>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

Praca za granica

jako47 130

jako47

Użytkownik
ja opisze wam moja sytacje Na ostatnich wakacjach wybralem sie do anglii wraz z 3 nowo poznanych przyjaciol. Kazdy z nas zaplacil 800 zl posrednikowi z firmy. na poczatku mielismy pracowac przy kwiatach pozniej sie okazalo ze bedziemy zbierac truskawki na stojaco. Mysle sobie a co tam pojade zobacze przynajmniej WK. po malych przygodach dotarlismu na piekne zadupie ;) i jak sie okazalo bedziemy zbierac truskawki ale niestety nie na stoajaco ???? .po jakims tygodni przyszlo zalamanie. wsztstko nas bolalo. Kazdy musial wyrabiac jakas norme bo jak jej nie wyrabial to poprostu wysylano go do barakow i dostawal mniej kasy. tygodniowo zarabialo sie jakies 200-220 F po odjeciu za mieszkanie/ czy. barak. po 2.5 miesiacach bylem tak juz przygotowany fizycznie i psychicznie ze nawet niezle mi szlo (nawet dostalismy z kumplem po koszulce jako lepsi zbieracze ;). Praca trudna nie powiem ale ze mam ciezka psychike i jestem polakiem jakos wytrzymalem;0.bylo paru takich co nie wytrzymalo i pojechalo gdzie indziej.najlepsze ze raz pewni polacy przyjechali na farme i naopowiadalismy o tym co sie tam dzieje.wzeieli menatki i po 1 h spedzonej na tej farmie pojechali gdzie indziej.po 2,5 miesiacach przyjechalem z jakims 1100 f + pare zabawek ( aparat, korki do gry, ciuchy ????
za rok chcialbym wlasnie pojechac do Francji na zbior winogron jak mi sie uda cos zalatwic.macie moze jakies namiary wlasnie.???/
 
wilq 1,8K

wilq

Użytkownik
No to może ja napisze cosik o sobie.2 lata temu dowiedziałem sie że są agencje które organizuja wyjazdy do pracy(głównie do Holandi).Doczytałem w necie że najwięcej takich biur jest na śląsku a jako że mam ciotkę w Gliwicach to zadzwoniłem i poprosiłem żeby dowiedziała sie czegoś.No i załatwiłem sobie wyjazd..jeżeli chodzi o formalności to musiałem wypełnić jakieś papiery zrobic ksero dowodu i opłacić dojazd.Jechaliśmy nowiutkim transporterem,na podróż nie narzekałem.Byłem akurat swierzo po maturze i chciałem zarobić na prawko.Trafiłem do miejscowości Zundert blisko Bredy.Moja robota miała polegać na zbieraniu bakłażanów na szklarni.Najbardziej sie obawiałem tego gdzie będe mieszkał.Mam znajomych którym mówiono że trafią do świetnie wyposazonych domków a trafiali do baraków.Miałem szczęście..trafiłem do malowniczego parku który zamieszkiwali sami polacy.Domki..no właśnie domki.Nie spodziewałem sie że trafie do takiej za..ej chaty.Domek 2piętrowy 2łazienki elegancka kuchnia 4pokoje dostęp do neta i fajny ogródek.Jednak domek nie był pusty.Mieszkalo w nim juz 4 ślązaków spoko kolesie.W momencie gdy pojawiłem sie w domku byli nawaleni ale to mi akurat nie przeszkadza xDNa następny dzień pojawiłem sie w robocie..były 3 szklarnie.Na pierwszej szefem był holender na drugiej niemiec a na trzeciej polak.No i szczęśliwie trafiłem na polaka.Praca fajna..chodzisz po rajkach i zbierasz bakłażany, w każdej rajce były szyny po których pchałeś wuzek z pojemnikami na bakłażany.Pózniej tylko wyjazd z rajki zważyć cały wózek i do następnej rajki.Napewno dokuczał upał..szczególnie po południu temp. dochodziła do 40stopni.Jeżeli ktoś ma problemy z alergią szczególnie jeżeli chodzi o wszelakie pyłki to może sie z taką robotą pożegnać.Liście bakłażana posiadają miliony małych włosków i w momencie zbierania w powietrzu było tego mnóstwo.Upał + pyłki to dla niektórych kosmiczna bariera.Byli tacy co po 2dniach rezygnowali głównie ze względu na upały.Jeżeli chodzi o płace..w Holandi obowiązuje tygodniowy system rozliczania.Średnia moja tygodniówka w tej firmie wynosiła około 320 euro.7 miesięcy spędziłem w Holandi i jestem bardzo zadowolony.Mieszkałem z naprawde wporzo ludzmi.Polubiłem tą robotę bo nie była ciężka do wszystkiego idzie sie przyzwyczaić.Jeżeli tylko ktoś chce pracować to każda praca go zadowoli.Narazie nie planuję żadnego wyjazdu ze względu na studia.Zresztą roboty jest mnóstwo a jak komuś sie nie chce szukać to nie znajdzie.:jezora:aha i sorry za błedy na szybko pisałem
 
krzysztof1985 68

krzysztof1985

Użytkownik
Ja dorzucę swoje 3 grosze ;)
Byłem w UK. Podstawa to język, jeżeli znasz słabo to będą Ci płacili marnie.
Zaczynałem w TESCO w Wadebridge (piękny malowniczy region Anglii, jeden z najpiękniejszych).
Stawka za godzine 7,5 Ł brutto. 36,5 godziny tygodniowo, praca niby ok ale codziennie w pracy spędzalo się ok 9 godzin, z czego ok 2 godziny to nieodpłatne obowiązkowe przerwy (tak jest w kazdym TesQ nawet w PL).
W Tesco wqr... mnie bo najlepiej znałem angielski i jak moi rodacy nie rozumieli poleceń to przychodził manager i z uśmiechem mówił on to wykona bo rozumie o co chodzi i mówiłem managerowi że chcę zostać dłużej ale 2 warunki, płać mi tak jak angolowi i przedstaw konkretny kontrakt.
Praca ta była jako pracownik magazynu. Praca lightowa można było się zaszyć gdzieś, przejechać klatką i wyładować np napoje itp.
Co do wynagrodzenia 221.20 Ł na rękę nie opłaca się brać w Tesco żadnych nadgodzin!! (Bo zamiast 221.20Ł dostawało się z nadgodzinami 210 Ł np, ich powalony system nadgodzin)
Bo stawka w normalny dzień pracy to 3,5Ł za godzinę (+ zwiększony podatek od całej zarobionej kwoty), jedynie w soboty i niedziele stawka za nadgodziny była 150%.
Wnerwiłem się i 2 praca znalazła mnie sama. 6,5 Ł za godzinę i od groma godzin (w piekarni) wtedy tygodniówka wynosiła do 300Ł.(nie było nadgodzin, jak była praca to się pytałem czy mogę zosta dłużej, ile bym godzin nie brał to 6,5Ł i było ok ;) )
Praca w lepszej atmosferze, żarcie za friko (no i zmiana noclegu za praktycznie darmowy).
Mieszkałem z taką staroangielska rodziną herbacianą - za np skoszenie trawnika, wyprowadzenia psa, pomalowanie okien i takie podobne prace miałem niższy czynsz (tylko 2 razy zapłaciłem czynsz resztę &quot;odpracowałem ;) )
Co do różnic w ruchu ulicznym ;) przy przechodzeniu przez jezdnię początkowo będą problemy (najpierw tam się patrzy w prawo potem w lewo i jeszcze raz w prawo) do ruchu lewostronnego po 2 dniach spokojnie przyzwyczaić się idzie (na rondach kręcą się zgodnie ze wskazówkami zegarka, na skrzyżowaniu równorzędnym pierwszeństwo ma koleś z prawej tak jak u nas, tylko że u nich każde skrzyżowanie ma taką na środku niby mała wysepkę)
Wnerwiać mogą jednostki:
mile (jedynie te są spoko)
cale (jeszcze ujdą)
funty (jako masa) lb
uncje (oz) - patologia
yardy (prawie to samo co metry)
stopy - najbardziej mnie wnerwiały...
stone - masa w określaniu np do osób ktoś waży 8(stone&#39;ów) kamieni - Ile to do cholery jest? szok :!:
Co dziwne życie w UK jest tańsze niż w PL :!: :!: :!: :!:
(jak ktoś nie wierzy niech pojedzie i sprawdzi, ceny żywności i innych , tylko nie w Londynie :!: )
4,36kg ziemniaków gotowych do smażenia w frytkownicy kosztuje 1Ł (ok 4,2zł)
wody mineralne- cena ta sama
warzywa, owoce dużo taniej niż w PL!!!
Makaron - cena (w zależności od kursu Funta) taka sama lub o 5gr tańsza :!:
Jedynie co tam mają drogie to ryby, sery żółte, mięso(to z wyższej półki np cięlęcina wołowina)
Cena wieprzowiny ta sama co w PL
Prąd, woda tańsza!!. Ja placiłem 50Ł za nocleg tygodniowo (standardowa stawka choć teraz będzie drożej bo niby Angolom się ucieło bo mają ponad 7% inflację).
W UK da sie zarobić i to bardzo bardzo dużo :!: :!: Tutaj liczą się przede wszystkim chęci do pracy, jeżeli tylko jesteś zaradny Angol szef to doceni.
Najważniejsza kwestia: JĘZYK :!:
Jeżeli nie znasz dobrze języka to daruj sobie bo będą Ci płacić marnie!
Jeżeli dadzą Ci kod podatkowy BR to masz prze...walone. (bardzo wysoki podatek się płaci, ten kod stosuje się dla osób pracujących na 2 zmiany)

Jak znasz język to dogadasz się z szefem i zadzwoni do biura podatkowego (Tax office) i dadzą lepszy kod podatkowy (603L).(do kwoty 3015Ł nie płaci się żadnego podatku!! jedynie ubezpieczenie zdrowotne (groszowe sprawy)
po przekroczeniu 3015Ł podatek 20%, jeżeli nie zarobimy więcej niż 6030Ł w ciągu roku podatkowego w UK zwracaja cały podatek ;0 )


Ja pojechałem 1 raz i nie żałuję mam że tak powiem zaklepane miejsce na przyszły rok ;) co do &quot;osiągnieć&quot;
- 5 par butów ( 2x skórzane 3x sportowe (Lionsdale, Umbro za 17-20Ł!!)
- 5 par spodni markowych (5Ł za spodnie)
- 18 par skarpetek Umbro (stopki) (3 pary 1Ł)
- kurtka skórzana-sportowa 40Ł (w Polsce takie są w cenie ok 260-300zł)
- piłka NIKE orygianlana ???? (9Ł)
- internet bezprzewodowy w gniazdku (50Ł --&gt; zobaczcie ile kosztuje w PL)
- laptop z ktorego teraz piszę (450Ł w PL wtedy taki sam hmm ok 4000zł)
- komórka SE K800i (89Ł - cena ta sama co w PL)
- aparat cyfrowy Kodak Easy Share (cena ta sama co w PL )
2200Ł w gotówce (mogę wkleić zdjęcie ;) )
258Ł zwrotu podatku
i moc wrażeń ;) zdjęć i masa wspaniałych miejsc zwiedzonych w Kronwalii.
POLECAM ---&gt;http://pl.wikipedia.org/wiki/Kornwalia
Byłem 3,5 miesiąca na papierku zarobiłem 5000Ł (jako pracownik fizyczny), gdybym nie wydawał kasy na elektornikę, ciuchy i inne rzeczy spokojnie ok 3500-4000Ł mogłem w stanie przywieźć do Polski, żyjąc na normalnym poziomie (nie jak np pustelnik czy nie wiem kto) wydając jedynie na żywność.
Jeżeli ktoś dobrze zna język, jest po dobrych studiach (politechnika, prawo, medycyna) to tam w krótkim czasie znajdzie dobrą pracę na stanowisku (kolega po informatyce pracuje w salonie Forda, jako dealer/sprzedawca, zadania: wklepać do bazy danych auta jakie ma i takie tam z bazami danych bzdety- prościzna w sumie, zarobki 4,5-5,5 tys Ł miesięcznie I do naszego chorego kraju nie ma zamiaru wrócić. Jakby był &quot;Anglikiem&quot; to zarabiałby ok 6,5-7Ł, o płacach lekarzy nie wspomnę ;) )
Aha i przed wyjazdem warto znać swoje prawa (podatek, ubezpieczenie zdrowotne, płatny urlop i inne)
Generalnie jak porównuje najbiedniejszy region Anglii (Kornwalia) i Polskę to powiem wam jedno: ZA 1000 LAT NIE DOGONIMY ZACHODU-JESTEŚMY TAM GDZIE KOŃCZĄ SIĘ PLECY ;)
Nie polecam Londynu i bardzo dużych miast, jak słyszałem opinie Polaków czekając na Autobus na stacji Victoria, Londyn jest okropnie drogi że tak powiem, syf, brud, pełno ciapatych i czarnych normalnie byłem tam 3 godziny od 10 do 13 i mnie to miasto przeraża.
Jeżeli ktoś chce jechać do UK to niech wybierze z dużych miast Birmingham (bardzo dużo pracy w magazynach)
Jeżeli ktoś ma pytania, chce jakiejś porady,informacji przed wyjazdem do UK chętnie odpowiem na PW (ale nie pisać mi czy nie da się załatwić pracy i takie tam, macie ponoc Irlandię w Polsce [w cenach] ) ????
 
jako47 130

jako47

Użytkownik
Ja pojechałem 1 raz i nie żałuję mam że tak powiem zaklepane miejsce na przyszły rok :wink: co do &quot;osiągnieć&quot;
- 5 par butów ( 2x skórzane 3x sportowe (Lionsdale, Umbro za 17-20Ł!!)
- 5 par spodni markowych (5Ł za spodnie)
- 18 par skarpetek Umbro (stopki) (3 pary 1Ł)
- kurtka skórzana-sportowa 40Ł (w Polsce takie są w cenie ok 260-300zł)
- piłka NIKE orygianlana ???? (9Ł)
- internet bezprzewodowy w gniazdku (50Ł --&gt; zobaczcie ile kosztuje w PL)
- laptop z ktorego teraz piszę (450Ł w PL wtedy taki sam hmm ok 4000zł)
- komórka SE K800i (89Ł - cena ta sama co w PL)
- aparat cyfrowy Kodak Easy Share (cena ta sama co w PL )
2200Ł w gotówce (mogę wkleić zdjęcie :wink: )
258Ł zwrotu podatku
i moc wrażeń :wink: zdjęć i masa wspaniałych miejsc zwiedzonych w Kronwalii.
POLECAM ---&gt;http://pl.wikipedia.org/wiki/Kornwalia
gdzies ty to zmiesicil L ???? ) podobnie jak ty tez kupilem pileczke nike za 9f i jeszcze do tej pory ja mam nie to co w polsce chlam ;)
aha jak ci wlasnie wrocili ten podatek bo ja wlasnie tez gdzies tyle bym mial tylko nie wiem gdzie i jak o to wlasnie zapytac ??
 
easy 3,1K

easy

Forum VIP
ja opisze wam moja sytacje Na ostatnich wakacjach wybralem sie do anglii wraz z 3 nowo poznanych przyjaciol. Kazdy z nas zaplacil 800 zl posrednikowi z firmy. na poczatku mielismy pracowac przy kwiatach pozniej sie okazalo ze bedziemy zbierac truskawki na stojaco. Mysle sobie a co tam pojade zobacze przynajmniej WK. po malych przygodach dotarlismu na piekne zadupie ;) i jak sie okazalo bedziemy zbierac truskawki ale niestety nie na stoajaco ???? .po jakims tygodni przyszlo zalamanie. wsztstko nas bolalo. Kazdy musial wyrabiac jakas norme bo jak jej nie wyrabial to poprostu wysylano go do barakow i dostawal mniej kasy. tygodniowo zarabialo sie jakies 200-220 F po odjeciu za mieszkanie/ czy. barak. po 2.5 miesiacach bylem tak juz przygotowany fizycznie i psychicznie ze nawet niezle mi szlo (nawet dostalismy z kumplem po koszulce jako lepsi zbieracze ;). Praca trudna nie powiem ale ze mam ciezka psychike i jestem polakiem jakos wytrzymalem;0.bylo paru takich co nie wytrzymalo i pojechalo gdzie indziej.najlepsze ze raz pewni polacy przyjechali na farme i naopowiadalismy o tym co sie tam dzieje.wzeieli menatki i po 1 h spedzonej na tej farmie pojechali gdzie indziej.po 2,5 miesiacach przyjechalem z jakims 1100 f + pare zabawek ( aparat, korki do gry, ciuchy ????
za rok chcialbym wlasnie pojechac do Francji na zbior winogron jak mi sie uda cos zalatwic.macie moze jakies namiary wlasnie.???/
powiem tyle ... lipka naprawde jak na taka prace take wynagrodzenie ???? A co do posrednikow nie warto w nich inwestowac ,po prostu jedziesz i idziesz do agencji tam znajdziesz zawsze prace z tygodniowka conajmniej 300 ~350 f i w miare przyjemna ;)
Edit : Dodam ,ze jezeli wybieramy sie do UK na troche dluzej mozna liczyc na tzw. &quot;zagospodarowanie&quot; nawet siegajace kwocie 25 k funcioli czyli warto !!
 
krzysztof1985 68

krzysztof1985

Użytkownik
Jeżeli skończyłeś definitywnie pracę w UK w roku podatkowym 2007/2008 to pracodawca powinien Ci wystawić 2 formularzyki:
P-45 - jest w nim zapisane ile zarobiłeś u niego (lub w sumie także od innych pracodawców, ale zawsze po zakońćzeniu pracy pracodawca wystawia Ci P-45)
p-60 - formularz potwierdzający zakończenie pracy w UK w roku podatkowym.

Bierzesz te formularze, wchodzisz na stronkę http://www.hmrc.gov.uk/index.htm tam pobierasz 2 formularze:
P-86 i P-85 (pierwszy to jest formularz taki odnośnie kiedy przyjachełeś do UK, w jakim celu, czy masz żonę/dzieci/związek partnerski itp)
P85&lt;--- do pobrania
P86&lt;--- do pobrania
drugi formularz to kiedy i gdzie zakończyłeś pracę w UK, komu lub na jakie konto wypłacić kasę z podatku, jeżeli nie masz już konta w banku w UK, to dogadaj się z pracodawcą, prześlą mu czek który on zrealizuje a Tobie wyśle kasę ;) (przynajmniej ja się tak dogadałem)
Oba formularze P-86 i P-85 oraz chyba 2 strona z formularza P-45 wraz z P-60 Wysyłamy do właściwego wg miejsca ostatniego zamieszkania urzędu skarbowego (http://www.hmrc.gov.uk/index.htm) całość trwa ok 2 miesięcy, jeżeil wystąpią jakieś błędy urzędasy z Angolii przyślą Ci jakieś zapytania lub wrócą cały formularz i poproszą o jakieś wyjaśnienia, wtedy cała procedura się wydłuża.....
Ja wciąż czekam na p-45 i p-60 bo 1000zł nie można darować rządowi UK :p

Pozdrawiam ;)
 
krzysztof1985 68

krzysztof1985

Użytkownik
Postanowiłem coś napisać jako porady dla osób wyjeżdżających za garmanicę ;) (konkretnie UK)
Jako obywatele UE mamy pełne prawo do pomocy socjalnej od rządu Wielkiej Brytanii jako Polacy mieszkający na Wyspach (nawet przez okres 2-3 miesięcy!)
Oto link do stronki gdzie opisane są niektóre zasiłki w UK. Warto zajrzeć ;)
SOCIAL IN UK
A to ile da się zarobić, żyjąc godnie, wydając, kupując mnóstwo staffu ;)
 
filip_r2 769

filip_r2

Użytkownik
Postanowiłem coś napisać jako porady dla osób wyjeżdżających za garmanicę ;) (konkretnie UK)
Jako obywatele UE mamy pełne prawo do pomocy socjalnej od rządu Wielkiej Brytanii jako Polacy mieszkający na Wyspach (nawet przez okres 2-3 miesięcy!)
Oto link do stronki gdzie opisane są niektóre zasiłki w UK. Warto zajrzeć ;)
SOCIAL IN UK
A to ile da się zarobić, żyjąc godnie, wydając, kupując mnóstwo staffu ;)
Niezle ???? Polak potrafi jak nikt inny ;)
 
nordland 0

nordland

Użytkownik
Wow! niezła kasa. Mi tyle nie płacili, ale za to miałem taki widok z pokoju...





...i w drugą stronę





a po pracy można było udać się na spacerek po okolicy...







 
filip_r2 769

filip_r2

Użytkownik
Nord Land gdzie byles w Norwegi czy w Kanadzie bo tak mi sie widzi po zdjeciach ?? Wydaje mi sie ze to Norwegia i mam takie pytanie jak tam jest z praca ciezko o nia ? ze słabym Angielskim i jaka placa
 
nordland 0

nordland

Użytkownik
Ja pracowałem w Szwecji w schronisku STF w lato 2007 i przywiozłem około 5000 zł. Jeżeli chodzi o język wystarczył mi angielski (chociaż potem nawet trochę szwedzkiego podłapałem, bo to dosyć łatwy język)
Filip, fotki są ze Szwecji, (ale masz dobre skojarzenia, bo krajobraz przypomina Norwegię).

