W tym biznesie niczego nie można wykluczyć, ale wątpię w to, by specjalnie się podłożył na własnym terenie i na gali, którą organizuje. Pozycję medialną miały zbudować mocne zagraniczne nazwiska, ale rzeczywistość mocno zweryfikowała huczne zapowiedzi. Kariery "sportowca" raczej nie będzie chciał odbudować, chociaż w wywiadach coś tam przebąkuje jeszcze o trzech czy czterech walkach w
MMA, ale ja nie wierzę w żadne jego słowo, bo jest zwyczajnym krętaczem. Teraz ludzie odpuścili mu pociski i zaczęli go "doceniać" za całe przedsięwzięcie, a porażka z kimś takim jak Bigis spowodowałaby, że Najman znowu byłby pośmiewiskiem numer jeden, co mogłoby popsuć postrzeganie jego osoby, a to z kolei mogłoby wpłynąć w jakimś stopniu na organizację kolejnej tego typu gali.
Gdy jeszcze w grze był Binkowski to podczas wywiadów mówił, że w razie W ma rywala w zastępstwie, który jest opłacony i już się przygotowuje, ale potem, gdy Art finalnie wypadł z rozpiski, Najman powiedział, że Bigis został wzięty na szybko, więc ten opłacany rywal, który niby miał trenować okazał się zwyczajną fantazją. Miała być konferencja w
USA z wszystkimi zawodnikami, ale finalnie nie doszła do skutku, bo Najman pokrętnie tłumaczył się, że zawodnicy są w sztosie treningowym i nie będą zaburzać przygotowań na rzecz wyjazdu i konferencji za wielką wodą. Tak jakby nie mógł wcześniej wszystkiego dobrze rozplanować. Pewnie kasy zaczęło brakować i w ostatniej fazie wszystko jest robione na odwal się i bez zbędnych wydatków.
Bigis ostatni raz walczył w listopadzie 2015 roku, propozycję dostał na miesiąc przed galą, więc wątpię, by był jakoś specjalnie przygotowany. Nie ma doświadczenia przed tak liczną publicznością. Przyjedzie na wycieczkę, padnie po pierwszym ciosie, podniesie czek z ringu i pojedzie do domu. Pewnie takie są zapisy w kontrakcie. Najman ostatnią walkę bokserską stoczył w listopadzie 2013, ale od kilku miesięcy niby trenuje, więc jeśli nie leci w kulki i sprawę traktuje poważnie to powinien wygrać, ale takich parawalk się nie rusza. Miało być święto polskiego boksu, dobry poziom sportowy, a finalnie nie wyjdzie z tego nic dobrego, ale mam nadzieję, że przynajmniej będzie wesoło.