>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

NBA Playoffs 2013

Status
Zamknięty.
bizon91 3,3K

bizon91

Użytkownik
Napisał toolmajster -&gt;
edit: co do MVP, to jak dla mnie jasne jest, że jeśli Miami wygra finał to Lebron zgarnia MVP, a jeśli Spursi, to zdecydowanie Tony Parker. Historia o tym, że ryzykuje kontuzją i gra dalej w finałach, by nie zawieść fanów tylko umacnia moje zdanie w tej kwestii. Także nie głupia ta opcja po 3,25:smile:
Nie jest to żadna uszczypliwość z mojej strony, ale powtórzę to co kilka razy pisałem - nauczcie się szukać dokładnie, jeśli polecacie coś do grania za było nie było prawdziwe pieniądze.
WilliamHill dla porównania ma kurs 6,00 na MVP Parkera. Odliczywszy podatek w Millenium jest to kurs 2 razy wyższy...czyli przepaść zupełna. Betsson ma 4,00 na MVP Parkera, tak więc Millenium wypada blado.
Wg betsson, który jest chyba jednak bardziej miarodajny jeśli chodzi o kursy, porównywalne szanse co Parker na MVP ma Danny Green - kurs 3,00. Milenium ma kurs...10,00!.
Tak więc dobrą opcją jest taki składak:
-James MVP@2,30 (WilliamHill)
-Green MVP@10,00 (Millenium)
-Parker MVP@6,00 (WilliamHill)
Jeśli któryś z nich zostanie MVP, mamy ok 40% zysku. Badum tss.
e: widzę, że nieaktualne, Millenium się połapał, że coś im nie wyszło z kursami.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
hardison 3,9K

hardison

Użytkownik
Joey to pocieszna morda i pajac jakich mało ale najlepszym ,,specem&#39;&#39; od ustawiania wyników dla NBA jest ten pan :
http://en.wikipedia.org/wiki/Ken_Mauer
SPURS w 6 !
P.S : Pop po raz kolejny swoją gadką rozwala mnie na łopatki ????
Joey Crawford will officiate Game 6 of the NBA Finals along with Mike Callahan and Ken Mauer,
http://nba.si.com/2013/06/18/joey-crawford-nba-finals-game-6/
Czyli mamy panów kojarzonych ze wszelakimi ustawkami i wypaczaniem meczy. Miodzio :]
Czy Sternowi zależy na G7? Pewnie tak, bo to dodatkowa kasiorka (LP,bilety,transmisje w krajach na calym globie), a i G7 zelektryzuje fanów na całym świecie.
To tyle teorii spiskowej, choć brzmi prawdopodobnie, bo wiemy do czego Ci dżentelmeni są zdolni ????
Trzeba przyznać, że każdy mecz to sinusoida: 1 mecz wygrany - 2 przegrany - 3 wygrany itd... Ciekawostka: Miami is 12-0 ATS in its last 12 coming off a loss . Idąc tym tropem dziś wychodzi nam wygrana gospodarzy, a w G7 mistrzostwo dla Spurs i MVP dla kogoś spośród Parker/Green.
Jednak czy warto ruszać finał po kursie @1,3? Trochę kiepsko jednak są tacy co się skuszą pewnie. Handi -6,5? Tylko w G1 nie pokryte zostało, przez zespół zwycięski.
Nie mam jakoś pomysłu na linie zawodników, więc that&#39;s all folks! ;)
Heat ML/-6,5 @1,35/1,95
 
Otrzymane punkty reputacji: +13
logicus 139

logicus

Użytkownik
Co zrobił Parker w takim razie by dostać MVP? Większość meczy nic nie pokazał.
Priceless.
Ze skrajności w skrajność. Parker tak nic nie pokazał jak Green rzucił tylko kilka trójek.
Ja tradycyjnie bez kombinowania. Wniosek na podstawie oglądania spotkań jest jeden, oczywisty. Wygrywają Ci, co bardziej muszą, bo jeśli chodzi o możliwości i zakres argumentów to można je mnożyć po każdej ze stron. Dzisiaj bardziej musi team z Miami. Nie widzę ich przegranej od razu po powrocie na własny parkiet tym bardziej, że pamiętam jak się spięli z Indianą ku uciesze Floyda Jr ????
Poza tym ciekawostka statystyczna, zobaczcie sobie ostatnie 12 spotkań Miami. Teraz powinno wypaść zielone. Btw. czy Jr coś dzisiaj stawia?
- Miami win ✅
- Miami HC-6,5 ⛔
 
dondamajk 40

dondamajk

Użytkownik
Trójka &#39;sprawiedliwych&#39; na dzisiejszy mecz Mike Callahan, Joe Crawford, Ken Mauer.
No ta na moje mamy G7... nawet zastanawiam sie czy jednak nie pojsc spac i zostawic sily na ostatnie spotkanie. Oczywiscie nie twierdze, ze bez tych ananasow MIA by nie mialo argumentow na zwyciestwo... ale z nimi jakoby wszystko jest jasne... ????
 
dwill 620

dwill

Użytkownik
Ja nie mam takiej &#39;czutki&#39; na sędziów. Joe uaktywnia się, gdy coś się dzieje na parkiecie i trzeba wkroczyć z gwizdkami. Jak każdy gra swoje, to jest zupełnie inny sędzia.
A nie podoba mi się ta nagonka na sędziów, bo później wszystko będzie na nich. Traktuje to z przymróżeniem oka, bo jak SAS zagra ponownie na 60% skutecznosci to 3x Joe i 3x Ken, czyli 6 sędziów nie pomoże Heat.
 
karmol2 6,8K

karmol2

Użytkownik
Ja uważam, że jeśli Spurs mają wygrac Mistrzostwo to łatwiej będzie im to uczynic dzisiejszej nocy niż w G7 i to pomimo tych wszystkich statystyk przemawiających na ich niekorzyśc.
Po prostu nie wyobrażam sobie, że Miami przegrywają decydujący mecz przy 3:3 w serii na własnym parkiecie.
Jeśli chodzi o MVP to Lebron jak do tej pory ze swoją pasywną postawą i zrzucaniem odpowiedzialności poprzez swoje poczynania boiskowe na innych graczy prowadzi Miami do porażki w całej serii, a nie do zostania MVP finałów. I nie chodzi mi tu jedynie o ofensywną pasywnośc bo w obronie go po postu nie ma! Tu może nawet jest mu więcej do zarzucenia niż po drugiej stronie parkietu (i nie zmieni tego jedna ładna czapa na Spliterze).

Co do Greena, jest to opcja do której skłonny byłbym się przychylic. Chłopak z D-League, a tu nagle gra jakiś kosmos w finałach. Jego skutecznośc rzutów za 3 jest imponująca, ale udowodnił, że jego siłą nie są tylko rzuty dystansowe. Jego obrona robi na mnie duże wrażenie. Wszyscy piszą, że to Leonard nie pozwala rozwinąc skrzydeł Jamesowi, ale dzielni pomaga mu Danny, który nie raz i nie dwa w tych finałach miał za zadanie bronic Lebrona.
Parker za to jest może i najbliżej MVP, ale w sumie nie gra spektakularnie. Beż żadnego błysku, jednak marke ma wyrobioną i w przypadku zwycięstwa Spurs to on wydaje się byc faworytem go zgarnięcia tej nagrody.

Co do meczu... Ja jestem ciekaw czy Birdman znów nie znajdzie uznania w oczach Spo i nie dostanie żadnych minut. Dziwne, że najefektywniejszy zawodnik pierwszych 3 spotkań nagle ginie w akcji bo coachowi zachciewa się small ball... z którego nic nie wynika. To znaczy wynika, ale pozytywnie dla Spurs.

Pogram lekko w stronę gości, ale tylko by lepiej oglądało się mecz, no i jednak podoba mi się basket polegający na grze zespołowej, gdzie jeden wskoczy w ogień za drugiego, a w tym Taksańczycy na ten moment są niedoścignieni. Chemia i zrozumienie w zespole to jeden z głównych czynników, które mogą pozwolic Spurs na założenie w tym roku pierścienia.
 
J 31

janek1509

Użytkownik
Mam pytanie do ludzi co interesują się NBA bo chciałem postawić parę groszy na Spurs.Kolega co się trochę interesuje mówił mi że ten mecz widzi z szansami pół na pół a że taki fajny kurs na gości to czemu nie spróbować.Ale po prześledzeniu tematu strasznie dużo się tu pisze o sędziach.I oto pytanie czy za wielką wodą też odstawiają takie wałki jak w naszej kopanej lidze????. Bo jak tak to lepiej przepić te złotówki niż oddać za darmo ????
 
K 37

kcz18

Użytkownik
Ja też bym nie przeceniał tych trzech panów z gwizdkami. I nie przesadzał z ich rolą w tym spotkaniu. Co z tego, że Stern chciałby G7, a pewnie i by chciał - argumenty podane wyżej. Ale co, to ma przekonać Spurs? To ma przekonać Popa? Mecz jest transmitowany do wielu krajów, będzie oglądany przez miliony, o żadnym jego wypaczeniu nie może być mowy, bo na tym Stern by stracił więcej, niż zarobił ewentualnie na G7. Jak ktoś nie chce oglądać meczu, właśnie z powodu arbitrów to niech nie ogląda ale mimo, że jestem za ekipą z Teksasu w tych finałach, to na pewno przy ewentualnym zwycięstwie Heat, nie sędziowie będą decydującym czynnikiem.
Co do samego meczu, to akurat small ball Spo wyszedł w G4, mimo słabych cyferek Millera to tak naprawdę tylko pozornie był to słaby występ. Heat wówczas osiągnęli więcej tym manewrem, niż pokazują same jego statystyki. Może pójdę za daleko jak powiem, że Pop się w tym wszystkim pogubił, czy nie do końca przemyślał taką ewentualność, bo przecież zapowiedzi small ball z Millerem w s5 były sporo czasu przed meczem. Niemniej efekt był taki, że Spurs, głównie w defensywie grali zupełnie coś innego niż w dotychczasowych grach i to najkrócej mówiąc nie wyszło. Recepta przyszła w G5, a był nią Manu w s5 i jego dyspozycja. Co może się dziś wydarzyć? Na pewno rozkręcił się Wade i ciężej jest go zatrzymać niż LJa, gra bardziej rozmaicie. Ważne punkty musi dorzucić Allen, co dotychczas czynił. Bosh mnie osobiście zaskakuje bardzo, tak jak go nie lubię, tak naprawdę można bić mu brawo, bo styl gry jak na centra daleki do oglądania z oklaskami, to robi cyfry i nie widać braków pod koszem. Minuty dla Birdmana, a właściwie ich brak też i dla mnie są zagadką. Haslem bezproduktywny. Presja na pewno większa po stronie Heat, zresztą u Popa grają tylko chłopy z jajami, tam nikt się nie spali. Nie wiem czy skrupulatne krycie Greena, nie będzie wodą na młyn dla Spurs. Swoje pozycje i tak dostanie a tam ma kto dyrygować grą. Dziś właśnie Parker może pokazać MVP, a Spurs zamknąć serię.
Co do samego tytułu MVP. To James na pewno przyzwyczaił do lepszej gry, statystyki naprawdę przy jego nazwisku nie robią żadnego wrażenia. Także nie będzie to jakiś spektakularny tytuł ale chyba nikt inny w przypadku pierścienia dla ekipy z Florydy go nie zgarnie. Zresztą, żeby tak było to dwa mecze zostały a tu się może dziać. A w Spurs? Green to nie same trójki. Chłopak naprawdę świetnie broni. Początkowe spotkania. Pary Leonard-James plus Green-Wade i cyferki liderów Heat słabe. Potem to się posypało, pozmieniało etc. Ale dalej Green dostaje minuty, bije rekordy i świetnie broni, czego jak zostało wspomniane o Jamesie wspomnieć nie można. Parker, Duncan? Obaj po jednym słabszym spotkaniu. Duncan co mecz prawie dd. Na tą chwilę, jeśli statuetkę wręczać bym miał ja - Danny Green, a najbardziej Greg Popovich.
Suchy typ typowo pod mecz, bo po 1.3 Heat w życiu:
D.Wade over ~20.
Pozdrawiam i emocji życzę.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
maroon 5,4K

maroon

Użytkownik
8 millerów w lodówce , emocje będą i nie ma co dokładać sobie jeszcze zakładami. Trzymam kciuki oczywiście za Spurs jako hejter nr1 Miami Heat .
Co do meczu to najważniejsza sprawa czy Wade i Bosh pojawią się na meczu . Lebron lubi schować się w meczach o wysoką stawkę , Wade już nie ten co kiedyś , nie robi takiej róznicy jak kiedyś . Miami nie potrzebuje bohaterskiego meczu Jamesa czy Wade&#39;a bo to nic nie da . Potrzebują całej drużyny łącznie z Millerami i Allenami i reszty szrotu z ławki którzy będą trafiać te trójki .
Pop bankowo ustawi obronę pod Jamesa i sprawdzi w jakiej formie są strzelcy Miami , tu właśnie pojawia się kluczowa sprawa czyli pojawienie się na meczu Bosha i Wade&#39;a od początku meczu .
Mam nadzieje na gwizdki a raczej ich brak . Twardy mecz finałowy z ograniczonymi do minimum gwizdkami . Są to takie mało realne marzenia , nie od wczoraj oglądam NBA i Heat zapewne będą mogli pozwolić sobie na więcej w defensywie .
Gdybać można bez końca , ja jestem twardo za Spurs. Są lepszą drużyną w tych finałach jak i całych PO , Duncan zasługuje na jeszcze jeden pierścień .
To moje kibicowskie zdanie , z bukmacherskiej strony wstrzymam od typowania .
Miłego oglądania panowie ! pozdrawiam
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
bizon91 3,3K

bizon91

Użytkownik
San Antonio Spurs - Miami Heat
Typ:
-Mario Chalmers under 12 pkt@1,73
(williamhill) ⛔⛔⛔

W innych bukach linia 7-8 pkt, tak więc jest to promocja. Chalmers 13 pkt w 3 ostatnich meczach...tyle, że łącznie.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
dondamajk 40

dondamajk

Użytkownik
Kilka szybkich sporzerzeń w połowie:
Green rzeczywiście jest trochę bardziej pilnowany, ale stąd wynika częściowo monstrualna gra Tima... 19min 11/13FG 8REB 25PTS Masakra w pomalowanym!
Manu niestety chyba chce udowodnić, że miałem rację co do niego 0/2 i 4 straty w 15min
Po stronie MIA wystrzelił Chalmers i gospodarze cały czas jeszcze ciągną mecz 3kami (w pewnym momencie 2q było over 60%, ale wszedł Allen :p).
Bron podtrzymuje swoją statystykę rzutów z dystansu w finałach i to mnie akurat cieszy.
Bosh, Anderson nikt sobie nie daje rady z starym Timem...
Jeśli Spolstra nic nie zmieni w szatni, a raczej sie po nim tego nie spodziewam, to w piątek powinniśmy już spać spokojnie!
GO SPURS! GO!!
 
j.will 150

j.will

Użytkownik
Moje subiektywne odczucia po dzisiejszym meczu. Nie chciałbym negować zajebist*** Grega Popovitch&#39;a bo każdy wie jak świetny to trener ale moim zdaniem popełnił on 2/3 błedy które przyczyniły się do tego, że jego drużyna przegrała mecz wygrany
1. początek 4 kwarty i wystawienie na parkiet składu złożonego z rezerw ---&gt; odrodzenie się miami i odżycie widowni, której pomoc jest zawsze bardzo ważnym psychologicznie aspektem i przewagą teamu gospodarzy. Pop powinien moim zdaniem wystawić np od początku do 4 minuty kwarty na boisko najsilniejszą ekipę, by potem odpoczęli od 4-8 minuty kwarty. Spurs może odskoczyliby na +15 i byłoby z górki a tak to zrobił się bardzo równy mecz, a nawet miami uzyskało przewagę.
2. Fatalne decyzje personale w ostatniej minucie meczu. 2 razy miami zdobyło 3pkt po ofensywnych zbiórkach, w momencie gdy nie było na boisku Duncana. Nie musiałbyć Duncan mógłbyć Splitter Bonner ktoś kto ma ponad 2 m wzrostu i może złapać piłke. Tak się nie stało i miami zamiast przegrac zasłużenie ten mecz, dzięki szczęściu udało się pierwsze doprowadzić na +2 a potem wyjść na remis gdy po niecelnym rzucie James&#39;a zebrał Bosh i podał do Allena...
3. Brak czasu gdy w ostatniej akcji dogrywki piłke miał Ginobili. Nie wiem dlaczego nie została wzięta przerwa 20sekundowa która pozwoliłaby zagospodarować te 6 sekund w sposób efektywny. Zamiast przemyślanej akcji mieliśmy próbe szalonej akcji Gino z któej nic nie wynikło
Spurs mają lepszą drużynę. Miami często gra bazując na sile Jamesa, któremu w tej serii ewidentnie nie idzie granie przeciwko Diaw albo Leonardowi. San Antonio przez 3 kwarty mieli mecz pod kontrolą i powinni byli go wygrać.
Pytanie jeszcze jedno. Widzieliśmy wszyscy, że Duncan po szalonej 1 połowie w drugiej nie istniał fizycznie. MOze lepiej było dać 4 kwartę Splitterowi, który widać było na początku ostatniej odsłony potrafił zdobyć punkty z niełatwych i niewygodnych pozycji.
 
Otrzymane punkty reputacji: +2
ml1916 0

ml1916

Użytkownik
Moje subiektywne odczucia po dzisiejszym meczu. Nie chciałbym negować zajebist*** Grega Popovitch&#39;a bo każdy wie jak świetny to trener ale moim zdaniem popełnił on 2/3 błedy które przyczyniły się do tego, że jego drużyna przegrała mecz wygrany
Po tym meczu po prostu trzeba powiedzieć, że Spursi przegrali mistrzostwo na własne życzenie. A trener popełnił dwa kardynalne błędy, które bezpośrednio spowodowały dogrywkę. Dwukrotnie przy przewadze powyżej 2 pkt, gdy było już poniżej minuty do końca Spursi nie faulowali taktycznie. To był po prostu amatorski błąd. Zwłaszcza w akcji, po której wyrównał Allen. Nie wiem, czy dostali jakiś nakaz od władz ligi, że nie można tak grać, czy po prostu byli na tyle głupi, ale niestety za takie frajerstwo traci się mistrzostwo.
 
K 37

kcz18

Użytkownik
Według mnie, patrząc na reakcję Popa po wolnym Leonarda, on domagał się od chłopaków faulu i niedopuszczeniu do trójki. I naprawdę było to dziwne zachowanie graczy Spurs, przegrali ten mecz na własne życzenie. Już pomijam +10 przed 3q bo potrafili, po runie Heat wyjść po magicznej i uwaga dopiero drugiej trójce w finałach Parkera, na prowadzenie. Szkoda na pewno tego wolnego Leonarda ale obrona Heat też nie pozwoliła Duncanowi i ogólnie graczom SAS na planowe rozegranie tej akcji z boku, po czasie. Stąd piłka i tak po ryzykownym podaniu, trafiła nie najgorzej, bo do Leonarda - ten jednak spudłował ale i tak mieli ten mecz w swoich rękach. Nie rozumiem tego zachowania i zgadzam się, że akurat Duncan powinien wówczas na parkiecie przebywać - wzrost plus doświadczenie by zaprocentowało w tej akcji. Ogromna szkoda. Teraz mamy deser dla kibiców ale ja się boję, aby nie było z dużej chmury małego deszczyku...
E: Kurcze aż mi się czkawką odbija ten mecz, jak oglądam highlightsy już na spokojnie. Ehh... Szkoda Spurs - oby pokazali w G7, że to można Triple A jeszcze zdobyć.
 
czoker 119,1K

czoker

Użytkownik
Po tym meczu po prostu trzeba powiedzieć, że Spursi przegrali mistrzostwo na własne życzenie. A trener popełnił dwa kardynalne błędy, które bezpośrednio spowodowały dogrywkę. Dwukrotnie przy przewadze powyżej 2 pkt, gdy było już poniżej minuty do końca Spursi nie faulowali taktycznie. To był po prostu amatorski błąd. Zwłaszcza w akcji, po której wyrównał Allen. Nie wiem, czy dostali jakiś nakaz od władz ligi, że nie można tak grać, czy po prostu byli na tyle głupi, ale niestety za takie frajerstwo traci się mistrzostwo.
Ciężko to wytłumaczyć logicznie ale tak gra się tylko w Europie.
Nie wiem ile razy już podczas zaciętych końcówek w NBA zastanawiałem się czemu zespół, który prowadzi 3ema punktami nie fauluje i dostaje trójkę &quot;w ryj&quot; zamiast dwóch osobistych.

Mecz i emocje - niesamowite, warto było się obudzić na drugą połowę.
Jeżeli dobrze widziałem na C+, to Lebron miał łzy w oczach, w ostatniej minucie podczas jednego czasu?
Od rozpaczy do euforii, sport jest piękny.
 
vertigo 9,5K

vertigo

Użytkownik
Według mnie, patrząc na reakcję Popa po wolnym Leonarda, on domagał się od chłopaków faulu i niedopuszczeniu do trójki.
Na konferencji prasowej po meczu dziennikarz zapytał go o tą sytuacje i powiedział, że nie brali tego pod uwagę. Pop sam kazał tak zagrać.

link wideo: CLICK
 
j.will 150

j.will

Użytkownik
Frajerstwo. Niesamowite. Przecież faulowanie w tym momencie jest wyłącznie strategią mieszczącą się w ramach przepisów. Jak przegrają mecz z czw/pt (odpukać) to będziemy wracać do tej sytuacji.
 
xmarcinx 888

xmarcinx

Forum VIP
To była bardzo dziwna końcówka. Spurs mieli swoją wielką szansę a w G7 będzie im strasznie ciężko. Przypuszczam,że na starcie 4Q wyszli rezerwami bo starterzy nie mieli już siły. Duncan wyglądał na bardzo zmęczonego. Manu cały mecz grał słabo ale w końcówce zdobył ważne pkt.
Dziwi mnie postawa Parkera. cały mecz mu nie siedziało,ale Miami koszmarnie broniło jego picki i co jakiś czas zostawał sam na sam z Boshem. Każde jego wejście pod kosz kończyło się punktami a on nagle 2 strasznie ważne akcje rzuca z dalekiego półdystansu i dostaje czapy od Bosha.

Ktoś pisał czemu nie grał Splitter jak Duncan był zmęczony.Brazylijczyk to niestety drewno i strach podać mu piłkę w końcówce a w obronie nie potrafił ustać przy wejściach Jamesa. Duncan kilka razy wybronił Lebrona bo James chciał na silę grać pod sam kosz i nie był w stanie przerzucić obrońcy.

Odniosę się jeszcze do akcji z Manu. Też mnie bardzo zaskoczył brak przerwy na ustawienie akcji,ale to nie była wcale zła decyzja. Po czasie Manu/Tony miałby naprzeciwko siebie Jamesa,Duncan był dobrze kryty picki im w końcówce nie wychodziły a Green nie miał dnia na dystansie i lepszą decyzją była szalona akcja Manu,gdzie obrona była w rozsypce i bardzo niewiele brakowało a Manu miałby lay upa spod samego kosza. Akurat Allen wybronił na granicy przewinienia i skończyło się tak a nie inaczej.

Frajerstwo. Niesamowite. Przecież faulowanie w tym momencie jest wyłącznie strategią mieszczącą się w ramach przepisów. Jak przegrają mecz z czw/pt (odpukać) to będziemy wracać do tej sytuacji.
Zdecydowanie zgadzam się z Wami. W momencie kiedy Bosh zebrał piłkę od razu powinien być mocny faul. Niestety Pop się pogubił w końcówce a Miami miało ogromne szczęście że wszystko tak się ułożyło.
 
j.will 150

j.will

Użytkownik
masz sporo racji. Zgadzm się z tym co napisałeś i absolutnie się pod tym podpisuje. Zadaje pytanie czy biorąc pod uwagę konieczność dania odpoczynku liderom nie lepiej było wstrzymać ich na parkiece i utrzymać te +10 DO 3/4 MINUTY 4 kwarty. Heat z każdą kolejną akcją byliby bardizej zdenerwowani a publiczność traciłaby stoopniowo wiarę. +10 szacuje na 8minut do końća i można na 4 minuty dać odpocząć parkerowi i duncanowi. Przy cichej hali i przewadze utrzymanej na poziomie bezpiecznym 10pkt.
 
lukascash 2,6K

lukascash

Forum VIP
jak czytam co Wy tu pierdzielicie o Popie to aż mi się micha cieszy ???? gościu jest najlepszym coachem w NBA. Gdyby nie on, to byłby finał bez historii. Potencjałowo Heat biją Spurs na łeb na szyję. Gościu pracuje ze Spurs od 97 roku (?), jest najbardziej utytułowanym obecnie pracującym szkoleniowcem. A już gadanie o tym, że gdyby grała pierwsza piątka od początku 4 kwarty to Spurs utrzymaliby przewagę ociera się o wróżbitę Macieja. Natomiast najlepsze jest to, że nikt nie przywala się do manekina Erika..ten gość jest tragiczny - głupie czasy, które nie wnoszą kompletnie nic do gry Heat, koleś nie ma nic do powiedzenia, a drużyna po nich wychodzi na parkiet zdezorientowana. Pomijam fakt, że facet nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału Heat, dlatego kompromitacją ligi NBA jest fakt, że ten manekin już w piątek może mieć 2 mistrzostwa na swoim koncie.
 
Otrzymane punkty reputacji: +17
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom