To może i ja napiszę coś od siebie...
>> Wschód <<
Najpierw wschód i starcie Rangersów z Senatorami. Obie ekipy w ostatnich dniach sezonu regularnego troszkę popuścili z tonu, jednak w jednym jak i drugim przypadku nie miało to wielkiego znaczenia na końcowy rezultat. Wielu tutaj będzie zdecydowanie górą wobec Rangers, jednak ja tutaj do końca nie skreślałbym Kanadyjczyków, bowiem dotychczasowym sezonie wygrali 3 spośród 4 spotkań z Rangers i tym samym udowodnili ,że potrafią nawiązać walkę ze strażnikami. Pod względem defensywnym na pewno Rangers mają tutaj przewagę, poza tym linia Gabornik-Richards-Hagelin, czy Callahan-Anisimov-Dubinsky strzelać potrafi (226 goli w tym sezonie), jednak wcale nie wypadają tutaj gorzej Senatorzy strzelając aż 249 goli. Głowne postaci, które dbają o cały interes ekipy to na pewno Speeza, Alfredsson , Michalek i as z defensywy - Karlsson, który tymbardziej strzelać potrafi. W grze z przewagi statystycznie lepiej podczas całego sezonu wyglądali Senatorzy, Rangers z koleji lepiej sobie radzili z gry w osłabieniu. Jestem pewien, że Sens podejmą tutaj bitwę do samego końca i choć łatwo nie będzie, to spodziewam się 6-7 meczów w serii faworyzując tutaj minimalnie Senatorów.
#1 New York Rangers -
Ottawa Senators (3-4)
Bruins w tym sezonie mieli swoje pięć minut, gdzie wyglądali na typowych dominatorów, którym mało kto mógł się przeciwstawić, ale mieli również swoje gorsze momenty, szczególnie w drugiej odsłonie, gdzie grali na prawdę momentami bardzo słabo. Jakkolwiek, nie można pod tym względem wychwalać tutaj Stolecznych, bowiem oni przez większość sezonu grali poniżej oczekiwań. Bruins to typowa ekipa na playoffy, Capitals niebardzo i było to już widoczne w zeszłym sezonie. I choć Caps wygrali 3 spośród 4 spotkań z Bruins w tym sezonie, tak uważam że w tej serii nie pozosotawią Niedźwiedzie żadnych złudzeń i pokażą w końcu na co ich stać. Zagadką na pewno jest forma z jaką wypali Thomas, ale mimo wszystko zdecydowanie jestem tutaj przy Bruins. W Capitals drzemie spory potencjał, szczególnie w ich utalentowanej ofensywie ale to jeszcze za mało na obrońców tytułu.
#2 Boston Bruins - Washington Capitals
(4-1)
Tutaj podobnie jak w przypadku Bruins stanę zdecydowanie po stronie Devils, którzy od początku sezonu wywarli na mnie spore wrażenie. Ich gra w wykonaniu Eliasa, Kovalchuka i Parise z ich Guru międz słupkami - Brodeurem zachwyca i potrafi być niezwykle efektywna. Pantery również mogą się poszczycić głównie dobrym goalteningiem (Theodore, Clemmenssen) i na pewno przewagą włąsnej taflii na początku serii, ale mimo wszystko Devils to typowa ekipa na wyjazdy jak i grę u siebie. Poza tym Pantery to niezbyt doświadczony zespół jeśli chodzi o playoffy i według mnie są największą niespodzianka tego sezonu na tym etapie rozgrywek. Uważam, że Diabły serie wygrają bez większych problemów i po cichu liczę, że mogą w tych playoffach sporo namieszać.
#3 Florida Panthers -
New Jersey Devils (1-4)
Prawdopodobnie najciekawsza rywalizacja na Wschodzie, jeśli nie całych rozgrywek w I rundzie PO. Każdy kto śledził mecze jednych i drugich, ten wie że obie ekipy na prawde się nie lubią, często krew lubi się polać i ogólnie mecze z ich udziałem przysparzają wielu emocji i przedewszystkim goli. W przeszłości Pens jak i Flyers mieli spore braki kadrowe ze względu na kontuzje, ponadto głównym problemem Flyers był zdecydowanie goaltending, gdzie całkowicie zawodził Bryzgalov. Aktualnie wygląda to nieco lepiej, jednak jego prawdziwy test nadejdzie już w tej pierwszej serii. Spodziewać się można w ich meczach gry przedewszystkim skupioną na ofensywie, z gradem bramek i myślę ,że z całej tej ryzwalizacji Pens będą górą jako moim zdaniem drużyna po prostu lepsza, lepiej ułożona i przedewszystkim z większym arsenałem, który dopiero powinien w 100% zobaczyć światło dzienne własnie na dniach. Na pewno nie będzie im łatwo, ponieważ Lotnicy to nieobliczalni goście i myślę, że są tutaj mimo wszystko w stanie wygrać 2-3 mecze.
#4 Pittsburgh Penguins - Philadelphia Flyers
(4-3)
Kings udowodnili pod koniec tego sezonu ,że potrafią poza dobrym obrazem w defensywie, również strzelać - i to sporo. Trochę im się poluźniło co prawda w samej końcówce i w walce o I miejsce w dywizji przegrali w niezbyt obiecującym stylu dwumecz z Sharks - tracąc w obu spotkaniach przewagę dwóch goli. Ponadto martwi mnie trochę ostatnia postawa Quicka, ale myślę ,że złapie się za jaja w starciach z Canucks. Nucks są tutaj na pewno faworytem ze względu na doświadczenie w playoffach, czy chociażby z bardziej ułożonej gry w ciągu całego sezonu. Mimo wszystko nie skreślam tutaj Kings i jak najbardziej uważam, że zdołają powalczyć do końca z Canucks inkasując 2-3 zwycięstwa w serii.
>> Zachód <<
#1 Vancouver Canucks - Los Angeles Kings
(4-2)
Jeszcze kilka tygodni temu kiedy Blues byli na topie eliminując każdego kto wszedł na ich drogę, bez względu na to czy grali u siebie czy na wyjeździe - Rekiny wręcz odwrotnie - grali totalną klapę, gdzie porażka goniła porażkę i byli nawet zagrożeni ostatecznym odpadnięciem z rywalizacji o PO. Po jakimś czasie jednak role się odwróciły i to Blues nieco opuścili swój poziom, a Sharks nagle się przebudzili i w ładnym stylu osiągneli najlepszą ósemkę na zachodzie. Myślę, że ich dzieło będzie kontynuowane również w tej serii z Blues i jak najbardziej przychylę się własnie na ich stronę. Nutki zaliczyli na prawdę udany sezon, ale ciężko powiedzieć jak to się bedzie przedstawiać teraz, chociażby z tego powodu że w porównaniu do Sharks mają w składzie nieco mniej "indywidualności" które mogą zadbać tutaj o interes. Na pewno za niebieskimi przemawiać będzie goaltending i jeśli tylko Eliott oraz Halak utrzymają doskonałą formę z całego sezonu, to gra będzie toczyć się do końca - łeb w łeb. Sharks z koleji ofensywnie wypadają nieco lepiej i uważam, że swój sposób tutaj znajdą prędzej czy później.
#2 St. Louis Blues -
San Jose Sharks (3-4)
Kolejna bardzo ciekawa rywalizacja to na pewno starcie rewelacyjnych Kojotów z Hawks. Kojoty byli najlepiej grającą ekipą w lidze przez cały luty, w pierwszej połowie marca troszkę padli na kolana, jednak Smith nadal bronił w spektakularny sposób i często ratował swój zespół. Jeszcze początkiem sezonu grali bardzo przeciętnie, przedewszystkim ich bolączką był powerplay, który spośród wszystkich ekip wyglądał najgorzej przez dość długi okres czasu, jednak z miesiąca na miesiąc także ten wariant potrafili poprawić i w końcu zaczęły się pojawiać dobre rezultaty. Hawks grali różnie, mieli swoje dobre oraz złe chwile i jakiś czas temu po odpadnięciu Toewsa ich gra nieco się posypała, jednak z czasem potrafili i ten problem przezwyciężyć. Końcówka w ich wykonaniu była dość udana i teraz kiedy tylko ich kluczowa postać powróci do składu, to na pewno można się spodziewać zażartej walki. Defensywnie Kojoty wyglądają na pewno lepiej, jednak na przodach to Hawks mają tutaj znaczną przewagę z Sharpem , Kane , Hossa i Toewsem, czy nawet bardzo dobrze spisującym się ostatnio Shawem. Tak jak w przypadku Blues, uważam że doświadczenie weźmie tutaj górę i Hawks wygrają tą rywalizacje, jeszcze tymbardziej po powrocie Toewsa.
#3 Phoenix Coyotes -
Chicago Blackhawks (2-4)
W tej rywalizacji dość turdno mi wskazać potencjalnego zwycięzce, ale mimo wszystko intuicja podpowiada mi że będą to Wings. W końcówce tego sezonu przyglądałem się ich grze w kilku spotkaniach i wyglądało to dość średnio; brakowało przedewszystkim skuteczności i pewności w defensywie - co niestety przełożyło się na niepotrzebne porażki. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, Wings to typowy "playoff" team, który gości tutaj praktycznie co roku i nawet pomimo słabszej końcówki sezonu, jak najbardziej mogą pokazać na co ich stać z tak dobrze prezentującym się zespołem jakim jest Preds. Łatwo z pewnością nie będzie i przewaga własnej tafli byłaby tutaj jak najbardziej na miejscu w pierwszych meczach, ale sądze, że od samego początku ruszą na pełnych obrotach i po kilku "ciężkich" bitwach ostatecznie wygrają serie.
#4 Nashville Predators -
Detroit Red Wings (3-4)
First round series (best of seven)
New York Rangers (1,44) vs Ottawa Senators @ 3,10
Boston Bruins @ 1,47 vs. Washington Capitals (2,88)
Pittsburgh Penguins @ 1,55 vs. Philadelphia Flyers (2,65)
Florida Panthers (2,53) vs New Jersey Devils @ 1,59
St. Louis Blues (1,65) vs. San Jose Sharks @ 2,40
Vancouver Canucks @ 1,54 vs. Los Angeles Kings (2,66)
Phoenix Coyotes (2,09) vs. Chicago Blackhawks @ 1,83
Nashville Predators (1,84) vs Detroit Red Wings @ 2,08
Wszystko w Pinnacle.