Kursy z
totalbet.
MVP - James, Lebron
4,60
Konkurencja wiadomo, spora, jednak od dekady rokrocznie wiadomo, że najlepszym koszykarzem jest LeBron i MVP przestał zgarniać poniekąd z powodu "przyzwyczajenia" do jego liczb i systematyczności, a poniekąd ze względu na historyczne dokonania drużyn czy poszczególnych zawodników (Curry za rekordy trójek i rekord zwycięstw, Westbrook za triple w sezonie, Harden z litości xD (żarcik) itd.). W tym sezonie nie widzę nikogo "głodnego" (w takim sensie, że brakuje mu w karierze, jak sezon temu Hardenowi - gdyby Harden miał już MVP na koncie, jestem pewien, że w poprzednim sezonie już wygrałby LeBron, za to co zrobił z Cleveland; powtórka 2007 można powiedzieć). W tym sezonie jednak James będzie grał bez presji wyniku (nikt po Lakersach niczego nie oczekuje, praktycznie połowa składu to weterani na rocznych kontraktach; bajka zacznie się za rok, gdy latem podpiszą Kawhiego, przez ów rok przy LeBronie rozwiną się młode talenty i nauczą z nim grać, tacy jak Ball, Ingram czy Kuzma, a szrot pójdize dalej w świat). O liczby jestem spokojny, jedynym problemem moze być wynik zespołu - ciężko oczekiwać MVP po graczu drużyny średniej lub spoza czołówki, ostatnio chyba tylko Westbrook dostał jako koszykarz spoza zespołu top1-3, ale to za wybitny sezon indywidualny. Lakersom myślę styknie top4 na mocnym zachodzie, aby LeBrona można było docenić i wręczyć statuetkę. Czemu nie inni? Curry i Durant nawzajem sobie zabierają głosy i niemożliwe dla mnie jest wygranie któregoś z nich; Harden jak powiedziałem, dostał rok temu. Czarnymi końmi mogą być Westbrook, jeśli OKC faktycznie zaklika i powalczą z czołową dwójką (co jest możliwe, ale niezbyt realne) albo Davis za liczby, które wykręca w Pelikanach.
Awansuje do playoff - Minnesota Timberwolves, NIE
2,20
Hm, w zeszłym sezonie awansowali w ostanim meczu po dogrywce u siebie z Denver (które, wzmocnione, oczekuję, że stawi się w top8 tym razem na spokoju). Ogółem była grupka ok 7-8 drużyn, walcząca o 5-6 miejsc w playoffach. Eksperyment z Butlerem nie wypalił na dłuższą metę, bo kolega już chce odejść z zespołu, a śmiem twierdzić, że jest najbardziej kompletnym i dwustronnym graczem w tym zespole, a szczególnie dawał im cokolwiek w defensywie, czego o pozostałych gwiazdach (KAT, Wiggins) poweidzieć nie można. Obrona szwankuje ostro i nie widzę za bardzo poprawy w nadchodzącym sezonie, co przy nowych siłach (wzmocnione Denver, Lakersi) znacznie utrudni powtórzenie wyszarpanego sezon temu 8 miejsca drużynie z Minnesoty (która po wielu latach przerwała suszę playoffową, co warto docenić). Tym razem niestety miejsc jest nadal 8, a drużyn na papierze mocniejszych o 2 więcej, za to nikt się znacząco nie osłabił. Dodatkowo jeśli faktycznie Butler odejdzie, to w sumie nie ma o czym rozmawiać.
Awansuje do playoff - Cleveland Cavaliers, TAK
4,25
A tu się zdziwiłem trochę wysokością kursu. Wiadomo, po odejściu LeBrona drużyny są zniszczone i mają fatalne sezony, natomiast nadal jest tam (wbrew wszelkiej opinii) paru dobrych graczy, kilku tez takich, którzy mogą mieć coś do udowodnienia (Hood). Ciekawi mnie, jak wykorzystają Lova, czy wróci do czasów świetności w Minnesocie? Powinien, będzie teraz grane pod niego, pytanie czy reszta da radę. Największy mankament to obrona, już sezon temu byli lepsi przez dłuższy czas tylko od Phoenix, a i tak dotarli do finałów (czego 90% zasługi to LeBron sam w sobie), nie bardzo wzmocnili się kimś, kto wzmocni tę stronę parkietu, natomaist z przodu z pewnością jest kiilku ciekawych graczy no i Sexton, którego rozwój z przyjemnością będzie się oglądać na PG. Czy to będzie drugi Kyrie, wydraftowany po odejściu pierwszym LeBrona? Wątpię, ale na pewno ma potencjał stać się jednym z lepszych i widowiskowych rozgrywających w ciągu nadchodzących lat. Poza tym na Wschodzie mamy Boston, Phile, Toronto (w tej kolejności), następnie Pacers, Bucks, Wizards (w dowolnej), a o końcowe miejsca powalczą imo zawsze groźni Heat (choć jak przejdzie do nich Butler, to powalczą o top4 moim zdaniem), Pistons czy Hornets, którzy są zbliżeni potencjałem i nie przekroczą raczej 40-42 zwycięstw. Cleveland na papierze oczywiście nie powinno łapać się do playoffów, jednak po kursie powyżej 4 moim zdaniem warte rozpatrzenia, szanse dawałbym im zdecydowanie bardziej wyrównane.