Po roku oczekiwania czas na kolejne starcie
USA vs Europa w ramach turnieju Mosconi Cup. W poprzednim poście można znaleźć informacje na temat turnieju, dlatego od razu przejdźmy do analizy składów.
USA
Johnny Archer - (3-3) człowiek legenda, wygrał w swojej karierze chyba wszystko co tylko chciał wygrać, regularnie reprezentuje
USA na Mosconi Cup i wnosi dużo spokoju i doświadczenia do tego jednak dość wybuchowego zespołu. Od jego gry w dużej mierze będzie zależeć wynik końcowy moim zdaniem...
Rodney Morris - (1-4) specyficzny gracz. Potrafi i lubi grać szybko (trochę tylko wolniej od Tony'ego Drago
) i przy tym jest niezwykle skuteczny. Często jednak daje się ponosić emocjom i decyduje się na dziwne zagrania, które później otwierają przeciwnikom drzwi do zwycięstwa...Doświadczenia jednak nikt mu nie zabierze, do tego stosunkowo udany rok miał Morris, wygrał turniej w Szwecji - jak sam twierdzi - jest gotowy ???? Czas na rehabilitację za ubiegłoroczny turniej gdzie "lał" go prawie każdy...
Shane van Boening - (1-3) mój ulubiony gracz z teamu
USA. Młody, niezwykle utalentowany, w 2007 roku wygrał prestiżowy US OPEN i od tego roku wkroczył do mainstreamu i jego nazwisko zaczęło nabierać znaczenia. Obecnie jest jednym z najlepszych zawodników grających w poola i jego obecność na Mosconi Cup po raz 5. jest nieprzypadkowa. Co ciekawe, Shane ma problemy ze słuchem, ale nie przeszkadza mu to w wygrywaniu ???? W moim odczuciu jest to gracz, który dzięki spokojowi i opanowaniu jakie charakteryzują jego grę będzie kiedyś godnym następcą Archera.
Shawn Putnam - wielki powrót do kadry. Ostatni i jedyny raz zagrał w tym turnieju w 2005 roku i po kilku latach posuchy dotarł w tym roku do finału US Open co pozwoliło mu podskoczyć w rankingu i uzyskać nominację do gry ???? W zeszłym roku przegrał po zaciętej walce 11-9 z Francisco Bustamante, także chłopak musi być dobry ???? Na pewno będzie chciał się pokazać z dobrej strony, jego grę widziałem tylko raz więc nie będę się wypowiadał. Dotrzeć do finału US OPEN to jednak niezła legitymacja dla zawodnika i myślę, że będzie trzymał poziom i ciśnienie Shawn ????
Debiutant:
Mike Dechaine - kompletnie nic o nim nie wiem, nie widziałem go w akcji, wiem tylko jak wygląda
Jestem ciekaw jego występu, ale z racji tego, że będzie to jego debiut i gość ma 24 lata - może być ciężko z presją grając np. przeciwko Appletonowi...
Europa
Darren Appleton - (4-1) najlepszy obecnie wśród wszystkich zawodników obu drużyn. Dwa lata z rzędu (2010,2011) wygrywał US OPEN, w zeszłym roku walnie przyczynił się do zwycięstwa Europy z
USA ( wygrał mecz z Hatch'em przegrywając 0-4 --> 5-4) i został wybrany MVP Mosconi Cup 2010. Jeśli będzie w formie (wszystko na to wskazuje) to będzie bardzo ciężko go pokonać...
Ralf Souquet - (3-3) jeżeli chodzi o ilość występów w Mosconi, o doświadczenie, tytuły, sposób gry i jakość wnoszoną do zespołu to jest to dokładnie ktoś taki, jak Johnny Archer dla
USA. Będzie groźny jak zawsze. Nie przepadam za oglądaniem jego gry, każdy ruch analizuje 100 razy, tyle samo razy przymierza się do uderzenia i trzyma przeciwnika nierozgrzanego daleko od stołu. Niezwykle skuteczne, ale mało widowiskowe.
Niels Feijen - powrót do kadry po roku przerwy, będzie to jego 7. występ w tym turnieju. Mówią na niego "Terminator", oglądałem jego grę wielokrotnie. Solidny, to na pewno, ale spokojnie każdy może z nim powalczyć. Wbija, planuje, ale moim zdaniem brakuje mi finezji i lekkości gry.
Nick van den Berg - młody Holender, po raz 5. w turnieju. Jego największe osiągnięcie w karierze to Mistrzostwo Europy. W zeszłym roku jego gra podobała mi się najmniej ze wszystkich uczestników, grał jakby speszony, słabo, skończył z mizernym wynikiem 1-4 i teraz na terenie
USA kibice miejscowych odpowiednio zadbają o jego kondycję psychiczną podczas gry. Moim zdaniem powtórzy wynik z 2010. Raz się mu trafi wygrana, poza tym będzie dostarczycielem punktów.
Chris Melling - debiutant o którym wiem mało, tylko tyle ile przed momentem wyczytałem i obejrzałem na youtubie jeden meczyk...Bez wątpienia ma chłop potencjał, zasłużył na miejsce w drużynie, będzie walczył jak każdy, jednak być debiutantem i grać z
USA na ich terenie - będzie miał ciężki debiut, który tak naprawdę pokaże nam z czego jest ulepiony i jak z jego psychiką.
PODSUMOWANIE
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłem sytuację przed turniejem. W zeszłym roku analiza była równie obszerna, skończyło się porażką niestety. Moim zdaniem, szanse są 50/50, gdyby kursy były po 1,80 i znowu akcja działaby się w Londynie postawiłbym na Europę. Jednak kurs na
USA w tej chwili wynosi na bet365 2,10 (wzrósł z 2,00), grają w gorącym (atmosfera) Las Vegas, składy mają wyrównane, ale rachunki do wyrównania za zeszły rok ma ekipa z
USA. Dlatego stawiam na JuEsEj ????