Przyszedłem tu nie tylko dla dziennikarzy, wymienianych przez władzę po nazwisku, dla Piotra Kraśki, czy Tomasza Lisa, ale dlatego, że kiedyś może przyjść inny prezes, który wymieni po nazwisku Rafała Ziemkiewicza, czy Bronisława Wildsteina - zakończył przemówienie Sierakowski