie goli. Czasami też jakiś mecz tenisa. Tylko uwaga, bo rynki tenisa reagują zupełnie inaczej in-pay niż np piłka nożna.

a jakies szczegoly ?? podzielisz sie z nami szczegolami swoich strategi
 
esio-police 0

esio-police

Użytkownik
Jedyne co ja ci mogę powiedzieć to, że jedynym sposobem na zarobienie w przerwie będzie skalping, ponieważ kursy nie będą zbytnio skakać, a ty będziesz musiał po prostu wyczuć kiedy wejść w rynek. Czasem się uda, czasem nie.
 
mocko 0

mocko

Użytkownik
Ja polecam grac przeciw remisowi w wyrównanym dość meczu i odsprzedawać po golu;)
W razie braku goli można sprzedać ze stratami wyniki 0:0 zdarzają się to fakt ale raczej zyski powinny być większe od strat.
 
B 4

bongo84

Użytkownik
Ja polecam grac przeciw remisowi w wyrównanym dość meczu i odsprzedawać po golu;)
W razie braku goli można sprzedać ze stratami wyniki 0:0 zdarzają się to fakt ale raczej zyski powinny być większe od strat.
ten etap tez przerabialem jak i inne. w przerwie odsprzedawalem w razie 0-0. fajnie szlo ale od czasu do czasu trafia sie na tzw czarny dzien i wszystko co masz jak idzie jest 0-0 do przerwy i wygenerowany zysk w kilku dniach przepada i wracasz do punktu wyjscia
 
mocko 0

mocko

Użytkownik
Ja gram mecze na remis z kursem 3,5 jakoś tak co zobowiązanie wynosi około 17e i jak jestem już 5e stratny to sprzedaje by zyski straty były podobne.
Gram jeden mecz na dzień, jeden mecz bez remisu jakoś udaje się wytypować, ale faktycznie nie zawsze można wygrać systemu 100% nie ma.
 
owca26 171

owca26

Użytkownik
Mocko równie dobrze mozesz zagrac sobie na to że padnie bramka w 1 połowie, kursy na LAY chyba troche niższe w meczach gdzie remis chodzi po 3,5
 
dukat 7

dukat

Użytkownik
Gra na remis jest dobra wyłącznie dla nauki zachowania rynku i funkcjonowania betfair. Na dłuższa metę wydaje mi się, że bardzo trudno jest być na tym na plus. Natomiast grając z ubezpieczeniem paradoksalnie wcale nie gramy bezpieczniej. Osobiście nie polecam tej strategii.
 
krzysiultd 0

krzysiultd

Użytkownik
temat zdechł, ale ja jestem za stworzeniem mocnej &quot;grupy operacyjnej&quot;. pomysł jest o tyle dobry, że razem można:
1. dzielić się spostrzeżeniami,
2. dysponować dużo większym kapitałem na przebijanie/utrzymywanie kursów.
3. zdominować mały rynek.
4. razem szukać niedowartościowanych/przewartościowanych rynków, czy to na koniach, czy w nożnej, tenisie, nhl, nba. każdy gra to co lubi, ale zarabiać mogą przecież wszyscy.
ja nie gram in-play z prostego powodu - ryzyko jest dla mnie za duże. przejechałem się mocno na grze in-play, wiem że można dużo zarobić, ale równie dużo można stracić, wole grać grubo pre-play i mieć 1-3% z transakcji niż zyskiwać, tracić 20-30% z gry in-play.
bardzo podziwiam graczy zarabiających na grze in-play, ale ja do tego nerwów nie mam.
nauczyć czegokolwiek da się tylko na prawdziwych pieniądzach. psychologiczny aspekt tradingu jest bardzo ważny, a nie będziemy mu poddani grając na papierze. reakcja w grze na papierze może być znakomita (bo pozbawiona emocji), rezultaty zniewalające, potem gracz ostro wchodzi z kasą bo nabiera pewności siebie a tu kiszka, bo jednak dysponując gotówką, nie tak łatwo jest się z nią &quot;pożegnać&quot; w przypadku straty, co może ciągnąć za sobą kolejną stratę, i tak jak kolega napisał, nie zawsze soft reaguje tak, jak byśmy tego chcieli.
niech to będzie 1$ ale niech będzie prawdziwy
bardzo ważne zdanie tu padło. 1 dolar (czy euro), zarobiony jest lepszy od 100 dolarów na papierze. jeśli nie jesteś pewny, traduj za 5 euro! dużo nie stracisz, najwyżej kupisz sobie dwa piwa mniej w miesiącu :p grając za niewielkie kwoty można poznać swoje możliwości, obliczyć ROI po np. miesiącu i podjąć decyzje o zwiększeniu stawki. jeśli będziesz krótko ciął straty to na tradingu nie stracisz.
pozdr.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom