Chelsea - Bournemouth 1 (-1) 1,68
Bardzo dobre kursy na Chelsea. Zdecydowanie wyższe, niż w przypadku pozostałych drużyn z czołówki, chociaż są zespołem lepszym i grają z zespołem stosunkowo słabszym, niż rywale. Główne powody to brak Costy i bezpieczna przewaga pozwalająca na rozluźnienie.
Diego Costa - będzie w tym meczu pauzował za kartki. Jak dotąd najlepszym strzelcec w PL. I choć jest głównym filarem ataku to Chelsea nie jest uzależniona tylko od jego trafień. Hazard, William, Pedro i Moses radzą sobie znakomicie, mają na koncie łącznie aż 17 bramek (sam Costa 13). Tak więc mimo jego braku, ma kto tam jeszcze strzelać.
Drugi powód przeciw to bezpieczna przewaga w tabeli Chelsea i ciężki okres świąteczny. Co do przewagi się zgodzę, choć do końca jeszcze daleko. Jednak na temat intensywności szczególnie w przypadku The Blues bym nie przesadzał. Ostatni mecz był 9 dni wcześniej do następnego ze Stoke jest kolejne 5. Rywale w tym okresie nie byli zbyt wymagający. Sezonem też nie są jeszcze zmęczeni, to dopiero połowa, nie było europejskich pucharów. Nie widzę więc żadnych powodów do odpuszczania.
Bournemouth - drużyna z pewnością grająca ambitnie. Na długo będzie się kojarzyła ze spotkania z Liverpoolem. I słusznie, trzeba przyznać tamten mecz im wyszedł, kolejne 3 jednak pokazały, że był to raczej wypadek przy pracy i do czołówki jeszcze im daleko. O ile u siebie wyniki osiągają przyzwoite i można powiedzieć, że są zespołem własnego boiska to wyjazd wygląda mizernie - 5 pkt, czyli mniej więcej tyle ile ugrały w delegacji drużyny ze strefy spadkowej. Bournemouth w bezpiecznej odległości tak od pucharów jaki i strefy spadkowej, nie widzę więc powodów do dodatkowej motywacji z ich strony.
Podsumowując, nie wierzę w jakiekolwiek potknięcie Chelsea, nawet mimo braku Costy - nie z takim rywalem. Co do wygranej gospodarzy nie mam wątpliwości, dodatkowo liczę na przełamanie serii wyników 1:0 i bardziej okazałego zwycięstwa. Jeśli nie to będzie zwrot. W każdym razie kurs zdecydowanie zawyżony. Jest 1,68, chociaż po serii którą ma obecnie Chelsea, spokojnie mogłoby być w okolicach tego co można jeszcze złapać na czystą jedynkę.
Arsenal - WBA 1 (-1,5) 2,02
wbrew wielu przedmeczowym zapowiedziom przewaga Arsenalu była absolutna, posiadanie 76%, 26 sytuacji, z lepszą skutecznością mogło być równie dobrze i 5:0.
Co tu dużo mowic - Arsenal wygrać musi. Dwa ostatnie mecze udowodniły, że o ile potrafią nabijać punkty na słabszych zespołach i tak długo jak nie nadejdą trudniejsze mecze są wymieniani w gronie kandydatów do tytułu.
West Brom - zupełnie przeciwnie. Bezpieczny środek tabeli i absolutnie nic nie musi. Najciekawsze co jednak rzuciło mi się w oczy to ich statystyka z czołowymi zespołami z którymi radzą sobie wręcz fatalnie. W tym sezonie w meczach z Chelsea, Liverpoolem, City, United, Tottenhamem i Evertonem czyli w 6 spotkaniach zdobyli zaledwie 1 (JEDEN!) punkt, mimo aż 4 z tych meczów u siebie. Nie idzie i tyle. Dla porównania, przedostatnie Swansea ugrało 2 razy remis z tymi samymi zespołami!
West Brom - Everton 1:2
Liverpool - West Brom 2:1
West Brom - Tottenham 1:1
West Brom - Manchester City 0:4
Chelsea - West Brom 1:0
West Brom - Manchester United 0:2
Podsumowując, jeszcze 2 tygodnie temu zachwyt nad grą Arsenalu i ich wynikami nie maił końca. I choć zdarzyło im się potknięcie to z pewnością nie zapomnieli jak gra się w piłkę. Nie mają wyboru, wyjdą od początku na 200% by szybko rozstrzygnąć ten mecz i pewnie zgarnąć tym razem 3 punkty. Może być prawdziwa strzelnica.