>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Puchar Polski

Status
Zamknięty.
M 0

matrix

Użytkownik
[center:ab014edff6] Ćwierćfinał Pucharu Polski

Asco Śląsk 60:91 Czarni Słupsk
Prokom Trefl 92:81 Polpharma Starogard
Anwil Włocławek 98:77 Kager Gdynia
BOT Turów Zgorzelec 74:60 Gipsar Stal Ostrów



Półfinały 10.02

godz. 16:30 Anwil Włocławek - Gipsar Stal Ostrów 81:72
godz. 19:00 Prokom Trefl Sopot - Turów Zgorzelec 77:67


Finał Pucharu Polski

Anwil Włocławek - Prokom Trefl Sopot 72-66

[/center:ab014edff6]
 
M 0

matrix

Użytkownik
vs.



???? Anwil Włocławek - Kager Gdynia 1 1,40 98-77 Expekt ????

Drużyny spotkały się ostatnio jesienią i wtedy lepsi okazali się zawodnicy Kagera. Świetnie wtedy grał Aaron Pettway, który zdobył wtedy aż 27 pkt. Po tamtym spotkaniu do Anwilu zakupiono Ottisa Hilla, który w ostatnim spotkaniach DBL spisuje się znakomicie. Będzie to na pewno bardzo wyrównane spotkanie gdyż dużo będzie zależeć jak zagra Pettway w Kagerze i Ottis Hill w składzie Anwilu. Skrzydłowy Białek mówi że &quot;Kadziulis, Pettway oraz nowy nabytek Kordian Korytek to koszykarze, na których musimy uważać najbardziej&quot;. Anwilowi bardzo zależy na wygraniu tego spotkania ale także całego Pucharu Polski.Trener Kageru Gdynia Adam Prabucki mówi iż: &quot;Zdecydowanym faworytem meczu jest Anwil Włocławek. Nie będzie nam łatwo, bo nie dość, że gramy z klasowym przeciwnikiem, to wystąpimy bez naszego pierwszego rozgrywającego, Courtneya Eldridge’a, który przechodzi rehabilitację po bolesnej kontuzji barku&quot;. Po zwycięstwie w Dominet Basket Lidze w poprzedniej kolejce nad ASCO Śląsk Wrocław zdecydowanym faworytem jest Anwil i moim zdaniem to wygra. Kager nie podchodzi do tego Pucharu tak bardzo jak zawodnicy z włocławka.
 