Co do pracy w Norwegii ze słabym angielskim, to w grę wchodzi chyba głównie zbiór truskawek. Osobiście nie byłem, ale wiem, że poświęcejąc wakacje (lipiec-sierpień), można sobie trochę dorobić. Kilka lat temu kolega był dwa razy właśnie na truskawkach w Norwegii i przywoził po około 6000 zł, ale są ludzie, którzy jeżdżą od lat, mają tempo zbierania jak mały kombajn i potrafią zarobić dużo więcej. Niemniej jednak praca nie jest lekka i jest dosyć monotonna, codziennie trzeba wstać bardzo wcześnie, niezależnie od pogody i na kolanach zbierać te truskawki. Bardzo dużo Polaków wyjeżdża na taki zarobek. Znam też ludzi, którzy jechali do Norwegii w ciemno i na miejscu szukali prostej pracy, zazwyczaj było to malowanie domów, stodół i innych budynków (Norwedzy mają drewniane domy, które często wymagają malowania) jest to łatwa praca, ale nie wiem jak z płacą, no i nie ma pewności, że uda się załapać na taką robotę, więc to raczej dla kogoś kto jedzie turystycznie i przy okazji jak się trafi to można sobie dorobić.

Można też wybrać się na zbieranie runa do Szwecji. Od około 20-25 lipca zaczyna się sezon na hjortron (malina moroszka) - rośnie na północy w Laponii. Podobno jak się zna dobre miejsca, można nieźle zarobić, zwłaszcza jak jest nieurodzaj i ceny na skupie są wysokie. Skupy biorą każde ilości owoców za gotówkę. Cena za kilogram moroszki waha się od 30 - 60 koron, (zależy od ilości owoców w lesie, im więcej owoców, tym niższa cena). Jak się kończy moroszka (około 5-15 sierpnia) zaczynają się borówki. Zbiera się je nie ręcznie jak moroszki, tylko specjalną zbieraczką. Zbieraczki można bez problemu kupić na miejscu za około 175-200 SEK. Dziennie na dobrym miejscu jedna osoba możne uzbierać od 35 do 70 kg borówek. Skupowane są każde ilości owoców za gotówkę. Cena za kilogram od 8 - 20 SEK (im mniej owoców w lesie, tym wyższa cena). Bywa również tak, że Szwedzi potrzebują jeszcze borówek, a w lesie jest już dojrzały lingon (borówka brusznica) wtedy znacznie podwyższają cenę, aby zmotywować zbieraczy. Wraz z końcem sezonu na borówkę, czyli na przełomie sierpnia i września, rozpoczyna się sezon na brusznicę (czerwona borówka), którą zbierać można do końca września (ta część sezonu najlepiej wpływa na zarobki zbieraczy, dlatego warto zostać do samego końca) Dziennie na średnim miejscu jedna osoba może uzbierać między 40 a 80 kg brusznicy.Skupowane są każde ilości owoców za gotówkę. Cena za kilogram brusznicy waha się od 4 - 10 SEK.
Praca jest dosyć ciężka, a dzień zbieracza nie należy do najprzyjemniejszych, trzeba liczyć się z tym, że im wcześniej się wstanie, tym więcej się zarobi. Kto wyleguje się do południa z zasady wiele nie zbierze, a co za tym idzie, także i nie zarobi.

Tutaj więcej informacji i porad dotyczących zbiorów runa w Szwecji:

http://pracujwszwecji.ovh.org/index.php

Ja osobiście mam problem, żeby latem uzbierać miskę czereśni, bo zaraz mi się nudzi, więc takie zbieranie to nie dla mnie i sam nigdy tak nie pracowałem, ale z moich obserwacji wynika, że dużo Polaków sobie w ten sposób dorabia (w szwedzkiej Laponii, znaki kierujące na punkty skupu runa są w języku polskim)
 
S 0

sleep

Użytkownik
witam, mam 18 lat i mam taki pytanie związane z wyjazdem za granice w wakacje... Główny cel to oczywiście pod szlifować język, oraz co nieco zarobić ???? Moje pytanie brzmi czy np. są takie biura pracy które oferują taki wyjazdy? Czy może lepiej jechać prywatnie? Co do takich wyjazdów za granice to spotkaliście się z jakimiś oszustwami?
 
radek03 90

radek03

Forum VIP
witam, mam 18 lat i mam taki pytanie związane z wyjazdem za granice w wakacje... Główny cel to oczywiście pod szlifować język, oraz co nieco zarobić ???? Moje pytanie brzmi czy np. są takie biura pracy które oferują taki wyjazdy? Czy może lepiej jechać prywatnie? Co do takich wyjazdów za granice to spotkaliście się z jakimiś oszustwami?
Najłatwiej jest jechać na gotowe do mamy/taty/wujka/siostry/brata. Na pewno masz kogoś w swoim otoczeniu, który wyjechał na zarobek, więc się na początek ich spytaj czy by ci nie załatwili wyjazdu i pracy.
 
easy 3,1K

easy

Forum VIP
witam, mam 18 lat i mam taki pytanie związane z wyjazdem za granice w wakacje... Główny cel to oczywiście pod szlifować język, oraz co nieco zarobić ???? Moje pytanie brzmi czy np. są takie biura pracy które oferują taki wyjazdy? Czy może lepiej jechać prywatnie? Co do takich wyjazdów za granice to spotkaliście się z jakimiś oszustwami?
jasne ,ze da rade ;) zawsze sie cos znajdzie , tylko jest jeden problem - trzeba znalezc miejsce do mieszkania bo firmy zazwyczaj zatrudniaja ale nie daja mieszkania .
edit : Radek bardzo dobrze mowi ???? najlepiej jak sie ma rodzinke na miejscu to wtedy Cie przekimaja itp ;]
 
S 0

szponti

Użytkownik
W te wakacje byłem w Anglii, pracowałem w burger king( wstyd ale jestem jeszcze licealista), zarobiłem jakieś 5 tyś ale dużo wydałem na zwiedzani + na elektroniczy sprzęt, co do szlifowania Języka jedynie co szlifowałem to listning, jak przed wyjazdem używałem na lekcjach strony biernej, present, inwersji to po powrocie wszystko to poszło w odstawke:p, poznałem wiele fajnych ludzi z każdego końca świata od hiszpani przez niemców francuzów po rusków, mam zaproszenie na ferie zimowe do Barcelony, ogolnie było fajnie. Moje zarobki mogły być o wiele większe, mogłem o wiele więcej pracować ale firma zatrudniła jak najwięcej ludzi by nie dawać nikomu nadgodzin ( które były płatnie +50% a po przekroczeniu 42 godzin +100% co mi sie raz zdarzyło zarobiłem wtedy jakies 400GBP)
W tym roku szukam jakies pracy w której mógłbym dużo pracować a zarazem dużo zarobić, praca fizyczna wchodzi jedynie w gre bo mature jeszcze przedemną. Więc jakbyście mieli coś fajnego do polecenia.
 
S 0

sleep

Użytkownik
szponti masz 18 lat z tego co wnioskuje tak ? Mam do Ciebie pytanie czy ten wyjazd miałeś zorganizowany przez jakieś biuro czy do znajomych i takie tam?
Najłatwiej jest jechać na gotowe do mamy/taty/wujka/siostry/brata. Na pewno masz kogoś w swoim otoczeniu,
właśnie że nie za bardzo mam ;/ jedyne co mi zostaje to biura pracy, tylko ze to jest ryzyko związane z takim wyjazdem... No nic zostanie mi jeszcze poszukanie wśród znajomych czy nie siedzi ktoś za granicą ????
 
radek03 90

radek03

Forum VIP
właśnie że nie za bardzo mam ;/ jedyne co mi zostaje to biura pracy, tylko ze to jest ryzyko związane z takim wyjazdem... No nic zostanie mi jeszcze poszukanie wśród znajomych czy nie siedzi ktoś za granicą ????
Wyjazd przez jakieś biura wiąże się z pewnym ryzykiem, musisz mieć wtedy na zabezpieczenie siebie trochę pieniędzy na wypadek, gdyby coś nie wypaliło abyś mógł spokojnie wrócić do Polski.
 
S 0

szponti

Użytkownik
http://www.jark.com.pl - co roku organizują prace dla firmy moto dla studentów i licealistów , załatwiają zakwaterowanie, prace, jakiś kontrakt, nie pobierają żadnych opłat chyba że chcesz transport od nich, ale lepiej sobie jakaś tanią linią lotniczą, płaca minimalna waha się w granicach 5.5- 6,5 w zależności od regionu, gdzieś około lutego jest tak jakby rozmowa kwalifikacyjna, w warszawie sprawdzają czy umiesz cokolwiek powiedzieć po ang, ale nie masz co się martwic pytania typu jak masz na imię , jak podroż minęła.
 
Do góry Bottom