66,2K
brodaty-zolw
Forum VIP
Najciekawszy sezon od lat już za nami, więc warto powiedzieć na temat parę słów. Po zeszłorocznej kampanii, gdzie kopciuszek Leicester wygrał mistrzostwo w tym sezonie wszystko zostało rozegrane między starymi wygami. Czy ktoś w ogóle sądził inaczej? Przejście Guardioli, Mourinho, pierwszy pełen sezon Kloppa czy przede wszystkim pojawienie się geniusza Conte spowodowało, że poza top6 nie mieliśmy nikogo kto chociaż przez chwilę miał szansę na puchary. Zapraszam na moje "śliwki i robaczywki".
Śliwki:
Chelsea, a nawet bardziej Antonio Conte - cały zespół trzeba wyróżnić za genialny sezon, który już od marca musiał się zakończyć sukcesem CFC. Główne wyróżnienie leci jednak dla włoskiego managera, który w porę zrozumiał, że musi coś zmienić i po fatalnej porażce w derbowym spotkaniu z Arsenalem (0:3) zaczął grać na 3 stoperów i własnie to moim zdaniem zadecydowało o końcowym triumfie zespołu The Blues. Małe śliwki lecą dla linii obronnej razem z Thibo, która grała genialnie, a przede wszystkim dla Mosesa, który mimo słabszej drugiej części sezonu dla mnie jest wygranym sezonu. Przez wszystkich przekreślany, do tego z bagażem życiowych doświadczeń był ważnym elementem mistrzowskiej układanki. Na koniec jeszcze chciałbym wyróżnić... Diego Coste! Ale nie wcale za bramki, a za postawę na boisku i brak czerwonych kartek. Hiszpan w przeszłości niejednokrotnie osłabiał swoją drużynę po przez głupie czerwone kartki jednak w tym sezonie grał dużo bardziej rozważnie. Zdarzały się niepotrzebne kartki i mecze gdzie mogło go nie być, ale koniec końca brak czerwonej kartki w całym sezonie moim zdaniem jest sukcesem tego Pana.
Tottenham i ich styl gry - jakoś w marcu powiedziałem do jedynego kibica Kogutów jakiego znam: "Stary, ten Twój zespół gra najładniejszą piłkę w Europie!". Nadal utrzymuję to zdanie, bo to w jak efektowny sposób grała ekipa Pochettino w tym sezonie było dla mnie niesamowite. Kwarter ofensywny ekipy Kogutów + boczni obrońcy i na deser świetnie to wszystko wspierający Dembele to coś na co mogłem patrzeć bez końca. Futbol totalny i najpiękniejsza piłką jaką widziałem od lat.
Twierdza Turf Moor - tutaj troszeczkę inaczej niż w stolicy, bo piłka niezbyt przyjemna dla oka, ale niesamowicie skuteczna. Punkty traciła tutaj czołówka, a mój portfel zazwyczaj stawał się troszeczkę grubszy dzięki ekipie Seana Dyche. 33/40 pkt zdobyte na własnym stadionie i 9 miejsce na własnym boisku robi wrażenie w przypadku beniaminka. Mam nadzieję, że Burnley wzmocni się po sezonie i w kolejnej kampanii znów będzie postrachem wszystkich na Turf Moor!
Transfery - genialne ruchy na rynku transferowym przed sezonem moim zdaniem również warto ukoronować. Mane, Kante, Jesus to trójka zawodników, która od razu nasuwa się na myśl. Dwaj pierwsi to architekci sukcesów swoich drużyn, a młody Brazylijczyk udowodnił, że w kolejnym sezonie może naprawdę sporo namieszać. Zdarzyły się błędy pokroju Bravo jednak w ogólnym rozrachunku uważam, że Anglicy sporo zyskali dzięki wydanym pieniądzom.
Robaczywki:
West Ham, Payet, Stadion Olimpijski - przed sezonem ekipa Młotów w moim odczuciu miała być postrachem dla top6 i zespołem, który powalczy w LE. Jak się stało to chyba każdy wie i to do nich ląduje najbardziej robaczywa śliwka. Przejście z Upton Park na Stadion Olimpijki póki co odbija się czkawką. Zaledwie 25pkt na własnym stadionie i dopiero 16 miejsce pod tym względem w Premier League. Do tego drama z Payetem, odpadnięcie z rumunami w eLE i strach o utrzymanie. Tabela tego nie pokazuję, bo zakończyli w połowie stawki ale przez pewien okres wyglądało to tragicznie.
Sunderland - zastanawiałem się czy przyznać tutaj śliwkę czy robaczywkę. Czekałem na to od paru lat i w końcu końcówka sezonu nie była tak dobra jak zwykle. Uciekali od topora przez parę lat jednak w tym roku się nie udało. Poza Pickfordem i Defoe to ekipa Czarnych Kotów była tak słaba, że przykro się na nich patrzyło. Podsumowaniem ich sezonu mogą być słowa Kloppa, który po wygranym meczu przez swój zespół powiedział: "Nigdy nie grałem z ekipą, którą aż tak nie chciała grać w piłkę". Moyes również spada i niech zniknie póki co z Angielskiej piłki, bo osobiście nie jestem jego fanem.
United - pewnie sobie teraz myślicie, że kibic Liverpoolu dlatego hejtuje ekipę Mou. Nie, wcale nie. Zrobili to co mieli, zdobyli 3 trofea jednak jeżeli chodzi o samą ligę to jestem poważnie zawiedziony. Najlepsza kadra w całej lidze naszpikowana gwiazdami pokroju Pogby czy Ibry, a zaledwie 6 miejsce. Jose powtarzał, że skupią się na LE i koniec końców to mu się udało jednak mój minusik leci, że nie potrafił tego połączyć i powalczyć o top4. W kolejnym sezonie pojawi się LM i walka w lidze i co wtedy zrobisz Mou? Może skupisz się na FA Cup?
FA Cup Champion - chyba nie muszę mówić o kim mowa. Żyjąca legenda, człowiek, który w części Londynu, gdzie kibicują Arsenalowi powinien otrzymać pomnik. Ale jeżeli w końcu nie zostanie zastąpiony kimś innym to w końcu Arsenal stanie się zespołem środka tabeli, a Francuz zostanie zapamiętany nie jako wielki trener ale jako ten, który nie potrafił odejść. Miał słaby sezon i nawet zdobycie FA Cup tego nie zmieni. Wszyscy chcieli odejścia, ale jednak pozostał. Dla mnie to strzał w stopę i włodarze klubu z Emirates zobaczą to w kolejnym sezonie.
Moja "11" sezonu:
Heaton - Walker, Azpilicueta, Keane - Hazard, Kante, Alli, Mane - Sanchez, Kane, Lukaku
Tak naprawdę trudno to złożyć w jakąkolwiek formacje, bo to strasznie chaotyczne zestawienie jednak uważam, że każdy z tych Panów zasługuję na to aby być w tej "11". Dwójka z Burnley to architekci tak dobrego miejsca beniaminka. Trójki z Chelsea i Tottenhamu to najlepsi z najlepszych tego sezonu. Kante moim zdaniem najlepszy piłkarz tego sezonu, Hazard powrót do formy sprzed 2 lat, a Azpi genialnie poradził sobie z przejściem na środek obrony. Walker to moim zdaniem czołówka bocznych obrońców na świecie i na pewno najlepszy w Anglii. Kane król strzelców mimo braku gry w paru spotkaniach, a Alli to talent na, który Anglicy czekali od lat - piłkarz kompletny. Zostaje Sanchez, Mane oraz Lukaku czyli liderzy pozostałych zespołów z czołówki. Każdy z nich był liderem swojego zespołu i gdyby go wyciąć z danej ekipy to zapewne skończyliby dużo gorzej.
Co by było gdyby?
Chyba każdy lubi sobie pogdybać po sezonie. Ja mam dwie gdybanki przez, które nie mogłem spać przez pewien okres czasu. Jedna z nich to wyjazd Sadio Mane na PNA, który spowodował czarną serię na Anfield. Odpadnięcie z FA Cup i Pucharu Ligii oraz tragiczną passę w styczniu. Pod koniec sezonu również zabrakło Senegalczyka jednak wtedy już Coutinho w formie, który go zastąpił. Moim zdaniem The Reds nie zdobyliby mistrzostwa, ale myślę, że mogliby napędzić trochę trochę strachu ekipę Chelsea i zdobyć przynajmniej jeden z dwóch krajowych pucharów. Druga sytuacja to mecz City z Chelsea. 14 kolejka, stan 1-0 dla City i KDB nie trafia do pustej bramki. Koniec końców Chelsea wygrywa to spotkanie 3-1, a City nadomiar złego traci Aguero i Fernandinho. Wiem, że to dawno i nieprawda jednak wydaję mi się, że wygrana City w tamtym momencie spowodowałaby, że to jednak oni staliby się głównym faworytem do wygrania mistrzostwa.
Bramka sezonu:
Zastanawiałem się między paroma brameczkami jednak dla mnie najpiękniejszą strzelił Emre Can przeciwko Watfordowi. Niesamowita bramka, której nie strzela się nawet na treningach, do tego mega ważna, bo można powiedzieć, że dająca eLM. Zaraz za nią jest rajd Hazarda przeciwko Arsenalowi i obrońcy, którzy nie byli wstanie go nawet sfaulować. Idealnie podsumowanie sezonu Belga. Na 3 miejsce dałbym nożyce Carolla, który udowodnił, że mimo potężnych warunków fizycznych da się strzelać piękne bramki.
To by było na tyle ode mnie ???? Zapraszam do wyrażenia swojego zdania po zakończonym sezonie. Czekam na jakieś parę zdań od znawców Premier League! Pozdrawiam i dziękuję, że byliście tutaj przez cały sezon. Miejmy nadzieję, że w kolejnym będzie nas tutaj jeszcze więcej i zgarniemy gruby kwit.
Śliwki:
Chelsea, a nawet bardziej Antonio Conte - cały zespół trzeba wyróżnić za genialny sezon, który już od marca musiał się zakończyć sukcesem CFC. Główne wyróżnienie leci jednak dla włoskiego managera, który w porę zrozumiał, że musi coś zmienić i po fatalnej porażce w derbowym spotkaniu z Arsenalem (0:3) zaczął grać na 3 stoperów i własnie to moim zdaniem zadecydowało o końcowym triumfie zespołu The Blues. Małe śliwki lecą dla linii obronnej razem z Thibo, która grała genialnie, a przede wszystkim dla Mosesa, który mimo słabszej drugiej części sezonu dla mnie jest wygranym sezonu. Przez wszystkich przekreślany, do tego z bagażem życiowych doświadczeń był ważnym elementem mistrzowskiej układanki. Na koniec jeszcze chciałbym wyróżnić... Diego Coste! Ale nie wcale za bramki, a za postawę na boisku i brak czerwonych kartek. Hiszpan w przeszłości niejednokrotnie osłabiał swoją drużynę po przez głupie czerwone kartki jednak w tym sezonie grał dużo bardziej rozważnie. Zdarzały się niepotrzebne kartki i mecze gdzie mogło go nie być, ale koniec końca brak czerwonej kartki w całym sezonie moim zdaniem jest sukcesem tego Pana.
Tottenham i ich styl gry - jakoś w marcu powiedziałem do jedynego kibica Kogutów jakiego znam: "Stary, ten Twój zespół gra najładniejszą piłkę w Europie!". Nadal utrzymuję to zdanie, bo to w jak efektowny sposób grała ekipa Pochettino w tym sezonie było dla mnie niesamowite. Kwarter ofensywny ekipy Kogutów + boczni obrońcy i na deser świetnie to wszystko wspierający Dembele to coś na co mogłem patrzeć bez końca. Futbol totalny i najpiękniejsza piłką jaką widziałem od lat.
Twierdza Turf Moor - tutaj troszeczkę inaczej niż w stolicy, bo piłka niezbyt przyjemna dla oka, ale niesamowicie skuteczna. Punkty traciła tutaj czołówka, a mój portfel zazwyczaj stawał się troszeczkę grubszy dzięki ekipie Seana Dyche. 33/40 pkt zdobyte na własnym stadionie i 9 miejsce na własnym boisku robi wrażenie w przypadku beniaminka. Mam nadzieję, że Burnley wzmocni się po sezonie i w kolejnej kampanii znów będzie postrachem wszystkich na Turf Moor!
Transfery - genialne ruchy na rynku transferowym przed sezonem moim zdaniem również warto ukoronować. Mane, Kante, Jesus to trójka zawodników, która od razu nasuwa się na myśl. Dwaj pierwsi to architekci sukcesów swoich drużyn, a młody Brazylijczyk udowodnił, że w kolejnym sezonie może naprawdę sporo namieszać. Zdarzyły się błędy pokroju Bravo jednak w ogólnym rozrachunku uważam, że Anglicy sporo zyskali dzięki wydanym pieniądzom.
Robaczywki:
West Ham, Payet, Stadion Olimpijski - przed sezonem ekipa Młotów w moim odczuciu miała być postrachem dla top6 i zespołem, który powalczy w LE. Jak się stało to chyba każdy wie i to do nich ląduje najbardziej robaczywa śliwka. Przejście z Upton Park na Stadion Olimpijki póki co odbija się czkawką. Zaledwie 25pkt na własnym stadionie i dopiero 16 miejsce pod tym względem w Premier League. Do tego drama z Payetem, odpadnięcie z rumunami w eLE i strach o utrzymanie. Tabela tego nie pokazuję, bo zakończyli w połowie stawki ale przez pewien okres wyglądało to tragicznie.
Sunderland - zastanawiałem się czy przyznać tutaj śliwkę czy robaczywkę. Czekałem na to od paru lat i w końcu końcówka sezonu nie była tak dobra jak zwykle. Uciekali od topora przez parę lat jednak w tym roku się nie udało. Poza Pickfordem i Defoe to ekipa Czarnych Kotów była tak słaba, że przykro się na nich patrzyło. Podsumowaniem ich sezonu mogą być słowa Kloppa, który po wygranym meczu przez swój zespół powiedział: "Nigdy nie grałem z ekipą, którą aż tak nie chciała grać w piłkę". Moyes również spada i niech zniknie póki co z Angielskiej piłki, bo osobiście nie jestem jego fanem.
United - pewnie sobie teraz myślicie, że kibic Liverpoolu dlatego hejtuje ekipę Mou. Nie, wcale nie. Zrobili to co mieli, zdobyli 3 trofea jednak jeżeli chodzi o samą ligę to jestem poważnie zawiedziony. Najlepsza kadra w całej lidze naszpikowana gwiazdami pokroju Pogby czy Ibry, a zaledwie 6 miejsce. Jose powtarzał, że skupią się na LE i koniec końców to mu się udało jednak mój minusik leci, że nie potrafił tego połączyć i powalczyć o top4. W kolejnym sezonie pojawi się LM i walka w lidze i co wtedy zrobisz Mou? Może skupisz się na FA Cup?
FA Cup Champion - chyba nie muszę mówić o kim mowa. Żyjąca legenda, człowiek, który w części Londynu, gdzie kibicują Arsenalowi powinien otrzymać pomnik. Ale jeżeli w końcu nie zostanie zastąpiony kimś innym to w końcu Arsenal stanie się zespołem środka tabeli, a Francuz zostanie zapamiętany nie jako wielki trener ale jako ten, który nie potrafił odejść. Miał słaby sezon i nawet zdobycie FA Cup tego nie zmieni. Wszyscy chcieli odejścia, ale jednak pozostał. Dla mnie to strzał w stopę i włodarze klubu z Emirates zobaczą to w kolejnym sezonie.
Moja "11" sezonu:
Heaton - Walker, Azpilicueta, Keane - Hazard, Kante, Alli, Mane - Sanchez, Kane, Lukaku
Tak naprawdę trudno to złożyć w jakąkolwiek formacje, bo to strasznie chaotyczne zestawienie jednak uważam, że każdy z tych Panów zasługuję na to aby być w tej "11". Dwójka z Burnley to architekci tak dobrego miejsca beniaminka. Trójki z Chelsea i Tottenhamu to najlepsi z najlepszych tego sezonu. Kante moim zdaniem najlepszy piłkarz tego sezonu, Hazard powrót do formy sprzed 2 lat, a Azpi genialnie poradził sobie z przejściem na środek obrony. Walker to moim zdaniem czołówka bocznych obrońców na świecie i na pewno najlepszy w Anglii. Kane król strzelców mimo braku gry w paru spotkaniach, a Alli to talent na, który Anglicy czekali od lat - piłkarz kompletny. Zostaje Sanchez, Mane oraz Lukaku czyli liderzy pozostałych zespołów z czołówki. Każdy z nich był liderem swojego zespołu i gdyby go wyciąć z danej ekipy to zapewne skończyliby dużo gorzej.
Co by było gdyby?
Chyba każdy lubi sobie pogdybać po sezonie. Ja mam dwie gdybanki przez, które nie mogłem spać przez pewien okres czasu. Jedna z nich to wyjazd Sadio Mane na PNA, który spowodował czarną serię na Anfield. Odpadnięcie z FA Cup i Pucharu Ligii oraz tragiczną passę w styczniu. Pod koniec sezonu również zabrakło Senegalczyka jednak wtedy już Coutinho w formie, który go zastąpił. Moim zdaniem The Reds nie zdobyliby mistrzostwa, ale myślę, że mogliby napędzić trochę trochę strachu ekipę Chelsea i zdobyć przynajmniej jeden z dwóch krajowych pucharów. Druga sytuacja to mecz City z Chelsea. 14 kolejka, stan 1-0 dla City i KDB nie trafia do pustej bramki. Koniec końców Chelsea wygrywa to spotkanie 3-1, a City nadomiar złego traci Aguero i Fernandinho. Wiem, że to dawno i nieprawda jednak wydaję mi się, że wygrana City w tamtym momencie spowodowałaby, że to jednak oni staliby się głównym faworytem do wygrania mistrzostwa.
Bramka sezonu:
Zastanawiałem się między paroma brameczkami jednak dla mnie najpiękniejszą strzelił Emre Can przeciwko Watfordowi. Niesamowita bramka, której nie strzela się nawet na treningach, do tego mega ważna, bo można powiedzieć, że dająca eLM. Zaraz za nią jest rajd Hazarda przeciwko Arsenalowi i obrońcy, którzy nie byli wstanie go nawet sfaulować. Idealnie podsumowanie sezonu Belga. Na 3 miejsce dałbym nożyce Carolla, który udowodnił, że mimo potężnych warunków fizycznych da się strzelać piękne bramki.
To by było na tyle ode mnie ???? Zapraszam do wyrażenia swojego zdania po zakończonym sezonie. Czekam na jakieś parę zdań od znawców Premier League! Pozdrawiam i dziękuję, że byliście tutaj przez cały sezon. Miejmy nadzieję, że w kolejnym będzie nas tutaj jeszcze więcej i zgarniemy gruby kwit.
