Spadkowicz z grupy A? Austria @1.50 - DOXXbet
Najwięcej strzałów w turnieju? Kanada @5.00 - Betsson
Lecimy dalej z długoterminowymi, bo ich w ostatnim czasie nazbierało się sporo. Po propozycji kanadyjskiej do złotego medalu pora zainteresować się dwoma kolejnymi typami. Pierwszy z nich to lokata krótkoterminowa tego turnieju czyli spadek z Austriaków z Elity, drugi bardziej ryzykowany typ, ale bardzo value czyli typ na największą ilość strzałów w turnieju w kierunku Kanady.
Austria trafiła do zdecydowanie mocniejszej grupy A i praktycznie już przed turniejem może powoli myśleć o przyszłorocznych mistrzostwach na zapleczu elity. Myślicie, mocny osąd, ale naprawdę szanse Austriaków są bardzo niewielkie. Cztery zespoły są poza zasięgiem beniaminka elity mowa tutaj oczywiście o
Kanadzie,
Czechach,
Szwecji oraz
Szwajcarii. Francuzi w ubiegłym roku na Białorusi awansowali do ćwierćfinałów i kadrowo też wyglądają zdecydowanie korzystniej od Austriaków. Tutaj nawet sądzę, że są w stanie powalczyć o najlepszą czwórkę w grupie ze Szwajcarami. Konkurentami do walki o utrzymanie wydają się być natomiast
Łotysze oraz
Niemcy. I tutaj na pewno bezpośrednie spotkania będą miały najważniejszy wpływ. Łotysze przyjechali do Czech w składzie solidny, bez zawodników z
NHL, ale opartym na graczach z
KHL. W bramce mają bardzo dobrze spisującego się w barwach narodowych
Edharsa Masalskisa. W obronie doświadczeni
Jass,
Cibulskis oraz
Sirokovs. Jednak największa siłą powinna być ofensywa. Łotysze mają przede wszystkim swoją supergwiazdę
Kasparsa Daugavinsa. Towarzyszyć mu będą również bardzo doświadczenie koledzy
Lauris Darzins,
Mikelis Redlihs czy
Janis Sprukts. Zaś moim zdaniem czarnym koniem, który pomoże w wydatnym stopniu Łotyszom będzie młodziutki
Nikita Jevpalovs. Chłopak zza oceanem robi furorę i mimo, że nie był draftowany zgłosiła się po niego ekipa San Jose Sharks. Nikita w 64 meczach w QMJHL zdobył w tym sezonie 100 punktów za 49 bramek i 51 asyst! Razem z Danickiem Martelem tworzył zabójczy duet w Blainville.
Zdecydowanie bardziej zbliżoną drużyną do Austriaków wydają się być
Niemcy, którzy w tym czempionacie będą mieli tylko jednego gracza z
NHL. Mowa o
Tobiasie Raiderze, który w tym sezonie zadebiutował w barwach Phoenix Coyotes. Czynnikiem decydującym może być doświadczenie ekipy niemieckiej, która w porównaniu z Austrią postawiała na sprawdzonych zawodników. W bramce powinniśmy zobaczyć Mistrza Niemiec z Adlerem Mannheim
Dennisa Endrasa. W obronie
Nikolai Goc,
Jens Bexmann,
Justin Krueger czy debiutujący w dorosłej reprezentacji urodzony w
USA Bjorn Krupp. W ofensywie też sprawdzone nazwiska
Kai Hosplet,
Patrick Reimer,
Christoph Ullmann,
Micheal Wolf czy dobrze znany polskim kibicom syn selekcjonera naszej kadry
Matthias Płachta. Trener Pat Cortina powołał drużynę, która ma zapewnić sobie spokojne utrzymanie. W końcu celem będą Mistrzostwa Świata w 2017 roku organizowane właśnie przez Niemców wspólnie z Francją.
Co do samych Austriaków to ekipa bardzo młoda, porównywalnie z zespołem
USA o którym pisałem wyżej. Jeżeli szukać mocnych punktów to na pierwszy rzut oka bramkarz
Bernhard Starkbaum. 29-letni golkiper, bardzo silny punkt drużyny, na co dzień występujący w Szwecji. Podstawowa dwójka obrońców to
Mario Altmann oraz
Florian Iberer. Reszta defensorów młodych co najwyżej 25 lat na karku. Atakami mają prowadzić bracia
Raffl -
Thomas i
Michael, wspierani przez
Konstantina Komarka oraz
Manuela Latuse. Reszta Austriaków dopiero na dorobku. Na pewno trener Dan Ratushny, który debiutuje w tym sezonie jako szkoleniowiec reprezentacji liczył po cichu, że z Play Offów o Puchar Stanleya odpadnie Minnesota Wild. Mógłby wtedy sięgnąć po podporę tej drużyny czyli
Thomasa Vanka. Niestety Wild przebrnęli pierwszą rundę i występ największej gwiazdy Austrii jest wykluczony. Bardzo słaby sezon zagrał też
Michael Grabner, który jednak nawet w gorszej dyspozycji przydałby się kolegom. Przed turniejem
Austria zagrała dwa sparingi z
USA i Kanadą, ktoś powie, nie było źle. Ale sparing z drużyną północnoamerykańską nie za wiele powie. Po pierwsze oba przegrane, wczoraj z
USA 1:4, dzisiaj z Kanadą 2:4. Widziałem dwie pierwsze tercję meczu z ekipą "Klonowego Liścia" i powiem szczerze, że można było się spodziewać takiej postawy gości. Kanada zagrała na jakieś 50% swoich możliwości, a w drugiej tercji mogła zdecydowanie podwyższyć prowadzenie marnując kilka doskonałych okazji. Ciężko będzie Austrii się utrzymać na tym poziomie w tak mocnej grupie. Moim zdaniem w przyszłym roku będą to rywale naszej reprezentacji na turnieju o awans do kolejnych mistrzostw elity.
Wracając jeszcze do typu na strzały na bramkę. Najważniejsze będzie, żeby Kanada przeszła fazę ćwierćfinałową, wówczas pewne jest, że zagra 10 spotkań. Faworytem w tej klasyfikacji niby Rosjanie, ale jakoś mi się to nie widzi, może oprócz takiego faktu, że próżno szukać w grupie B jakiegoś mocnego rywala dla Rosjan, może oprócz Finów. Jednak wiele razy Mariusz Czerkawski podkreślał, że
hokej kanadyjski czy amerykański oparty jest przede wszystkim na strzałach na bramkę. W wielu turniejach pod tym względem Kanada przewodzi. Tam jest mentalność, że niezależnie od pozycji dużo się strzela. Potrafią zagrać finezyjnie, ale jednak większość meczu to bombardowanie bramek rywala. Tutaj bazują przede wszystkim na swojej znakomitej technice oraz szybkości. Dla mnie po takim kursie warto brać, bo jeżeli nic złego się nie stanie i Kanada zagra 10 meczów to naprawdę jest głównym kandydatem do tego, aby tą klasyfikację wygrać. A kurs tylko jeszcze do tego zachęca. Więc kto lubi i może ulokować trochę kasy na trzy tygodnie to warto w te dwa typy zainwestować.