Moim zdaniem kurs na Leszno faktycznie jest nie do grania, ale z drugiej strony nie ma co się dziwić. Przy obecnej formie, to właśnie Byki są murowanym kandydatem do złota. Fakt, że w ostatnich latach zwycięzca rundy zasadniczej nie wygrywał finału, ale coś czuję, że tym razem Leszno się przełamie.
Jeżeli chodzi o ćwierćfinał, to Leszno powinno bez problemu wygrać dwa razy z Tarnowem. Podobnie może być w przypadku torunian, ale tutaj na pewno będzie trudniej drugi raz pokonać ekipę Cieślaka u siebie. Wytypować zwycięzcę trzeciej pary jest dość ciężko. Obie ekipy na pewno nie odpuszczą, bo być "szczęśliwym przegranym" oznacza jedno - półfinał z Unią Leszno. Prawdopodobnie dlatego kursy na obie ekipy są takie, ponieważ jedna z nich musi zmierzyć się z Bykami, a co to oznacza każdy się domyśla. Oczywiście może się okazać, że Leszno polegnie, ale jak już mają z kimś przegrać dwumecz, to najszybciej ze Stalą. Zarówno Gorzów i Zielona Góra pewnie marzą o tym, aby spotkać się z Toruniem, z którym w ostatnim czasie radzą sobie dobrze. Dużo zależy od formy N. Pedersena i Pawlickiego. Zagar powinien się już niedługo dojść do dobrej dyspozycji po kontuzji. Wszystko wskazuje na to, że będą to niezwykle wyrównane dwa mecze. Zapewne zadecydują detale. W ogóle byłoby wesoło, gdyby spotkali się jeszcze raz w finale :grin: chociaż Leszno pewnie zadba o to, aby tak nie było.
W półfinale Leszno łatwiej powinno mieć z Zieloną Górą niż Gorzowem, co pokazali podopieczni Czernickiego na początku meczu w minioną niedzielę. Gdyby był jeszcze Pawlicki czy N. Pedersen, to już w ogóle mogłoby dojść do niespodzianki. Teraz mi się przypomniało. Nie pamiętam czy w kontrakcie Pawlickiego jest mowa o tym, że również w fazie play-off nie może wystąpić przeciwko Lesznie. Jeżeli by tak było, to też po części tłumaczy dlaczego Byki są takim faworytem. Bez Pawlickiego Stal sporo traci, a wg mnie na chwilę obecną tylko oni mają szanse zagrozić leszczynianom.
Co do Apatora, to ich forma wydaje się, że rośnie. Teraz ciągle powtarzają, że zaczęły się mecze o stawkę i to ich niby napędza. Pożyjemy, zobaczymy. Wydaje mi się, że łatwiejszym rywalem dla Torunia w półfinale byłby mimo wszystko Gorzów. Powtórka z rundy zasadniczej, a więc przegrana u siebie raczej już nie powinna się przytrafić. Problemem byłby fruwający po MotoArenie Gollob, ale przynajmniej dla N. Pedersena ten tor nie jest najlepszy. Do tego owal w Gorzowie bardziej pasuje niektórym toruńskim zawodnikom, niż ten w ZG. Gdyby przyszło torunianom walczyć z Falubazem mógłby być większy problem. Na MotoArenie podopieczni Piotra Żyto robią całkiem niezłe wyniki, zaś u siebie potrafią ładnie odskoczyć.
W finale widzę Leszno i... chciałbym oczywiście Apator, ale na chwilę obecną wydaje się, że będzie to Gorzów lub ewentualnie Zielona Góra o ile N. Pedersen nie będzie tak skuteczny jak przed kontuzją (w lidze oczywiście :razz ???? . Natomiast w samym finale też stawiałbym na Leszno. U siebie są okropnie mocni, a para Kołodziej - Baliński jest bardzo silna. Gdyby dopatrywać się słabych punktów wśród leszczynian, to można jedynie wskazać pozycję juniora, ale przy czterech bardzo mocnych seniorach mogą to zawsze nadrobić.
-----
Może jeszcze warto podyskutować o dole tabeli? Oczywiście obecnie wydaje się, że Polonia ma więcej atutów i to ona pojedzie w barażu (sorry
Verti ), ale to co zaprezentowali bydgoszczanie w ostatniej kolejce nie powinno od razu skreślać częstochowian. Włókniarz z Holtą mógłby poważnie zagrozić Polonii. Była różnica 12 punktów na korzyść gospodarzy, ale przecież Rysia stać nawet na lepszy wynik. Fakt, że w Czewie Kostek, AJ, Walasek dobrze się czują i będzie trudno ekipie spod Jasnej Góry wysoko wygrać, ale sprawa na pewno jest póki co otwarta.