W ostatnim czasie u młodszej z sióstr Radwańskich nastąpiły dość znaczące zmiany. Ula ma nowego trenera w osobie znanego szkoleniowca Borna Bikicia. Chorwat jest kojarzony przede wszystkim z czasu kiedy to pod jego opieką znajdowała się Jelena Dokic i poczynała sobie całkiem nieźle. Skoro współpracował z tak kapryśną zawodniczką jak Australjka to zapewne zagoni naszą rodaczkę do ostrej pracy.
A ta jest potrzebna bo marzeniem młodszej Radwańskiej jest gra na IO w Londynie w deblu wraz z siostrą. Aby stało się to faktem, potrzebny jest awans w rankingu o około 40 pozycji. Trzeba więc wziąć się ostro do pracy i to nie za jakiś czas, tylko tutaj i teraz. Ula zaczęła sezon dość obiecująco, najpierw w kwalifikacjach odprawiła anonimową Peers a dzisiaj w nocy pewnie pokonała Benesovą (6:4, 6:1). Wrażenie robią statystyki z tego spotkania. Nasz rodaczka miała aż 79% skuteczności pierwszego podania i tylko raz oddał Czeszce swoje podanie. Pamiętajmy, że Iveta to nie jest anonimowa postać w
WTA. Wyczyn krakowianki jest tym bardziej znaczący jeśli popatrzymy na to co kilka dni temu w Brisbane wyprawiała Czeszka. Najpierw odprawiła Safarovą, potem sensacyjnie ograła Stosur by ostatecznie polec z Clijsters.
Swego czasu Vania była uważana za dość duży talent. Lata jednak mijają i nic nie wskazuje na to, że Amerykanka na dobre namiesza w cyklu. Co prawda razem ze Shedovą tworzy jeden z najlepszych debli na świecie, ale w grze singlowej nie ma żadnych sukcesów. Ten rok King zaczęła od turnieju w Brisbane. Tam przeszła kwalifikacje, ale nie pokonała po drodze jakichś wymagających rywalek (Barty, Rodionova, Voegele). W pierwszej rundzie pokonała słabiutką Czink by potem odpaść z Hantuchovą. W kwalifikacjach do zawodów w Sydney ma na rozkładzie dwie rywalki: Rus i Ormaecheę. W oczy rzuca się jednak to jak słabo King radzi sobie po swoim drugim podaniu. Ze wspomnianymi powyżej rywalkami zdobywała odpowiednio 46% i 35% po drugim serwisie. Dawała im też dość dużo szans na przełamania, bo odpowiednio 10 i 12.
Właśnie w drugim podaniu King upatruje szanse Radwańskiej. Trzeba po prostu dobrze serwować i przede wszystkim pilnować własnego podania. Ula póki co pokazuje w Sydney, że wychodzi jej to dość dobrze. Na pewno jest w niezłej formie o czym świadczy gładka wygrana z Benesovą. Teraz trzeba tylko odpowiednio się zmobilizować, wyjść na kort i wygrać. Naszą rodaczkę na pewno na to stać, bo jest lepszą tenisistką od swojej rywalki.
Kursy są przeszacowane. To Polka powinna być faworytką i zamierzam skrzętnie skorzystać z tego małego prezentu od bukmacherów.
King V. -
Radwańska U. 2 2.30