>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Sylwetki, kontuzje, spostrzeżenia, ciekawostki ze świata tenisa

drago 108

drago

Użytkownik
Mecz może i był monotonny, ale ja z chęcią oglądałem 5. seta przez dwa dni, bo wiedziałem, że przejdzie do historii i chciałbym być jej świadkiem, a to, że Tobie, Rox nie podoba się tenis w wykonaniu Isnera, nie oznacza, że możesz odbierać temu widowisku cokolwiek :/
Mi się mecz bardzo podobał i nie zależnie od tego kto wygrał, obaj przeszli do historii.
Mahut wygrał chyba najdłuższego w historii 3. seta w spotkaniu z Bogdanoviem w 2 rundzie kwalifikacji... Turniej życia Francuza, mimo, że odpadł w 1. rundzie.
 
kubuevil 77

kubuevil

Użytkownik
Szkoda Kubota.. Łukasz zagrał naprawde dobry mecz, miał dobry serwis aż do momentu kiedy w 4 secie sędzia nie oszukał go mówiąc, że piłka była autowa.. :/ wtedy chyab sie posypala gra Polaka i dał sie szybko złamać.. A skzoda, bo zanotował nawet kilka asów i grał dobry tenis, jak najbardziej rywal był dzis do ogrania i pewnie by go ograł gdyby nie pomyłka.. No ale nie ma co gdybać.
 
macieqleo 5,3K

macieqleo

Użytkownik
Szkoda Kubota.. Łukasz zagrał naprawde dobry mecz, miał dobry serwis aż do momentu kiedy w 4 secie sędzia nie oszukał go mówiąc, że piłka była autowa.. :/ wtedy chyab sie posypala gra Polaka i dał sie szybko złamać.. A skzoda, bo zanotował nawet kilka asów i grał dobry tenis, jak najbardziej rywal był dzis do ogrania i pewnie by go ograł gdyby nie pomyłka.. No ale nie ma co gdybać.
w momencie gdy sędzia wywołał piłkę która była 20 cm od obu linii to sędzia przesadził [kilka akcji potem po kolejnym wielbłądzie sędziego wyjechał do niego z tekstem &quot;How many times you were against me today? Do you have german family(?) ]; po tej akcji była przewaga Petzschnera, w następnej Niemiec zdobył punkt chociaż już leżał na korcie, a Łukasz nie potrafił wykończyć akcji i był break, który doprowadził do piątego seta. W nim tak jak prognozowała Roxanne w temacie z typami Łukasz bez szans, powoli Kubot zaczyna słynąc z nienajmocniejszej głowy;

btw. Czego oczekiwać po stojących na linii sędziach skoro tam jedna z pań miała myślę powyżej 60 lat
 
midel 189

midel

Użytkownik
Mówiłem ,że Isner wygra i to już było ewidentnie widać wczoraj. Ale jak ktoś ma klapki na oczach to nie dostrzeże tego. Pozdrawiam was. :)
Jak ktoś ma problemy z głową to widzi za dużo.


Zdazył Mahut zagrac w nocy przeciw sobie to dzis szybko skonczyl ten kabaret. Slabiutki mecz, Isner tylko serwis, szkoda, ze tak beznadziejny mecz przejdzie do historii. Jak Michal wygral z Ljubicicem to w niektorych wiadomosciach sportowych tego nie podali a jak drewniactwo gra to odrazu wszystkie media podadza. Antytenis.
Nie podoba się to nie oglądaj i przede wszystkim NIE WYZYWAJ zawodników od drewna i nie pomawiaj ich o stawianie przeciwko sobie nie mając żadnych dowodów!

Co do meczu - taka liczba asów, tyle spędzonych minut na korcie zasługują na uznanie. Wystarczy spojrzeć na bilans winners - ue. Brawa dla obydwu Panów.
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Łukasz Kubot pożegnał się w czwartek z wielkoszlemowym Wimbledonem (z pulą nagród 13,725 mln funtów) w II rundzie. 28 - letni tenisista musiał uznać wyższość rozstawionego z numerem 33., Philippa Petzschnera, 6:4, 3:6, 4:6, 6:3, 6:2.

Bardziej niż przegrana najlepszego polskiego tenisisty, kibiców zasmuciły słowa komentatora Polsatu, Tomasza Tomaszewskiego. Siedzący przed mikrofonem Tomaszewski po zakończeniu spotkania powiedział, że występ Kubota był wstydem dla polskiego tenisa. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Oficjalne pismo wydał Polski Związek Tenisowy.

Łukasz, jesteśmy z Ciebie dumni! - oświadczenie o takim tytule wydał Wydział Szkolenia polskiej federacji.


Ocena ta jest jawnie niesprawiedliwa i w rażący sposób rozmija się ze stanem faktycznym, jaki zaistniał w Londynie na korcie nr 5. Ludzie, którzy zajmują się w naszym kraju tenisową pracą u podstaw, osoby zatrudnione jako trenerzy czy instruktorzy w klubach oraz w federacji mają na ten pojedynek zupełnie inne spojrzenie - czytamy na stronie PZT.
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Wimbledon - subiektywne podsumowanie.
Polacy:
Średnio. Singla nie krytykuje, porażki deblowe bardzo przykre. Kubot rozegrał niezly mecz z Petzchnerem. Niemiec to bardzo solidny gracz i wynik 2:3 oddaje to co się działo na korcie, Łukasz nie ma się czego wstydzić chociaż ten mecz byl do wygrania. Śmieszne jest jednak co innego. Zawodowy gracz, który od wielu lat biega po korcie narzeka, że JEDNA piłka go tak bardzo załamała. To jest naprawde żenujące. Zawsze powtarzam, że nie lubie obstawiać piłki bo jeden błąd to często gol i ciężko odrobić a jeden błąd w ręcznej, tenisie, koszu, siatce to tylko jeden punkt. No ale w przypadku Łukaszka jak widać jeden błąd sędziego może spowodować, że nasz super player się załamie. Śmieszne. Chyba nie ma co tego dłużej komentować, przez to 5 set był już z góry przegrany. Również kondycja miała znaczenie. Gdyby nie ten fakt to możnaby się za singla Łukasza nie czepiać. Przysieżnego nigdy nie uważałam za wielkiego gracza. Zawsze jego zachowanie było żałosne. Mimo wszystko zawsze mu kibicuje. We Wrocławiu jak pokonał Ivo Minara (Czech przyjechał na wycieczke krajoznawczą) to tak się podniecił, że normalnego zdania nie można było z nim zamienić. Po prostu Michaś Superstar chodził po hali jak Paris Hilton i domagał się komplementów. W Sopocie kiedy ograł Vanka było podobnie (Krauze Sponsored) ale jakby nie patrzeć to polski gracz więc trzeba mu kibicować. Moja cierpliwośc do Ołówka skończyła się po kompromitacji w Pucharze Davisa. Dostać z Kontinenem w najważniejszym meczu to wielka sztuka. Wimbledon niczego nie zmienił. Łatwa wygrana z Panem Nikt z Chorwacji a zaraz potem zero szans w pojedynku z solidnym Lu. I tak już zostanie do konca kariery. Blagam tylko aby nie powtarzac, że to polski Federer bo bierze mnie na wymioty. Agnieszka zrobiła tyle ile mogła w obecnej formie. Porażka z Na Li to żadna sensacja, dobrze, że Isia zagrała w 2 tygodniu imprezy. Przed Wimbledonem forma była bardzo niska wiec jej wystep w Londynie można ocenic pozytywnie chociaz szkoda, że mecz z Chinka nie był bardziej zacięty. W deblu cieniutko. Kubot i Marach dostali ze slaba para Zeballos/Mayer. Argentynczycy byli przed &quot;W&quot; kompletnie bez formy i ta porazka byla dla mnie szokiem. Fyrstenberg/Matkowski też szybko odpadli. Z super &quot;zgrana&quot; para Lu/Tipsarevic. Jakby ich oddzielic to mamy dwoch dobrych singlistow ale razem to raczej przecietna sila a obowiazki singlowe nie pomagaja, nasi zyja z debla ale jak przyszlo co do czego to w 5 secie oni spuchli. Trudno, ja sie niczego pozytywnego nie spodziewam jesli chodzi o Frytki takze przyjmuje to spokojnie. U kobiet rozdzielenie Jans i Rosolskiej, Isia z MaKiri, żadna para bez sukcesu ale tez nie krytykuje nikogo, zywczajne wyniki bez sensacji.
Debel:
Debel meski to jeden wielki szok. Final Melzer/Petzchner - Lindstedt/Tecau to chyba szok dla wszystkich. W sumie to sa calkiem nowe pary, Melzer mowiac lagodnie nie popisal sie w singlu, Lindt z Horia gra juz jakis czas ale zawsze wydawalo mi sie, ze to przecietniacy. Brayany cianko, Nestor/Zimonjic to chyba przehandlowali bo utopic z jakimis amatorami Eaton/Inglot(co to jest?!) to wielka sztuka. Szkoda, że to finalu nie awansowala para Moodie, Norman graja bardzo efektownie. Zaskakujaco dobry wynik zrobila róniez para Schwank/Chela. Nie umiem tego wytlumaczyc, wydawalo mi sie, że po chorym RG tu wyniki beda bardziej przewidywalne ale gdzie tam, zaskoczen jeszcze wiecej. Szokiem jest wynik Argentynczykow z Llodra/Benneteau 3:0, dziwne tez, że nagle zaskoczyli Bopanna/Qureshi. Kiedy gralam ich w Halle to nie raczyli nawet seta wygrac. Czysta loteria.
Singiel kobiet:
plus
Pironkova - rewelacyjna gra Bułgarki. Jakies 2-3 lata temu niektorzy uwazali, ze ona juz wyeliminowala bledy i zaczne wchodzic do czolowki. No i przez 2 lata znow zamulala gre z koncowej a dobre mecze mozna bylo policzyc na palcach jednej reki. Talent ma ogromny ale nigdy tego nie udowodnila. Wreszcie sie udalo. Mnie sie podoba jej gra i zycze sukcesow na przyszlosc. Fajny tenis, dobra gra z koncowej, nie boi sie rywalek, potrafi zagrac winnera. Nie jest to jakos bardzo wszechstronna zawodniczka ale przy obenym poziomie WTA Tour powinno wystarczyc do wygrywania. Mysle, ze jeszcze zrobi kilka dobrych wynikow w przyszlosci.
Kvitova - swietna Czeszka wreszcie zrobila dobry wynik. Zazwyczaj Petra mnie irytowala. Nie umie panowac nad emocjami, wazy duzo za duzo, zle sie porusza. Przez to nie bylo wynikow. Teraz wyglada troche lepiej chociaz jeszcze moglaby schudnac, troche sie poprawilo poruszanie i juz sa efekty. Z emocjami nie radzi sobie dalej, zachowanie na korcie ma przedziwne i zawsze po glupkowatych gestach nastepna pilke przegrywa. Absolutnie trzeba wyelimowac to inaczej beda dalej klopoty. Bh do poprawy rowniez. Kvitova ma czym straszyc i powinna w turniejach na szybkich kortach oraz w hali byc grozna dla kazdego.
Kanepi - kilka lat temu myslalam, ze Kaia bedzie w top WTA. W doroslym tenisie nie potwierdzila tego co robila w rozgrywkach juniorskich. Ciesze sie, ze wreszcie pokazala klase. Bardzo lubie jej gre, to jest przeciwienstwo Kvitovej jesli chodzi o psychike. Spokojniejsza, panuje nad soba, niestety czesto przegrywa koncowki ale ogolnie smialo mozna ją pochwalic i miec nadzieje, ze to bedzie przelomowy sezon dla Estonki.
minus
Stosur - doceniam deblowy talent Samathy chociaz zazwyczaj ona mnie irytowala swoja gra. Duze mozliwosci i przez cala kariere wtopa za wtopa. Zmienilo sie to po RG 2009 i nagle nie wiadomo dlaczego najlepsze wyniki zaczela robic na cegle mimo, ze najwiekszym atutem zawsze byl serwis i fh wiec teoretycznie czym szybszy kort tym lepiej ale da sie w ogole tenis zrozumiec? Nie bardzo to nie ma co sobie tego tlumaczyc racjonalizm to nic dobrego w przypadku tenisa. Po RG 2010 powiedzialam sobie, ze Sammy uwali w 1 rundzie Wimbledonu. Nie dlatego, ze jest cienka czy nie wytrzyma psychicznie ale tak juz musi byc, ma wyniki na cegle to jak wyjdzie na swoj ulubiony kort to uwali, taki jest tenis. No i uwalila a ja nie mialam jaj aby postawic chociaz niektorzy mnie namawiali na to argumentujac, ze Stosur jest taka i siaka (nie uzywamy wularyzmow na forum ???? ). To jeden z powodow dla ktorych to malo sympatyczna lesba z Australii jest u mnie na czolowym miejscu czarnej listy.
Venus - dziwny mecz z Bulgarka. Oddala bez walki. Wszyscy spodziewali sie finalu Venus - Serena ale starsza Williamsowna zawiodla. Jakby przegrala z Henin czy Clijsters to nie bylabym zdziwiona ale dostac z Pironkova na Wimbledonie to jednak wstyd. Ciekawe czy to koniec sukcesow Venus, wszystko pokaze nam US Open, ja jeszcze wierze w Venus.
Singiel panow:
minus
Melzer - moglby poderwac sobie Stosurowa gdyby byla ladniejsza bo nadaja na tych samych falach. Grajac ostry meski tenis teoretycznie nagle na starosc zaczal grac lepiej na cegle niz na szybkich. Identycznie jak pani Sammy. Krytyka Jurgena nie moze byc duza, final deblowy to spory sukces. z Fedem zero walki, 5 setow z Troickim, przecietny mecz z Justinem Rasta, chyba kibice oczekiwali czegos wiecej. Debel go broni i niech tak zostanie chociaz singlowo to nie byl udany szlem dla niego.
Fish - To ze Mardemu ostro pada na glowke to wiadomo od dawna. Final z Samem pokazal na co go stac. Wygrany set oddal bez walki i trofeum wpadlo z rece Querreya. To nie zapowiadalo niczego dobrego na Wimbledon ale kto by sie spodziewal ze odpadnie w 1 rundzie. Przeciez final Queens to i tak dobry wynik, pokonal tam Murraya. 1-3 z Florianem to duzy zawod. Znow Mardy sie nie popisal i jest nauczka na przyszlosc. Na takcih graczy nie warto po prostu stawiac tym bardziej, ze bylo z 1,30. Jemu to i tak wisi, przeciez to luzak, wazne zeby poimprezowac, zona ladna jest, kasa sie zgadza, co sie bedzie przemeczal.
Soderling - kolejne drewno chociaz zawartosc drewna w jego ciele jest znikoma w porownaniu z isnerem. Robin to nastepny gracz ktory zaczal nagle kochac cegle mimo, ze zawsze najlepiej sie czul w hali na dosc szybkich kortach. 5-setowka z Ferrerem (!!!) i brak jakiejkolwiek walki z Nadalem (mimo, ze Rafa nie blyszczal) to kolejny zawod dla fanow drewniaka ze Szwecji. On nigdy nie przeskoczy tej bariery chociaz ma spore mozliwosci i moglby spokojnie byc 1 swiatowa. Jego zryty beret staral sie poukladać Magnus Norman i dzieki tej wspolpracy widzimy solidnego Szweda, szkoda, ze tylko solidnego bo stac go na duzo wiecej.
Isner - zawartość drewna w ciele Johna jest przerazajaco wysoka. Rasiak mu pewnie zazdrosci. Po maratonie z Mahutem nie byl w stanie nawet seta wygrac z przecietnym na grassie De Bakkerem. Smieszny gracz, zalosnie wyglada jego tenis. Serwis - koniec tenisa. Czym mniej isnerow w rozgrywkach tym lepiej dla wszystkich. Przerosniety Amerykanin niestety wybral gre w tenisa i poki co jestesmy na niego skazani.
Blake - 0:3 z Haase to nie jest wielka sensacja ale umieszczam go aby w ogole przypomniec, ze Blake jeszcze zyje. Co sie dzieje z Amerykaninem, czy jest jeszcze szansa na powrot Jamesa do gry?
Federer - czym szybciej Szwajcar przestanie sie na korcie komprmitowac i skonczy kariere tym lepiej dla wszystkich. Chyba nikt nie chce ogladac takiego Feda jak na RG i W. Zdecydowanie lepiej odejsc na szczycie niz przegrywac z jakimis Montanesami. Po Halle bylam pewna, ze on nie wygra Wimbledonu, dostac z Hewittem w tak marnym stylu to znak szczegolny. Zrobi Fed co chce ja mu radze zwinac manatki i pozegnac sie z rakieta.
Roddick - Dick z USA poszedl z slady kolegow Fisha i Isnera. Postanowil skompromitowac sie na Wimbledonie 2010 wiec uwalil sobie z Lu w 5 setach. Queens porazka z zydem Sela, RG z Gaba, przed RG nie gral albo gral zle. Nie wiem co sie dzieje z A-Rodem ale mam wrazenie, ze to poczatek konca. Zobaczymy jak bedzie wygladac US Open ale nie wroze mu sukcesow. Gra zle bez pomyslu, bledy z koncowej, pod siatka jak zwykle zle, bh slaby. Oby nie bylo jak z Blakiem.
