156
tomexxx
Użytkownik
Witam. W poniedziałek 1 sierpnia, obstawiłem w sts taką oto taśme, nr - 312141602781361780. Niestety tenisista Monteiro przy stanie 7:5 i 5:3, przy swoim serwisie postanowił zepsuć mi kupon. Trudno, ale jako że zawarłem kupon bezpieczny, liczyłem, że w razie tylko jednego błędu, wygram 88 zł. Zawsze coś. I właśnie, Mecz Arabia Saudyjska - Katar, U21. Mecz na wydrukowanym kuponie - rozpoczęcie o godz 18:00. Luz, w takim wypadku koło godziny 18-stej włączyłem bet365, by zobaczyć, czy będzie relacja z tego meczu. A to zonk - mecz trwa, druga połowa. Lekko zdziwiony, ale myślę - no nic, Katar wygrywa, jest okej. Wieczorem sprawdziłem na stronie sts-u, mecz wszedł. We wtorek rano wiedząc, że mam tylko 1 błąd, chciałem się upewnić, że wygrałem te 88 zł. A tu zdziwienie, datę rozpoczęcia meczu przesunęli na 17, ja zawarłem kupon dokładnie o 17:09, i zwrot. Zamiast bezpiecznej wygranej - kupon do wyrzucenia. Tyle, że na wydrukowanym kuponie mam ewidentnie datę rozpoczęcia na 18:00, a kupon zawarłem kilka minut po 17. Na pełnej nieświadomce, no bo jakbym chciał skorzystać z tego ich błędu, bym poszedł przed 18, wiedząc jaki jest wynik po 1-szej połowie i wtedy kurs 1,45 byłby niemal pewniakiem. W związku z tym, mam jakieś prawo do tego, by domagać się od sts wygranej bezpiecznej ? Jest sens w bawienie się w pisanie jakichś odwołań, oczywiście w formie pisemnej, bo w elektronicznej nie jest to możliwe ? Nie chodzi tutaj o wielkość wygranej, tylko o sam fakt
