Widzę na forum bukmacherskim poruszony jakże ważki temat. Napiszę też coś od siebie. Mam mieszane odczucia odnośnie tego jak i też wszystkich innych zrywów niepodległościowych mających miejsce w historii Polski. Otóż z jednej strony są chwalebne, bohaterskie czyny Polaków, którzy przelewali krew za Polskę bez żadnego "ale", widząc w Powstaniach szansę dla Polski i szansę dla siebie jako pokolenia spełnionego, które walczyło o coś. Nie ogarniam myślami tej odwagi jaka była w sercach Powstańców, gdzie prawdopodobnie moje pokolenie i podobne wychowani w pokoju i dobrobycie, nie mamy nawet pierwiastka tego wszystkiego co mieli Ci ludzie. Za to wszystko wielki szacunek.
Jest też jednak druga strona tego wszystkiego. Przecież wszystkie te powstania z małym wyjątkiem przegraliśmy. W Warszawie zginęły tysiące ludzie, a z miasta został jedno wielkie gruzowisko. Nasuwa się pytanie, czy my w ogóle mieliśmy szanse, czy ten ( i inne) zryw był dobrze zaplanowany, dawał maksymalne szanse na powodzenie. Otóż odpowiedź niestety jest raczej negatywna.
Dlatego uważam, że należy oddawać wielką cześć i hołd walczącym, ich sławić, ale z dystansem podchodzić do świętowania samego powstania, bo jakby nie patrzeć jest to świętowanie klęski. Nie czuję się jednak kompetentny by mówić czy było ono konieczne czy nie, życie, a historia to zapis życia nie jest tylko czarno - białe.
Jeszcze taka mała dygresja.
Polska nie jest i nigdy nie była pępkiem świata, Narodem Wybranym ani dyżurnym męczennikiem świata, który cierpi za grzechy niepopełnione. Mamy przebogatą historię, ale nie wszystkie jej karty są kartami chlubnymi. To tak pod rozwagę, żebyśmy nie myśleli, że jesteśmy najwspanialsi i nam się należy, bo tak:]