Verdasco - absolutny numer 1 mojej czarnej listy. Zachowanie tego czlowieka zaczyna irytowac wszystkich. Na korcie coraz gorszy a panienek zaliczonych w WTA coraz wiecej. Najnowsza jego zdobyc to Caro Wozniacki i tak sie Hiszpan tym podniecil ze az uwalil z Fogninin na grassie w 4 setach. To chyba najbardziej zenujacy wynik w calym Wimbledonie. Zycze Fernando jak najgorzej, niech da sobie spokoj z gra i zacznie romansowac 24 na dobe. Ze swoimi kompanami tj. Lalo i Jurgen beda mieli wiecej czasu na panienki a tak to musza tracic czas na treningi, jakies mecze, po co to komu, przeciez ambicja to slowo ktorego Nando nie zna.
plus
Berdych - oobjetnie jaki bedzie wynik finalu to i tak wielkim wygranym jest Berdych. To chyba jedyny gracz z RG ktory potwierdzil swoja klase. Berdych, Melzer, Soda zawiedli. Czech pokazal, ze mozna miec jaja, utrzymac forme i pokazac co sie potrafi w nastpenym duzym turnieju. Wielki szacunek dla Tomasa. Mnie nigdy jego tenis nie porywal. Okazuje sie, ze przy obecnym poziomie gry (niesamowicie niskim) wystarczy duza solidnosc z konca kortu, serwis, swietny fh i opanowanie glowy. Zycze Tomasowi wygranej, skromny, nie swiruje, nie udaje super stara jak Michaś P. i inni. Szacunek dla Berycha to powinien byc przyklad dla mlodych graczy.
Nadal - mimo przejsciowych klopotow jest final. Znakomity mecz z Andym, wola walki. Wiem, ze mnie skrytykujecie za moja ocene Nando ale wlasnie Rafa to jest przeciwienstwo tych pajacow. On potwierdza kim mozna byc na korcie. Wielki szacunek za walke. Nigdy nie zapomne konferencji prasowej na ktorej dzienniakrze dziwili sie, ze jakis tam mecz Rafa gral na maxa mimo ze ze rywal slaby itd. On byl w szoku, ze dostaje takie pytanie. Powiedzial ze to jasne ze tak gra. Skoro robi to co kocha, gra w tenisa, zarabia tym na zycie to jak ma grac i traktowac rywali widzow fanow? On ma wielki szacunek dla kazdego i za to ja jego szanuje. Daje z siebie wszystko, malo bylo meczow ktore odpuscil (np.z Nalbandianem w hali itd). To jest oczywiste ze trzeba dac z siebie wszystko, i teraz wezcie pod uwage jego postawe a postawe Verdasco i innych takich clownow. Jest roznica ogromna.
Brands - moze dzieki W 2010 panowie amatorzy z eurosportu zanotuja sobie nazwisko Niemca. Bo do tej pory dla ncih to byl anonimowy gracz. Niemiec nigdy nie bedzie wielkim graczem bo nie ma na korcie planu b, bo gra za plasko, bez kombinacji itd itd ale to bardzo solidny gracz, ktory nie raz moze pozytywnie zaskoczyc. Warto o nim pamietac a za ten wimbledon go pochwalic.
Mathieu - wydawalo mi sie, ze PHM to juz tenisowy trup. Federacja francuska stawiala go zawsze na pierwszym miejscu, mial dobrych trenerow itd, nic z tego nie wyszlo. Kontuzje tylko poglebily klopoty chociaz to byl talent na top 5 ATP Tour. Ciekawe co bedzie dalej, zakladajac, ze FRancuz bedzie zdrowy, czy jeszcze cos zdziala?
Lu - genialny wystep Lu. Singlowo i deblowo. Spora w tym zasluga nieporadznosci rywali ale nie mozna mu odbierac tego sukcesu. Fajna gra z koncowej, dobry serwis, solidny bh. Gracz kompletny, zazwyczaj zawodzil robiac za duzo bledow niewymuszonych. Mysle jednak, ze Lu stac na pojscie w gore rankingu i wejscie do czolowki na dluzej. Oby to nie byl tylko jeden wyskok. Widac, ze mu zalezy, jest zaangazowany, chce wygrywac, to daje efekty. To znow odwrotnosc Fernando i jemu podobnych, zobaczymy jak bedzie dalej ja mysle, ze jest szansa spora na lepsze wyniki, tym bardziej, ze obecnie poziom rozgrywek jest smieszny a pomiedzy W a US Open duzo czasu a stosunkowo malo waznych turniejow, bedzie wiec okazja pokazac sie z dobrej strony.
 
F 0

filweb

Forum VIP
Verdasco z Caroline kręcił jakiś rok temu z tego co pamiętam - jest jakieś świeże info? Jak tak, to poproszę o linka.
 
vdv 66

vdv

Użytkownik
Verdasco z Caroline kręcił jakiś rok temu z tego co pamiętam - jest jakieś świeże info? Jak tak, to poproszę o linka.
Myślę, że Roxanne ma na myśli to: http://www.menstennisblog.info/2010/06/photos-fernando-verdasco-and-caroline.html ;)

Ta, dobrzy przyjaciele ????

Roxanne, podsumowanie świetne. Rzeczywiście subiektywne i tegoroczny Wimbledon odbieram tak samo jak Ty. Nie zgodzę się jednak co do Federera. Tak, z naszego punktu wygląda to tak, że najlepiej by było jakby skończył karierę już teraz gdy jest uważany za najlepszego tenisistę obecnie (choć przez ten ostatni spadek formy stracił nr.1). On jednak uważa, że nie przestanie robić tego co kocha i ja go popieram. Uważam, że wróci jeszcze na pierwszą pozycję w rankingu. Może się łudzę, ale naprawdę w to wierzę ;)
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
W sumie zastanawiałam sie czy nie pochwalic Very ale final slabiutki, liczylam, że mocniej powalczy i przede wszystkim przegrany debel 0-2. Dwa finaly to nie ma co krytykowac ale sztuka jest wladnie w finale dobrze zagrac bo kto tu mial grac o mistrza jak wszystkie praktycznie bez formy. Moze Na Li mogla cos wiecej osiagnac gdyby nie to ze grala wczesniej z Serena. Oudin przestala cos robic postepy, Rezai odpadla z Kookie i to tez jest mega sensacja dla mnie.
Smutne jest tez to, ze nie ma juniorow z naszego kraju. Bosniak, Wegier, Slowak, Czech, Brazylijczyk wysoko a naszych ni ma. U pan Uzbekistan, Tunezja, Peurto Rico, Wegry a naszych nie ma : (
 
F 0

filweb

Forum VIP
Dzięki za linka. Mimo wszystko ja odbieram te zdjęcia jako dowód na przyjaźń pomiędzy Verdasco a Caroline, nic więcej. Gdyby coś było na rzeczy, z pewnością po sieci krążyłyby poważniejsze zdjęcia.
A co do Federera, to ja również mam nadzieję na jego rychły wielki powrót. Szwajcar pokpił sprawę, a oba ostatnio przegrane mecze oddał jakby bez walki. Pociesza mnie fakt, że w każdym z nich wygrał w niezłym stylu seta i gdyby był w stanie utrzymać taką dyspozycję przez całe spotkania, z pewnością by wygrał. Z Soderlingiem pierwszy set bajeczny, a z Berdychem 4-ego seta powinien był wygrać.
Nie jednak sensu gdybać, ja czekam na amerykańskie mastersy i dobre występy Szwajcara. Tour bez Rogera to nie byłoby to samo.
 
christopher48 2K

christopher48

Forum VIP
Dobra, to ja skopiuję trochę pomysł Roxanne i napiszę jak to wygląda z mojego punktu widzenia.
Isia - niestety kolejny zawód, chociaż cały ten rok to pasmo niepowodzeń. To co, że wygrywa pierwsze trzy rundy, skoro w decydującym (bo i tak rundę później z Sereną by dostała batki) meczu z Li gra słabo.
Clijsters - moja idolka znowu zawodzi. To co, że wygrywa kolejny raz w tym roku z Henin, skoro dzień później z Vierą jest po prostu tragedia jak na jej możliwości.
Serenka - jeśli miałbym w tej chwili stworzyć listę TOP20 w historii tenisa (licząc kobiety i mężczyzn) to z całego obecnego stada WTA i ATP weszliby by tam dwaj panowie (wiadomo którzy) i jedna kobieta - właśnie Serenka. 13 tytuł GS mówi wszystko.
Henin - kolejny zawód. Kiedyś wygrywała wszystkie ważne mecze z Clijsters. Teraz jakoś nie umie się odblokować.
Venus - już w meczu z Groth męczyła się i to strasznie. Z Pironkovą - dno. Czyżby zbliżał się koniec kariery? Zobaczymy.
Wozniacki - najbardziej przereklamowana zawodniczka WTA. I ona jest od ponad pół roku w TOP5 rankingu. Szok! I jeszcze te wszystkie programy w Eurosporcie i videoblogi itp. Dla kogo?
Azarenka - talent duży, no ale kontuzje niestety.
Stosur - podzielam zdanie Roxanne.
Schiavone - po RG ona jeszcze baluje. To właśnie przez takie wybryki Wozniacki, Stosur czy Schiavone, nasza Isia będzie chyba do końca kariery w TOP15, chyćby grała słabo.
Kanepi - do końca roku będzie spokojnie w TOP30, bo na to zasługuje. Szkoda tylko, że psycha nawaliła w meczu z Kvitovą.
Kvitova - oby to nie był jednorazowy wyskok, a będzie super. Bardzo dobry półfinał w meczu z Sereną.
Pironkova - największe zaskoczenie in plus. Wreszcie jej talent eksplodował. Oby na dłużej.
Federer - zawsze można powiedzieć, że ma 25. z rzędu ćwierćfinał GS. Ale dla niedo to porażka, chociaż przegrał z będacym w życiowej formie Berdychem. Jak dla mnie gadanie o końcu jego kariery jest głupotą, bo on jeszcze wygra jakiś GS na pewno.
Nadal - nr 1 w tej chwili absolutnie. Psychą niszczy wszystkich. Będzie 8 GS, jestem tego pewien.
Berdych - wreszcie ktoś taki :grin: Będzie w TOP5 na koniec roku, mam taką nadzieję.
Murray - czy on kiedyś wygra jakiś GS. Może jak Fed skończy karierę, a Nadal nie będzie mógł zagrać. Szkot zagrał znowu solidzie. Drugi rok z rzędu 1/2. a Brytyjczycy liczą na więcej.
Dżoker - jeden z moich ulubionych zawodników. Troszkę szczęśliwa drabinka. Niczym nie zaskoczył. Ostatnio jednak w słabszej formie.
Hewitt - mój ulubiony grajek (Eh, Kim i Lleyton mieli być kiedyś małżeństwem). Tak jak się spodziewałem, czyli solidnie, ale bez błysku.
Soderling - pomimo wszystko zawód. Coś mi się wydaje, że Nadal na mecze z nim koncentruje się podwójnie, no ale wiadomo jakie między nimi są raczej niedobre relacje.
A-Rod - który to już zawód na tej liście.
Tsonga - dla niego 1/4 na trawie to duży sukces.
Lu - super, po prostu super.
Dasco - zgadzam się z Roxanne.
Oczywiście to wszystko to jest moja subiektywna opinia.
 
