>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Finał: Real - Atletico 28.05.2015 - MEDIOLAN

Status
Zamknięty.
szef-elity 20,8K

szef-elity

Użytkownik
– Trzeba pogratulować Florentino za to, jak świetnie zajmuje się klubem rok po roku. Tam gdzie będzie presi, zawsze będzie Sergio Ramos.
to fragment wypowiedzi Ramosa.

Florentino Perez był wg mnie jedynym gościem, który mógł przywrócić Real na szczyt i to robi, po seriach klęsk w 1/8 Real w LM w ostatnich latach zawsze jest w półfinałach, zdobył dwa razy LM w ostatnich 3 latach :razz:
Świetnie radzi sobie też sekcja koszykarska.
 
ms15 87

ms15

Użytkownik
Jeżeli mówimy o tym, że Atletico przez cały sezon dużo bardziej zasłużyło na wygraną, a Real miał głównie szczęście to w takim razie w finale nie pozostało nic innego jak to udowodnić. A Atletico moim zdaniem w żadnym stopniu tego nie zrobiło. Pokazali jak zwykle wolę walki i zaangażowanie, ale niewiele poza tym. Wypracowali sobie karnego, strzelili gola i to by było na tyle przez cały mecz. Nie oglądałem jeszcze skrótów dlatego mogę o jakiejś sytuacji nie pamiętać, ale nie potrafię sobie przypomnieć żadnego innego poważnego zagrożenia. Gol na 1-1 to w mojej opinii maksimum na jakie zasłużyli W TYM MECZU. Nie widzieliśmy ani najlepszej wersji Realu (jak zresztą przez 90% sezonu) ani najlepszej wersji Atletico. A mimo to to Real miał znacznie więcej groźnych sytuacji (m.in. Casemiro, Benzema, Bale i Vazquez już chyba przy remisie) i powinien był zamknąć mecz sporo wcześniej. Dość powiedzieć, że do karnych to Oblak mógł być uważany za głównego bohatera meczu. Więc jeśli zestawimy te sytuacje z golem z minimalnego spalonego i karnym dla Atleti to nie uważam, że Real miał w tym meczu więcej szczęścia. Moim zdaniem TEN MECZ wygrała drużyna po prostu minimalnie lepsza.
A co do Atletico to ja w pełni rozumiem rozgoryczenie ich fanów (bądź po prostu anty-fanów Realu, bo tych standardowo zapewne więcej). Gdzieś w głębi serca było mi naprawdę szkoda Atleti. Jako kibic Realu nie darzę ich jakąś nienawiścią i bardzo szanuje ich osiągnięcia, filozofię i zazdroszczę kibiców. Gdyby grali z kimkolwiek innym w finale prawdopodobnie bym im kibicował. Napisali w tym sezonie piękną historię eliminując w świetnym stylu Barce i Bayern, ale w finale im tego zabrakło. Pracowali cały sezon na ten wieczór lecz nie trafili z dyspozycją dnia- byli słabsi niż zwykle i w mojej opinii byli słabsi tego wieczoru od swojego rywala. I to przez to przegrali, a nie przez pecha, szczęście, sędziego, Pepe, Florka czy jeszcze inne cuda.
 
Otrzymane punkty reputacji: +6
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom