>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
=bludek;2936463]Śmiem twierdzić, że można TEŻ być na plusie typując tylko zespoły na literę &#39;K&#39; grające w czwartki, a sznurowadła świetnie można zawiązywać zębami. Tylko po co sobie utrudniać życie zamiast ułatwiać? [...]
Ludzie się różnią. Niektórzy wolą zębami. Ich przecież prawo.
[...] Ekonomiści uczyli mnie o zmarnowanych szansach i niewykorzystanych okazjach, wnioski były następujące - Jeśli zarobiłeś 50zł, w sytuacji gdy przy identycznym nakładzie środków mogłeś zarobić 100zł to nie jesteś geniuszem tylko głupkiem. [...] Naziemni są dla dobrych graczy? Nie, są dla ludzi, którzy nade wszystko chcą uniknąć ew. kłopotów ze skarbówką i/lub mentalnie żyją w zeszłym stuleciu i/lub są ignorantami bez szacunku dla własnych pieniędzy.
Są dla dobrych Graczy w tym sensie, że dobry Gracz jest w stanie tam wygrywać. I wcześnie Vader również docenił w swoim poscie takiego hipotetycznego &quot;fest biegacza ziemniaczanego&quot;. Abstrahując czy wierzy w jego istnienie czy nie wierzy.
Tak. Naziemni są też dla ludzi obawiających się (z różnych przyczyn, np. ze względu na rodzaj wykonywanej pracy) kłopotów z polską skarbówką czyli raczej posiadających szacunek dla swoich pieniędzy.
Oczywiście, czy się obawiają zasadnie czy bezzasadnie to dyskusja na inny temat.
Dla ludzi żyjących mentalnie w zeszłym stuleciu? Pełna zgoda. Wymieniłem tę grupę w poprzednim poscie.
Na pewno nie nazwałbym tych osób głupkami tylko dlatego, że nie chcą zgarnąć całej puli.
Jedni nie wiedzą, że tak można lub nie potrafią żyć inaczej (ludzie z tzw. innej epoki) a drudzy nie chcą, bo mają np. punkt ciężkości ustawiony na inne priorytety niż Gracze internetowi.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Jeśliby przyjąć tę Twoją hipotezę, że naziemni są dla tych co przegrywają, to skoro przegrywają, powinni &quot;przesiąść&quot; się do Internetu aby mniej bolało. Jednak oni wciąż siedzą w ziemiankach na ziemniaki. Fakt, że duża liczba spośród nich to &quot;leśne dziadki&quot; niewiedzące co to Internet ale ta grupa nie wyczerpuje ogółu Graczy naziemnych.
Dlatego, że ta grupa się wyczerpuje to lobby ziemniaczane wywalczyło w ustawie hazardowej i mogą teraz oferować swoje usługi w internecie. Część leśnych dziadków może skorzysta ale młodzi nieznający matematyki (takich jak wiemy jest mnóstwo po corocznych wynikach matur z matematyki) też skorzystają.
Druga hipoteza, czyli nieznajomość matematyki ... Możnaby ją przyjąć. Tylko co z takimi jak ja, którzy przechodząc obok &quot;ziemniaka&quot; wstępują tam jednak ... Biorąc pod uwagę, że zablokowałeś mi (lub wydałeś takie polecenie) skrzynkę PW i możliwość załączania sygnaturek prawdopodobnie w związku z moim jednak coby nie powiedzieć matematycznym algorytmem bukmacherskim możnaby założyć, że jednak potrafię liczyć.
Niektórzy przechodząc obok Kościoła do niego wstępują, inni przechodząc obok sexshopu to niego wchodzą. Ale co mnie to interesuje? Wchodź sobie gdzie chcesz - to Twoja sprawa.
Nie rozmawiamy tutaj o Twoich prywatnych sprawach.
Ograniczamy możliwości kont z różnych powodów. Wyobraź sobie, że staramy się także w jakimś stopniu chronić naiwnych ludzi przed naciągaczami, ludźmi, którzy budują otoczę wokół siebie żeby później to wykorzystać itd. itp.
Trenowałem kiedyś Lekkoatletykę. Biegałem. Do mety, dobiegną prawdopodobnie obydwaj biegacze niezależnie od rodzaju bieżni. Jeden z nich będzie bardziej zmęczony. I obaj będą na swój sposób usatysfakcjonowani. Porównanie w tej konkretnej sytuacji umiejętności tych zawodników lub osiągnięć minie się z celem.
Trenowanie kiedyś LA to chyba jedna z niewielu rzeczy, która nas łączy.
Jeśli uważasz dobiegnięcie do mety za wynik satysfakcjonujący to ok. Ale tylko najlepsi z tego mają pieniądze. Ten co dobiega w ogonie nic dostaje pieniędzy.
Tak samo Ci co na starcie u ziemniaków mają od razu stratę muszą się ostro napocić a i tak małe szanse, że coś im wyjdzie.
Człowiek się uczy przez całe życie
Dlatego czasami coś napiszę. Tak aby inni, np. Ty mogli się czegoś nauczyć.
Zamiast pisać w tym temacie poczytaj sobie posty ludzi, którzy wiedzą o czym piszą, od których czegoś można się dowiedzieć - np. bludek
Co do reszty to już bludek Ci odpisał i nie widzę sensu powielania tego.
Są dla dobrych Graczy w tym sensie, że dobry Gracz jest w stanie tam wygrywać. I wcześnie Vader również docenił w swoim poscie takiego hipotetycznego &quot;fest biegacza ziemniaczanego&quot;. Abstrahując czy wierzy w jego istnienie czy nie wierzy.
Doceniłem? To zdaje się nie zrozumiałeś tej ironii...

---
To byłoby na tyle, bo nie widzę sensu dalszej dyskusji...
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Vader ja się nawet cieszę że tacy gracze jak Yar i mam nadzieję że kiedyś go trafię na betfair gdyby nie oni to nie wiem co bym robił
Twoja nadzieja się nie spełni bo nie zaliczam się do &quot;onych&quot;. Nie trafisz.
Nie biorę się za to, o czym w danym momencie nie mam pojęcia.
Tak, jak nie gram na GPW. Moim przeciwnikiem bezpośrednim są buki i bez rozróżnienia na internetowe i naziemne, a nie Gracze.
Generalnie, &quot;jedynie słuszny&quot; i panujący tutaj podział na buki, w których da się wygrywać i buki w których nie da się wygrywać może sobie trwać.
To jest dla mnie sytuacja neutralna. Osobiście, nie ziębi mnie to ani nie grzeje.
Do bukmacherki próbuję podejść &quot;matematycznie właśnie. Bez znaczenia jest dla mnie naziemie czy przestrzeń wirtualna.
Buk to buk. Wygram przy pomocy programu matematycznego z naziemnym to wygram z każdym.
W dyskusji wyraziłem swój pogląd. I tyle.
 
theluk 3,1K

theluk

Użytkownik
Twoja nadzieja się nie spełni bo nie zaliczam się do &quot;onych&quot;. Nie trafisz. Nie biorę się za to, o czym w danym momencie nie mam pojęcia. Tak, jak nie gram na GPW. Moim przeciwnikiem bezpośrednim są buki i bez rozróżnienia na internetowe i naziemne, a nie Gracze.
Cała &quot;bukmacherka&quot; dzieli się na graczy lepszych i gorszych , pieniądze nie biora się &quot;od buka&quot; ,tylko od innych słabszych, którzy są na minusie, dzięki temu ci lepsi mogą sobie z &quot;bukmacherki&quot; żyć na luzaku (limity to nie problem ,gra się na betfair albo na dużych azjatyckich bukach lub bet365 i konta na znajomych) , ale żebym ja mógł zarobić ktoś musi te pieniądze do buka wpłacić.

A odnośnie ziemniaków, to wiadomo, atutów żadnych, tylko czasami trafi sie tam jakiś bardzo duży błąd kursowy, ewentualnie mocno zaśpią ze spadkami, to jak ktoś ma chęci zrobić sobie spacerek,
to można się pobawić ,ale generalnie szkoda czasu....
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
[...] , ale żebym ja mógł zarobić ktoś musi te pieniądze do buka wpłacić.
Tak, oczywiście. W taki sposób rzecz ujmując.
Dlatego napisałem o &quot;przeciwniku bezpośrednim&quot; (mając na myśli Uczestników rynku Betfair, pisząc w kontekście giełdowym).
Pośrednim, gdzieś tam na początku zawsze będą inni Klienci wydający/tracący swoje pieniądze...
 
cock 756

cock

Użytkownik
Ostatniej dyskusji nie rozumiem do końca... Yaroo bierzesz to zbyt osobiście, można zarobić jak to ujmujesz, choć wolałbym określenie prostsze - wygrać, a reszta chłopaków tołkuje - wygrasz więcej gdzie indziej. Matematycznie rzecz biorąc sobie na klatę - przesuniesz limes i pominiesz współczynnik 0,88 ostatecznie sumując większe wartości.
Gdy przegrywasz - ciul, i tu i tu jest to ta sama kwota.
Gdy wygrywasz - raz 12%, potem kolejny 12%, oddajesz krzewiąc polską biurokrację, karmiąc polskie absurdy...
Ile wygrałeś dzięki tym algorytmom? 10000zł, 2000000zł? Szkoda tych 12%? Fajnie, że jesteś dobrym graczem... Szkopuł w tym, że graczem jesteś beznadziejnym, bo by pokonać własne emocje posługujesz się maszyną.
I dziwi mnie jeszcze jedno, że jako matematyk nie widzisz prostej nierówności: 5 * 1,20 * 1,80 &gt; 5 * 1,30 * 1,82 * 0,88...
Gdy już wygrywasz powinieneś dążyć do tego by wygrywać więcej. Może czas ułożyć kolejny algorytm?
(bez urazy, za ton... ale TEŻ możesz być do przodu, tylko dlaczego mniej niż inni?)
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Yar000 mówią Ci coś pojęcia jak valuebet i prawdopodbieństwo? Bo mi się wydaje, że nie, albo, że nie do końca wiesz o co w nich chodzi.
Kangur!
Mam nadzieję, że przeczytałeś również moje 2 wcześniejsze posty.
W związku z tym naprawdę proponuję w te dyskusji zejść z płaszczyzny &quot;profesorowie&quot; i &quot;uczniak&quot; ;)

Jeśli będę w stanie ugryźć buka moim programem matematycznym, to bez względu na buka wygram. Powtórzę: wygram z naziemnym , wygram z każdym. Niezależnie od istnienia bądź nieistnienia valuebetów.
Patrzę na bukmacherkę być może inaczej niż &#39;tradycyjnie&quot; a mam wrażenie, że sporo osób docenia istnienia takiego faktu, że
to nie buk w tym buk naziemny ma wpływ na wynik meczu. Może sobie macherować przy kursach ile wlezie. Może na wysokosć kursu mieć wpływ enta liczba uczestników gry itp, itd. W ogóle mnie to nie obchodzi.
I to jest fakt z gatunku tzw. obiektywnych: nie bukmacher ma wpływ na wynik meczu. Moje pole walki znajduje gdzie indziej.
Przy pomocy matematyki właśnie, wybiorę prognozę dla konkretnego zdarzenia i wygram. I tyle.
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Ostatniej dyskusji nie rozumiem do końca... Yaroo bierzesz to zbyt osobiście, można zarobić jak to ujmujesz, choć wolałbym określenie prostsze - wygrać, a reszta chłopaków tołkuje - wygrasz więcej gdzie indziej. Matematycznie rzecz biorąc sobie na klatę - przesuniesz limes i pominiesz współczynnik 0,88 ostatecznie sumując większe wartości.
Gdy przegrywasz - ciul, i tu i tu jest to ta sama kwota.
Gdy wygrywasz - raz 12%, potem kolejny 12%, oddajesz krzewiąc polską biurokrację, karmiąc polskie absurdy...

Ile wygrałeś dzięki tym algorytmom? 10000zł, 2000000zł? Szkoda tych 12%? Fajnie, że jesteś dobrym graczem... Szkopuł w tym, że graczem jesteś beznadziejnym, bo by pokonać własne emocje posługujesz się maszyną.
I dziwi mnie jeszcze jedno, że jako matematyk nie widzisz prostej nierówności: 5 * 1,20 * 1,80 &gt; 5 * 1,30 * 1,82 * 0,88...
Gdy już wygrywasz powinieneś dążyć do tego by wygrywać więcej. Może czas ułożyć kolejny algorytm?
(bez urazy, za ton... ale TEŻ możesz być do przodu, tylko dlaczego mniej niż inni?)
Cock,
powiem krócej ... bo muszę się teraz wylogować ...
Fakt, ze przyjąłem dany pogląd w dyskusji nie oznacza, że postępuję tak jak osoby, które wymienilłm w dyskusji. Moja praca polega na siedzeniu w &quot;necie&quot; więc naprawdę ... ????
Fakt, ze sobie też chodzę do naziemnych, moja sprawa i gajowego? Raczej tak.
Czy dlatego, ze się podparłem matematyką oznacza, że jestem beznadziejnym graczem? To w tym momencie Twoja, fantazja ..? No ... może hipoteza ????
Odpowiem na tę hipotezę w tym momencie tak, ze wzgl. na to, że muszę spadać: mając już zablokowaną skrzynkę nie otrzymuję pytań o algorytm ze strony forumowych &quot;Wyjadaczy&quot;. Przepraszam Was z góry Panowie &quot;Wyjadacze&quot; za to słowo ale traktuję je z wydźwiękiem pozytywnym. Wniosek: może dobrze jest mieć taki program i się nim &quot;podpierać&quot; albo szerzej, matematyką?
Poza tym, nie jestem matematykiem ale to nieważne.

Vader// W związku z tymi ostatnim akapitem. Nie przesadzaj kolego, że pisali do Ciebie forumowi &quot;wyjadacze&quot;. Pisali do Ciebie ludzie, których bym określił Don Kichotami - szukają &quot;świetnego systemu&quot;, jakiegokolwiek łatwego sposobu wygrywania bo sami są beznadziejni. Nikt poważny nie pisał do Ciebie. Blokada Twojej skrzynki ma właśnie uchronić niedoświadczonych i naiwnych. Twoją aktywność w tym temacie postrzegam jako kolejny punkt programu pt. &quot;promowanie swojej osoby i algorytmu&quot;. Pewnie sporo nowych naiwnych by się znalazło...
Pozdrawiam
 
cock 756

cock

Użytkownik
Czy dlatego, ze się podparłem matematyką oznacza, że jestem beznadziejnym graczem? To w tym momencie Twoja, fantazja ..? No ... może hipoteza
Skoro nie kierują Tobą kwestie obaw o sankcje karne, i podpierasz się matematyką to tak. Po pierwsze grasz o 12% mniej, po drugie nie potrafisz opanować swoich emocji i tendencji we wskazaniu na jakiś wynik - robi to ten algorytm. Jesteś widocznie świetnym programistą, ale graczem - będąc pozbawionym programu widocznie kiepskim. Bo i dlaczego by powstał owy skrypt?
Odpowiem na tę hipotezę w tym momencie tak, ze wzgl. na to, że muszę spadać: mając już zablokowaną skrzynkę nie otrzymuję pytań o algorytm ze strony forumowych &quot;Wyjadaczy&quot;. Przepraszam Was z góry Panowie &quot;Wyjadacze&quot; za to słowo ale traktuję je z wydźwiękiem pozytywnym. Wniosek: może dobrze jest mieć taki program i się nim &quot;podpierać&quot; albo szerzej, matematyką?
Nie odpowiedziałeś mi. Zauważ, że to przeprosiny kierowane do &quot;wyjadaczy&quot;...
Jeżeli nie jesteś jakimś leśnym dziadkiem, czy jak to tam pisałeś, to widzę tylko potrzebę jakiejś akceptacji czy cudzego aplauzu. Podasz jakiegoś typka, pogadasz z ludźmi w ziemniaku, jako guru od kompa w budce z zakładami. Owszem, twoja broszka, tu jest od tego &quot;dzięki&quot;.
Wygrywasz, ogrywasz... I super, szkoda, że można wygodniej, więcej ale przez sentyment czy inne uprzedzenia się tego pozbywasz.
Pozdro i powodzenia.
 
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
Skoro nie kierują Tobą kwestie obaw o sankcje karne, i podpierasz się matematyką to tak. Po pierwsze grasz o 12% mniej, po drugie nie potrafisz opanować swoich emocji i tendencji we wskazaniu na jakiś wynik - robi to ten algorytm. Jesteś widocznie świetnym programistą, ale graczem - będąc pozbawionym programu widocznie kiepskim. Bo i dlaczego by powstał owy skrypt?

Nie odpowiedziałeś mi. Zauważ, że to przeprosiny kierowane do &quot;wyjadaczy&quot;...
Jeżeli nie jesteś jakimś leśnym dziadkiem, czy jak to tam pisałeś, to widzę tylko potrzebę jakiejś akceptacji czy cudzego aplauzu. Podasz jakiegoś typka, pogadasz z ludźmi w ziemniaku, jako guru od kompa w budce z zakładami. Owszem, twoja broszka, tu jest od tego &quot;dzięki&quot;.
Wygrywasz, ogrywasz... I super, szkoda, że można wygodniej, więcej ale przez sentyment czy inne uprzedzenia się tego pozbywasz.
Pozdro i powodzenia.
Cock odpowiem w Twoim kierunku m.in. tamtym moim tekstem:
to żaden dyshonor i objaw słabości próbować walczyć przy pomocy &quot;wspomagaczy&quot;. Bukmacherzy też nie grają &quot;czysto&quot;. Mają do tego maszyny i trudno im się zresztą dziwić. Dlaczego Gracz ma pozostać bez możliwości &quot;wspomagania się&quot;?
Dlaczego ja używam takiego programu? W moim przypadku są to kwestie czasowe. Mam b. dużo zajęć i zamiast np. analizy pomagam sobie Algorytmem. Poza tym zaczęło mnie to &quot;wciągać&quot; do tego stopnia, że mnie już &quot;rajcuje&quot;. Obawiam się, że jeśli dalej będę tutaj napomykał o Algorytmie to zostanie to znowu zinterpretowane jako &quot;promocja mojej osoby&quot; i przyciąganie &quot;niedoświadczonych i naiwnych&quot; tak więc przepraszam ale prawdopodobnie nie będę Ci już mógł służyć odpowiedzią dotyczącą wątków matematycznych i kończę ...
I jeszcze: nie, nie dzielę się z nikim w &quot;kolekturze&quot; typami. Odpada możliwość &quot;aplauzu&quot;. Sentyment do początków sprzed lat? Wchodzę bo lubię więc może to już nałóg? :grin:
(Jednak nieczęsto, tylko podczas spaceru z psiakiem w okolicach :wink ???? .
Pozdrawiam i Dzięki.
 
cock 756

cock

Użytkownik
Cock odpowiem w Twoim kierunku m.in. tamtym moim tekstem:
Gratuluję uniwersalnych odpowiedzi.
Cała reszta stary to już bełkot, byle tylko coś powiedzieć. Algorytm Cię wspomaga - ok, nie masz czasu - to dziwne, że go dokładasz jeszcze by się przeturlać do ziemniaka i odpalić urzędnikom z tytułu własnej słabości. Jak Cię wciągnęło to też dziwne, że nieczęsto, tylko podczas spaceru z psiakiem...
Komputer, algorytm, matematyka... Dla mnie to dodatkowe wśród zarabiać, inwestycja, odpowiedni dobór typów bzdury dla karmienia innych, skoro nie jesteś matematykiem i nie dostrzegasz subtelnych różnic.
Faktem jest przykładowa nierówność, którą podałem Ci wyżej, a z faktami się nie dyskutuje, można o nich co najwyżej...
Reasumując: algorytm Ci pomaga - super, oszczędza Ci czasu - super, chodzisz z psiakiem po świątyniach hazardu - ekstra, choć chu mi do tego gdzie i po co mykasz... Ale, że możesz wycisnąć tak małym wkładem własnym jeszcze więcej, co wszyscy tołkują utwierdza mnie w przekonaniu, żeś amator i marny ciułacz, który zawierzył swoje własne pieniądze kilku równaniom, by nikogo zbędnie nie urazić.
Dla mnie ten algorytm to zbytek łaski. Tyle.
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
popijava 87

popijava

Użytkownik
Nie wiem, czy śmiać się czy płakać jak czytam niektóre wypowiedzi i kłótnie.
Z bukmacherki da się żyć, tak samo jak z tradycyjnej pracy, działalności gospodarczej, giełdy, forexu i zbierania odpadów na śmietnikach. Ostatnio rozmawiałem z miejscowym &quot;śmieciarzem&quot; i on zapewniał mnie, że można z tego spokojnie żyć. Tylko co to znaczy, da się żyć?
Trzeba popłacić rachunki, podatki, w coś się ubrać, do żarcia kupić, o luksusach nie wspomnę.
Niektórzy piszą, że się da, ale starzy nakarmią, a matka gacie wypierze i kieszonkowe jeszcze da! Nie o to chyba chodzi, by zarobić 100 bo za to to i &quot;smieciarz&quot; nie przeżyje.
Dla niekorych tu piszących zbieranie puszek po piwie by było zajęciem bardziej wskazanym. Nie znam statystyk, ale sądzę, że około 80 procent wtapia u bukmacherów, jakieś 15 jest na swoim, a zarabia 3-5 procent, co nie znaczy, że może z tego wyżyć.
Myślę, że przynajmniej 10 tysięcy trzeba mieć na granie, by podejmować temat. Z kapitałem 300- 500 euro to można sobie co najwyżej komórkę doładować.
Trzeba zarabiać u buków srednio przynajmniej 2500 miesięcznie, by mówić, że da się wyżyć.
Irytujące są wypowiedzi, że trzeba &quot;uczyć się na błędach&quot; i &quot;mieć plan&quot;.
Przegrasz jakiś zakład czy kupon - i co?
To był błąd, z którego wyciągniesz wnioski?
A niby jakie?
Raz się przegrywa, raz się wygrywa, tak już jest. Raz się ma szczęście, innym razem nie, ale przegrany kupon wcale nie musi oznaczać blędu, tak samo jak wygrany nie ozdacza, że jesteś od razu ekspertem.
Plan trzeba mieć od początku, a nie planowac dopiero jak się przegra. Wtedy planujesz, że zaczynasz &quot;wszystko od nowa&quot;, grać będziesz inaczej, uważniej. O przegranej kasie zapominasz, bo starzy wspomogą nową.
Irytujące jest to, że niektórzy postanawiają przejść na trading.
Jak ktoś ma łeb i plan, a przy tym trochę doświadczenia, to wcale nie trzeba robić tradingu na BF, gdzie zapalają się &quot;zielone lampki&quot;. Wystarczy, że zakład jest na live, a można sobie spokojnie zabezpieczyć zysk.
Ale jak ktos grać nie umie, nie umie przygotować zakładu, zabezpieczyć zysku na live, to żadna giełda mu nie pomoże.

Z grania u ziemniaków też da się żyć, ale jest to trudniejsze, bo oprócz marży, jest jeszcze podatek 12%, na który trzeba zarobić.
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
yar000 9,6K

yar000

Użytkownik
[...]
Reasumując: algorytm Ci pomaga - super, oszczędza Ci czasu - super, chodzisz z psiakiem po świątyniach hazardu - ekstra, choć chu mi do tego gdzie i po co mykasz... Ale, że możesz wycisnąć tak małym wkładem własnym jeszcze więcej, co wszyscy tołkują utwierdza mnie w przekonaniu, żeś amator i marny ciułacz, który zawierzył swoje własne pieniądze kilku równaniom, by nikogo zbędnie nie urazić.
Dla mnie ten algorytm to zbytek łaski. Tyle.
Reasumując: skupiając się także na kwestii &quot;ziemniaczanej&quot; i rozkminiania dlaczego tam również chodzę (w istocie trafnie podsumowałeś, &quot;chu Ci do tego gdzie mykam&quot;) nie raczyłeś może przyjąć, że działam w Internecie.
Moje pieniądze zawierzyłem sobie, bo Algorytm jest moim wytworem (składa się z moich myśli) a nie odwrotnie. Zgadza się. Algorytm to zbytek łaski i ja z tej łaski korzystam.

Jeszcze kwestia ewentualnej amatorki mojej marnej i ciułania. Co prawda Twoja opinia nie odzwierciedla na szczęście ani stanu mojej kieszeni jak również stylu w jaki w niej pieniążki się pojawiają powiem, że te wzgardzone w Polsce pojęcia mogą mieć i mają wartości pozytywne. Ciułanie jako oszczędzanie, zbieranie ziarnka do ziarnka, a amatorstwo niesie ze sobą jakiś element niezamknięcia w utarte zawodowe schematy, w niszczącą rutynę.

Mam jednak wrażenie (?), że temat sprowadził się do mojej osoby a tytuł wątku jest nieco szerszy.
 
W 0

wazka

Użytkownik
Moim zdaniem i tak i nie.
Na tak - bo mozna zarabiac tyle ze będzie wystarczyło na wszystko, odpowiednio dobierajac stawki i kursy i MIEC SZCZĘŚCIE
Na nie - bo od Ciebie to nie zalezy jak druzyny, zawodnicy graja i nawet dobra analiza, moze byc inna z wynikiem na boisku bo najlepsza druzyna może przegrać z najgorszą drużyną my nie gramy na boisku my tylko obstawiamy i patrzymy jak nasza drużyna gra najlepiej wybrać kilka drużyn na które będziemy cały czas obstawiać a nie byle jakie ;p
 
marasking 63

marasking

Użytkownik
Bukmacherka to jest hazard ,a częste granie prowadzi do uzależnienia i cięzkich konsekwencji, jak czytam dzieciaki co piszą , że można z tego żyć to nie wiem czy się śmiać czy płakać!! Myslicie , że macie tzw. silną psychike ?? Że uzależniają się ludzie słabi , mało inteligentni i głupi, a wy jesteście ich przeciwieństwem?? Granie hazardowe to prosta droga do kompletnej demolki psychicznej, sinusoida depresji i manii wielkościowej, tak to właśnie działa. Jak wygrasz czujesz się wielki, snujesz plany myslisz ze swiat masz u swoich stóp, później wtopa i chęć odegrania się co kończy się najczęściej katastrofa. Na to nie ma mocnych tak samo jak na heroine, przez pewien czas jest iluzja kontroli, ale to do czasu! Możecie sobie wypisywać o prawdopodobieństwie, p*k&gt;1 ale ja wiem swoje, jak ktoś w tym siedzi pare lat to nie raz nie spał w nocy z euforii albo z nerwów jak brakuje pieniędzy. Człwoiek owładnięty łatwym pieniądzem jest jak w amoku. Czytam , że wystarczy wygrać dzienie 100zł, ale na tym sie nie skońcy, ze 100 zaraz zrobi się chęc wygrania 200i 500 itp.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
rifraf7 246

rifraf7

Użytkownik
Bukmacherka to jest hazard ,a częste granie prowadzi do uzależnienia i cięzkich konsekwencji, jak czytam dzieciaki co piszą , że można z tego żyć to nie wiem czy się śmiać czy płakać!! Myslicie , że macie tzw. silną psychike ?? Że uzależniają się ludzie słabi , mało inteligentni i głupi, a wy jesteście ich przeciwieństwem?? Granie hazardowe to prosta droga do kompletnej demolki psychicznej, sinusoida depresji i manii wielkościowej, tak to właśnie działa. Jak wygrasz czujesz się wielki, snujesz plany myslisz ze swiat masz u swoich stóp, później wtopa i chęć odegrania się co kończy się najczęściej katastrofa. Na to nie ma mocnych tak samo jak na heroine, przez pewien czas jest iluzja kontroli, ale to do czasu! Możecie sobie wypisywać o prawdopodobieństwie, p*k&gt;1 ale ja wiem swoje, jak ktoś w tym siedzi pare lat to nie raz nie spał w nocy z euforii albo z nerwów jak brakuje pieniędzy. Człwoiek owładnięty łatwym pieniądzem jest jak w amoku. Czytam , że wystarczy wygrać dzienie 100zł, ale na tym sie nie skońcy, ze 100 zaraz zrobi się chęc wygrania 200i 500 itp.
Z początkiem posta w dużej części się zgodzę, nikt tak na prawdę nie wie jak zareaguje w danej sytuacji do czasu aż się w niej znajdzie.
Jednak nie możesz wszystkich mierzyć swoją miarą. Ja się jakoś w nocy wysypiam, jak dużo wygram to nawet lepiej się śpi ???? .
Co do nerwów, że nie mogę przegrać bo brakuje kasy, to jest to wynik nie trzymania się podstawowej zasady, czyli gram za tyle ile mogę przegrać, bo z porażką zawsze trzeba się liczyć, przecież każdy głupi wie, że nie ma żadnego meczu pewnego na 100%, jak by taki był to kurs byłby 1,00 ;).
A co do tytułowego pytania, to chyba już Filip pokazał, że można więc o czym dyskutować? Temat nie jest o tym czy każdy może tylko czy ogólnie da się, a że się da zostało udowodnione ????
 
dawidbarca 6,2K

dawidbarca

Użytkownik
Bukmacherka to jest hazard ,a częste granie prowadzi do uzależnienia i cięzkich konsekwencji, jak czytam dzieciaki co piszą , że można z tego żyć to nie wiem czy się śmiać czy płakać!! Myslicie , że macie tzw. silną psychike ?? Że uzależniają się ludzie słabi , mało inteligentni i głupi, a wy jesteście ich przeciwieństwem?? Granie hazardowe to prosta droga do kompletnej demolki psychicznej, sinusoida depresji i manii wielkościowej, tak to właśnie działa. Jak wygrasz czujesz się wielki, snujesz plany myslisz ze swiat masz u swoich stóp, później wtopa i chęć odegrania się co kończy się najczęściej katastrofa. Na to nie ma mocnych tak samo jak na heroine, przez pewien czas jest iluzja kontroli, ale to do czasu! Możecie sobie wypisywać o prawdopodobieństwie, p*k&gt;1 ale ja wiem swoje, jak ktoś w tym siedzi pare lat to nie raz nie spał w nocy z euforii albo z nerwów jak brakuje pieniędzy. Człwoiek owładnięty łatwym pieniądzem jest jak w amoku. Czytam , że wystarczy wygrać dzienie 100zł, ale na tym sie nie skońcy, ze 100 zaraz zrobi się chęc wygrania 200i 500 itp.
Po przeczytaniu pierwszych czterech słów , już wiem , że mam do czynienia z ignorantem . Gra u bukmachera to nie powinno być &quot;wygrywanie&quot; , wygrywać to sobie możesz na loterii , albo na ruletce (która jest w dosłownym tego słowa znaczeniu &quot;hazardem&quot; ) . U Bukmachera inwestuje się hajs , tak jak inwestuje się go na giełdzie , im większa wiedza , tym większa wygrana . Proste i logiczne. Trzeba być całkowitym tłukiem , żeby nazwać to hazardem. Oczywistym jest , że u Bukmachera nie ma szans 50% do wszystkich zdarzeń , więc to żaden hazard nie jest . Bukmacher ocenia szanse na wygraną i Ty również te szanse oceniasz. Ale jak wiesz swoje , to nie ma co tutaj nawet dyskutować , są ludzie którzy na tym wygrywają i tyle , to właśnie o tym nie ma co dyskutować bo są to fakty. Co do euforii i nerwów , każdy lubi co innego . Życie bez adrenaliny i emocji to g...o a nie życie , to wegetacja. Jak robotnik na budowie , który zarabia na całą rodzinę i haruje ciężko przez 8 godzin za 1500 zł powie mi , że jest szczęśliwy i wolny od uzależnień to wybuchnę mu śmiechem w twarz. Bukmacher jest dla wielu sposobem na oderwania się od rzeczywistości , to hobby które pozwala nie tylko zarobić pieniądze , ale właśnie przeżyć tą niezastąpioną euforię której porządny obywatel Kowalski , przeciętny ustatkowany Polak nigdy może nie zaznać. Jedni hodują rybki , inni skaczą na spadochronach , a jeszcze inni grają u buka. Nie ośmieszaj się też porównaniami heroiny do gry u buka , narkotyk działa bezpośrednio na twój organizm i rzeczywiście nie ma na niego mocnych , to zupełnie co innego. W totolotka grasz? to lepiej z tym skończ bo inaczej marny los cię czeka , to hazard! wodę święconą w łapę i wystrzegać się takich pokus ????
 
A 5

asia23

Użytkownik
Mylisz inwestowanie z hazardem i to jest właśnie ignorancja. Podstawową różnicą ( nie mówmy już o możliwości stabilnych zysków ) jest ubezpieczenie inwestycji. Na giełdzie można zastosować opcje, jeśli kupisz mieszkanie pod wynajem możesz je ubezpieczyć itd. Grając, zakład możesz zabezpieczyć tylko innym zakładem. Kiedy inwestujesz w przedsiębiorstwa, liczy się Twoja wiedza, a nie szczęście jak u Buka. No i najważniejsze. Przy inwestowaniu występuje coś takiego jak przepływ pieniędzy, zakupujesz też aktywa. Tutaj &quot;inwestujesz&quot; po to żeby &quot;pomnożyć&quot; pieniądze i to jest właśnie HAZARD.
Z emocjami się zgodzę, ale uważam, że lepiej jest to potraktować jako zabawę, najlepiej niezbyt częstą. Traktowanie hazardu jako inwestycji jest co najmniej groźne.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom