Gilbert Melendez - Eddie Alvarez 1 1,57
Cain Velasquez - Fabricio Werdum 1 1,21
Kevin Gestelum - Nate Marquardt 1 1,25
AKO: 2,37
Mega ako, moim zdaniem jakieś 75% na wejście, a kurs solidnie ponad 2.
Zacznijmy od góry. Gilbert Melendez vs Eddie Alvarez, bardzo ciekawie zapowiadająca się walka wagi lekkiej, głównie ze względu na Eddiego, który jest, chyba wciąż, niewiadomą
UFC. W pierwszym pojedynku przegrał bardzo wyraźnie (choć pierwszą rundę wygrał) z Kowbojem Cerrone. Alvarez chyba ma duży kontrakt, bo dostał znowu mega kota w postaci Gilberta Melendeza i stoi teraz przed jeszcze trudniejszym zadaniem niż za pierwszym razem.
Jest to pojedynek trudny do oceny z tego względu, że Eddie to była wielka gwiazda, ale Bellatora, a jak wiadomo poziom
UFC i poziom Bellatora to różne bajki i moim zdaniem ta walka to pokaże. Melendez to zawodnik kompletny, jest bardzo silny jak na wage lekką, nie brakuje mu dynamiki, potrafi zawalczyć taktycznie, ma bardzo małe luki, jest atletyczny... Jeden z najlepszych zawodników tej wagi na świecie. Z tego względu nie widzę Alvareza zwycięskiego w tym pojedynku - toczył bardzo wyrównane walki z Chandlerem w Bellatorze, ale Chandler okazał się wyraźnie przereklamowany, ma dziury w obronie w stójce, walczy momentami nierozważnie itd. - dwie porażki z Brooksem nie były przypadkowe. No i w tych okolicznościach pod znakiem zapytania jest jakość umiejętności Alvareza, który z wielkiej gwiazdy Bellatora staje tak naprawdę w roli zawodnika pod którym należy postawić znak zapytania.
Z tego względu 1,57 na Melendeza uważam za bardzo atrakcyjne, bo tylko ten najbardziej optymistyczny scenariusz odnośnie Alvareza pozwala twierdzić, że w tej walce szanse są w miarę wyrównane - każdy inny, czyli pesymistyczny i realistyczny daje wygraną Melendezowi, który będzie miał w tej walce przewagi kondycyjne, taktyczne, parterowe i zapaśnicze. Stójka może być lekko po stronie Alvareza, szczególnie
boks, ale Cerrone pokazał, że to nie jest drugi Anthony Pettis i ma luki, które Melendez na pewno będzie starał się wykorzystać - szczególnie kopnięcia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Velasquez - Werdum, czyli walka wieczoru. Wszyscy są ciekawi w tej walce taktyki Werduma, bo naprawdę trzeba się nagimnastykowac, aby wymyślić w tym pojedynku dla niego coś mądrego. Styl walki Caina będzie banalnie prosty - przeć do przodu, dążyć do klinczu, zadawać mnóstwo silnych ciosów itd. Co może mu przeciwstawić Werdum? Na pewno panaceum na taki styl jest świetna
praca nóg, dobry jab itd. - to jest nieralistyczne. Raz, że Velasquez będzie cisnął tak przez 5 rund, a dwa, że Werdum to żaden bokser, a z całą pewnością dużo gorszy bokser od Dos Santosa.
Chyba jedyną szansą Werduma jest sprowadzenie walki do parteru z klinczu lub oczekiwanie, że Cain w ferworze walki zapomni się i zostanie złapany w parterze dokładnie tak samo jak Fedor Emelianenko. No jak widać każdy z tych scenariuszy jest nieco naciągany, a ich mała ilość sprawia, ze Cain będzie na nie gotowy, szczególnie na te haczenia z klinczu.
No i nawet tak nędzny kurs jak 1,21 jest opłacalny gry, szczególnie, że w naszym AKO dobrze podwyższa ogólne kursiwo.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Kevin Gestelum powinien z wielkim spokojem rozwalić Nate Marquardta i raczej warto na to postawić. Nate to zawodnik po przejściach i w ostatniej walce został bardzo wyraźnie wypunktowany przez... Brada Tavaresa, który stoi teraz o półkę niżej od Gesteluma. W tamtej walce widać było przede wszystkim brak ognia u Marquardta - widział, że przegrywa dosyć wyraźnie walkę i nic nie zrobił. A nic nie zrobił, przypominam, zawodnikowi, który został znokautowany przez Boetscha i Whittakera, czyli tuzem stójkowej defensywy bynajmniej nie jest.
Oczekiwanie, że Marquardt teraz odrodzi się z takim zadziornym talencikiem zapaśniczym jak Gestelum???