M 0

matrix

Użytkownik
Turów Zgorzelec - Gipsar Stal Ostrów Wielkopolski 1 1,40 74-60 Expekt



Mecz w Zgorzelcu był bardzo ciekawym widowiskiem, pełnym walki i efektownych akcji. Ostatecznie Turów był górą, ale zespół z Ostrowa Wlkp postawił gospodarzom bardzo ciężkie warunki. Również pierwsze spotkanie wygrał Turów. Gipsar Stal pozostaje więc w tym sezonie bez zwycięstwa nad drużyną trenera Filipovskiego. - Chcielibyśmy, aby ten mecz zakończył się naszym kolejnym naszym zwycięstwie, ale zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężkie spotkanie. Na pewno nie chcemy jednak zakończyć tego turnieju już po pierwszym dniu – twierdzi Łukasz Koszarek. Gipsar Stal zagra w pełnym składzie i nie ma zamiaru się podkładać. - Rozgrywki Pucharu Polski traktujemy bardzo poważnie i mamy zamiar walczyć o wygranie tej imprezy. W pierwszym spotkaniu postaramy się przede wszystkim przebić przez twardą defensywę Turowa. Zespół ze Zgorzelca świetnie broni, my za to mamy wiele atutów w ataku. Zobaczymy jak to spotkanie się ułoży, ale liczę, że jeśli zagramy tak jak sobie założymy to wygramy ten mecz – twierdzi przed ćwierćfinałem trener Kowalczyk. Gipsar faktycznie gra ostatnio świetnie w ataku. Stal regularnie zbliża się do granicy 100 punktów w każdym meczu, albo nawet ją przekracza, jak to niedawno miało miejsce w spotkaniu z Polpharmą, w którym rzucono 207 punktów. Takie mecze głównie zdarzają się jednak w hali przy ulicy Kusocińskiego w Ostrowie Wlkp, a w Sopocie ostrowianie mogą mieć większe problemy ze skutecznością. Grając na neutralnym terenie łatwiej jest wygrywać mecze defensywą, co jest z kolei domeną Turowa. Stal może mieć także problemy z kondycją. Drużyna trenera Kowalczyka plasuje się w czołówce jeśli chodzi o średnią wieku, a Puchar Polski to turniej trzydniowy. Jeśli Gipsar Stal faktycznie zakłada awans do kolejnych etapów turnieju, trener Kowalczyk musi mądrze dysponować minutami na parkiecie już od pierwszego meczu. - To jest problem, ale poradzimy sobie. Mam przecież w składzie dziesiątkę graczy i będą się starał czas przebywania na parkiecie rozdzielić między nich równomiernie. Powinniśmy wytrzymać kondycyjnie ten turniej – twierdzi szkoleniowiec Stali. Większych problemów nie ma za to Turów. Zgorzelczanie przyjeżdżają do Trójmiasta w pełnym składzie i chcą sięgnąć po Puchar Polski. Trener Filipovski ma już w tej chwili skompletowany skład i przy tak szerokiej kadrze nie ma się co martwić o kondycję swojego zespołu. W pierwszym meczu jego drużyna będzie faworytem. - Myślę, że kluczem do zwycięstwa będzie obrona. To z defensywy biorą się nasze zwycięstwa w tym sezonie. Jeśli zagramy twardo w obronie, powinniśmy po raz kolejny wygrać z Gipsarem – mówi obrońca Turowa, Łukasz Koszarek. Ciekawie zapowiadają się pojedynki pod koszem między dwoma graczami, którzy dopiero niedawno dołączyli do swoich drużyn. Keving Palacios zmierzy się z Lancem Williamsem. O tym pierwszym już mówi się dużo choć ma zaledwie 22 lata i pięć rozegranych spotkań w polskiej lidze. Jeszcze ciekawsza może być sylwetka Williamsa, który jest graczem bardziej doświadczonym, ale w Polsce na parkietach spędził dopiero dziewięć minut. Kluczowa może być także postawa rozgrywających. Zarówno Andres Rodriguez jak i Tony Akins to gracze piekielnie szybcy i ich pojedynek może się spodobać kibicom. Obaj są też liderami swoich drużyn i od ich postawy w dużej mierze zależy jak grać będzie cały zespół. Podsumowując na parkiecie spotkają się żelazna obrona drużyny Turowa i skuteczny atak Gipsaru, moim zdaniem bardziej skuteczna będzie ta pierwsza, ponieważ na neutralnym boisku Gipsarowi trudniej będzie o dobrą grę w ataku a ich defensywa nie jest zbyt dobra.
 
menzel 3

menzel

Użytkownik
Zgodzę się z powyższymi typami w 100%. Wracając jednak do spotkania Śląska Wrocław z Czrnymi Słupsk to muszę przyznać, że zawiodłem się na wrocławskiej drużynie, sądziłem, iż walka o europejskie puchary ma dla nich jakieś znaczenie, a tu niespodzianka... Śląsk wystawia 2 skład, innymi słowy młodość na boisku. Trzeba usprawiedliwić jednak drużynę wrocławską przez fakt, że z powodu choroby nie przyjechali kluczowi zawodnicy. Kilku młodzików Śląska pokazało niezłą grę i myślę, że niektórzy spodobali się trenerowi Urlepowi, który mecz oglądał z trybun.
 
M 0

matrix

Użytkownik
Zgodzę się z powyższymi typami w 100%. Wracając jednak do spotkania Śląska Wrocław z Czrnymi Słupsk to muszę przyznać, że zawiodłem się na wrocławskiej drużynie, sądziłem, iż walka o europejskie puchary ma dla nich jakieś znaczenie, a tu niespodzianka... Śląsk wystawia 2 skład, innymi słowy młodość na boisku. Trzeba usprawiedliwić jednak drużynę wrocławską przez fakt, że z powodu choroby nie przyjechali kluczowi zawodnicy. Kilku młodzików Śląska pokazało niezłą grę i myślę, że niektórzy spodobali się trenerowi Urlepowi, który mecz oglądał z trybun.
Tak owszem Śląsk przyjechał z młodymi zawodnikami ale jednak Czarni grali bez Aleksa Dunna oraz Omara Barletta. Zagrali oni bez jednego z najlepszych podkoszowych duetów w Polsce a to wielkie osłabienie inni zawodnicy m.in. Darrell Tucker, Tomasz Zabłocki i Marcin Flieger również przed meczem skarżyli się na różnego rodzaju dolegliwości.Jednak w drużynie ze Słupska świetnie zagrali Frasunkiewicz 12 pkt, Kudriawcew 12 pkt Zabłocki 17 pkt Davis 11pkt oraz Tucker 12 pkt jak widać bardzo wielu zawodników zagrało dziś bardzo skutecznie. W drużynie Śląska nie zawiedli Hughes, który zdobył 14 pkt oraz Stević 17 pkt. (100% skutecznosci w rzutach za 3 pkt. 3/3)
 
M 0

matrix

Użytkownik
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 1 1,30 Bwin 81:72


Z pewnością o zwycięstwo będzie Czarnym niezmiernie trudno, bowiem przyjechali do Trójmiasta osłabieni brakiem swoich podstawowych graczy z pozycji silnego skrzydłowego i centra. Alex Dunn choruje na zapalenie oskrzeli, a Jamajczyk Omar Barlett mocno naciągnął mięsień uda. Bez tych koszykarzy na pozycji środkowego musi występować, jeszcze niezgrany z zespołem, Litwin Evaldas Jocys, a na pozycji silnego skrzydłowego gra Darrel Tucker, dla którego jedyną alternatywą jest Tomasz Zabłocki. Dla porównania Anwil ma pod koszem Hilla, Grudzińskiego, Hajrica i Białka co znacznie zwiększa trenerowi Pipanowi pole manewru. - Czarni to bardzo dobry zespół. Graliśmy przeciwko nim czternaście dni temu w Słupsku i mieliśmy tam duże problemy z odniesieniem zwycięstwa. Ci koszykarze tworzą bardzo dobry kolektyw, grają ze sobą już od dłuższego czasu. Mają w składzie świetnych strzelców i potrafią naprawdę szybko przechodzić do kontrataków – komplementuje Czarnych trener Pipan. - Jeśli chcemy jutro wygrać musimy przede wszystkim zagrać mocno i agresywnie w obronie oraz zdominować walkę pod obiema tablicami, by nie pozwolić Czarnym nakręcać tempa akcji. Wydaje mi się, że to będzie kluczem do odniesienia sukcesu – dodaje słoweński szkoleniowiec Anwilu Włocławek. W sobotnim półfinale na pewno na znacznie lepszy występ niż przeciwko Kagerowi (2 punkty, 6 zbiórek, 4 faule) liczy Goran Jagodnik. Będzie to pierwszy mecz Słoweńca w hali Stulecia w Sopocie odkąd opuścił drużynę Prokomu Trefla Sopot. Goran na pewno zdaje sobie sprawę, że wielu kibiców przyjdzie na ten mecz specjalnie dla niego. Można się zatem spodziewać, że Jagodnik postara się przypomnieć sympatykom koszykówki w Sopocie piękne chwile i wielkie mecze z jego udziałem. Żeby było ciekawiej za rywala będzie miał innego byłego gracza sopockiego klubu – Przemysława Frasunkiewcza. Który z nich zaprezentuje się lepiej w bezpośrednim pojedynku? Po raz kolejny do ciekawej konfrontacji dojdzie na pozycji rozgrywającego. Miah Davis, którego Igor Griszczuk wyraźnie oszczędzał w piątek, będzie miał za rywali grającego bardzo agresywnie na całym parkiecie Nikolę Otasevica oraz coraz lepiej i pewniej prowadzącego grę Chrisa Thomasa. - Podoba mi się polska liga. Tutejsze zespoły preferują twardą obronę, zresztą podobnie było w lidze greckiej, gdzie również mocno się broni. Dla mnie pobyt w Anwilu oznacza możliwość gry i rozwoju. W każdym meczu chce to udowadniać, oczywiście z korzyścią dla drużyny - mówi Chris Thomas. W ostatnim meczu ze Śląskiem oraz niedawnym spotkaniu z Kagerem, trener Griszczuk coraz odważniej wprowadza na parkiet Mantasa Cesnauskisa. A ten odpłaca mu się dobrą grą. Dwa tygodnie temu podczas spotkania z Anwilem Litwin zanotował 12 punktów, potem powtórzył ten wyczyn w meczu z Kagerem, a w piątkowym ćwierćfinale zanotował 7 punktów i 3 asysty na swoim koncie. Jego forma zdaje się rosnąć, co jest bardzo istotne z punktu widzenia alternatywy na pozycjach 1-2 dla trenerów Czarnych Słupsk. Faworytem spotkania jest niewątpliwie Anwil, który już dwukrotnie pokonał Czarnych w tym sezonie. Trenerzy wicemistrzów Polski dysponują znacznie szerszym składem, jednakże cwany lis, jakim jest Igor Griszczuk z pewnością przygotował na Anwil kilka niespodzianek. Czy tym razem uda mu się przechytrzyć Alesa Pipana? Podsumowując wszystko to co napisałem wcześniej można dojść do jednego wniosku że moim zdaniem wygrają zawodnicy Anwilu. Bardzo im zależy na wygranej w tym Pucharze Polski poza tym grają lepiej no i przyjechali do Trójmiasta w bardzo dobrym składzie.
 
M 0

matrix

Użytkownik
Prokom Trefl Sopot - BOT Turów Zgorzelec 1 1,25 ✅ Bwin


Obie drużyny wyraźnie próbowały oszczędzać siły przed meczem półfinałowym. Spotkanie lidera z wiceliderem może być tak naprawdę przedwczesnym finałem. Obie nastawione są bowiem bojowo przed tym spotkaniem. Prokom będzie chciał udowodnić, że porażka w grudniu była tylko wypadkiem przy pracy mistrzów Polski, a zgorzelczanie będą się starali zaprzeczyć tej tezie. Trener Filipovski widząc przewagę swoich graczy w piątkowym ćwierćfinale, starał się jak najmniej grać swoimi podstawowymi graczami. Zaledwie kilkanaście minut na parkiecie spędzili Drobnjak, Rodriguez i Witka. Trener Kijewski ma z kolei na tyle wyrównany skład, że zawsze stara się równomiernie rozdzielić czas między swoich graczy. W piątek troszkę krócej grali Andersen, Dalmau, Wójcik i Atkins, więc można się spodziewać, że dłużej pograją w półfinale. W Sopocie zapowiada się wspaniałe widowisko, a kibice mogą liczyć na wiele ciekawych pojedynków. Prawdziwy sprawdzian czeka Williamsa, który stanie naprzeciw równie silnemu Andersenowi. Amerykanin jest nieco niższy, ale za to silniejszy. Pod koszem można się więc spodziewać sporo męskiej gry, szczególnie, że gospodarze będą musieli poświęcić też więcej uwagi Dragisy Drobnjakowi, który w pierwszym spotkaniu zebrał aż 16 piłek.Na pozycjach skrzydłowego naprzeciw siebie staną natomiast typowi strzelcy. Donatas Slanina co prawda z konieczności zagra na tej pozycji pod nieobecność Jeffa Nordgaarda, ale ma zbliżone warunki fizyczne do Keliatiego. Obaj to typowi strzelcy, którzy nie zwykli się mylić gdy zostają bez opieki za linią 6,25 m.Wreszcie na pozycjach rozgrywającego zmierzą się rodacy Andres Rodriguez i Christian Dalmau. Obaj szybcy, obaj skłonni do szalonych wejść pod kosz i rzutów. Obrońca Prokomu może co prawda częściej grać na pozycji rzucającego, ale z pewnością nie raz będzie można go również zobaczyć na jedynce. Faworytem spotkania jest Prokom, który nie dość że gra przed własną publicznością, to ma również szerszą ławkę rezerwowych. Nawet jeśli po raz kolejny nie zagra Huseyin Besok, sopocianie wciąż mają kim grać. Mistrzowie Polski muszą przede wszystkim dobrze zagrać w defensywie. Na dobrą obronę Turowa muszą odpowiedzieć jeszcze lepszą. Goście z kolei muszą zagrać bardzo dobrze w ataku. Nawet przy swojej żelaznej defensywie mało prawdopodobne jest, aby wygrać w Hali 100-lecia rzucając niespełna 70 punktów. W meczu rozegranym w Zgorzelcu Turów wygrał 74:54. W tamtym spotkaniu najlepszym strzelcem był Kelati, który zanotował 23 punkty. Rodriguez miał 12 asyst, a Drobnjak 16 zbiórek. Sopocianie tylko do przerwy dotrzymali kroku gospodarzom. Po przerwie Turów odskoczył i utrzymał przewagę do końca meczu. W drużynie mistrzów Polski tylko Donatas Slanina zdołał zanotować dwucyfrową zdobycz punktową. Rzucił 11 punktów. W Sopocie zapowiada się więc wielki rewanż. Ten mecz będzie ważny szczególnie dla gospodarzy. Koszykarze mają bowiem ostatnią szansę pokazać, że potrafią świetnie grać w składzie, który aktualnie mają. Jeśli ktoś zawiedzie, w ostatniej chwili może dojść do zmian kadrowych, których Prokom tak naprawdę chyba nie potrzebuje.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom