>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Kontrola osoby uzależnionej

w0jtek 199

w0jtek

Użytkownik
Witam. Zapewne wielu z was miało doczynienia z osobami uzależnionymi od hazardu internetowego. Szukam sposobów by maksymalnie móc taką osobę kontrolować. Jest to osoba młoda, nie chcę zbyt dużo szczegółów przedstawiać. Kluczowe by było to, by osoba ta miała własne konto bankowe z dostępem do pieniędzy ale nie miała możliwości korzystania z niego do zakładów bukmacherskich. Naziemni odpadają, bo grał/gra on tylko w bukach internetowych. Macie jakieś rozwiązanie tego problemu?
 
Otrzymane punkty reputacji: +22
H 902

hank

Użytkownik
Walka z wiatrakami,
Co by miało dać to ograniczenie wpłat przez konto, skoro mozna wplacic kasę nawet za pomocą kodu doladowujacego. Jak on bedzie chciał grać, to bedzie grał... Co to za problem założyć nowe konto w banku, czy nawet przenieść sie do naziemnych. Gwarantuje Ci ze za taka osoba nie nadążysz, niech sobie gra, moze mu przejdzie, a jak nie to ewentualna reakcja w momencie dziwnych listów z instytucji finansowych.
 
Otrzymane punkty reputacji: +26
w0jtek 199

w0jtek

Użytkownik
Listy z instytucji finansowych już były. Stąd też szukam rozwiązania. Bardziej chciałem udostępnić konto bankowe, ale przelewy byłyby autoryzowane przez mój telefon. Jest to jakieś wyjście. I wtedy miałbym wgląd do rachunku- wpłat i wypłat.
 
dawid1892 2,1K

dawid1892

Użytkownik
W większości banków przecież można włączyć autoryzacje przelewów poprzez sms. Przychodzi sms z hasłem które trzeba wpisać żeby przelać pieniądze, bez tego nic się nie da zrobić.
 
w0jtek 199

w0jtek

Użytkownik
W większości banków przecież można włączyć autoryzacje przelewów poprzez sms. Przychodzi sms z hasłem które trzeba wpisać żeby przelać pieniądze, bez tego nic się nie da zrobić.
ale ja wiem o tym. To był szybki pomysł który od razu wpadł mi do głowy. Pytanie czy macie jakieś inne pomysły.
 
morpheus 211

morpheus

Użytkownik
terapia to dobre rozwiązanie natomiast żeby była skuteczna to potrzebny jest jeden, niepodważalny warunek - osoba ma sama chcieć, czyli być wiadoma problemu i mieć chęci do zmiany. Inaczej to strata czasu.
Druga sprawa to kreatywność uzależnionych - nie wymyślisz sposobu żeby kontrolować temat, bo ich siła woli do znalezienia nowego sposobu jest 1000 razy większa niż Twoja. Zawsze znajdą nowy sposób, który zadziała. Dokładnie tak jak z miejscami, w których chowają alkohol uzależnieni od niego.
Na razie masz fakty, z którymi mogłoby się wydawać nie ma szans ale nie jest tak do końca - są jeszcze inne metody.
Nie wiem w jakim wieku jest ta osoba ale domyślam się, że to już nie jest dziecko ale jeszcze nie dojrzały dorosły. Dobrym rozwiązaniem - zawsze - jest szczera rozmowa. Jeśli ta osoba nie ma jeszcze swoich dochodów - a wnioskuję, że nie ma - to ustalcie wspólnie jaka część &quot;kieszonkowego&quot; będzie przeznaczona na granie. Jeśli wykażesz zrozumienie dla tej osoby to gwarantuję, że wykarze ona większą otwartość na dalsze rozmowy i dzieki temu zwiększysz swoje szanse przy kolejnych etapach.
Zabronienie czegokolwiek dla każdego z nas (tacy jesteśmy jako ludzie) powoduje skutek odwrotny do zamierzonego. Spróbuj zakazać palenia palącemu to zobaczysz, że rzuci na pewno... i z pewnością od razu ????
Zatem rozmowa i określenie pewnej kwoty pozwoli Ci choć w mały stopniu mieć pojęcie o skali zjawiska - o pełnej kontroli zapomnij. Założysz blokady - obejdzie. Zlikwidujesz kieszonkowe - znajdzie sposób na pieniądze. Ograniczysz dostęp do komputera - wyjdzie z domu i będzie grał totalnie poza Twoją kontrolą, już nawet fizycznie.
Moja rada - pozwól i obserwuj. Jeśli chcesz mieć większą świadomość (nie mylić z kontrolą) to załóż aplikację robiącą co sekundę screeny na kompie i po miesiącu będziesz znał skalę zjawiska.
A może się okaże, że nie ma się czym przejmować?
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
cock 756

cock

Użytkownik
Grający kolega pomaga hazardziście. Jak go zablokować... Postaw sobie lustro przed nosem i jak zablokowałbyś siebie?
Napiętnować i upublicznić problem wśród rodziny i znajomych. Dać 100zł - niech gra, pod presją, spowiada się ze swojej gry. Niech uzależnieniem z pasją zarobi na kolejne dawki adrenaliny, niech udowodni, że z niczego można coś. Nie gra wielkość stawki, tylko dobry pomysł, dobry typ i dobry plan.
 
morpheus 211

morpheus

Użytkownik
Grający kolega pomaga hazardziście. Jak go zablokować... Postaw sobie lustro przed nosem i jak zablokowałbyś siebie?
Nie chciałem tego tak drastycznie przedstawiać ale to jest racja - trafne pytanie. Zadałem sobie pytanie co by mnie powstrzymało przed graniem gdybym robił to nałogowo. Tak na prawdę jedyna rzecz jaka mogłaby to być to doprowadzenie do sytuacji, w której komornik zabiera nie tylko moje rzeczy ale mojej rodziny. Do tego informacja, że nie mam szans na spłatę długów bo ich wielkość jest tak duża, że do końca życia nie wyrobię.
Dopiero gdybym stanął przed taką sytuacją najprawdopodobniej zdał bym sobie sprawę z tego gdzie jestem i czego to jest efekt. To jets tak zwana terapia wstrząsowa.
Podobnie jest z narkomanami. Jedna z terapii polega na sprowadzeniu na dno, z którego jeśli jest silna jednostka i chce przeżyć to się odbija a jeśli słaba to dno się obrywa...
 
aka-shakal 16,7K

aka-shakal

Użytkownik
Najlepiej zacząć od rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Taka po prostu szczera, męska, podejście do sprawy nie od strony: &quot;Zakaz, nie graj, zabraniam Ci!&quot; tylko po prostu umiejętne staranie się dojścia do przyczyny problemu.
Zresztą ile głów, tyle rad.
 
D 570

duff999

Użytkownik
Mlody to i nieodpowiedzialny. Najlepiej porozmawiać i jeśli chce grać to niech gra jedną dyscypline na jakiej się zna. Dopracowany bankroll managment do tego ile ma aktualnie do dyspozycji i nauka dobrych decyzji z czasem profit przyjdzie i zrozumie jak ma grać.

Jedynie jeśli od zawsze miał gorącą głowę i się do tego nie nadaje to po prostu lepiej aby nie grał , ale to zapewne nie będzie takie proste.
 
cock 756

cock

Użytkownik
Nie chciałem tego tak drastycznie przedstawiać ale to jest racja - trafne pytanie.
Nie o to chodziło... ;)
Kolega Wojtek już w ubiegłym roku grał na wirtualnych kuponach. Przypuszczam, że hazardzista nie wyciąga ręki do hazardzisty, lecz w toku rozumowania hazardzistów szuka ew. rozwiązania niewygodnej sytuacji... Stawia lustro nam, robi lay dla naszych rad.
Gdyby chodziło o kolegę, to jaka pomoc? Kuponem by mu się pochwalił na piwku czy na meczu, gdy zakład jest do zrobienia z telefonu? Obłuda - jarający ordynator na pulmonologii.
Najlepsza pomoc to odciąć się od towarzystwa Wojtka, bo stanowi potencjalne zagrożenie.
 
morpheus 211

morpheus

Użytkownik
Nie o to chodziło... ;)
Kolega Wojtek już w ubiegłym roku grał na wirtualnych kuponach. Przypuszczam, że hazardzista nie wyciąga ręki do hazardzisty, lecz w toku rozumowania hazardzistów szuka ew. rozwiązania niewygodnej sytuacji... Stawia lustro nam, robi lay dla naszych rad.
Gdyby chodziło o kolegę, to jaka pomoc? Kuponem by mu się pochwalił na piwku czy na meczu, gdy zakład jest do zrobienia z telefonu? Obłuda - jarający ordynator na pulmonologii.
Najlepsza pomoc to odciąć się od towarzystwa Wojtka, bo stanowi potencjalne zagrożenie.
dobre ???? nie wpadłbym na to ???? ale jeśli pomoc potrzebna to pomóżmy.
Jeśli kolega chce się zabezpieczyć sam przed sobą to proponuję iść do banku, w którym ma rachunek i zastrzec przelewy do buków. Większość to konta zagraniczne więc wystarczy dać blokadę na przelewy wychodzące z zagranicy.
Może nie rozwiąże całkiem problemu ale znacząco zminimalizuje i przynajmniej utrudni. Lepsze to niż pełen dostęp.
 
pete1989 1,1K

pete1989

Użytkownik
Może nie rozwiąże całkiem problemu ale znacząco zminimalizuje i przynajmniej utrudni. Lepsze to niż pełen dostęp.
To sobie pójdzie po paysafecard do kiosku obok i doładuje konto gdzie tylko będzie chciał.Jak dla mnie to autor tematu powinien wziąć znajomego na męska rozmowę i zapytać się po co tak naprawdę gra?Czy chce mieć z tego jakiś zysk,czy szuka adrenaliny czy może chce się odegrać?A jeśli uzyska jakąś szczerą odpowiedź to spróbować znaleźć jakąś alternatywę dla niego.Pamiętajcie,że kontrola nie jest żadnym rozwiązaniem,chyba każdy grający wie jak każdą kontrolę obejść.
 
H 902

hank

Użytkownik
Tak na prawdę jedyna rzecz jaka mogłaby to być to doprowadzenie do sytuacji, w której komornik zabiera nie tylko moje rzeczy ale mojej rodziny. Do tego informacja, że nie mam szans na spłatę długów bo ich wielkość jest tak duża, że do końca życia nie wyrobię.
W tym kraju nie jest jeszcze tak źle, zeby komornik mógł za Twoje długi licytować majątek innych. Jedyny wyjątek to sytuacja gdzie dlug sie dziedziczy.

Długi to nie jest stop dla hazardzisty, stopem jest sytuacja gdzie nie ma juz możliwości zdobycia pieniędzy na grę, ale dla każdego granica jest inna.

Po za tym chłopie trochę odwagi, dlugi to nie koniec świata.
 
jozef230 181

jozef230

Użytkownik
ja propunuje szczera rozmowe. Napewno chlopak lubil cos robic wczesniej co dawalo mu satysfakcje..
Pamietam dzien kiedy na czacie pewnej firmy bulmacherskiej powiedzialem ze chyba uzaleznilem sie od hazardu. ku zdziwieniu zablokowali konto po paru minutach nieodwracalnie.. co z tego jak mam ich duzo.. w regulaminach u bukow pisza czy grasz dla przyjemnosci czy z checia zarabiania. Dziwne prawda? bo chyba kazdy chce skubnac pare groszy. przeanalizowalem sobie to pytanie i musimy sobie sami je zadac. czy tracac okreslana kwote kapitalu i bedac na minusie rozpaczamy, zalujemy i mamy chec odegrania sie na sile.
Drastycznie odcialbym inernet zablokowal konta u bukow przy nim, skierowal na terapie- choc ciezko w wiekszosci miast o terapie hazardowa bo malo specjalistow! coraz wiecej mlodych jest uzalezniona od hazardu a panstwo z tym nic nie robi! Powodzenia. napisz jak sytuacja sie skonczy.
 
sylwek2012 1,1K

sylwek2012

Użytkownik
Najlepiej zacząć od rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Taka po prostu szczera, męska, podejście do sprawy nie od strony: &quot;Zakaz, nie graj, zabraniam Ci!&quot; tylko po prostu umiejętne staranie się dojścia do przyczyny problemu.
Zresztą ile głów, tyle rad.
Raczej ciężko będzie wytłumaczyć hazardziście żeby przestał grać. To jest poprostu niemożliwe, w 99% przypadków taka rozmowa nic nie da.
Jedyna opcja w miare skuteczna to taka żeby osoba uzależniona od hazardu straciła coś naprawdę cennego, nie koniecznie pieniądze ale coś na czym jej zależy. Jeżeli to nic nie da to przykro mi ale nic więcej nie można zrobić, możesz zaprowadzić kogoś na jakieś spotkania AH ale wątpie żeby to coś pomogło a żeby pujść do zamkniętego ośrodka musi być wola uzależnionego.
Jak ktoś wdepnął na dobre w hazard to żadnego wyjscia z tego nie ma. Trzeba grać bo bez grania występuje kur...ki głód podobny do nakrotykowego ????
 
majkel92 271

majkel92

Użytkownik
Żadne blokowanie kont zapewne nic nie da, taka osoba jeżeli dla niej celem nie jest wygrywanie pieniędzy, a sama gra która dostarcza adrenaliny i innych emocji z nią związanych z hazardu internetowego przeniesie się do naziemnego albo co gorsza do tzw. jednorękich bandytów, więc najlepsze rozwiązanie to męska, twarda rozmowa i próba przekonania do terapii uświadamiając tej osobie jak bardzo niszczy nie tylko siebie, ale także swoich bliskich (jeżeli nie jest tak w zaawansowanym stadium że bliscy dla niego stanowią tylko osoby pożyczające pieniądze)
 
E 293

emarco

Użytkownik
Najlepiej zacząć od rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Taka po prostu szczera, męska, podejście do sprawy nie od strony: &quot;Zakaz, nie graj, zabraniam Ci!&quot; tylko po prostu umiejętne staranie się dojścia do przyczyny problemu.
Zresztą ile głów, tyle rad.
Uśmiałem się ... :grin:
A ja powiem tak:
Żadna rozmowa, żadne tłumaczenia, żaden lekarz, żaden terapeuta, żadna dziewczyna, żadne inne cuda nie pomogą osobie uzależnionej.
To ona musi chcieć sama sobie pomóc. To dopiero początek.
Aby to się stało, w 90% przypadkach osób uzależnionych (nie pisze tylko o hazardzie) musi ostro pierdyknąć o dno, może finansowe, może moralne, może zdrowotne, ale tak ostro, że się zesra i w pełni zaakceptuje, że w danym momencie przegrał życie.
Gdy to się uda (a można ten moment przegapić) to wtedy taka osoba sama, z nieprzymuszonej woli poprosi o pomoc. Wtedy rozpoczyna się terapia i się dopiero zaczyna trzeźwe życie. Trzeźwe, bo dla hazardzisty brak gry to trzeźwość jak dla alkoholika brak picia.
 
Do góry Bottom