>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Studia

Status
Zamknięty.
olo 2,2K

olo

Użytkownik
ja słyszałem ze wprowadzili cos takiego, ze do rekrutacji liczy sie biologii i fizyka albo chemia, do wyboru, ale nie wiem czy to prawda.
I tak większość zdecydowana będzie brała chemię, na fizyce trzeba za dużo myśleć.
 
dark-nightmare 242

dark-nightmare

Użytkownik
Zależy co chcesz robić w życiu.;) ja myślę jeśli chcesz być maklerem/doradzą inwestycyjnym to ja najbardziej ale lepszym kierunkiem by była ekonometria.;)
 
akarin 0

akarin

Forum VIP
co sądzicie o ekonomii? jest tu ktoś może z uniwerku ekonom. we Wrocku? prosiłbym o opinie ;)
Ja jestem. Finanse i rachunkowość studiuje. Dzięki genialnej zmianie na 3+2 mam dużo materiału do wykucia już na pierwszy semestr. A drugi to już w ogóle szykuje się piękny...finanse, rachunkowość + matematyka.
Generalnie jeśli chcesz sie wybrać na UE we Wrocku to tylko na wydział ZiF. Na NE się nie opłaca, bo to jest lajt a nie studia. NE ma troche bardziej humanistyczne podejście, nie to co ja mam na ZiF.
Dark...maklera mówisz? Do tego mój kierunek jest bardzo dobry: finanse i rachunkowość a potem bierzesz specjalizację po III semestrze na &quot;zarządzanie ryzykiem&quot;. To się przydaje :]
Poza tym same studia niewiele Ci dają jeśli chodzi o maklera, to dopiero sam początek. Trzeba spełnić szereg wymagań, żeby zostać maklerem.
 
macieqleo 5,3K

macieqleo

Użytkownik
Zależy co chcesz robić w życiu.;) ja myślę jeśli chcesz być maklerem/doradzą inwestycyjnym to ja najbardziej ale lepszym kierunkiem by była ekonometria.;)
z tym, że ekonometria jako kierunek występuje rzadko sama, najczęściej jest łączona z informatyką; przynajmniej na krakowskich uczelniach tak jest, wiem bo jestem bardzo zainteresowany tym kierunkiem
 
akarin 0

akarin

Forum VIP
Chyba wszędzie jest informatyka i ekonometria :wink: samego kierunku ekonometria nie znajdziesz jak mówi Maciek ;]
Z tego co sie orientuję to dość ciężki kierunek.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Na budownictwie też się już robi masówka ???? No i właśnie zero uprawnień, ponoć ciężko też dostać jakiekolwiek ;/
No ale tak naprawdę każdego kierunku można się doczepić. Trzeba wybrać studia zgodnie z zainteresowaniami. Pozatym ludzie różnie podchodzą do studiów - niektórzy nie patrzą na zarobki, chcą robić to co lubią.
A co do Ochrony Środowiska - studiowałem ją pół roku i zrezygnowałem. Też słyszałem , że niby przyszłościowy i bla bla bla. Guzik, a zoologia i mikrobiologia mnie wykonczyła ;D
Najgorsze jest to, że teraz w ogóle ciężko z pracą. Mama mi opowiadała, że kiedyś po technikum miało się gwarantowaną pracę (nawet jeszcze w trakcie szkoły). Ona jest po technikum pielęgniarskim i gitara. A studia kiedyś to było coś, a teraz? Nie mieć studiów to tak jak nie mieć matury...no może jeszcze aż tak nie jest, ale niebawem...kto wie ????
Specjalizacje zrobisz po pewnym czasie. Najpierw trzeba uderzyć o staż pracy w tym.
Mój brat akurat &quot;siedzi w tym&quot;. I jakoś nie narzeka. Uprawnienia zrobisz po kilku latach pracy w zawodzie i jest całkiem przyjemnie.
Masówka czy nie... ale przecież chyba każda uczelnia ma limity na każdą specjalizację.
Takie same opowieści ja słyszałem od mojej mamy... dlatego chyba skończyłem technikum ????
No jeszcze nie było ;) z dwóch powodów, albo nie ma na forum żadnego studenta medycyny albo (co bardziej prawdopodobne) studenci medycyny zamiast siedzieć na forum bukmacherskim, już od dwóch tygodni ryją do sesji.:razz:
Nic dodać nic ująć...
Medycyna to chyba obiektywnie najtrudniejszy (wymagający najwięcej nakładu nauki) kierunek...
Podobno stomatologia jest dużo łatwiejsza.
Dzisiaj trzeba być przede wszystkim mobilnym. I nie chodzi mi o mobilność pionową, tylko głównie poziomą, tzn. całkowita zmiana profilu zawodowego co kilka lat - to nas czeka i tak twierdzi coraz więcej ekspertów.
Jasne, że super być jakimś tam bio-, nano-, itp. ale głupotą jest skreślanie wszystkich pozostałych. Kierunki techniczne są o tyle bardziej przyszłościowe, że głupek studiujący je ma większe szanse odnaleźć się w życiu niż głupek studiujący kierunki humanistyczne, które wymieniłeś.
No ja bym powiedział nawet inaczej... mądry humanista nie znajdzie pracy a głupi inżynier znajdzie...
I tak większość zdecydowana będzie brała chemię, na fizyce trzeba za dużo myśleć.
Powiedziałbym, że bardziej &quot;liczyć&quot;. Ktoś kto idzie na medycynę raczej słaby jest z matmy. A fizyka to też sporo liczenia ;)
--------
Tak nawiasem... ostatnio w tym temacie pisałem o kierunku zarządzanie i marketing.
Ostatnie 2 dni miałem okazje spotykać ludzi zajmujących się marketingiem naukowo lub w praktyce albo jedno i drugie.
Żaden nie kończył takiego kierunku- marketing... Ogromna przewaga ludzi kończyła socjologię... Niektórzy zrobili sobie takie podyplomowe studia.
To tak mi się skojarzyło.
 
olo 2,2K

olo

Użytkownik
Powiedziałbym, że bardziej &quot;liczyć&quot;. Ktoś kto idzie na medycynę raczej słaby jest z matmy. A fizyka to też sporo liczenia ;)
Specjalnie i nie przypadkiem użyłem słowa myśleć. Wiem co się dzieje na gdańskiej akademii i kto tam studiuje. Większość ludzi to tacy, którzy jak się czegoś na pamięć nie nauczą to nie umieją. Też mam takich sporo na kierunku bo u mnie to część jest dlatego, że nie dostali się na medycyne.

Wiele rzeczy to nie jest kwestia nieumiejętności liczenia, tylko totalnej indolencji intelektualnej. Niektórych nie dziwi napełnienie naczynia wynoszące ponad 100% czy ciekła woda o temperaturze -10 stopni celsjusza. Do takich rzeczy nie trzeba umieć liczyć, to trzeba mieć coś poza whiskasem w głowie po prostu. A niestety wiele osób nie ma. I tacy będą Cię potem leczyć.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Specjalnie i nie przypadkiem użyłem słowa myśleć. Wiem co się dzieje na gdańskiej akademii i kto tam studiuje. Większość ludzi to tacy, którzy jak się czegoś na pamięć nie nauczą to nie umieją. Też mam takich sporo na kierunku bo u mnie to część jest dlatego, że nie dostali się na medycyne.
Wiele rzeczy to nie jest kwestia nieumiejętności liczenia, tylko totalnej indolencji intelektualnej. Niektórych nie dziwi napełnienie naczynia wynoszące ponad 100% czy ciekła woda o temperaturze -10 stopni celsjusza. Do takich rzeczy nie trzeba umieć liczyć, to trzeba mieć coś poza whiskasem w głowie po prostu. A niestety wiele osób nie ma. I tacy będą Cię potem leczyć.
2 dni nie było mnie na forum ale już kolejny raz czytam o tym whiskasie... kot Ci zdechł jak mu dałeś do jedzenia czy jak? ????
Fizyka jak mało który przedmiot/nauka łączy umiejętności liczenia i myślenia.
Niby masz rację, że każdy lekarz powinien &quot;myśleć&quot;.
Ale zauważ, że w każdej nauce tak naprawdę wymagane jest &quot;myślenie&quot;...
 
maximus88 1K

maximus88

Użytkownik
WSB w Chorzowie - Politologia
dla ścisłości, po tym kierunku ( jest to licencjat ) mogę startować na magisterkę z dziennikarstwa co zamierzam uczynić ????
 
olo 2,2K

olo

Użytkownik
2 dni nie było mnie na forum ale już kolejny raz czytam o tym whiskasie... kot Ci zdechł jak mu dałeś do jedzenia czy jak? ????
Fizyka jak mało który przedmiot/nauka łączy umiejętności liczenia i myślenia.
Niby masz rację, że każdy lekarz powinien &quot;myśleć&quot;.
Ale zauważ, że w każdej nauce tak naprawdę wymagane jest &quot;myślenie&quot;...
Whiskas zamiast mózgu jest ważnym elementem arcydzieła polskiej kinematografii, stąd i się to wzięło :razz:

Ale fizyka wybitnie zmusza do myślenia, dużo bardziej niż kucie na blachę anatomii po łacinie. Tak naprawdę na fizyce zawsze wychodziło kto się nadawał na medyczną, a kto nie, eliminowało to głupotę. A teraz już jest tylko gorzej.
Uwierz mi, to już nawet nie jest śmieszne co się dzieje na uczelniach teraz. Miałem rok fizyki i tyle głupot co się nasłuchałem to bania mała. Teraz mam chemię fizyczną, taki mix chemii z fizyką, to tu też są prawdziwe hity. Ale czasem to aż szkoda mi tych ludzi.
 
sawas 27

sawas

Użytkownik
No ja bym powiedział nawet inaczej... mądry humanista nie znajdzie pracy a głupi inżynier znajdzie...
Może i w jakimś stopniu masz rację, ale to by znaczyło, że te rady o przyszłościowych studiach są tylko i wyłącznie dla głupków.
Ja nadal uważam, że mądry, inteligentny, obyty i pewny siebie człowiek poradzi sobie i bez nanowiedzy.
 
tomek5 0

tomek5

Użytkownik
ale mi sie wesoło zrobilo jak przeczytalem ze studenci medycyny ryja teraz do sesji ????
studiuje stomatologie w warszawie mam wiele znajomych na lekarskim i na 1 roku nie ma czegos takeigo jak sesja. We wtorek oni i my mielismy zaliczenie z chemii i jak ktos zdal to 3 tygodnie ferii teraz:cool:
ze stomatologia jest duzo latwiejsza to sie nie zgodze na 1,2 roku mamy prawie to samo co na lekarskim + jeszcze swoje przedmioty kierunkowe. Nauki tyle samo a wiecej zajec.

Ale to, że nie ma sesji to nie znaczy ze sie nic nie robi, np. na kazdego kolosa z anatomii jest pewnie tyle materiału co niektorzy na innych studiach maja na egzamin z calego roku.
a co do tej fizyki to nie wiem jak jest w tym roku bo matma weszla, w ubieglym czesc uczelni zrezygnowala w ogole z fizyki, na niektorych byla podstawa brana pod uwage a na innych rozszerzenie
 
dark-nightmare 242

dark-nightmare

Użytkownik
Kierunek ma mało wspólnego z informatyką. Ale jest bardzo przyszłościowy jeśli wybierze specjalność związaną z analityką.Jeśli nie lubisz matmy to będzie Ci go trudno zaliczyć. Jak masz jakieś pytania to wal na PW
 
K 1,2K

kukla

Forum VIP
ale mi sie wesoło zrobilo jak przeczytalem ze studenci medycyny ryja teraz do sesji ????
studiuje stomatologie w warszawie mam wiele znajomych na lekarskim i na 1 roku nie ma czegos takeigo jak sesja. We wtorek oni i my mielismy zaliczenie z chemii i jak ktos zdal to 3 tygodnie ferii teraz:cool:
ze stomatologia jest duzo latwiejsza to sie nie zgodze na 1,2 roku mamy prawie to samo co na lekarskim + jeszcze swoje przedmioty kierunkowe. Nauki tyle samo a wiecej zajec.

Ale to, że nie ma sesji to nie znaczy ze sie nic nie robi, np. na kazdego kolosa z anatomii jest pewnie tyle materiału co niektorzy na innych studiach maja na egzamin z calego roku.
a co do tej fizyki to nie wiem jak jest w tym roku bo matma weszla, w ubieglym czesc uczelni zrezygnowala w ogole z fizyki, na niektorych byla podstawa brana pod uwage a na innych rozszerzenie
???? ????
i Ty się cieszysz, że nie masz teraz sesji? Sam mówisz, że masz więcej materiału &quot;od nas-innych&quot; do każdego kolosa.
Ja nic nie mam do kierunku, podziwiam wszystkich którzy się tego uczą i przede wszystkim kończą (inna sprawa, że znam może 2 lekarzy, którzy się nie wywyższają a tak się składa, że miałem kontakt z wieloma - tyle, że to już zupełnie inna kwestia) ale macie czasem dziwne podejście ;)

Nawiązując jeszcze do dyskusji o ekonomii, zarządzaniu, finansach...
Studiuję na AE (już niedługo Uniwerek) w Katowicach na wydziale Finanse i Rachunkowość i... jestem rozczarowany.
Zawsze mi się wydawało, że pomiędzy tym wydziałem a ekonomią czy zarządzaniem jest przepaść - półtora roku nauki trochę to zweryfikowało.
Program w 95% taki sam a jedyne co nas odróżnia to wykładowcy i... wyniki, które na tych teoretycznie gorszych kierunkach są lepsze.
Mało tego... uczelnia ma bardzo zróżnicowany poziom nawet na jednym kierunku.
Najlepszy przykład - statystyka. Statystyka, którą połowa grup ma z XXXXXX, który pozwala mieć na egzaminie wszystko (pracowania, wzory itp.) a kilka grup min. moja, trafiło na XXXXXXX a w tym wypadku jest całkowity zakaz posiadania jakichkolwiek wzorów czy podpowiedzi.
Jeśli jest tak zróżnicowany sposób prowadzenia zajęć/egzaminu czy nawet ocenienia (w pierwszym przypadku 40% na &quot;tróję&quot;, w drugim 65-75% (i nawet panda3 nie pomaga :| ) to czemu klasyfikuje się studentów na podstawie ich średniej?
Gorszy promotor, możliwość trafienia do gorszej grupy na specjalizacji.
Dlaczego? Tylko przez to, że kto inny dawał &quot;5&quot; za obecność.
Co jeszcze...
Materiał. Po 1,5 roku nauki czuję się debilem. Taka smutna prawda. Zacytuję tu co napisał Akarin:
Ja jestem. Finanse i rachunkowość studiuje. Dzięki genialnej zmianie na 3+2 mam dużo materiału do wykucia już na pierwszy semestr. A drugi to już w ogóle szykuje się piękny...finanse, rachunkowość + matematyka.
Po &quot;genialnej&quot; zmianie na 3+2 nie tylko na pierwszym semestrze jest w bród kucia.
Kucia, którego ja akurat nie trawię.
Co semestr odpowiednio 5, 5 i 6 egzaminów... dodatkowo zaliczenia (pomijam zaliczenia ćwiczeń) dlatego studenci wszystkiego uczą się po łebkach...o ile w ogóle się uczą.
Pierwszy egzamin na uczelni - wszyscy, którzy &quot;uczyli&quot; się krążących 400 pytań, zdali w pierwszym podejściu... ja przeczytałem 2 książki pana psora.
Nie trudno się domyślić co dostałem, powiem tylko, że od tamtego egzaminu nie przeczytałem żadnej książki.


Do czego zmierzam?
System nauki na naszych uczelniach jest jaki jest... ale braki organizacyjne chyba najbardziej widoczne są na uczelniach ekonomicznych.
Mam nadzieję, że moja opinia o studiach zmieni się za parę tygodni bo po sesji (i feriach ;) ) rozpoczynam specjalizację.
Mam nadzieję, że w końcu zacznę coś studiować, rozwiązywać problemy i MYŚLEĆ a nie tylko uczyć się na pamięć odpowiedzi na pytanie, któy ani na wykładach się nie pojawiło ani w książce się go nie znajdzie.


edit: przy okazji:
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom