>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
dark-nightmare 242

dark-nightmare

Użytkownik
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2504540
Agenci ubezpieczeniowi to ludzie, którzy nie potrafią pisać po polsku?
Co to się dzieje w tym kraju... Na studiach moi koledzy pracowali jako agenci ubezpieczeniowi...
Jak zarabiasz tak jak piszesz to nie wróżę Tobie za wiele...
Przyznaje się nie jestem orłem w przedmiotach humanistycznych, ale to mi nie przeszkadza w zarabianiu. Do odniesienia sukcesu potrzeba trochę zaradności życiowej a nie znania podstaw języka polskiego, większość osób po studiach humanistycznych żeby siebie dowartościować wytyka błędy. Koniec spamu z mojej strony za daleko wybiegliśmy od tematu.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Przyznaje się nie jestem orłem w przedmiotach humanistycznych, ale to mi nie przeszkadza w zarabianiu. Do odniesienia sukcesu potrzeba trochę zaradności życiowej a nie znania podstaw języka polskiego, większość osób po studiach humanistycznych żeby siebie dowartościować wytyka błędy. Koniec spamu z mojej strony za daleko wybiegliśmy od tematu.
Racja. Do noszenia pustaków na budowie nie jest potrzebne wiedzieć jak pisze się poprawnie pustak.
Ale to Ty musisz żyć ze świadomością taką, że jak napiszesz smsa do kogoś normalnego, napiszesz post na forum to Ciebie mają za głąba kapuścianego i matoła. Nie obchodzi ich czy jesteś humanistą czy nawet terrorystą...
Co do zaradności życiowej... Jasne. Ale nieznajomość podstaw języka polskiego eliminuje Ciebie z osób, która ma chociaż minimum inteligencji.
Jeśli pijesz choćby do mnie i studiów humanistycznych.
Moja edukacja:
Szkoła podstawowa,
Zasadnicza szkoła elektroniczna,
Technikum elektroniczne (matura)
Studia podobno humanistyczne + równolegle studia podobno mało humanistyczne.
Nie uważam siebie za humanistę. A jeśli uważasz, że humanista idzie do szkoły elektronicznej to nie mam pytań...
Masz rację. Kończymy temat. Ale musiałem zareagować na post kogoś, który próbuje wciskać kit ludziom na forum. Internet to wirtualna rzeczywistość. Ale zawsze może znaleźć się ktoś kto zdemaskuje czyjeś bzdury...
Kolejne ewentualne posty niezwiązane z tematem będą usuwane.
 
TommyTSW 47,1K

TommyTSW

Forum VIP
poszukaj sobie pracy na własną ręke i zweryfikuj wtedy swoją zaradność życiową panie D może przezyjesz rozmowe kwalifikacyjną a twoje CV utonie w morzu innych, bzdury niemiłosierne piszesz robiłes za agenta ubezpieczeniowego a sprawy rzeczowo nie potrafisz odebrać ;)
Zrozum że sporo ludzi nie ma wyboru i każdej roboty się złapią, panuje wyzysk bo na jedno miejsce pracy jest sporo chętnych to ludzie się biją o pracę a nie pracodawca o pracownika i to wykorzystują, 16 latki grają kupony po 2-100 zł ..tekst roku wejdz do StS-u zobacz po ile ludzie przeciętnie grają, przeciez nie każdy gra pewniaczki za mierne kursy za wielkie kwoty zeby miec te pare zł ale ryzykuje większe akumulatory
 
D 2,9K

damian09

Użytkownik
Właśnie taka ankieta pokazuje że sporo osób jest na plus a niektórzy z tego zysku jaki potrafią ugrać mogą sobie żyć. Prostym przykładem jest że np. 10 dobrych graczy wyciąga miesięcznie po 2 tys. zł a przychodzi jeden gracz który grać nie potrafi wcale ale za to ma kapitał 25 000 zł i przegrywa tą całą kasę w ciągu nawet jednego dnia. Na necie idzie sporo takich przypadków wyczytać jak ktoś przegrywa grubą kasę w jeden dzień lub dwa. Więc takie buki, kasyna itp. wyjdą na swoje.
 
sandomingo 58

sandomingo

Użytkownik
Dla mnie mowienie o jakichs 2 tysiacach miesiecznie to jakas abstrakcja. Bukmacherka to nie jest praca w fabryce gdzie dostaje sie co miesiac tyle samo. Raz mozna ugrac yield 30% co oznacza ogromne zyski przy duzym kapitale, a w innym miesiacu jest sie na minusie. Raz sie gra wiecej w miesiacu raz mniej.
 