dancevic 179

dancevic

Użytkownik
Znakomicie opisałeś zawartość drewna w Isnerze i Soderlingu ale zapomniałeś o Janowiczu.Oglądałem go w Poznaniu nie jest to żaden talent chyba tylko dla Hellraisera.Mając tyle wzrostu każdy byłby uznawany za talent.Jedynie serwis i forehand na jakimś tam poziomie.Choć trafiając 6/6 piłek w gemie serwisem ponad 200-214km/h przegrać gema do 30 to wielka sztuka.Napewno odniesie kiedyś jakiś sukces bo to by było niemożliwe przy takim serwisie.Myśli że jest gwiazdą a ja wyżej cenie np.umiejętności Marcina Gawrona który tylko w sobie znajomy sposób nie awansował w rankingu ale przyszły rok to zmieni i będzie blisko setki
 
mozi 552

mozi

Użytkownik
Odkąd pamiętam, na forum w dziale tenis zawsze dużo pisało się o tym, że tenis to nieczysty sport, że ten sprzedaje, ten odpuszcza itd. Roxanne uważa tak samo i ja się z tym zgadzam, ale tenis to dalej piękny i ciekawy pod naszym względem sport. Trzeba tylko dokładnie śledzić wyniki, informacje na temat zdrowia zawodników, czy o występach danego tenisisty w danym turnieju w poprzednich latach (wiadomo, że niektórzy w niektórych turniejach odpuszczają a w innych dają z siebie wszystko). A takie rzeczy jak podatność teoretycznie dobrych zawodników z graczami niżej notowanymi można wykorzystać. Trzeba jednak oglądać mecze, bo to podstawa. Wiadomo, że na wiosnę i początku lata trudno jest o oglądanie tylu spotkań (o ile w ogóle memy czas coś oglądać) co w zbliżającym się okresie US Open Series. Wiadomo, że większość fanów najbardziej interesuje najwyższy szczebel rozgrywek. Niżej jest korupcja, ale powiedzcie mi w jakim sporcie jej nie ma na niższych szczeblach? Warto się zainteresować, tym bardziej że teraz mecze rozgrywane są w nocy, a co to jest dla fana tenisa kilka nieprzespanych nocy, przecież większość ma wakacje! Osobiście mam też zamiar coś obstawić, ale w mniejszej ilości (mimo wszystko trzeba się skupić na max kilku propozycji jednego dnia, a najlepiej na jednej czy dwóch), ale więcej oglądać też samych spotkań, bo od Wimbledonu widziałem może po secie z dwóch, czy trzech. Teraz to się zmieni i zobaczymy czy zmienią się wyniki moje i wielu podobnie myślących i organizujących czas userów.
US Open Series obejmuje turnieje ATP od Atlanty i Los Angeles, ale mnie najbardziej interesują kolejne, czyli prestiżowy turniej w Waszyngtonie i rozgrywany tydzień później, pierwszy kanadyjski Masters w tym sezonie, czyli Rogers Cup w Toronto. Nie wiem czy to tak istotne, ale dla statystyków pewnie tak, zwycięzca całej Serii US Open Series po wygraniu US Open dostaje dodatkowy milion dolarów, a dokonali tego do tej pory tylko Clijsters (2005) i Federer (2007). W Los Angeles (500) zobaczymy już poza całą serią Amerykanów (czy Hewittem), takie tuzy jak: Berdych, Wawrinka, Stepanek, czy Cilic. Będzie więc co na co patrzeć i co obstawiać ;)
Ciekawie także w WTA (które jest teoretycznie bardziej nieprzewidywalne od ATP). Wiadomo, że wszystkie dziewczyny będą chciały dobrze przygotować się do US Open, którego faworytkami są siostry Williams (właściwie Serena), obie Belgijki (choć Wickmayer która świetnie grała w ubiegłym roku także w tym zapewne powalczy) i Sharapova (według Bet-at-home, kurs na jej triumf @ 8.00 na równi z Venus) i ja jestem ciekaw gry pięknej Marii. Do tego Aga, która jeśli dobrze zagra w Stanford (czyt. co najmniej finał, który na pewno by ją podbudował!) może i w Nowym Jorku powalczy, bo tak jak Sharapova NY bardzo lubi i tam już kiedyś grała świetny tenis jak Rosjanka. Dużo mniej osób wierzy w sukces Any Ivanovic, która jednak jeśli tylko złapie trochę formy może okazać się nie do pokonania na amerykańskich hard kortach. Wymiana zdań, relacji i spostrzeżeń tu lub w tematach turniejowych na pewno może pomóc w osiągnięciu dobrych wyników ;)
 
roxanne 5,7K

roxanne

Forum VIP
Full Tilt Poker postanowił w ostatnich dniach mocno zaakcentować swoją pozycję i poinformował o podpisaniu kontraktu sponsorskiego z kolejną gwiazdą sportu.

Kilka dni temu informowaliśmy o podpisaniu umowy z bokserem Audleyem Harrisonem tym razem padło na gwiazdę kortów, czyli tenisistę - Jamesa Blake&#39;a. Amerykański tenisista nie posiada wielkiego doświadczenia pokerowego więc nie trafił do Full Tilt Team Pro, ale na razie będzie miał status &quot;Przyjaciela Full Tilt Poker&quot;.

pokertexas.pl
 
lukaszx 43

lukaszx

Użytkownik
Dominik Hrbaty zakończył karierę​


Były półfinalista French Open, finalista Pucharu davisa z drużyną Słowacji i dwukrotny zwycięzca Pucharu Hopmana (w 2005 r. z Danielą Hantuchovą i rok temu z Dominiką Cibulkovą) zagrał w poniedziałek po raz ostatni.

- Rozpoczynam nowy rozdział życia. Chcę spędzać więcej czasu z rodziną. W grudniu spodziewamy się z żoną dziecka - powiedział podczas pokazowego meczu z innym byłym tenisistą Thomasem Musterem i byłą rosyjską tenisistką Anną Kurnikową.

Słowak nazywany &quot;Domino&quot; ma 32 lata. W 1999 r. osiągnął największy sukces w karierze dochodząc do półfinału wielkoszlemowego turnieju na kortach Rolanda Garrosa. W 2004 r. był na 12. miejscu w rankingu ATP. Najwyższym w karierze.


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -​

Carlos Moya kończy sportową karierę​


Hiszpański tenisista, 34-letni Carlos Moya podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. Były lider światowego rankingu od prawie dwóch lat ma poważne problemy zdrowotne. Lekarze obawiają się pogłębienia jego dolegliwości.

W marcu 2009 roku Moya doznał poważnej kontuzji - pęknięcia kości biodrowej i przez prawie pół roku nie grał w turniejach. Wtedy zdecydował się przerwać karierę na &quot;czas nieokreślony&quot;.

W sierpniu 2009 roku w ostatniej chwili zrezygnował ze startu w wielkoszlemowym turnieju US Open (z pulą nagród 21,6 mln dol.). Powodem absencji była kontuzja stopy z początku sezonu, która się odnowiła.

Na początku tego roku Hiszpan wrócił na kort, ale kontuzje nie pozwoliły mu na uzyskiwanie dobrych wyników. W lutym przegrał w 1. rundzie turnieju ATP Tour na kortach ziemnych w Acapulco (pula nagród 1 mln dol.) z Francuzem Richardem Gasquetem 6:4, 3:6, 2:6, sukcesów także nie miał w kilku kolejnych turniejach ATP.

Na początku listopada przeszedł ponownie szczegółowe badania, które wykazały, że kontuzja nie została całkowicie wyleczona i lekarze nie zgodzili się na wznowienie treningów.

W trwającej 15 lat karierze Moya zarobił na kortach około 14 mln dolarów.


www.sport.pl
 
Do góry Bottom