>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Ilość czasu poświęconego na oglądanie meczy

maciek1530 0

maciek1530

Użytkownik
Jestem ciekawy (mam nadzieję że nie tylko ja) ile czasu poświęcacie na oglądanie meczy. Czy oglądacie głównie całe spotkania, czy opieracie się przy analizie na samych skrótach spotkań (to chyba głównie piłka nożna), ile najwięcej a ile najmniej oglądacie meczy podczas tygodnia lub miesiąca ;)

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie ciekawi, mianowicie czy typujecie niektóre ligi bez oglądania w niej meczy?
Dziękuję za odpowiedzi ????
 
yem-uoniaki 4,1K

yem-uoniaki

Użytkownik
Najlepiej, gdy łączysz pasję z dobrym sposobem na niezły zysk. Ja, jako maniak NHL, spędzam mnóstwo godzin na oglądaniu. Robiąc małe, posezonowe podsumowanie, z 82 spotkań RS moich Capitals, oglądnąłem dokładnie 68. O ile są 3 tercje po 20 min plus ew. OT czy karne, i stąd wynika, że spotkanie powinno trwać prawie 2 godziny, to przy przerwach w trakcie tercji, przepychankach, bójkach, robi się z tego 3 godziny widowiska. Łatwo więc policzyć, uśredniając do 3 godzin, 68x3, daje nam 204 godziny podziwiania moich ulubieńców. Natomiast w tygodniu oglądałem przynajmniej jeden mecz innych drużyn, plus każdy skrót, obszerny highline z pozostałych spotkań kolejki, jak zapewne większość moich znajomych typerów z działu NHL. W fazie PO zdołałem obejrzeć wszystkie, albo prawie wszystkie spotkania Caps, których było 14. Biorąc &#39;pechowy&#39; wariant, czyli 13, to mamy 39 godzin. Warto dodać, że dane mi było zobaczyć nawet 2 dogrywki w jednym spotkaniu (a w PO Trwają one tyle co tercja). To wszystko daje bardzo solidną liczbę godzin. Gdybym miał oglądać te mecze tylko ze względu na potencjalny zysk, to zwariowałbym. Na samych skrótach funkcjonować się nie da, no chyba, że ma się ogromne szczęście. Na dobrą sprawę i tak wszystko jest w nogach, czy tam rękach zawodników. Nie mniej jednak zarywając noce w celu oglądnięcia spotkania, można ułatwić sobie drogę do zgarnięcia niezłych pieniędzy. Oczywiście największy szacunek w stronę fanów US Sports (MLB, NFL, NBA, NHL), bo trzeba mieć bardzo silną wolę, aby wstać w nocy, walczyć ze zmęczeniem. To co innego niż popołudniowy meczyk z browarkiem w ręku ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +8
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Jestem ciekawy (mam nadzieję że nie tylko ja) ile czasu poświęcacie na oglądanie meczy. Czy oglądacie głównie całe spotkania, czy opieracie się przy analizie na samych skrótach spotkań (to chyba głównie piłka nożna), ile najwięcej a ile najmniej oglądacie meczy podczas tygodnia lub miesiąca ;)
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie ciekawi, mianowicie czy typujecie niektóre ligi bez oglądania w niej meczy?
Dziękuję za odpowiedzi ????
Sport to moja pasja , więc mecze mogę oglądać bez końca. Jeśli tylko mam czas to albo uprawiam sport , albo go oglądam i tak w kółko ;) . Ile meczów w ciągu miesiąca? hoho ???? . Uwielbiam piłkę nożną , siatkówkę , tenis , w zimę oczywiście NBA obowiązkowo . Ciężko to policzyć :grin: // można oczywiście typować mecze , bez oglądania. Są różne systemy gry , można typować głównie tak , aby łapać jak największy kurs . Jeśli w danym buku mamy kurs 2.00 a w innych po 1.70 to bez jakiejkolwiek analizy wiadomo , że warto to zagrać.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
maciek1530 0

maciek1530

Użytkownik
Są różne systemy gry , można typować głównie tak , aby łapać jak największy kurs . Jeśli w danym buku mamy kurs 2.00 a w innych po 1.70 to bez jakiejkolwiek analizy wiadomo , że warto to zagrać.
O, to ciekawe, o tym jeszcze nie słyszałem ????

To prawda, jeżeli pasjonujesz się sportem, to możesz siedzieć i oglądać praktycznie cały czas. Czasami ciężko się zdecydować co obejrzeć.
 
kuchcik 4,6K

kuchcik

Użytkownik
jeśli pasjonujesz się sportem, ale żeby osiągnąć sukces w bukmacherce musisz się wgłębić w jedną, ew dwie dyscypliny.
ci co grają wszystko bądź dużo dyscyplin kończą średnio
 
Otrzymane punkty reputacji: +11
M 135

mhm

Użytkownik
nie zgodze sie z tym. Dobry obserwator i ogolny znawca sportu nawet jak pooglada siatkowke mimo, ze jest fanem pilki czy np recznej dostrzeze potencjal druzyny. Przyklad: gralem w siate, nieszczegolnie ja lubie ale potrafie zauwazyc ze Polska rozwala wszystkich jak leci, ocenic mocne i slabe strony. Potrafie pokumac ze jest value w strone Kuby z Brazylia na handi oraz ze sedziowie w Sofii nieco kreca wiec gram +1.5 Bulgaria w meczu o 3 miejsce i mam kase.
Jak cos ogladasz to mozesz byc do przodu. To samo MŚ czy ME. W tym roku bylo ciezko ale dalo sie wyjsc na plus.
Rozumiem kolarstwo czy jakies strzelectwo czy inne takie dyscypliny z natury ciezkie ale reszta da sie spokojnie typowac. Trzeba duzo ogladac. To gwarantuje sukces.
 
kuchcik 4,6K

kuchcik

Użytkownik
@mhm
to samo powiesz o tenisie?
Gram go od 3 lat, w pierwszym roku 2009 obejrzałem dokładnie 13 turniejów, a meczów około 290. Robię z nich spore notatki w Wordzie i zgrywam powtórki na swój mini odtwarzacz video. Dopiero rok, półtora później po dwukrotnie zwiększonej liczbie turniejów i obejrzanych spotkań mogłem powiedzieć, że znam się na tym.
Prawdziwy sukces to nie jest to, że przeplata się sporo wygranych z jakimiś przegranymi. Żeby wejść do świata &quot;bukmacherskiego tenisa&quot; trzeba znać wszystkich zawodników, ich najlepsze zagrania, pięty Achillesowe, stan psychiczny ze tak to nazwę - by potem porównać z rywalem. Ogólnie podczas meczu nic nie może cie zaskoczyć i podczas porażki wiesz, co poszło w meczu nie tak.
Stąd, może się niepotrzebnie wywyższę, ale u mnie, Leo, Lutka i osób które żyją dosłownie w świecie tenisa nie używają zwrotów które często możemy zobaczyć w HP. Bądź zdziwieni pytają - jak on to przegrał? pusiak, kretyn, sprzedawczyk... A to nawiązuje do tego:
Ogólnie podczas meczu nic nie może cie zaskoczyć i podczas porażki wiesz, co poszło w meczu nie tak.
i potem po porażce masz czas na własną analizę, zapisy tego i już wiesz co zrobiłeś źle. Tak, zrobiłeś ty, nie zawodnik - bo to gracz, czyli ty na niego postawiłeś.
Żeby było jasne - piszę tylko o tenisie, żadnym innym sporcie.
Więcej mógłby napisać na ten temat Leo, bo jak czasami przedstawia swoje prace to oczy wychodzą. Ale z upływającymi tygodniami będę szedł jak on, w kierunku najwyższego profesjonalizmu w każdym calu. Na koniec zaznaczam - słowa prawdy, nie wazeliny.
 
popijava 87

popijava

Użytkownik
Mecze oglądać warto i warto mieć swoje ulubione ligi. Ja jednak w &quot;profesjonalizm&quot; nie wierzę, bo mógłbym teraz wymianić wiele osób, które znają się na poszczególnych rozgrywkach znakomicie, a typują jak dupa! Często znajomość bardziej przeszkadza, bo podświadomie włącza się &quot;racjonalność&quot;. Jak takie ogórki mogą wygrać z tym a tym? Komentatorzy czy byli piłkarze też zazawyczaj typują beznadziejnie, a jeśli trafiają to niskie kursy, które w bukmacherce na dłuższą metę prowadzą do strat.

Oglądać trzeba by poznać specyfikę ligi, specyfikę zespołów, ale przed tym wszystkim musi być dobra analiza, pełna niezależność, którą gubi się na forach niestety, wypracowane wzorce i zasady. Swoją przewagę trzeba umieć wykorzystać, a nie zmieszać się z forumowym tłumem.

Ja osobiście notatek nie robię, bo każdy mecz jest inny. Robię swoje i nie przejmuje się tym, co narzuca tłum. Jak uznam, że coś opłaca się zagrać, to gram.
Jak przegram, to nie obwiniam nikogo, siebie też obwiniam o błędy (z małymi wyjątkami, bo czasem rzeczywiście stwierdzam, że był mój błąd). gram, a mecz weryfikuje, czy miałem rację. Ważne, by wiedzieć dlaczego się coś grało.

Ogladam dużo, ale bez przesady. To musi być naturalne, musi sprawiać przyjemność. Jak się oglada na siłę, to później gra się na siłę i g.... z tego wychodzi.
Nie można dać się zwariować. Są inne rzeczy niż bukmacherka, ważniejsze.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
kuchcik 4,6K

kuchcik

Użytkownik
Mecze oglądać warto i warto mieć swoje ulubione ligi. Ja jednak w &quot;profesjonalizm&quot; nie wierzę, bo mógłbym teraz wymianić wiele osób, które znają się na poszczególnych rozgrywkach znakomicie, a typują jak dupa! Często znajomość bardziej przeszkadza, bo podświadomie włącza się &quot;racjonalność&quot;. Jak takie ogórki mogą wygrać z tym a tym? Komentatorzy czy byli piłkarze też zazawyczaj typują beznadziejnie, a jeśli trafiają to niskie kursy, które w bukmacherce na dłuższą metę prowadzą do strat.
stary, stek głupot. O czym Ty mówisz, jakich niskich kursach i jakichś ogórkach? Profesjonaliści są, na tym forum gdzie są setki tysięcy użytkowników, znalazłby kilku. Źle to rozumiesz.
Ja osobiście notatek nie robię, bo każdy mecz jest inny. Robię swoje i nie przejmuje się tym, co narzuca tłum. Jak uznam, że coś opłaca się zagrać, to gram.
Jak przegram, to nie obwiniam nikogo, siebie też obwiniam o błędy (z małymi wyjątkami, bo czasem rzeczywiście stwierdzam, że był mój błąd). gram, a mecz weryfikuje, czy miałem rację. Ważne, by wiedzieć dlaczego się coś grało.
Ja opisywałem tenis i tam nie ma znaczenia (dla notatek i opisów), że każdy mecz jest inny. W innych sportach rzeczywiście nie warto, lecz powtórki, tu też nagrywanie dla własnego siebie jest bardzo przydatne. Ty patrzysz na to inaczej, bo bukmacherka jest dla Ciebie nie aż tak ważna. Ja natomiast dla autora tematu opisałem jak to wygląda z mojej perspektywy, bo nie wiem jak on do tego podchodzi. Jeśli tak jak Ty, to piszesz mądrze, jeśli chciałby wejść w to głęboko, to lata pracy przed nim.
Ogladam dużo, ale bez przesady. To musi być naturalne, musi sprawiać przyjemność. Jak się oglada na siłę, to później gra się na siłę i g.... z tego wychodzi.
Nie można dać się zwariować. Są inne rzeczy niż bukmacherka, ważniejsze.
Przyjemność i profesjonalizm? To jak najbardziej idzie w parze, bo gdyby ktoś tego co robi nie lubił (tu też nie kochał) to nie miałoby sensu.
Są inne rzeczy bez względu na to, jak kto patrzy na hazard, lecz w każdym punkcie widzenia znalazłoby się jakieś &quot;ale&quot;.
 
M 135

mhm

Użytkownik
Kuchcik to dobrze opisal. Gleboko wierze w to, ze jak ktos ma rozpracowane po 150 zawodnikow z WTA i ATP to moze robic kase na tennise. Jezeli ma spisane mocne i slabe strony zawodnika na dane nawierchnie to wyjdzie z tego zwyciesko. Jezeli umie to ocenic jakie cechy pokonaja jakie cechy to w long runie bedzie na bank do przodu. Lata pracy i setki godzin ogladania i tak jak kolega pisze, notatki + nagrywanie.
 
kuchcik 4,6K

kuchcik

Użytkownik
otóż to.
ja np na forum prócz HP i tematów dyskusyjnych (jak ten) nie udzielam się wcale w kwestii grania. To minie już może 4-5 miesiąc bez żadnego typu? na RG mnie nie było więc tego nie wliczam. Ale pod uwagę (tu też cel główny) wziąłem sobie IO. Stąd ominąłem Wimbledon z graniem, lecz śledziłem go codziennie i robiłem rutynową pracę. Teraz lekko na Newport (choć to klasyczny turniej wałów) no i oczekiwanie na Londyn. Czyli &quot;odpoczynek&quot; na ciche śledzenie też czasami jest przydatny. Stan &quot;psychiczny&quot; odpoczął i w pełni sił, wiedzy na Igrzyska.
 
Do góry Bottom