D 2,9K

damian09

Użytkownik
Dla mnie mowienie o jakichs 2 tysiacach miesiecznie to jakas abstrakcja. Bukmacherka to nie jest praca w fabryce gdzie dostaje sie co miesiac tyle samo. Raz mozna ugrac yield 30% co oznacza ogromne zyski przy duzym kapitale, a w innym miesiacu jest sie na minusie. Raz sie gra wiecej w miesiacu raz mniej.
Ale ktoś średnio może wychodzić na np. 2 tys. zł. Ja wiem że niema czegoś takiego że w każdym miesiącu tyle samo można ugrać, raz jest lepiej a raz gorzej i chodzi o to by być w długim okresie było się na plus, wtedy średnio na miesiąc wiadomo ile się wychodzi. Dałem tylko prosty przykład że może być sporo osób które wychodzą na plus a przyjdzie jeden koleś który przegra grubą forse i w takim wypadku pokrywa to co wyciągnęli inni gracze a także daje zarobić bukowi.
 
lukash 63

lukash

Użytkownik
Dla mnie mowienie o jakichs 2 tysiacach miesiecznie to jakas abstrakcja. Bukmacherka to nie jest praca w fabryce gdzie dostaje sie co miesiac tyle samo. Raz mozna ugrac yield 30% co oznacza ogromne zyski przy duzym kapitale, a w innym miesiacu jest sie na minusie. Raz sie gra wiecej w miesiacu raz mniej.

O widzisz kolego i tutaj jest główny problem wiekszości ludzi, którzy mają kontakt z bukmacherką. Jaki to problem, juz mówie. Prawdziwy bukmecher nie gra zakładów sportowych.... on zarabia na zakładach sportowych. Grajac przy mądrch stawkach naprawde mozna zarobić konktretne pieniadze, któr bedą mogły stanowić stały dochód. Ktoś mówi 30% Yield.... Pżeciez to sa ogromne zyski.... kto na giełdzie grajac długoterminowo zarabia 30% miesięcznie .... odpowiedz jest prosta ... nikt ???? Tak wiec myśle, ze warto sie zastanowić na celem tego co robimy. Grac dla przyjemności, badz kierujsc się sympatiami można, chcać mieć z tego jakąś rozrywke, bądz zwiększyć adrenaline. chceć zarabiać musimy odstawic te czynniki.
 
T 2

tomeks91

Użytkownik
Yield 30% to nie zysk 30%, przy yieldzie 30% można zarobić nieskończenie wiele pieniędzy:). No zakładam że będziemy mieć 1 typ dziennie.
 
R 0

ramzes2

Użytkownik
Nie wydaje mi sie, zeby mozna bylo zyc tylko i wylacznie z bukmacherki, mozna sobie w ten cos dorobic, ale nie stawialbym wszystkiego na jedna karte, mozna sie znac i miec swoje systemy, ale duzo zalezy mimowszystko od szczescia
 
E 0

eurokozak

Użytkownik
Szczęście, szczęście i jeszcze raz szczęście. Nie na darmo bukmacherka zaliczana jest do hazardu i na wikipedii jest wyraźnie napisane: cyt.: &quot;Zakłady bukmacherskie – rodzaj zakładów losowych&quot;. Jak patrzę na ostatnie wyniki z przeróżnych dyscyplin to jeszcze bardziej się w tym utwierdzam. Spójrzcie sobie chociażby na wczorajsze rozstrzygnięcia. Murowani faworyci poprzegrywali jeden za drugim tak jaby się umówili. Ktoś powie: &quot; - To stawiaj przeciwko faworytom&quot;. Odpowiadam: &quot;Wielu już takich &quot;kozaków&quot; było i także zbankrutowali&quot;. Więc to naprawdę nie jest ważne czy się stawia na faworyta czy przeciwko niemu bo to nie ma żadnego znaczenia. Jak się nie ma chociażby odrobiny tego &quot;przysłowiowego farta&quot; to nic nie pomoże i w żaden uczciwy sposób nie można mówić o zarabianiu na bukmacherce, a o życiu z niej to już woógle nie wspominając nawet. Nie mówię że woógle jest to niemożliwe, bo napewno jest i około 3% ogólnie wszystkich grających zarabia na tej formie hazardu, ale sami widzicie że nie jest to takie proste jakby się na pierwszy rzuta oka mogło co niejednemu kozakowi wydawać.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Nie mówię że woógle jest to niemożliwe, bo napewno jest i około 3% ogólnie wszystkich grających zarabia na tej formie hazardu, ale sami widzicie że nie jest to takie proste jakby się na pierwszy rzuta oka mogło co niejednemu kozakowi wydawać.
Prosiłbym bardzo o podanie źródła tych informacji. Kto, kiedy, gdzie podał takie dane statystyczne. Jaki ośrodek, instytucja dokonała takich badań.
Najlepiej prosiłbym o link do takiej wiarygodniej informacji. Przecież na pewno musisz posiadać coś takiego skoro piszesz ok. 3% próg osób zarabiających.
http://forum.bukmacherskie.com/f98/czy-z-bukmacherki-da-sie-zyc-14348-46.html#post1558422
 
narosdz 46

narosdz

Forum VIP
Żeby starzy wyjadacze mogli wygrywać to nowicjusze muszą przegrywać. Na szczęscie tak jest bo nie mielibyśmy bukmacherki. Prawda jest taka, że bukmacher podobnie jak kasyno zawsze wygrywa. Z bukmacherki żyją ludzie, którzy mają większy kapitał i do tego potrafią znieść psychiczne tortury jakie wiążą się z przegraniem większej sumy - trzeba mieć sporo odwagi, aby się po takim incydencie nie wycofywać.
 
bukzaplac 5

bukzaplac

Użytkownik
Szczęście, szczęście i jeszcze raz szczęście. Nie na darmo bukmacherka zaliczana jest do hazardu i na wikipedii jest wyraźnie napisane: cyt.: &quot;Zakłady bukmacherskie – rodzaj zakładów losowych&quot;. Jak patrzę na ostatnie wyniki z przeróżnych dyscyplin to jeszcze bardziej się w tym utwierdzam.
Jest takie coś jak prawdopodobieństwo.
Bukmacherzy wiedzą, że &quot;szczęście&quot; w dłuższej perspektywie nie istnieje (w przeciwieństwie do części graczy). Mogą sobie pozwolić na większe straty, lecz prędzej czy później oczywistym jest, że osiągną zysk, a to za sprawą marży.
Jeśli dalej będziesz sądził, że zarabiać się da tylko i wyłącznie na szczęściu- staniesz się dawcą kapitału (przeważnie każdy miał już tą przyjemność).
 
E 0

eurokozak

Użytkownik
Ja nie mam takich danych, ale ogólnie utarł się w świecie bukmacherskim taki schemat że około 3 może 2 procent zarabia na bukmacherce, więc trudno mi z tym polemizować - pewnie trochę prawdy w tym jest jak to w stereotypach.
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Ja nie mam takich danych, ale ogólnie utarł się w świecie bukmacherskim taki schemat że około 3 może 2 procent zarabia na bukmacherce, więc trudno mi z tym polemizować - pewnie trochę prawdy w tym jest jak to w stereotypach.
A nie jest czasem tak, że ktoś palnął głupotę, a reszta to powtarza? Bo z życia codziennego znam sporo &#39;prawd&#39;, które się utarły, a mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Przeliczyłem swoje zeszłoroczne sukcesy i porażki bukmacherskie na podstawie historii konta bankowego. Więcej wypłaciłem, niż włożyłem. Zysk satysfakcjonujący.

Fakt, część zarobków była związana z bonusami, ale wyjście na plus nie było skrajnie trudnym zadaniem i nie czuję się wyjątkowy. Wręcz przeciwnie, wiele swoich głupich porażek żałuje do dziś.

Nie chce mi się wręcz wierzyć, że w perspektywie roku ledwie 3% wychodzi na plus, a 97% wtapia pieniądze. Chyba, że ta &#39;statystyka&#39; zalicza każdego kto w życiu wysłał jeden papierowy kupon, przegrał 2 zł i dał sobie spokój. Jednak to zupełnie fałszuje rzeczywistość, bo to tak jakby palaczem nazywać każdego kto trzymał w ustach papierosa.

PS. Jest wiele stereotypów, które nie mają NIC wspólnego z prawdą.
 
R 0

rozniebywa

Użytkownik
Tak naprawde to znaczna wiekszosc osob ktore uwazaja ze sa na plusie, tak na prawde sa w plecy, tylko ze nie prowadza dokladnych rozliczen. A umysl ludzki ma tą tendencje ze stara sie zapominac o porazkach, natomiast wygrane pamieta dłużej.

Weżcie sobie kartki, spiszcie dokłanie ile macie obecnie na kontach bukmacherskich. Nastepnie notujcie każdą(ale to każdą) wpłate, oraz wypłate.
I zobaczymy co powiecie za rok.
 
E 0

eurokozak

Użytkownik
Dokładnie, tak jak powiedział &quot;różniebywa&quot;. Zobaczymy czy wtedy też tak będziecie kozaczyć jak przyjdzie Wam podsumować bilans zysków i strat. Ja też tak jak Wy mógłbym sam siebie oszukiwać i wypisywać różne brednie na forum, że jestem na plus - jak nie jestem i pewnie nigdy nie będę, ale nie robię tego bo ja w przeciwieństwie do większości tutaj mam przynajmniej odrobinę przyzwoitości i umiem przyznać się przed samym sobą że jestem grubo w plecy. Jak Wy lubicie okłamywać samych siebie, to ja Wam nie bronię. Można tylko życzyć powodzenia i krzyżyk na drogę. Jak można być tak obłudnym i twierdzić że się jest na plus jak się jest na minus !? Nigdy tego niezrozumię !
 
detmold 6

detmold

Użytkownik
No cóż przede wszystkim żeby żyć z bukmacherki trzeba tam wejść z jakimś kapitałem startowym.
Nie chce mówić i upraszczać, że czym większy kapitał na start tym lepiej ale na pewno stwarza on większe możliwości gry systemowej. Po za tym co to znaczy żyć z bukmacherki? Utrzymywać się wyłącznie z bukmacherki przez pół roku, rok czy może 10 lat ? Pytanie w temacie głównym jest nieprecyzyjne.

Jak dla mnie osoba, która ma średni miesięczny dochód wyłącznie z bukmcherki na poziomie przynajmniej &gt; 5% kapitału wejściowego / miesiąc przez 3-5 lat można określić mianem osoby żyjącej z bukmacherki aczkolwiek każdy przyjmie inny punkt odniesienia. To tak jak na bardzo dobrym funduszu akcyjnym i przy znacznym kapitale można z tego żyć nie przejmując się zbytnio inflacją i alternatywnymi formami alokacji kapitału.

Myślę, że osoby które zakasowały jednorazowo np: 10 tys. fałszują statystyki. To nie jest życie z bukmacherki tylko jednorazowy fart. Myślę, że gracze często po wygranej znacznej kwoty wypowiadają się, że z bukmacherki można żyć po czym minie kilka tygodni/miesięcy/lat a oni topią cały kapitał + drugie tyle na bukmacherce/kasynach/automatach/pokerze.

Jeśli jednak chodzi o bukmacherkę i pokera to myślę, że jest b. mała grupa ludzi, która kosi na tym b. dużą kasę odbywa się to zresztą kosztem całej reszty graczy gdyż suma wpłat i wypłat musi wynosić zero. Kasyna i automaty to w dłuższej perspektywie czasu niemal pewna strata.
 
T 2

tomeks91

Użytkownik
Po co duży kapitał początkowy, my na bukmacherce mamy się dorabiać a nie na odwrót. Przypominam że jak sobie załóżmy te 5% zysku miesięcznie to po co wam ten kapitał poczytkowy? Jeden ma tyle drugi tyle co to za różnica od czego się startuje? 5% to 5% więc przestańcie w końcu bredzić o dużym kapitale początkowym

//kukla
Zauważ, że rozmawiamy o utrzymywaniu się z zakładów, a nie o dorabianiu się na nim fortuny.
Z małego budżetu nikt się nie utrzyma - i co o tego nikt nie ma tu wątpliwości
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom