Tutaj tajemnica tkwi w kalendarzu startów.
Powiedzmy sobie szczerze, że Gilles Simon jest świetnym zawodnikiem i coś znaczącego w swoje karierze osiągnał. Naprawde przy typowaniach warto patrzeć kto gdzie ma planowane starty i jaka jest pula nagród.
Za przeproszeniem, kalendarz starów Simona zawsze w tej czesci wygladał mnie jwięcej tak: Montpellier (srednio)-Rotterdam (bardzo dobrze)-Marsylia (bardzo dobrze). W Montpellier 9turniej
ATP 250) szału nigdy nie było, gdy Simon starował. Rotterdam to turniej
ATP 500 z bardzo dobra pula pieniazna i Simon grywał tu po półfinałach, ogrywał Murraya. I na koncu tego cyklu turniejów halowych jest Marsylia (
ATP 250), czyli turniej gdzie Simon wygrał swój pierwszy w karierze tytuł i dwa czy trzy sezony temu wygrał kolejny raz.
Ogólnie to zdziwiło mnie juz, ze Simon nie pojechał w tym roku do Rotterdamu, a chciał zagrać w marnym francuskim challangerze w Cherbourg i to challangerze z kategorii najmniej zasobnych, gdzie pula wynosi ledwo 40 tysiecy dolarów. Już sam ten fakt wyglądał po prostu dziwnie. No sorry, ale dla Simona to nie jest żadna atrakcja i on tam jak widać pojechał troche poodbijać piłeczke. Jestem praktycznei pewny, że Simon w przyszłym tygodniu w Marsylii zagra o niebo lepiej i tam gdy doszłoby do takiego meczu Simona z Moraingiem to zwyciezca byłby zupełnie inny. Tyle ze Moraing na razie w takim turnieju jak MArsylia zagrać przy swoim rankingu nie może. A Simon zagra dobrze tam, gdzie jest większy pieniadz i gdzie ma duży sentyment do turnieju i sympatie kibiców. Ot taka moja teoria.